Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Masz w sobie coś, co nigdy się nie narodziło i nigdy nie umrze. Woda tego nie zmoczy, ogień nie spali, wicher nie zdmuchnie."

Bardzo dawno mnie tu nie było. w grudniu minie dwa lata. Brakowało mi czasu i trochę też motywacji, ale postanowiłam wrócić do Was i do pisania, bo chciałabym opowiedzieć o kolejnej książce - przeczytanej po bardzo długiej przerwie. Też tak macie, że książka „dopada" Was czasem z zaskoczenia? Ja miałam jechać w podróż pociągiem, poszłam do sklepu po coś do picia i ona z półki do mnie wołała. Przeczytałam opis i nie zastanawiając się długo, stwierdziłam, że będzie moja. Czy mój wybór był słuszny?

"Nie możesz na zawsze zatrzymać bliskich przy sobie. Zostali ci wypożyczeni przez Boga i muszą iść dalej. (…). Twoje dzieci nie należą do ciebie. Bóg posyła je do ciebie, ale nie zatrzymują się u ciebie na zawsze. Dziecko, które żyło godzinę albo które urodziło się martwe, nadal żyje i dźwięczy chwalebną nutą w wielkiej symfonii stworzenia."

„Percepcja psychiczna" to książka z zakresu rozwoju duchowego. Jest to tegoroczna pozycja Josepha Murphy'ego, który jest autorem m. in. „Potęgi podświadomości". Bardzo szybko przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów, ale potem zniechęciłam się, zaczęło być nudno. Po przerwie dałam tej książce drugą szansę i nie żałuję. Choć od dawna interesuję się psychologią, działaniem mózgu i powstawaniem snów, książka dotycząca mechanizmu działania podświadomości wpadła pierwszy raz w moje ręce. Czy jesteście w stanie uwierzyć w to, że istnieje coś więcej niż jesteśmy w stanie dostrzec naszymi zmysłami? Czy poza racjonalnym myśleniem, jest coś, czemu warto się przyjrzeć? Okazuje się, że tak, zaskakująco duża ilość naszych codziennych zmartwień może zostać rozwiązana właśnie przy pomocy tytułowej podświadomości. Czym jest podświadomość zgodnie z definicją, którą zawiera w sobie ta lektura? Określiłabym ją jako część naszego umysłu podatną na sugestie naszej świadomości i jednocześnie mogącą zdziałać o wiele więcej niż jesteśmy w stanie objąć ludzkim rozumem.


Mniej więcej w połowie lektury stwierdziłam, że nie chcę tego już czytać, bo po postu nie jestem w stanie uwierzyć w to, co autor pisze. Gdy jednak dałam mu drugą szansę i nabrałam nieco dystansu, udało mi się przekonać do tej książki, a nawet uznałam ją za bardzo wartościową i poszerzającą horyzonty. Autor ma bardzo obrazowy styl pisania i podaje mnóstwo ciekawych przykładów na potwierdzenie opisanych przez siebie teorii. Książka ta wbrew pozorom nie jest tylko abstrakcyjną teorią, tematyka podświadomości bowiem dotyka wielu sfer naszego codziennego życia, a znajomość mechanizmu jej działania, pozwala osiągnąć wiele korzyści. Szczególnie zaciekawiła mnie wypowiedź autora w kwestii wychowania dzieci, ale poruszył też inne istotne kwestie, w których świadomość postrzegania pozazmysłowego może nam naprawdę pomóc.

Jeśli choć trochę Was zaciekawiłam, to zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Znacznie zmienia sposób patrzenia na wiele rzeczy. Może komuś dzięki niej uda się zajrzeć do swojego wnętrza i wydobyć to, co od zawsze się tego domagało?

"Masz w sobie coś, co nigdy się nie narodziło i nigdy nie umrze. Woda tego nie zmoczy, ogień nie spali, wicher nie zdmuchnie."

