rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Chyba każdy z nas, nawet osoba, która nie sięga często po fantastykę, miała w rękach historię o wybrańcu, którego celem jest uratowanie świata. Zazwyczaj jest to niespodziewający się niczego skromny chłopak, który z pokorą przyjmuje powierzone mu zadanie, z piękną panną u boku i z okrzykiem na ustach rusza pozbyć się zagrożenia. Co jednak, gdy cały plan uratowania świata pójdzie w pi... piach bo przepowiedziany bohater zginie, jeszcze zanim cała przygoda się rozpocznie?

Bawiłam się rewelacyjnie w trakcie lektury Losu pokonanych. Autorka ma dryg do tworzenia bohaterów bliskich ideałowi. Aaslo ma w sobie to co lubię - inteligentny, lojalny, czasem gburowaty, nie poddaje się pomimo przeciwności i przyciąga do siebie coraz do dziwniejsze osobniki, z ktorymi tworzy ciekawą drużynę. A ten zabieg po prostu uwielbiam w fantastyce:) Wykreowany świat jest dość pobieżnie przedstawiony, a fabuła jest raczej z tych prostszych, co zupełnie nie stanowi dla mnie problemu. Autorka tworząc tę historię celowo nie postawiła na zawiły system magiczny czy skomplikowanych bohaterów, jej celem było rozbawienie czytelników i naprawdę się to jej udało. Dawno nie zdarzyło się abym śmiała się w trakcie lektury, tak jak tutaj. Dialogi to mistrzostwo, zwłaszcza przeprowadzone między Aaslem i jego przyjacielem.
Pióro Kel Kade całkowicie do mnie trafia bo pomimo wielu absurdów i zabawnych scen, jest tu także miejsce na smutek, pewne obawy.

Nie jest to idealna historia, ale trafiła do mnie we właściwym momencie, kiedy potrzebowałam małej ucieczki i sporej dawki śmiechu.

Chyba każdy z nas, nawet osoba, która nie sięga często po fantastykę, miała w rękach historię o wybrańcu, którego celem jest uratowanie świata. Zazwyczaj jest to niespodziewający się niczego skromny chłopak, który z pokorą przyjmuje powierzone mu zadanie, z piękną panną u boku i z okrzykiem na ustach rusza pozbyć się zagrożenia. Co jednak, gdy cały plan uratowania świata...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie ma dwóch takich samych zaginięć, każdy przypadek to indywidualna sprawa, której trzeba dokładnie się przyjrzeć. Należy liczyć, że specjaliści zrobią wszystko co w ich mocy, aby odnaleźć utraconą osobę, choć nie zawsze jest to możliwe. Czasem trop się po prostu urywa... O tym w swojej książce "Zawieszeni. O zaginionych i ludziach, którzy ich szukają" pisał Szymon J. Wróbel.

Dziennikarz opisał historie kilku rodzin, których bliscy zniknęli, a ślad po nich zaginął. Każda z przestawionych spraw jest inna, a łączy je ból osób, które z wielką nadzieją czekają na jakikolwiek znak, skrawek informacji, która mogłaby przyczynić się do odkrycia co się stało z kochaną przez nich osobą. Niektóre przedstawione sprawy mogą być znane czytelnikowi ze względu na rozgłos, który towarzyszył poszukiwaniom. Pierwsza część książki skupiająca się na zaginionych wywołuje szereg emocji. W trakcie lektury odczuwa się silne współczucie wobec osób, których bliscy zaginęli. Chciałoby się powiedzieć im, że będzie dobrze, lecz nie każde odnalezienie ma pozytywny finał, a niektórzy muszą żyć w zawieszeniu już stale..

Druga część książki dotyczy poszukiwaczy, czyli ekspertów, którzy zawodową zajmują się odnajdywaniem zaginionych ludzi. Autor rozmawiał m. in. z członkiem grupy tzw. Archiwum X, specjalistą od wariografu i redaktorem programu Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Doświadczenia, którymi podzielili się rozmówcy wzbudzają zaciekawienie i chęć głębszego zapoznania się z tematem. Przekazane informacje są istotne i burzą niektóre mity, np. że trzeba czekać 24 lub 48 godzin, aby zgłosić na policji zaginięcie.

Reportaż napisany jest w bardzo prostym i przystępnym stylu, co dla niektórych może być zaletą, a dla mnie niestety stało się wadą. Zdarzały się powtórzenia dotyczące użycia nie tylko tych samych słów w małych odstępach, ale także związane z przekazywanymi wiadomościami. Zabrakło mi także w niektórych fragmentach przypisów i informacji uzupełniających przedstawione treści. Zamiast załączonych ilustracji można było dodać więcej zdjęć, które miałyby większe znaczenie dla tekstu.

Pomimo kilku wad warto zapoznać się z książką Szymona J. Wróbla ukazującą skalę zaginięć w kraju, a także jak należy postępować gdy znajdzie się w tak trudnej sytuacji.

Nie ma dwóch takich samych zaginięć, każdy przypadek to indywidualna sprawa, której trzeba dokładnie się przyjrzeć. Należy liczyć, że specjaliści zrobią wszystko co w ich mocy, aby odnaleźć utraconą osobę, choć nie zawsze jest to możliwe. Czasem trop się po prostu urywa... O tym w swojej książce "Zawieszeni. O zaginionych i ludziach, którzy ich szukają" pisał Szymon J....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodobał mi się wykreowany przez autora świat, choć przyznaję, że pewne elementy mogły mi umknąć. Pustynia okazała się świetną lokalizacją do umiejscowienia historii. Prawie czuć było pustynny wiatr i niebezpieczeństwo wynikające z przebywania na niej. Tak jak bohaterowie ma swoje różne oblicza - ci którzy ją znają i potrafią się na niej poruszać przetrwają, a innych czeka przykra śmierć; ma także tajemnice, które na kartach powieści zostają powoli odkrywane. A skoro mowa o postaciach to rzadko mi się zdarza abym tak szybko obdarzyła sympatią bohaterów. Zazwyczaj jestem wybredna wobec kobiecych postaci w książkach, a jednak Zirrę polubiłam od razu. Nie jest idealna, jak czegoś chce to nie odpuści, prze do przodu pomimo kłód rzucanych pod nogi. Myślę, że Karamis dołączy do grona moich ulubieńców. Choć perspektywy Staurosa i Astris mniej mnie przyciągały to i tak doceniam kreację tych bohaterów i jestem ogromnie ciekawa ich rozwoju w kolejnym tomie, który ma się pojawić jeszcze w tym roku :)

