-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-10-18
2020-11-29
Zdecydowanie najsłabszy kryminał autorstwa Ryszarda Ćwirleja jaki do tej pory czytałem, ale nadal bardzo solidna pozycja.
O ile zabójcza intryga w tej części mnie nie powaliła, tak wątki szpiegowskie wyszły naprawdę porządnie. Zdecydowanie najmocniejszym punktem tej historii są losy kasiarza - Tolka Grubińskiego, który dał się wciągnąć w wywiadowczą kabałę Antoniemu Fischerowi. Tło społeczno polityczne również bardzo dobrze zostało nakreślone, co idealnie wybrzmiało przy okazji nadchodzących wyborów w Niemczech. Tych wyborów, które miały wpływ nie tylko na życie naszych sąsiadów zza Odry, ale też sporą część świata.
To co faktycznie mi się nie podobało to przeciętny wątek kryminalny oraz spotkanie z pewną historyczną postacią. Do lektury nic nie wnosiło i było absolutnie zbędne.
Podsumowując, miło spędzony czas, ale oczekiwania były odrobinę większe.
Zdecydowanie najsłabszy kryminał autorstwa Ryszarda Ćwirleja jaki do tej pory czytałem, ale nadal bardzo solidna pozycja.
O ile zabójcza intryga w tej części mnie nie powaliła, tak wątki szpiegowskie wyszły naprawdę porządnie. Zdecydowanie najmocniejszym punktem tej historii są losy kasiarza - Tolka Grubińskiego, który dał się wciągnąć w wywiadowczą kabałę Antoniemu...
2020-09-14
To miał być kryminał retro i to co się składa na kryminał niestety nie działa zbyt dobrze. Mamy zabójstwo na początku, które posłużyło za katalizator do wielu ciekawych wydarzeń rodem z kina gangsterskiego, ale z kryminałem niewiele miało to wspólnego. Temat zabójstwa prostytutki został kompletnie zapomniany, aby wrócić w samej końcówce doklejony trochę na siłę do reszty.
Na szczęście cała warstwa retro, na którą składają się odkrywanie mojego rodzinnego miasta z okresu międzywojnia oraz porachunki cwaniaczków z naszego fyrtla nadrabiają za resztę. Do tego jeszcze bohaterowie których nie sposób nie polubić i mamy bardzo przyjemną w odbiorze książkę. Nie jest idealnie, ale i tak jest to pozycja godna polecenia.
6+/10
To miał być kryminał retro i to co się składa na kryminał niestety nie działa zbyt dobrze. Mamy zabójstwo na początku, które posłużyło za katalizator do wielu ciekawych wydarzeń rodem z kina gangsterskiego, ale z kryminałem niewiele miało to wspólnego. Temat zabójstwa prostytutki został kompletnie zapomniany, aby wrócić w samej końcówce doklejony trochę na siłę do...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11
Bardzo solidny kryminał. Nie jest to żadne arcydzieło, ale mamy ciekawą wielowątkową intrygę oraz masę świetnie napisanych bohaterów.
Kiedy czytałem "Jedyne wyjście" nie miałem jeszcze styczności z serią o milicjantach, ale szybko zacząłem nadrabiać i stwierdzam, że obserwowanie tych samych bohaterów w 2012 roku, a następnie w latach 80-tych sprawiło mi mnóstwo frajdy. Oczywiście oprócz "Starej gwardii", z której Blacha ma tutaj najwięcej miejsca dla siebie, są też nowi bohaterowie. Mozaika ciekawych postaci z główną bohaterką na czele, która jak już dostaje szansę aby się wykazać - nie daje się zepchnąć na margines kolegom z pracy.
Pozycja solidna, ale Ryszard Ćwirlej ma swój charakterystyczny sposób pisania, więc na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Ja osobiście polecam.
Bardzo solidny kryminał. Nie jest to żadne arcydzieło, ale mamy ciekawą wielowątkową intrygę oraz masę świetnie napisanych bohaterów.
Kiedy czytałem "Jedyne wyjście" nie miałem jeszcze styczności z serią o milicjantach, ale szybko zacząłem nadrabiać i stwierdzam, że obserwowanie tych samych bohaterów w 2012 roku, a następnie w latach 80-tych sprawiło mi mnóstwo frajdy....
Ryszard Ćwirlej w przyzwoitej formie. Na pewno zdarzały mu się książki lepsze, ale ta do słabszych się na pewno nie zalicza. Taki środek stawki
Do lektury właściwie nie mam zarzutów. Jak miało być zabawnie to, głównie dzięki Teosiowi, było. Wytykanie absurdów minionego systemu na bardzo przyzwoitym poziomie i sprawa kryminalna, która zaczęła się niemrawie, tak w połowie nabrała rumieńców.
Książka solidna, ale nie wybitna
Ryszard Ćwirlej w przyzwoitej formie. Na pewno zdarzały mu się książki lepsze, ale ta do słabszych się na pewno nie zalicza. Taki środek stawki
więcej Pokaż mimo toDo lektury właściwie nie mam zarzutów. Jak miało być zabawnie to, głównie dzięki Teosiowi, było. Wytykanie absurdów minionego systemu na bardzo przyzwoitym poziomie i sprawa kryminalna, która zaczęła się niemrawie, tak w połowie...