rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

.’jeśli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie.’
.
Książka na jeden wieczór :)
Akcja wartka i w górach, takie książki sensacyjne to ja nawet mogę czytać!
Tylko niech mi ktoś powie, że nie ma na świecie takich ludzi jak Wiktor. Nawet jeśli to kłamstwo…

.’jeśli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie.’
.
Książka na jeden wieczór :)
Akcja wartka i w górach, takie książki sensacyjne to ja nawet mogę czytać!
Tylko niech mi ktoś powie, że nie ma na świecie takich ludzi jak Wiktor. Nawet jeśli to kłamstwo…

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytać o czytaniu to chyba jakaś forma incepcji ;) początek mnie absolutnie zachwycił. Jakbym znalazła wreszcie kogoś, kto mnie rozumie. Dalej było trochę trudniej, bo to wymagająca lektura i czułam, że trochę jestem jej niegodna. Co nie znaczy nic złego, może powinnam do niej wrócić jak przeczytam jeszcze więcej.

Czytać o czytaniu to chyba jakaś forma incepcji ;) początek mnie absolutnie zachwycił. Jakbym znalazła wreszcie kogoś, kto mnie rozumie. Dalej było trochę trudniej, bo to wymagająca lektura i czułam, że trochę jestem jej niegodna. Co nie znaczy nic złego, może powinnam do niej wrócić jak przeczytam jeszcze więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękny język, to jest uczta czytelnicza pierwszej wody.
Oczekiwałam trochę większej wnikliwości w studium postaci, ale może doczekam się tego w kolejnych tomach. Natomiast entuzjaści polemologii powinni być zachwyceni.

Piękny język, to jest uczta czytelnicza pierwszej wody.
Oczekiwałam trochę większej wnikliwości w studium postaci, ale może doczekam się tego w kolejnych tomach. Natomiast entuzjaści polemologii powinni być zachwyceni.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może nie jestem odpowiednim targetem na taką literaturę, ale tyle się w życiu nie naprzewracałam oczami. Szczyt naiwności, język nie do przejścia. Koszmarna

Może nie jestem odpowiednim targetem na taką literaturę, ale tyle się w życiu nie naprzewracałam oczami. Szczyt naiwności, język nie do przejścia. Koszmarna

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest wspaniała! Jak chyba każdy Steinbeck. Co jeden to lepszy. Gdybym do końca życia musiała czytać książki tylko jednego autora, to nie wykluczam, że byłby to ten.

Jest wspaniała! Jak chyba każdy Steinbeck. Co jeden to lepszy. Gdybym do końca życia musiała czytać książki tylko jednego autora, to nie wykluczam, że byłby to ten.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

.’Shuggie, if you tell her she will take more and more drink, and she won’t ever be able to stop. She will drink so much she will wash all the goodness out of her heart.’
.
‘Whatever it takes Agnes, keep going, even if it’s not for you, even if it’s just for them. Keep going. That’s what mammies do.’
.
Jak czytam o ojcach, którzy nie sprostali wyzwaniu rodzicielstwa, związku, czy trzeźwości, to oczywiście dostrzegam dramatyzm i powagę sytuacji, ale nie postrzegam jej jako końca świata. Ale jak czytam o matce, która się stoczyła, to czuję coś na kształt paniki. Najgorszy możliwy scenariusz na dzieciństwo.
I teraz nie wiem czy bardziej mnie martwi mój szowinizm w kwestii uzależnień czy drażni fakt, że to mężczyzę nazywa się głową rodziny 🙃

.’Shuggie, if you tell her she will take more and more drink, and she won’t ever be able to stop. She will drink so much she will wash all the goodness out of her heart.’
.
‘Whatever it takes Agnes, keep going, even if it’s not for you, even if it’s just for them. Keep going. That’s what mammies do.’
.
Jak czytam o ojcach, którzy nie sprostali wyzwaniu rodzicielstwa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

’w latach 60. i 70. w Hiszpanii para, która chciała adoptować dziecko, wiedziała, do kogo się zwrócić.