Muszę jednak przyznać, że Pieśń pustyni ostatecznie trafiła w moje ręce w złym momencie. Nie miałam czasu aby w pełni skupić się na fabule, prawdziwie zaangażować się w losy bohaterów. Lektura książki zajęła mi miesiąc, ale zaznaczam, że w żaden sposób nie jest to wina historii! Myślę że gdybym sięgnęła po nią pół roku wcześniej to pochłonęłabym ją w kilka dni, a Pieśń pustyni tak jak u innych trafiłaby do ulubieńców. Zamiast tego doceniam ją, uważam że to kawał naprawdę dobrej fantastyki i czekam na więcej licząc, że przy premierze drugiego tomu będę miała kilka wolnych wieczorów aby podążać wraz z bohaterami wyznaczoną im drogą

Spodobał mi się wykreowany przez autora świat, choć przyznaję, że pewne elementy mogły mi umknąć. Pustynia okazała się świetną lokalizacją do umiejscowienia historii. Prawie czuć było pustynny wiatr i niebezpieczeństwo wynikające z przebywania na niej. Tak jak bohaterowie ma swoje różne oblicza - ci którzy ją znają i potrafią się na niej poruszać przetrwają, a innych czeka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ten który zatopił świat" to wyjątkowa historia opowiadająca przede wszystkim o pragnieniu, tak wielkim, że nic nie jest w stanie go ugasić. Bohaterowie pragną wielkości, władzy, skrycie miłości a przede wszystkim zemsty, która choć trochę ukoi ich ból. Na przeżycia Zhu, Ouyanga i Baoxianga składają się głównie poświęcenie, zdrada i ból, który wręcz można odczuwać w trakcie lektury. Z każdą kolejną stroną czytelnik coraz bardziej zanurza się w intrygach politycznych, potyczkach, nie wiedząc co przyniesie następna decyzja bohaterów, aby ostatecznie dostać bardzo satysfakcjonujące zakończenie. Osoba autorska stworzyła historię, w której nic nie dzieje się bez przyczyny, każde podjęte działanie ma znaczenie, które ostatecznie może przynieść bohaterowi wielkość albo śmierć. Nie ma czynu bez konsekwencji, a one nie raz sprawią, że pojawi się refleksja, czy było warto.

"Ta, która stała się słońcem" bardzo mi się spodobała, ale jej kontynuacja przeszła moje wszelkie oczekiwania. Zdążyłam zapomnieć jak osoba autorska dobrze operuje słowami, lecz już kilka pierwszych stron przypomniały mi o tym. Oczywiście jest to również zasługa tłumacza, Grzegorza Komerskiego. Lektura książki dostarczyła mi mnóstwa emocji, m.in. oburzenie, zachwyt, ale ani razu nie czułam znudzenia. Nie raz byłam zaskakiwana i nie wiedziałam komu ostatecznie kibicować. Losy bohaterów były tak splątane, że nie dało skupić tylko na jednym z nich.
Muszę jeszcze wspomnieć, że uwielbiam tytuły obu tomów. Jednak w przypadku tego drugiego, chwilę zajęło mi, aby zrozumieć kogo on dotyczy.

Świetlisty cesarz to dylogia, którą zdecydowanie warto poznać!

"Ten który zatopił świat" to wyjątkowa historia opowiadająca przede wszystkim o pragnieniu, tak wielkim, że nic nie jest w stanie go ugasić. Bohaterowie pragną wielkości, władzy, skrycie miłości a przede wszystkim zemsty, która choć trochę ukoi ich ból. Na przeżycia Zhu, Ouyanga i Baoxianga składają się głównie poświęcenie, zdrada i ból, który wręcz można odczuwać w trakcie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Żniwa dusz to już trzynasty tom serii o Mercy autorstwa Patrici Briggs i ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec. Autorka stworzyła rozbudowany świat pełen pradawnych, wampirów, wiedźm i wilkołaków oraz wielu innych równie niebezpiecznych istot. Nie ma co się łudzić, że w takim towarzystwie Mercy będzie miała chwilę spokoju. Ledwo wyjdzie z jednych tarapatów, a już ładuje się w kolejne. Choć trzeba przyznać, że nie robi tego celowo. Po prostu przyciąga do siebie kłopoty i dziwne stwory niczym magnes. Tym razem musi znaleźć jednego wampira, choć z miasta zniknęła cała chmara. W tym samym czasie ktoś w rytualny sposób zabija osoby o niskim poziomie mocy, a dodatkowo wataha na czele, której stoi partner Mercy także ma wewnętrzne kłopoty. Jednak nie z takimi problemami mierzyła się już Mercy i wyszła z nich cało. Tylko jak długo będzie trzymało się jej szczęście?

Tak jak w trakcie lektury poprzednich tomów, tak teraz bawiłam się naprawdę bardzo dobrze. Pomimo tego, że seria składa się z kilkunastu części to nie czuję znużenia, a wręcz mam ochotę na powrót do pierwszego tomu i rozpoczęcie tej szalonej przygody na nowo.
Podoba mi się że autorka po raz kolejny pozwoliła spojrzeć na sytuację z punktu widzenia Adama. To naprawdę świetna postać, która nie ogranicza się tylko do bycia partnerem głównej bohaterki. Także wgląd w przeszłość wampirów był bardzo ciekawy. Mam tylko wrażenie, że finalnie sprawa została trochę zbyt szybko i łatwo rozwiązana, ale liczę że kolejny tom mi to wynagrodzi.