Bardzo dawno mnie tu nie było. w grudniu minie dwa lata. Brakowało mi czasu i trochę też motywacji, ale postanowiłam wrócić do Was i do pisania, bo chciałabym opowiedzieć o kolejnej książce - przeczytanej po bardzo długiej przerwie. Też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przez całą podróż samochodem zastanawiam się, co jeszcze skrywa przede mną Paweł. Nasz związek uświadomił mi, że nigdy do końca nie znamy drugiej osoby. Wiemy tyle, ile nam zdradzi. Pozostaje jedynie liczyć na to, że będzie miała dobre intencje."
______
Kolejna książka autora, na którego zawsze można liczyć. Marcel Moss jest znany z tego, że lubi zaskakiwać i szokować czytelnika. Staram się być z jego książkami na bieżąco. Byłam ciekawa, co wymyślił tym razem.

Wracamy do bohaterów, których poznaliśmy w dwóch poprzednich częściach. Michał i jego żona Agata, która znęca się nad nim fizycznie i psychicznie. Wydaje się, że nigdy się od niej nie uwolni. Pojawia się jednak szansa, a on nie zawaha się jej wykorzystać. Poznajemy również przeszłość Agaty i dowiadujemy się rzeczy, które dosłownie wbijają w fotel. Z kolei Anita, by spłacić swoje długi angażuje się w płatną działalność hejterską w internecie. Nie ujdzie jej to jednak bezkarnie – pojawiają się kłopoty, które powodują, że ma ochotę się wycofać, ale jest już za późno...
______
"Uznałam, że powinniście o tym wiedzieć. Nic nie jest takie, jak się wydaje. Szczęśliwi ludzie noszą maski, pod którymi skrywają rozpacz. Bogacze chwalący się na Instagramie idealnym życiem tak naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem i próbują tworzyć pozory, by wyleczyć się z kompleksów. Wspaniała żona, która przy innych wydaje się wręcz idealną osobą, za zamkniętymi drzwiami przemienia się w prawdziwą diablicę."
_____
Co dobrego mogę powiedzieć o tej książce? Niestety niewiele. Na samym początku miałam ochotę ją rzucić i już nie wracać do czytania. O ile w początkowych częściach losy bohaterów jeszcze wzbudzały we mnie jakiekolwiek emocje, to tutaj tego brakowało. Z każdą kolejną książką coraz mniej jestem przekonana do twórczości tego autora. Postaci wydają się karykaturalnie przerysowane i nieciekawe. Styl nie robi wrażenia. Fabuła nieznośnie się wlecze. Mniej więcej do połowy zastanawiałam się, czy warto w to dalej brnąć. Jednak cieszę się, że dotrwałam do końca, bo pod koniec wreszcie zaczyna się coś dziać. Końcówka Was zmiażdży i wbije w fotel. Szkoda tylko, że cała powieść tak nie skupiła mojej uwagi jak jej zakończenie.

Czy warto? Wymagającym czytelnikom, bo do takich się zaliczam, może nie przypaść do gustu. Choć druga połowa i zakończenie są zdecydowanie ciekawsze niż początek, to nie rekompensuje to nudnego początku. Zupełnie nie przekonał mnie też wątek hejtowania w internecie za pieniądze, na którym opierała się ta powieść.

Zapraszam również na:
bloga: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com
IG: sabina_czyta

"Przez całą podróż samochodem zastanawiam się, co jeszcze skrywa przede mną Paweł. Nasz związek uświadomił mi, że nigdy do końca nie znamy drugiej osoby. Wiemy tyle, ile nam zdradzi. Pozostaje jedynie liczyć na to, że będzie miała dobre intencje."
______
Kolejna książka autora, na którego zawsze można liczyć. Marcel Moss jest znany z tego, że lubi zaskakiwać i szokować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