Do Walencji przywoził je ten sam taksówkarz. Pracownicy kliniki mieli powiedzieć mu, żeby nie przejmował się ładunkiem: niech włoży dziecko do bagażnika, a jeśli umrze, wyrzuci ciałko po drodze i wróci, dadzą mu szybciutko inne.

Rodzice odebrali ją z metką. Francisca ma ją do dziś. Kiedy przywieźli ją do domu, ważyła niewiele więcej niż ta zawieszka. Była maleńka, odwodniona, na skraju śmierci. Szkielecik.

Powiedzieli mojej matce, że skoro najprawdopodobniej umrę, z tą zawieszką może wrócić do ochronki i dadzą jej w zamian inną dziewczynkę, zupełnie nową i za darmo, więc żeby się niczym nie martwiła. Dali jej taką … gwarancję. Jak na towar. Produkt, który można zwrócić, jeśli będzie uszkodzony.’



Czy kogoś zdziwi fakt, że w tym (oszczędzę sobie przymiotników) procederze głównodowodzącym i jednocześnie największym beneficjentem finansowym był (werble) … Kościół Katolicki?

Księża i siostry zakonne, uciekając się do kłamstw i manipulacji, bez skrupułów odbierali matkom dzieci. Mówiąc im albo że dziecko zmarło, albo że tak będzie dla niego lepiej, bo wszędzie będzie mu lepiej niż z nią. Po czym je sprzedawały. Często za cenę, będącą równowartością nieruchomości, do zapłacenia której bezdzietne małżeństwa brały kredyty na całe życie lub sprzedawały swój majątek. Brzmi to tak niewiarygodnie, jak chora teoria spiskowa. Zinstytucjonalizowany państwowo i kościelnie proceder kradzieży i sprzedaży dzieci do adopcji? ! Kyrie elejson, ludzie! Co jest z wami nie tak?

’w latach 60. i 70. w Hiszpanii para, która chciała adoptować dziecko, wiedziała, do kogo się zwrócić.

Do Walencji przywoził je ten sam taksówkarz. Pracownicy kliniki mieli powiedzieć mu, żeby nie przejmował się ładunkiem: niech włoży dziecko do bagażnika, a jeśli umrze, wyrzuci ciałko po drodze i wróci, dadzą mu szybciutko inne.

Rodzice odebrali ją z metką. Francisca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przez pierwszą połowę nie mogłam się przekonać i przyzwyczaić do tej książki. Ale druga połowa była dla mnie nieodkładalna. Spodziewałam się, że losy bohaterów potoczą się inaczej. Odbiera nadzieję, podcina skrzydła, ale jest piękna. I wartościowa.

Przez pierwszą połowę nie mogłam się przekonać i przyzwyczaić do tej książki. Ale druga połowa była dla mnie nieodkładalna. Spodziewałam się, że losy bohaterów potoczą się inaczej. Odbiera nadzieję, podcina skrzydła, ale jest piękna. I wartościowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo wyważona książka, ale tak jak w posłowiu tłumaczy autorka „są rzeczy, których powiększać nie trzeba”. To nie jest książka historyczna, to książka o historiach.

Bardzo wyważona książka, ale tak jak w posłowiu tłumaczy autorka „są rzeczy, których powiększać nie trzeba”. To nie jest książka historyczna, to książka o historiach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo nie mogłam się wciągnąć. Gubiłam się w wątkach. A później zarwałam pół nocy, żeby ją dokończyć. Ciekawa i dość niespotykana jest też konstrukcja powieści. Warto docenić warstwę historyczną, skupioną na jednostce, bo wojna to tysiące pojedynczych tragedii a nie jedna wielka. I dopiero skupiając się na jednostce, jesteśmy w stanie ogarnąć jej ogrom.