Żniwa dusz to już trzynasty tom serii o Mercy autorstwa Patrici Briggs i ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec. Autorka stworzyła rozbudowany świat pełen pradawnych, wampirów, wiedźm i wilkołaków oraz wielu innych równie niebezpiecznych istot. Nie ma co się łudzić, że w takim towarzystwie Mercy będzie miała chwilę spokoju. Ledwo wyjdzie z jednych tarapatów, a już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Karaibska krucjata opowiada o początkach Williama O'Connora jako kapitana okrętu. Młody, ambitny porucznik pełen ideałów i chęci wykazania się nie spodziewał się, że jego kariera skręci w zupełni innym kierunku niż służenie Royal Navy. Bohatera prześladuje pech, załoga składająca się z najgorszych typów spod ciemnej gwiazdy boi się nawiedzającego diabła morskiego, a wiadomo że nie tak łatwo wybić żeglarzom takie obawy z głowy. Na dodatek serce nie sługa i kapitan wzdycha do niewłaściwych panien, a w tle szykuje się wojna między potężnymi mocarstwami, do której Billy niechcący się przyczynia.

William i jego ekipa nie zostali moimi ulubionymi bohaterami wykreowanymi przez autora. Billy to dobry, trochę naiwny, ale nadrabiający szalonymi planami bohater, który wzbudza sympatie, ale na poziomie znajomego, z którym od czasu do czasu można wymienić uprzejmości, sprawdzić co u niego słychać. Nie tak jak Kociołek czy Mads, z którymi chciałoby się wyprawić na drugi koniec świata.

W tym tomie naprawdę dużo się działo, akcja nie zwalniała ani na chwilę, co sprawiło że książkę naprawdę się pochłaniało. Spodobał mi się morski klimat, walki z piratami i co najważniejsze humor, z którego Marcin Mortka słynie. Jestem ogromnie ciekawa skąd autor czerpał inspiracje do wymyślenia tych wszystkich kreatywnych wyzwisk. Bluzgi naprawdę pierwsza, tfu piracka klasa.

Największym minusem tej serii jest postać Manueli. Nie mogę znaleźć w niej żadnej cechy, za którą mogłabym ją polubić. Na szczęście w tym tomie było jej malutko, choć coś mi się wydaje, że w kolejnej części zostanie to nadrobione. Podobają mi się za to członkowie załogi - bosman O'Neil, cieśla Sanchez i nawigator Millard.

Warto także zwrócić uwagę na sposób wydania serii. Okładki po prostu zachwycają!

Karaibska krucjata opowiada o początkach Williama O'Connora jako kapitana okrętu. Młody, ambitny porucznik pełen ideałów i chęci wykazania się nie spodziewał się, że jego kariera skręci w zupełni innym kierunku niż służenie Royal Navy. Bohatera prześladuje pech, załoga składająca się z najgorszych typów spod ciemnej gwiazdy boi się nawiedzającego diabła morskiego, a wiadomo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Hotel 21 to trudna do ocenienia historia. Początkowo czułam się zaintrygowana poczynaniami bohaterki, lecz dość szybko poczułam lekkie znużenie, gdy Noelle wspominała poprzednie miejsca pracy. Miałam poczucie pewnej powtarzalności. Jednak gdy fabuła skupiła się na teraźniejszości poczułam się bardziej zaangażowana. Wspominane dzieciństwo bohaterki i co sprawiło, że obrała taki styl życia to także bardzo dobre,ale i wywołujące emocje sceny. Senta Rich stworzyła skomplikowaną bohaterkę, która przybierając tyle różnych twarzy, nie wiedziała kim tak naprawdę jest, nie miała swojego miejsca, ani bliskich, którzy pomogliby jej skleić to co zostało w niej zniszczone. Bohaterowie drugoplanowi także zostali dobrze wykreowani, ale ich celem był głównieo bycie tłem dla przeżyć Noelle i czynnikiem, który wywołuje w niej możliwą zmianę.

Historia wywołała u mnie szereg różnych emocji, a nawet małe wzruszenie, co dawno mi się nie zdarzyło. Pewne spostrzeżenia bohaterki trafiły do mnie i zostały ze mną na dłużej. Jednak tak jak pisałam wcześniej, nie jest to łatwa w ocenie książka chociażby ze względu na to, że pewne fragmenty były opisane jakby pobieżnie, zabrakło kilkunastu stron aby rozbudować niektóre wątki i dodać im większej autentyczności.

Myślę, że warto sięgnąć po Hotel 21, choć nie jest to historia, która zwojuje serca czytelników

Hotel 21 to trudna do ocenienia historia. Początkowo czułam się zaintrygowana poczynaniami bohaterki, lecz dość szybko poczułam lekkie znużenie, gdy Noelle wspominała poprzednie miejsca pracy. Miałam poczucie pewnej powtarzalności. Jednak gdy fabuła skupiła się na teraźniejszości poczułam się bardziej zaangażowana. Wspominane dzieciństwo bohaterki i co sprawiło, że obrała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Przyszedł czas aby Jagoda spłaciła swój dług u Caleba, a żeby to wykonać musi wyjechać do Wielkiej Brytanii i zająć się klątwą, o której zupełnie nic nie wie. Pójście na ten układ narusza wszystkie zasady jakie bohaterka stawia przy zawieraniu umów ze swoimi klientami, ale Jagoda nie należy do tych co łamią dane słowo. A zadanie, które ma do wykonania wydaje się najtrudniejszym w jej karierze, zwłaszcza że musi działać otoczona przez obce jej osoby, niekoniecznie pozytywnie do niej nastawione.

Przeniesienie akcji poza Polskę było bardzo fajnym, odświeżającym zagraniem. Opisy Londynu i jego magicznego odpowiednika intrygują i sprawiają, że chce się odkrywać ich tajemnice, zupełnie tak jak z posiadłością, którą na początku Jagoda odziedziczyła po babce. W tym tomie pojawia się kilku nowych bohaterów, ale to nie znaczy że postaci znane z poprzednich części zostały porzucone. Sonia i reszta dostali trochę miejsca i ich wątki zostały dobrze zakończone. Myślę nawet, że autorka zostawiła sobie możliwość na osobną historię z młodymi bohaterami, na co skrycie liczę :)
Bardzo podobają mi się zmiany, które zaszły w Jagodzie, pomimo których i tak ma w sobie to za co polubiłam ją w pierwszym tomie. Nieustępliwa, inteligentna, zdolna do poświęceń, ale też do wykonania czarnej roboty, a przede wszystkim nieidealna - to i wiele innych cech Jagody sprawiają, że jest ona jedną z moich ulubionych bohaterek. Stawiam ją tuż obok Kate Daniels, a to coś znaczy!
Cieszę się, że wątek romantyczny jest tylko małym dodatkiem i nie przyćmił głównej fabuły. Caleb ma wiele wspólnego z Jagodą więc nie ma co się dziwić, że czują między sobą przyciąganie, a z drugiej strony ich silne charaktery nie pozwalają zupełnie oddać się temu uczuciu.
Finał okazał się satysfakcjonujący, ale i tak jest mi przykro, że jest to już ostatni tom. Choć pewnie to samo pisałabym gdyby Zaklęcie dla czarownika było dziesiątym a nie czwartym tomem.