C. J. Tudor dobrze kojarzyłam po lekturze Kredziarza i miałam ochotę na więcej. Zatem naturalnym było, że sięgnę też po Innych ludzi. Nie żałuję, że to zrobiłam.
_____
"Czy powinien go oceniać? Wszyscy jesteśmy zdolni do dobra i zła. Niewielu ludzi pokazuje światu swoją prawdziwą twarz. Z obawy, że świat mógłby zacząć krzyczeć z przerażenia."
_____
Gabe wraca samochodem do domu po pracy. W tylnej szybie samochodu jadącego przed nim widzi blondwłosą dziewczynkę, która bardzo przypomina jego córkę. Ale przecież jego Izzy jest w domu, bezpieczna – myśli. Nie wiedział, że wtedy zobaczył córkę po raz ostatni... Ktoś dokonał włamania i zamordował jego żonę i córkę. Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja wydarzeń. Ich ciała zostały znalezione na miejscu wydarzeń, więc nikt nie ma wątpliwości. Jednak Gabe popada w szaleństwo i nie przestaje szukać... W tym samym czasie inna nieznana mu kobieta – Fran wraz ze swoją córką Alice ucieka przed ludźmi, którzy chcą je skrzywdzić. Czy Gabe też powinien się ich bać?
_____
"Fotografie, pomyślał. Od jakiegoś czasu ich nie robili. Nie spędzali razem wielu szczęśliwych chwil, pomyślał z goryczą. (...). Przyszło mu do głowy, że planowali dużo różnych rzeczy. Zawsze myślimy, że nadejdzie inny dzień, inny tydzień, inny rok. Jakby przyszłość była czymś pewnym, a nie tylko kruchą obietnicą."
_____
Mimo że książkę przeczytałam już jakiś czas temu, nie mogłam znaleźć czasu na napisanie recenzji. Mimo wszystko wiedziałam, że muszę to zrobić, bo książka jest warta uwagi.

Autorka oddaje nam w ręce powieść, która już od pierwszej strony nie daje spokoju. Z perspektywy trójki nieznanych sobie bohaterów poznajemy trzy niepowiązane ze sobą wątki. Pierwszy z nich to Gabe – ojciec, który w brutalny i najgorszy z możliwych sposobów stracił żonę i córkę. Jego rozpacz przeradza się w szaleństwo i z uporem maniaka jeździ autem po autostradzie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, których z czasem rodzi się coraz więcej. Kolejny wątek to historia Fran i jej córki. Tutaj autorka pozostawia czytelnikowi dużo niedopowiedzeń, by zmusić do poszukiwania rozwiązania. Wiemy, że przed kimś uciekają, ale nie wiemy przed kim i dlaczego. Nie wiemy też, czy jest to w jakiś sposób powiązane z tragedią, która spotkała Gabe'a. I jeszcze nie wiemy, dlaczego z córką Fran dzieje się coś zadziwiającego i niepokojącego... Jest jeszcze Kate – niepozorna kelnerka w kawiarni, do której Gabe czasem zajeżdża podczas swojej niekończącej się podróży. Zastanawiamy się, jaką rolę odegra w tej historii. i jest jeszcze jedna dziewczynka, której historia intryguje, ale na początku niewiele z niej rozumiemy...

Nie mam żadnych zarzutów co do bohaterów. Ich postaci były dosyć wiarygodne i przekonujące. Na tyle, żeby czytelnik z zapartym tchem śledził, co będzie dalej.

Ostatnią rzeczą, która zasługuje na uwagę to język autorki. C. J. Tudor to jedna z autorek, która po prostu pisze fenomenalnie. Szybko się czyta i książkę nie sposób odłożyć, ale język nie jest w żaden sposób prosty czy banalny. Jej książki po prostu mają to coś. Podoba mi się, że w narrację często wplata ciekawe, dające do myślenia cytaty.

Czy książka miała wszystko, czego oczekuję od dobrego thrillera? Przede wszystkim od początku wciąga i trzyma w napięciu. Zmusza do myślenia. Intryguje. A do tego przeraża. Ale nie tak zwyczajnie przeraża jak horror, że na chwilę się przestraszymy, a potem to mija i można zapomnieć. Gdy ją czytałam, bałam się gasić światło na noc... Ostatnio jestem dość wybredna, jeśli chodzi o thrillery i nie tylko. Inni ludzie to była lektura, do której się skłoniłam po dość długiej przerwie od czytania. Myślę, że się nie zawiedziecie.