Początkowo nie mogłam się wciągnąć. Gubiłam się w wątkach. A później zarwałam pół nocy, żeby ją dokończyć. Ciekawa i dość niespotykana jest też konstrukcja powieści. Warto docenić warstwę historyczną, skupioną na jednostce, bo wojna to tysiące pojedynczych tragedii a nie jedna wielka. I dopiero skupiając się na jednostce, jesteśmy w stanie ogarnąć jej ogrom.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię zgłębiać życiorysy. Bo niby pobieżnie wiem kto to, znam dorobek, ale po lekturze biografii często mam wrażenie, że wiedziałam mało, albo wiedziałam źle.
Wizjonerską postać. Dobrze było Cię lepiej poznać

Lubię zgłębiać życiorysy. Bo niby pobieżnie wiem kto to, znam dorobek, ale po lekturze biografii często mam wrażenie, że wiedziałam mało, albo wiedziałam źle.
Wizjonerską postać. Dobrze było Cię lepiej poznać

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

.’śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć miliona to statystyka’
W tej książce nie znajdziecie statystyki, a tysiące ludzkich tragedii. Dlatego lubię reportaże książkowe, żadna produkcja telewizyjna tego nie odda. Może się wyłącznie skupić na kilku postaciach. Tu każdy jest pierwszoplanowym bohaterem, każda historia jest ważna. Każdy człowiek jest ważny. Jest ich tak wielu, że ciężko nadążyć. Tyle złamanych ludzkich życiorysów.
Wydarzenia dzieją się równolegle, więc trzymając się linii czasu, przeskakujemy pomiędzy miejscami i bohaterami.
Książkę dobrze się będzie czytać przy dźwiękach gospel, bo komentarze, cytaty są często w klimacie „złapmy się za ręce i wszyscy razem zaśpiewajmy Barkę”, ale chyba oddaje to dobrze specyfikę amerykańskiego społeczeństwa, jeśli chodzi o warstwę duchową. Ale jak kogoś takie rzeczy drażnią, to ciężko będzie mu przez to przebrnąć, bo to jednak zaburza odbiór i potrzebę wczucia się w sytuację, jeśli ciągle przewraca się oczami :)

.’śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć miliona to statystyka’
W tej książce nie znajdziecie statystyki, a tysiące ludzkich tragedii. Dlatego lubię reportaże książkowe, żadna produkcja telewizyjna tego nie odda. Może się wyłącznie skupić na kilku postaciach. Tu każdy jest pierwszoplanowym bohaterem, każda historia jest ważna. Każdy człowiek jest ważny. Jest ich tak wielu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uległam internetowym peanom na temat tej książki i mówię: "dobra biorę, tylu ludzi nie może się mylić". Książka w recenzjach ma wyższe noty niż Dostojewski, Proust czy Tokarczuk. W tej samej kategorii - wyższą niż Niebezpieczne Związki, Wichrowe Wzgórza, czy Dickens. Także proszę Państwa - ARCY-DZIEŁO.
Zatem czytam i już mi od pierwszego słowa słabo, bo zaczyna się listem (taki tytuł i listem? Szok) od słów „Chaosie”. Abstrahując już od lamerskiej ksywy, którą przebija tylko występujący tam pies Demolka, imiona w wołaczu zawsze powodują u mnie delirium. Ale składam to na karb swoich własnych dewiacji. Dobra, idźmy dalej. Książka mnie wciąga jak roomba sierść Rio i podobnie jak ona nie zatrzymuję się nawet jak idę na ścianę. Z tym że ja mam książkę przed nosem, a roomba coś chyba z czujnikiem. Aż dochodzę do momentu, gdzie ciskam książką i krzyczę: "a niech cię w końcu zostawi, ty głupia kozo". Czy naprawdę każda książka z kategorii romans z dramatem w tle (czyli Sparks vibe) musi mieć identyczną konstrukcję? Dama w opałach i rycerz na białym koniu. I ona kierując się dumą (której definicji chyba nie ogarnia) i moralnością (wziętą z XVII wiecznych powieści, albo gorzej z bliblii - tej nowej części, bo w tej starej to hehe, moralność była akurat towarem deficytowym) nie pozwala sobie pomóc, nawet w sytuacji granicznej. Tutaj na szali mamy taki kaliber, że grubiej się nie da, czyli życie dziecka. Coś za co statystyczna matka gotowa byłaby bez mrugnięcia okiem dokonać zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. A ta, że "ah oh nie, bo tak się nie godzi".
Ja może nie jestem znawcą tej kategorii literackiej i wiem, że to się dobrze sprzedaje, bo gawiedź rządna jest baśni. Ale weźcie drodzy autorzy poczytajcie Andersena czy Grimmów, bo to co piszecie to nie baśnie, a bajki i to dla średnio rozgarniętych dziewczynek. I o tychże. Ja nawet nie oczekuję książki gdzie kobieta biznesu ratuje z opałów o 10 lat młodszego parobka, po czym żyją długo i szczęśliwie, bo tego społeczeństwo mogłoby nie dźwignąć (choć nie wiem dlaczego, w sumie taki Aladyn to chyba był hit). Czy bohaterowie nie mogą być przynajmniej na równych zasadach? Jesteście pisarzami, wyobraźnię macie jak stąd do wieczności, korzystajcie!