Przyszedł czas aby Jagoda spłaciła swój dług u Caleba, a żeby to wykonać musi wyjechać do Wielkiej Brytanii i zająć się klątwą, o której zupełnie nic nie wie. Pójście na ten układ narusza wszystkie zasady jakie bohaterka stawia przy zawieraniu umów ze swoimi klientami, ale Jagoda nie należy do tych co łamią dane słowo. A zadanie, które ma do wykonania wydaje się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Maxa, głównego bohatera historii poznajemy w dość nieoczekiwanch okolicznościach - jest przetrzymywany i obrywa za kradzież dokonanej na szefie kasty, do której do tej pory należał. Perspektywa rychłej śmierci zmusza go do kreatywnych działań i ucieczki, jednak jego możliwości ukrycia się są dość ograniczone. Nieoczekiwany spadek spada mu z nieba, ale tajemnicza posiadłość z przylegającym do niej cmentarzem, okażą się czymś więcej niż Max mógłby się spodziewać. Można powiedzieć, że bohater wpada z deszczu pod rynnę.

Cmentarz osobliwości ma w sobie wszystko czego można oczekiwać po naprawdę dobrej historii! Ciekawych bohaterów, w tym takich szarych moralnie, elementy humorystyczne, kilka tajemnic do odkrycia oraz oryginalny system magiczny odnoszący się do życia po śmierci.
Styl pisania autorki sprawia, że przez tę historię się płynie, kibicując Maxowi i zastanawiając się co następnego wykombinuje. Nie zawsze jego zachowania są właściwe, ale to jest właśnie w nim najlepsze.

Maxa, głównego bohatera historii poznajemy w dość nieoczekiwanch okolicznościach - jest przetrzymywany i obrywa za kradzież dokonanej na szefie kasty, do której do tej pory należał. Perspektywa rychłej śmierci zmusza go do kreatywnych działań i ucieczki, jednak jego możliwości ukrycia się są dość ograniczone. Nieoczekiwany spadek spada mu z nieba, ale tajemnicza posiadłość...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po roku żałoby Frances jest gotowa rozpocząć nowy etap życia, zaczynając od wyprowadzki z posiadłości szwagra, który przejął hrabiowski tytuł. Jednak zgodnie ze słowami - Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość, nic nie idzie zgodnie z wyobrażeniem bohaterki. Szwagier chce przejąć jej majątek, odwiedza ją siostra, którą Frances ma wprowadzić na salony, policja podejrzewa, że mąż bohaterki nie odszedł z tego świata bez pomocy, a ich spojrzenie kieruje się w stronę Frances. Jakby tego było mało w towarzystwie dochodzi do kradzieży i okazuje się, że sąsiadem bohaterki jest przystojny George Hazelton, który zna jej wstydliwy sekret.

Słuchanie Poradnika było świetną rozrywką! Jest to lekka, ale wciągająca historia, która przypadnie do gustu nie tylko fanom XIX wiecznej Anglii. Z łatwością można polubić bohaterów, zwłaszcza pana Hazeltona, ale Frances także daje radę :) historia nie skupia się na wątku romantycznym, jest on ledwo delikatnie zarysowany. Wątek kryminalny nie jest skomplikowany. Jest to raczej łatwa do rozwiązania sprawa. Sama domyśliłam się kilku rzeczy, ale w żaden sposób nie zepsuło to przyjemności płynącej z lektury. Bardzo podoba mi się klimat tej powieści, ale.. No właśnie zawsze musi być jakieś "ale".
Mniej więcej tydzień po wysłuchaniu audiobooka, kiedy zapoznawałam się z kontynuacją rozmawiałam z mężem o pierwszym tomie i nie mogłam sobie przypomnieć czego dotyczył w nim wątek kryminalny. Potrzebowałam chwili aby odszukać to w pamięci. Poradnik prawdziwej damy jest więc dobrą historią, która tak jak łatwo i szybko wejdzie, tak samo szybko opuści głowę. I tak warto! :)

Po roku żałoby Frances jest gotowa rozpocząć nowy etap życia, zaczynając od wyprowadzki z posiadłości szwagra, który przejął hrabiowski tytuł. Jednak zgodnie ze słowami - Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość, nic nie idzie zgodnie z wyobrażeniem bohaterki. Szwagier chce przejąć jej majątek, odwiedza ją siostra, którą Frances ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Włączając audiobooka "Bogowie muszą być szaleni" nie miałam żadnych oczekiwań, a wręcz spodziewałam się, że to ponownie nie będzie historia dla mnie i w sumie dzięki takiemu nastawieniu, lepiej słuchało mi się tego tomu. Przymykałam oczy na to jaką idealną osobą jest Dora, jak to z każdej sytuacji uratuje się bez szwanku bo w ostatniej chwili korzysta z nowego daru, a jest ich bez liku, krzywiłam się na ten niestandardowy trójkąt miłosny, a mimo tego całkiem dobrze słuchało mi się tej historii. Autorka potrafi stworzyć lekką historię, przez którą się płynie. Nałożone tempo sprawia, że nie można się nudzić.
Podoba mi się stworzony świat i to że jest w nim miejsce dla wiedźm, szamanów, wampirów i zmiennokształtnych, choć kreacja tych ostatnich średnio mnie przekonuje.

Myślę, że gdyby Dora miała jedną czy dwie wady, albo nie zdobywała tak łatwo nowych darów to o wiele cieplej przyjęłabym bohaterkę. Plus to, że wszyscy ją uwielbiają, a kto tego nie robi na pewno jest tym złym. Pomimo tak złej kreacji postaci myślę, że to nie było moje ostatnie spotkanie z nią. Za jakiś czas pewnie sięgnę po kolejny tom. Nie wiem czemu, ale jakoś trudno odrzucić mi w pełni ten świat, a robiłam to już przy innych, mniej irytujących.