Zapraszam też na:
IG: sabina_czyta
bloga: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/

C. J. Tudor dobrze kojarzyłam po lekturze Kredziarza i miałam ochotę na więcej. Zatem naturalnym było, że sięgnę też po Innych ludzi. Nie żałuję, że to zrobiłam.
_____
"Czy powinien go oceniać? Wszyscy jesteśmy zdolni do dobra i zła. Niewielu ludzi pokazuje światu swoją prawdziwą twarz. Z obawy, że świat mógłby zacząć krzyczeć z przerażenia."
_____
Gabe wraca samochodem do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Musi umazać się krwią i przejść przez piekło. Nie ma innego wyjścia. Piekło to jedyna droga do zrozumienia. Piekło to miłość."
_____
Lubię książki Marcela Mossa, a gdy dowiedziałam się o planowanej premierze "Pokaż mi", już byłam jej ciekawa. Co takiego może kryć się pod pojęciem „thriller erotyczny”? Czyżby to miała być jakaś rewolucja w literaturze?

Łukasz ma wystarczająco dużo problemów w życiu prywatnym jak i zawodowym. Zmiany w firmie, szefowa, która jak mu się wydaje próbuje go zniszczyć i dziewczyna, z którą ostatnio gorzej się dogaduje. Ale takiego obrotu spraw nie mógł się spodziewać. Bo jak mógłby przewidzieć, że niewinna aplikacja na telefon zainstalowana za namową przyjaciela wywróci jego życie do góry nogami? Jakie konsekwencje przyniesie ten jeden nierozsądny krok? Do czego może posunąć się osoba po drugiej stronie ekranu, by osiągnąć swój cel? Co właściwie chce osiągnąć wciągając go w swoją grę, pełną coraz bardziej wymagających zadań? Ile Łukasz może poświęcić nieznajomej kobiecie z aplikacji? I dokąd go te jej zwariowane pomysły doprowadzą?
______
"Internet to największe zło tego świata. Ludzie z natury są kłamcami, ale ekran oddzielający ich od prawdziwego życia sprawia, że puszczają im wszystkie hamulce. Nabierają odwagi i stopniowo toną w bagnie własnych iluzji."
______
Zacznę od bohaterów, bo warto przyjrzeć się bliżej Łukaszowi. W powieści przewijają się retrospekcje dotyczące jego dzieciństwa, które jak się okazuje nie było łatwe i przyjemne. Te epizody podsycają napięcie, bo zastanawiamy się jaka w efekcie będzie ich wymowa w tej powieści. I czy Łukaszowi nie przytrafi się coś gorszego niż kiedyś... Na uwagę zasługują też postaci kobiece w tej książce. Jagoda – narzeczona Łukasza – z pozoru poukładana, a przez to do bólu przewidywalna, ale to właśnie Łukasz w niej lubi. Może czuć się przy niej bezpiecznie. I mimo, że jego zachowanie budzi coraz więcej podejrzeń, Jagoda ma do niego pełne zaufanie. Tylko na jak długo jeszcze? Jeszcze jedna postać kobieca była przekonywująca, ale nie mogę o niej za wiele opowiedzieć, żeby nie zdradzić za dużo fabuły.

Po opisie fabuły nie spodziewałam się czegoś wybitnego, ale spotkało mnie miłe zaskoczenie. Książkę czytało się szybko i z dużym zainteresowaniem przewracałam kolejne strony, bo czułam, że autor szykuje coś niesamowitego na sam koniec. Zakończenie rzeczywiście jest piorunujące. Zaś cała historia daje dużo do myślenia. Jest przede wszystkim przestrogą, by uważać na swoje kroki w sieci, bo tam nic nie ginie. Nigdy nie wiemy, kto jest po drugiej stronie i jakie ma wobec nas zamiary. Zaś jeden nieprzemyślany krok może rozpętać piekło...

Myślę, że książka jest warta uwagi. Ani chwili się nie nudziłam, a przy okazji wymowa historii jest świetną przestrogą na obecne czasy, w których każda nasza aktywność w cyfrowym świecie jest monitorowana.