Uległam internetowym peanom na temat tej książki i mówię: "dobra biorę, tylu ludzi nie może się mylić". Książka w recenzjach ma wyższe noty niż Dostojewski, Proust czy Tokarczuk. W tej samej kategorii - wyższą niż Niebezpieczne Związki, Wichrowe Wzgórza, czy Dickens. Także proszę Państwa - ARCY-DZIEŁO.
Zatem czytam i już mi od pierwszego słowa słabo, bo zaczyna się listem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię długie powieści. Lubię mieć czas zaprzyjaźnić się z bohaterami, pozwolić im przez dłuższą chwilę być częścią mojej codzienności, żyć ich życiem, żyć podwójnie. Szczególnie jeśli jest tak emocjonalna, emocjonująca i zainspirowana wspomnieniami prawdziwych ludzi. Polecam każdej, nie każdemu, bo nie mam pewności, czy jakikolwiek mężczyzna dźwignie uczestnictwo przy tulu porodach :)

Lubię długie powieści. Lubię mieć czas zaprzyjaźnić się z bohaterami, pozwolić im przez dłuższą chwilę być częścią mojej codzienności, żyć ich życiem, żyć podwójnie. Szczególnie jeśli jest tak emocjonalna, emocjonująca i zainspirowana wspomnieniami prawdziwych ludzi. Polecam każdej, nie każdemu, bo nie mam pewności, czy jakikolwiek mężczyzna dźwignie uczestnictwo przy tulu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to lektura - objawienie, z racji posiadania, jakkolwiek mglistego, pojecia o tym kręgu kulturowym. Szukałam w niej różnic. W czym inny jest Oman od innych Państw Zatoki Perskiej. Bo kraje z podobnym dziedzictwem kulturowym, przyznaję, często zlewają mi się w jedno. Może inaczej, ja wiem, że one się między sobą różnią, ale żeby tak powiedzieć czym, to już gorzej.

Ciekawy reportaż, fajnie napisany, takie nie za mocne 4. Podobało mi się, że Autorka nie narzuca swojego punktu widzenia, pozwala czytelnikom wysnuć swoje wnioski, zamiast formułować i przedstawiać własne.

Nie jest to lektura - objawienie, z racji posiadania, jakkolwiek mglistego, pojecia o tym kręgu kulturowym. Szukałam w niej różnic. W czym inny jest Oman od innych Państw Zatoki Perskiej. Bo kraje z podobnym dziedzictwem kulturowym, przyznaję, często zlewają mi się w jedno. Może inaczej, ja wiem, że one się między sobą różnią, ale żeby tak powiedzieć czym, to już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mogę się zdecydować czy ta książka jest bardziej mądra czy piękna. A piękna jest na pewno i nie mówię tu wyłącznie o walorach estetycznych (a te są warte zauważenia, bo są przeboskie!). Ja z zasady nie przepadam za książkami z kategorii, roboczo przeze mnie nazywanej, „zajrzyj wgłąb siebie”. Nawet wyniesiona pod niebiosa „Czuła przewodniczka” niewiele wniosła w moje życie. Może nie był to na nią właściwy moment. Ale to tej książki nie potrzeba żadnego momentu. Nie wiedziałam, że jest mi potrzebna, dopóki jej nie przeczytałam.
Trzecia i mam nadzieję, że nie ostatnia