Włączając audiobooka "Bogowie muszą być szaleni" nie miałam żadnych oczekiwań, a wręcz spodziewałam się, że to ponownie nie będzie historia dla mnie i w sumie dzięki takiemu nastawieniu, lepiej słuchało mi się tego tomu. Przymykałam oczy na to jaką idealną osobą jest Dora, jak to z każdej sytuacji uratuje się bez szwanku bo w ostatniej chwili korzysta z nowego daru, a jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podoba mi się przedstawiona klinika weterynaryjna i jej niestandardowi pacjenci. Duży plus za obecność smoków! Starsza pani wychowująca wiwernę była strasznie urocza :) Pojawienie się nowej pani technik urozmaiciło historię i trochę namieszało między bohaterami. Dzięki Zuzie nie było tak cukierkowo.
Florka w dalszym ciągu jest niepewną siebie, lekko zagubioną, ale miłą i pomocną dziewczyną. Nie jest to mój typ bohaterki, ale nie każda musi być waleczną, tryskającą energią i humorem postacią.
Mam wrażenie, że w tym tomie autorka w delikatny sposób poruszyła trudniejsze tematy, takie jak rasizm, nietolerancja i zdrowie psychiczne.

Podoba mi się przedstawiona klinika weterynaryjna i jej niestandardowi pacjenci. Duży plus za obecność smoków! Starsza pani wychowująca wiwernę była strasznie urocza :) Pojawienie się nowej pani technik urozmaiciło historię i trochę namieszało między bohaterami. Dzięki Zuzie nie było tak cukierkowo.
Florka w dalszym ciągu jest niepewną siebie, lekko zagubioną, ale miłą i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przed Thomasem stoi niełatwe zadanie odnalezienia świętego Graala, a jego jedynym tropem jest mnich, który przed laty znał jego ojca. Chłopak wraca więc do ojczyzny, gdzie włącza się w bitwę toczoną między Anglikami i Szkotami. Łucznik nie może jednak zapominać o wyznaczonym mu celu, zwłaszcza że coraz więcej osób zaczyna interesować się legendarnym kielichem, w tym bezwzględny dominikanim, który zrobi wszystko aby odnaleźć Graala.

Thomas ma niezwykły talent do przyciągania kłopotów i znajdywania wrogów w każdym miejscu gdzie tylko postawi stopy. Śledząc jego przygody można się zastanawiać, czy tym razem uda mu się wybrnąć z niebezpiecznej sytuacji, a jeśli tak to jakim kosztem. Autor wprowadził do historii nowych bohaterów, m. in. Robbiego, który budzi dużą sympatię. Odpowiada on też za delikatną warstwę humorystyczną, co się ceni, zwłaszcza gdy dookoła opisy kolejnych sposobów w jaki można zginąć w trakcie bitwy.
Bernard Cornwell pisze w plastyczny sposób, przez co w trakcie lektury niemal czuć świst lecącej strzały, czy krople krwi rannego żołnierza. Lektura poprzedniego roku sprawiła, że brutalne sceny walk już mnie tak nie szokują, ale dalej robią wrażenie.

Choć ten tom zaczyna i kończy się scenami bitwy to mam wrażenie, że akcji jest trochę mniej niż w Rycerzu. Mam też podejrzenia co do Graala i miejsca, w którym się znajduje!

Bardzo trafny jest tytuł tego tomu, ktory świetnie pasuje do lubianego przeze mnie motywu drogi. Jestem ogromnie ciekawa ścieżki, którą podąża Thomas i zastanawiam się dokąd go ona doprowadzi. Może kolejny tom da mi odpowiedź.

Przed Thomasem stoi niełatwe zadanie odnalezienia świętego Graala, a jego jedynym tropem jest mnich, który przed laty znał jego ojca. Chłopak wraca więc do ojczyzny, gdzie włącza się w bitwę toczoną między Anglikami i Szkotami. Łucznik nie może jednak zapominać o wyznaczonym mu celu, zwłaszcza że coraz więcej osób zaczyna interesować się legendarnym kielichem, w tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oleandrowy miecz to drugi tom serii Płonące królestwa która skupia się silnych, ambitnych bohaterkach. Malini, Prija i Bhumika dążą do wyznaczonych sobie celów, pomimo przeciwności losu. W świecie zdominowanym przez mężczyzn i wiarę muszą wykazywać się odwagą, sprytem i bezwzględnością. I to mi się właśnie podoba. Bohaterki nie czekają aż ktoś je uratuje, nie oddają sterów mężczyznom, tylko same walczą o swoje, także poświęcając siebie.

Muszę przyznać, że ta historia trochę mnie wymęczyła, ale nie zrozumcie mnie źle, nie jest to słaba książka! Autorka w dalszym ciągu pięknie operuje słowem, jednak mam wrażenie, że pomimo 600 stron i rozwijającego się konfliktu z cesarzem, to w dominującym wątku Malini i Priji prawie nic się nie dzieje. Choć lubię wątki polityczne, to tu jednak było mi za dużo rozmów o tym jak pozbyć się Ćandry, a za mało właściwego działania. Również było mi za dużo przemyśleń Priji i Malini na temat łączącego ich uczucia. Podtrzymuję opinię, którą mam jeszcze po lekturze pierwszego tomu, że tak silny związek nie miał dobrze rozpisanych podstaw.

Najbardziej ciekawił mnie wątek Bhumiki, która jest rewelacyjnie rozpisaną postacią. Głównie ze względu na nią sięgnę po kolejny tom! Autorka zdecydowanie potrafi tworzyć postacie, które nie są jednowymiarowe, np. Aditja i Rao.

Tak jak w Jaśminowym tronie, tak tutaj akcja nabiera rozpędu pod koniec i wtedy budzi największe emocje. Kilka razy zostałam zaskoczona przez autorkę i teraz nie mam pojęcia co dalej może się zdarzyć. Myślę, że finał będzie naprawdę mocny!

Oleandrowy miecz to drugi tom serii Płonące królestwa która skupia się silnych, ambitnych bohaterkach. Malini, Prija i Bhumika dążą do wyznaczonych sobie celów, pomimo przeciwności losu. W świecie zdominowanym przez mężczyzn i wiarę muszą wykazywać się odwagą, sprytem i bezwzględnością. I to mi się właśnie podoba. Bohaterki nie czekają aż ktoś je uratuje, nie oddają sterów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Aby chronić cesarstwo przed starym wrogiem obywatele w dzieciństwie muszą oddać cząstkę siebie. Nie jest to jednak dobrowolna ofiara, niemająca wpływu na ich życie. Niektóre dzieci w trakcie pobieranie kości z czaszki umierają, a ci którzy przetrwają muszą żyć z myślą, że zginą gdy cesarz stworzy konstrukt z wykorzystaniem ich kości. Nikt nie wie kiedy wypadnie jego kolej, zwłaszcza że cesarz od lat się ukrywa i tajemnicą pozostaje to, co dzieje się w jego pałacu...

Historię poznajemy z punktu widzenia pięciu bohaterów - przemytnika, córki cesarza, tajemniczej kobiety nieznającej swojej przeszłości oraz córki gubernatora i jej partnerki. Jednak w tym momencie to dwie pierwsze perspektywy są najważniejsze dla fabuły. Wykreowane przez autorkę postaci są w większości dość proste, brakuje im pewnej głębi. Być może w kolejnym tomie pokażą coś więcej.

W trakcie czytania miałam skojarzenia z cyklem Hierarchia magii. Tam też autor wykreował magię opierającą się na konstruktach, tylko o ile tam używano do ich stworzenia metali, papieru, tak tutaj głównym elementem są odłamki kości zabrane dzieciom. Jest to bardzo ciekawy pomysł na system magiczny, szkoda tylko że autorka tak pobieżnie go opisała.

Książkę sluchałam w audiobooku i była to naprawdę wygodna forma poznawania tej historii. Od samego początku byłam zainteresowana przedstawionym światem, ciekawa bohaterów, zwłaszcza Lin i Jovisa. Jednak zauważyłam pewne uproszczenia fabularne, a finał nie okazał się takim zaskoczeniem, na jaki liczyła autorka. Mam wrażenie, że ostatnie fragmenty zostały rozpisane pospiesznie, a rozwiązanie okazało się prostsze niż można było się spodziewać.

Z "Córką kości" spędziłam przyjemnie czas, chętnie wrócę do tego świata w kolejnym tomie, ale na pewno nie jest to historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci.

Aby chronić cesarstwo przed starym wrogiem obywatele w dzieciństwie muszą oddać cząstkę siebie. Nie jest to jednak dobrowolna ofiara, niemająca wpływu na ich życie. Niektóre dzieci w trakcie pobieranie kości z czaszki umierają, a ci którzy przetrwają muszą żyć z myślą, że zginą gdy cesarz stworzy konstrukt z wykorzystaniem ich kości. Nikt nie wie kiedy wypadnie jego kolej,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa" zawiera w sobie dwa reportaże - "Wytępić całe to bydło" oraz "Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją", które poruszają temat kolonializmu, okrutnego traktowania rdzennych mieszkańców Afryki oraz Australii przez Europejczyków. Autor nie boi się używać określania ludobójstwa, które jak najbardziej pasuje do opisywanych zdarzeń. Biali pod płaszczykiem postępu i szerzenia cywilizacji dokonywali przerażających czynów - masowych mordów, gwałtów, kradzieży, zniewolenia. Dziennikarz przytacza fragmenty testów powstałe w okresie rozkwitu kolonializmu, których autorzy wyjaśniają z czego wynika ich prawo do zajmowania kolejnych terytoriów, a mowa tu oczywiście o przekonaniu o wyższości rasy białej nad innymi.

Kiedy myślimy o ludobójstwie, zagładzie konkretnej grupy ludzi jednym z pierwszych skojarzeń będzie Holocaust. Sven Lindqvist ukazuje, że imperializm jak najbardziej mógł wpłynąć na przyszłą nazistowską politykę, a sposób działania Hitlera odzwierciedla poczynania Wielkiej Brytanii, Francji w dobie kolonializmu. W pierwszym reportażu zawarto dużo odniesień do Jądra ciemności Josepha Conrada, do którego też nawiązuje tytuł.

Lektura książki nie była łatwa, nie tylko ze względu na trudną tematykę, ale także sposób pisania autora. Dziennikarz oprócz opisów podbojów kolonialnych, w tym bestialskich praktyk stosowanych wobec Afrykańczyków i Aborygenów, często odnosił się do tekstów filozofów, naukowców (m.in. Darwina i jego "O powstaniu gatunków"). Tekst podzielony jest na krótkie fragmenty, które przeplatane są historiami i wrażeniami z podróży autora, co może powodować pewien chaos czytelniczy i zagubienie.

"Wytępić całe to bydło" nie jest do końca tym czego oczekiwałam. Spodziewałam się bardziej typowego reportażu z konkretnie wskazanymi danymi dotyczącymi kolonializmu. Zamiast tego otrzymałam przejmującą historię o śmierci, zniewoleniu, a także chciwości. Choć liczyłam na inny typ historii, to nie żałuję lektury, zdobyłam wiedzę, której mi brakowało, a także temat do rozmyśleń, np. czy kolejne pokolenia powinny odpowiadać za działania swoich przodków.

"Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa" zawiera w sobie dwa reportaże - "Wytępić całe to bydło" oraz "Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją", które poruszają temat kolonializmu, okrutnego traktowania rdzennych mieszkańców Afryki oraz Australii przez Europejczyków. Autor nie boi się używać określania ludobójstwa, które jak najbardziej pasuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ogród imperium to wyczekiwana przeze mnie kontynuacja Dłoni Króla Słońca. Pierwszy tom Kronik Olchy zaintrygował mnie niestandardowym bohaterem, kreacją świata i ciekawym system magicznym, natomiast drugi tom podtrzymał to zainteresowanie i sprawił, że chciałabym już mieć w swoich rękach kolejną część!
Głupi Kundel zanany także jak Wen Olcha wybrał ścieżkę, którą chce podążać, licząc że odkupi swoje dawne winy. Ponosząc konsekwencje wcześniejszych czynów, stara się aby każdy podjęty krok był słuszny, lecz na wojnie nie ma prostych decyzji i łatwo pozwolić, aby ambicje i niecierpliwość poprowadziły ku magii, której nie jest się w stanie okiełznać.
Działania Olchy miały wpływ nie tylko na przebieg rebelii, odbiły się również na życiu Koro Ha oraz Dłoni Lotki, z punktu widzenia których także poznajemy tę historię. Wprowadzenie przez autora dodatkowej perspektywy pozwoliło na głębsze poznanie wykreowanego świata, lepsze zrozumienie polityki cesarstwa i tego co prowadzi ludzi do buntu, który może być związany z chwyceniem za broń lub tajnym nauczaniem kultury i historii swojej ojczyzny. Muszę przyznać, że to Dłoń Lotka zaintrygował mnie najbardziej i jestem ogromnie ciekawa jak będą wyglądać jego dalsze losy.