Nie mogę się zdecydować czy ta książka jest bardziej mądra czy piękna. A piękna jest na pewno i nie mówię tu wyłącznie o walorach estetycznych (a te są warte zauważenia, bo są przeboskie!). Ja z zasady nie przepadam za książkami z kategorii, roboczo przeze mnie nazywanej, „zajrzyj wgłąb siebie”. Nawet wyniesiona pod niebiosa „Czuła przewodniczka” niewiele wniosła w moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka otwarcia, weszłam z nią w Nowy Rok. Przyznaję, że nie był to optymistyczny wybór. Po lekturze przeczytałam sporo opinii, w dużej mierze niepochlebnych: że nudna, że sam chciał, że to spowiedź, w której szuka dla siebie usprawiedliwienia. Mi również zdarzały się momentami podobne myśli. Ale ostatecznie nie zgadzam się z tą krytyką. On nie szukał rozrywki, on szukał ucieczki. I znajdował ją w miejscu do którego, bądźmy szczerzy, ucieka większość z nas. Tylko, że większość z nas ma to szczęście, że jest może odporniejsza, silniejsza lub nie musi uciekać zbyt daleko i może zawróć po przebalowaniu jednej nocy, poprawić koronę i lecieć dalej z tym życiem. On nie mógł. To nie ma znaczenia dlaczego. Nie mógł i już. Ocenianie nie pomoże. Pomoże pomaganie.

Książka otwarcia, weszłam z nią w Nowy Rok. Przyznaję, że nie był to optymistyczny wybór. Po lekturze przeczytałam sporo opinii, w dużej mierze niepochlebnych: że nudna, że sam chciał, że to spowiedź, w której szuka dla siebie usprawiedliwienia. Mi również zdarzały się momentami podobne myśli. Ale ostatecznie nie zgadzam się z tą krytyką. On nie szukał rozrywki, on szukał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W tym zalewie często przysparzającej wielu trosk estetycznych beletrystyki. Z której trzeba wyławiać, nie zawsze z sukcesem, te godne uwagi pozycje, czasem czując się jak po koncepcyjnej lobotomii, warto zdecydować się na opcję ‘gwarancja sukcesu’.

W tym zalewie często przysparzającej wielu trosk estetycznych beletrystyki. Z której trzeba wyławiać, nie zawsze z sukcesem, te godne uwagi pozycje, czasem czując się jak po koncepcyjnej lobotomii, warto zdecydować się na opcję ‘gwarancja sukcesu’.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna historia o codzienności. Tym, że z prostych zdarzeń można wyciągnąć głębokie, mądre wnioski. Kolejna książka kocyk tej autorki. Idealna, żeby rozświetlić zimową melancholię.

Piękna historia o codzienności. Tym, że z prostych zdarzeń można wyciągnąć głębokie, mądre wnioski. Kolejna książka kocyk tej autorki. Idealna, żeby rozświetlić zimową melancholię.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam o tej książce tyle pochlebnych recenzji, że chyba miałam wobec niej zbyt wygórowane oczekiwania. Bo książka jest niezła, a mimo wszystko, po lekturze, czuję się trochę rozczarowana. Może to dlatego, że udało mi się rozgryźć zagadkę zanim została opowiedziana? Niby człowiek powinien czuć satysfakcję, ale ja lubię dowiadywać się z tekstu „kto zabił”, bo inaczej tracę do książki szacunek ;)

Przeczytałam o tej książce tyle pochlebnych recenzji, że chyba miałam wobec niej zbyt wygórowane oczekiwania. Bo książka jest niezła, a mimo wszystko, po lekturze, czuję się trochę rozczarowana. Może to dlatego, że udało mi się rozgryźć zagadkę zanim została opowiedziana? Niby człowiek powinien czuć satysfakcję, ale ja lubię dowiadywać się z tekstu „kto zabił”, bo inaczej...

więcej Pokaż mimo to