Tempo historii jest zauważalnie wolniejsze niż w pierwszym tomie, ale w właściwych momentach akcja odpowiednio nabiera rozpędu. Nie brakuje tu brutalnych scen, co jest oczywiście powiązane z toczoną wojną. Bardzo przypadł mi do gustu wątek konfliktu bogów z Doktryną, tajemniczość Syczącej Kocicy oraz Doktora Sho. Wen Olcha otoczony jest mnóstwem osób, ale ciężko tak naprawdę ocenić kto jest jego przyjacielem, a kto wrogiem. Tak jak czytelnik, on sam nie potrafi tego rozpoznać. Gubi się w grze, którą prowadzą siły potężniejsze od niego,a które nie pozwolą mu odejść.

Choć ten tom różni się od poprzedniego, to jedno mają wspólne - zakończenie, które sprawia, że nie chce się odłożyć książki na bok. To, że jestem ciekawa jak dalej zostanie poprowadzona ta historia, to mało powiedziane!

Ogród imperium to wyczekiwana przeze mnie kontynuacja Dłoni Króla Słońca. Pierwszy tom Kronik Olchy zaintrygował mnie niestandardowym bohaterem, kreacją świata i ciekawym system magicznym, natomiast drugi tom podtrzymał to zainteresowanie i sprawił, że chciałabym już mieć w swoich rękach kolejną część!
Głupi Kundel zanany także jak Wen Olcha wybrał ścieżkę, którą chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przy tak wielu premierach dostarczanych przez wydawców czytelnikom każdego dnia, bardzo łatwo tylko na nich się skupić, pomijając te starsze tytuły. Jednak i na to jest rozwiązanie - nowe wydania. Tak jest w przypadku Bernarda Cornwella i jego Serii o Świętym Graalu, która wraz z nowym tłumaczeniem, otrzymała też nowe tytuły poszczególnych tomów.

Życie Thomasa ulega diametralnej zmianie, gdy jego wioska zostaje zaatakowana przez francuskich najemników. Jako jedyny ocalały postanawia dołączyć jako łucznik do wojsk angielskich i walczyć na kontynencie, licząc przy tym że trafi mu się szansa na zemstę, a przy okazji spełni ostatnie życzenie umierającego ojca i odzyska zrabowaną relikwię - włócznię Świętego Jerzego.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i muszę przyznać, że już prolog zaskoczył mnie swoją brutalnością. Autor nie upiększa wojny, nie dodaje jej romantyzmu, opisuje śmierć tysięcy ludzi w trakcie krwawych bitew, strach i cierpienie mieszkańców, których wioski są niszczone w ramach najazdów. Pomimo tytułu brakuje tu rycerskich zachowań, każdy nastawiony jest na zwycięstwo, co jest jednoznaczne z przeżyciem kolejnego dnia, kolejnego krwawego starcia. Realizm opisanych scen bitewnych, wyposażenia wojsk, codziennych trudów jakie musieli znosić żołnierze w trakcie wojny stuletniej to największa zaleta tej historii. Autor wiernie opisał stoczone bitwy, a o tym co zostało zmienione pisarz poinformował w nocie znajdującej się na końcu książki, co powinno być stałym elementem każdej powieści historycznej.

Bernard Cornwell oparł swoją historię na scenach bitewnych, stawiając bohaterów na dalszym planie, nie rozbudowując ich warstwy psychologicznej. Thomas jest raczej prostym, ale inteligentnym młodym łucznikiem, który dopiero szuka swojej drogi. Na kartach powieści zmienia się, dojrzewa, jednak w dalszym ciągu ma problem z zaakceptowaniem ścieżki, którą wskazuje mu los. Bohaterów wykreowanych przez autora nie można określić jako dobrych czy złych, mają w sobie odcienie szarości i doskonale pasują do czasów, w których przyszło im żyć.

Rycerz okazał się angażującą lekturą, od której trudno było się oderwać. Jest to bardzo dobrze napisana historia będąca ciekawym wstępem do XIV wiecznych poszukiwań Świętego graala.

Przy tak wielu premierach dostarczanych przez wydawców czytelnikom każdego dnia, bardzo łatwo tylko na nich się skupić, pomijając te starsze tytuły. Jednak i na to jest rozwiązanie - nowe wydania. Tak jest w przypadku Bernarda Cornwella i jego Serii o Świętym Graalu, która wraz z nowym tłumaczeniem, otrzymała też nowe tytuły poszczególnych tomów.

Życie Thomasa ulega...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej fantastyki kierowanej do młodszego czytelnika, więc dobrze jest trafić na historię, której odbiorcą docelowo jest dorosły, a tak właśnie jest w przypadku Pariasa Anthony’ego Ryana.

Jeśli na hasło banici, przychodzi Ci na myśl Robin Hood i jego wesoła kompania, to od razu odrzuć te skojarzenie. W bandzie Deckina nie ma miejsca na wspołczucie, bezinteresowność i pomoc biednym. Zamiast tego jest rozbój, gwałt i morderstwo, a każdy kto nie zastosuje się do tych zasad okaże się głupcem, który nie przetrwa za długo. Za takiego na pewno nie można uznać Alwyna, uratowanego w dzieciństwie przed smutną śmiercią chłopaka, który nie mając innego wyjścia dostosowuje się do okrutnych reguł żądzących tym światem.

Parias jest długą, bo ok. 650 stronnicową kroniką z życia Alwyna, dotyczącą początków jego trudnej drogi, której końca jeszcze nie znamy. Jest to historia pełna przemocy, brutalnych scen walk i śmierci. Na palcach jednej ręki można wskazać pozytywne aspekty przeżyć bohatera. O nim samym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest porządnym i przyzwoitym facetem. Okrutnie doświadczony przez życie dąży do celu, w większości nie bacząc na innych. Stara się wybierać swoje walki, tak aby zwiększyć szansę na przeżycie, ale jakby los kpi z niego podrzucając mu pod nogi kolejne, coraz trudniejsze przeszkody.

Podoba mi się sposób w jaki autor opisał przeżycia bohatera, dzieląc je na trzy etapy, które miały na niego największy wpływ, ukształtowały go. Ciekawym zabiegiem jest również to, że Alwyn zwraca się do czytelnika opisując swoje "przygody". Bardzo szybko poczułam się zaangażowana w lekturę, chciałam wiedzieć co będzie dalej.

Tym co mnie najbardziej zaskoczyło była śladowa ilość elementów fantastyki w tej historii. Być może w kolejnym tomie autor rozwinie pewne wątki pozwalając jej bardziej wybrzmieć.
Muszę przyznać, że autor kilkakrotnie mnie zaskoczył, nie byłam przygotowana na taki finał, który ostatecznie nie końca mnie usatysfakcjonował. Występuje tu pewien motyw, za którym nie przepadam, a historia zaczyna się na nim skupiać. Mam nadzieję, że w kolejnej części Alwyn zdecyduje się na krok, który powiedzie go ku innej drodze. Z drugiej strony to właśnie sposób zakończenia historii spowodował, że nie mogę przestać o niej myśleć.

Jeśli macie ochotę na pełną przemocy, trudnych decyzji historię z wyrazistymi bohaterami i walką o władze to zachęcam was do lektury!

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej fantastyki kierowanej do młodszego czytelnika, więc dobrze jest trafić na historię, której odbiorcą docelowo jest dorosły, a tak właśnie jest w przypadku Pariasa Anthony’ego Ryana.

Jeśli na hasło banici, przychodzi Ci na myśl Robin Hood i jego wesoła kompania, to od razu odrzuć te skojarzenie. W bandzie Deckina nie ma miejsca na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Yumeko nie jest zwyczajną dziewczyną. Nie wynika to tylko z faktu, że wychowywali ją mnisi, ale także dlatego, że jest istotą zwaną kitsune. Potrafi zmieniać postać, władać pewną magią skupiającą się na iluzji i mamieniu, a którą wykorzystuje do psocenia i szargania nerwów czcigodnych mnichów. Wszystko się zmienia z chwilą ataku na zakon. Bohaterka otrzymuje niezwykle ważną misję, która jak dobrze się domyślacie, ma wpływ na losy świata. Dziewczyna musi dostarczyć zwój do Świątyni Stalowego Pióra, przy okazji odkryć gdzie się ona znajduje, nie dać się przy tym złapać ścigającym ją demonom, a także zwieść tajemniczego członka Klanu Cienia, który postanawia towarzyszyć jej w tej niebezpiecznej wędrówce.

Sięgając po Cień Kitsune nie wiedziałam czego się spodziewać. Do historii przyciągnęło mnie wspomniane wcześniej piękne wydanie oraz intrygujący opis. Już pierwszy rozdział zaskoczył mnie i przyciągnął moją uwagę, choć muszę przyznać, że nie trwało to długo i nie byłam przez cały czas jakoś specjalnie mocno zaangażowana w lekturę. Julie Kagawa stworzyła przyjemną historię skierowaną do młodzieży z bohaterami, z którymi można sympatyzować. Yumeko jest urocza, niewinna, nieobeznana z zewnętrznym światem i z chęcią aby uratować każdego kogo napotka na swej drodze. Natomiast Kage Tatsumi to świetny wojownik, pogromca demonów, który ze względu na swoje wychowanie nie zaznał w życiu dobra i serdeczności. Wiadomo w jakim kierunku pójdzie ta relacja ;) Bohaterowie szukają swojego miejsca i starają się odkryć kim naprawdę są. Autorka sięgnęła po uwielbiany przeze mnie motyw drogi. Dodatkowym plusem jest to, że podczas wędrówki do wspomnianej dwójki dołączają kolejni bohaterowie, m.in. ronin odpowiedzialny głównie za elementy humorystyczne historii.

Cień Kitsune nie jest historią, którą opiera się na bohaterach, którzy choć sympatyczni, to brakuje im jednak pewnej ikry, bardziej rozbudowanej warstwy psychologicznej. Fabularnie też jest dość prosto. Wydaje mi się, że największym plusem tej historii są nawiązania do mitologii japońskiej. Nie jestem z nią obeznana, dlatego każdą nową wzmiankę o demonach, bóstwach przyjmowałam z radością, a było tego naprawdę sporo. Historia co warto zaznaczyć ma w sobie pewne sprzeczności, z jednej strony lekkie, nieskomplikowane i zabawne sceny, a z drugiej krwawe walki i ofiary składane bogom.

Łatwo można przegapić słowniczek, który znajduje się na końcu historii, a do którego warto zajrzeć bo ułatwia rozeznanie się w motywach sięgających kultury i mitologii japońskiej.

Warto także wspomnieć o rewelacyjnym sposobie wydania książki. Piękne okładka, przykuwający wzrok grzbiet, wewnątrz mapka i ciekawe ilustracje wywołują uśmiech i zadowolenie każdą srokę okładkową, która drzemie w czytelniku.

Ostatecznie uważam, że Cień Kitsune to całkiem dobry pierwszy tom trylogii, stanowiący bardziej wstęp do całej historii, której nie wszystkie karty zostały jeszcze odkryte. Zakończenie zostawia czytelnika w dużym i niecierpliwym oczekiwaniu na kontynuację!

Yumeko nie jest zwyczajną dziewczyną. Nie wynika to tylko z faktu, że wychowywali ją mnisi, ale także dlatego, że jest istotą zwaną kitsune. Potrafi zmieniać postać, władać pewną magią skupiającą się na iluzji i mamieniu, a którą wykorzystuje do psocenia i szargania nerwów czcigodnych mnichów. Wszystko się zmienia z chwilą ataku na zakon. Bohaterka otrzymuje niezwykle ważną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to