Zapraszam też na
bloga: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2021/07/miosc-jest-tylko-o-krok-od-pieka.html
IG: sabina_czyta

"Musi umazać się krwią i przejść przez piekło. Nie ma innego wyjścia. Piekło to jedyna droga do zrozumienia. Piekło to miłość."
_____
Lubię książki Marcela Mossa, a gdy dowiedziałam się o planowanej premierze "Pokaż mi", już byłam jej ciekawa. Co takiego może kryć się pod pojęciem „thriller erotyczny”? Czyżby to miała być jakaś rewolucja w literaturze?

Łukasz ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"W ciemności czai się zło. Podobno. Niektórzy puszczają w obieg te bzdury, wierząc, że licho budzi się ze snu. Czasem (...) zastanawiam się, czy ja też jestem zła. Ciągnie mnie do ciemności, ryzyka, niebezpieczeństwa."
_____
Po bestsellerowym thrillerze „Bliżej, niż myślisz”, wiedziałam, że będę chciała sięgnąć po kolejną książkę Ewy Przydrygi. Jedyne, co wywoływało we mnie wątpliwości to ta przerażająca okładka. Nie wiedziałam, czy podołam tak mocnej lekturze, jaka się zapowiadała. Jednak po przeczytaniu kilku stron już przepadłam i nie było odwrotu.

Ada miała bardzo trudne dzieciństwo. Ojciec, którego często nie było w domu, kłótnie rodziców i matka popadająca w alkoholizm. Chciała jedynie uchronić przed takim losem swoją młodszą siostrę, którą bardzo kochała. Niestety nie udało się. Mała doświadczyła traumy, która położyła się cieniem na jej psychice i została tam na zawsze. Ada ze swoją paczką bawi się w dość niebezpieczną grę w wyzwania. Wszystko to powodowane jest potrzebą kontroli, a jednocześnie zapomnienia o codzienności, która ją przytłacza. Nie przewidziała jednak, że na pozór niewinna gra może doprowadzić do śmierci.

Lena, druga bohaterka podobnie jak Ada zmaga się z przeszłością. Pewien incydent na wystawie jej prac powoduje, że w jej głowie rodzą się pytania. Poszukując na nie odpowiedzi nieświadomie naraża się na niebezpieczeństwo. Dokąd zaprowadzi ją ta rozprawa z przeszłością?
_____
Bardziej niż człowiekiem czuję się teraz zaszczutym zwierzęciem. Ranną sarną, która ledwie i tylko na chwilę wyślizgnęła się z sideł kłusownika. Wkrótce i tak przyjdzie czas, wkrótce i tak trzeba będzie ją dobić.
_____
Ciężko będzie mi opowiedzieć o tej książce, bo rzadko się zdarza taka, która tak mi się podoba, że nie mam jej nic do zarzucenia. Ale zacznijmy od początku. Autorka i tym razem stworzyła interesujące bohaterki i to aż dwie. Do tego podobało mi się poruszenie w książce problemu trudnych relacji rodzinnych. Czasami rodzice nawet nie zdają sobie sprawy jak takie – na pozór tylko niedociągnięcia – rujnują dziecku psychikę. Brak poczucia bezpieczeństwa, ciągłe kłótnie, alkoholizm rodziców, zdrady i przede wszystkim brak opieki i czasu dla dzieci. Na przykładzie bohaterek jest to idealnie opisane.

Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach – w latach 90. i obecnie. Gdy zacznie się czytać, już nie sposób się oderwać. Choć tematyka nie jest lekka, to czyta się płynnie, bo język jest przyjemny i lekki. Zaczyna się niewinnie. Z czasem dowiadujemy się więcej o bohaterkach i atmosfera się zagęszcza, a pytań pojawia się coraz więcej. Niesamowite jak autorce udało się na tyle godzin przyciągnąć moją uwagę, choć przyznam, że ostatnio mam trudny czas, jeśli chodzi o czytanie. Wraz z bohaterkami próbujemy dopasować do siebie kawałki układanki, ale ciągle mamy wrażenie, że jakiegoś brakuje. Dopiero pod sam koniec, czeka nas finał w wielkim stylu. Muszę przyznać, że zakończenie zrobiło na mnie mocne wrażenie.

Co jeszcze mogę dodać? Dobra książka obroni się sama. Polecam każdemu, kto pragnie odrobiny tajemnicy, dreszczyku emocji i dobrze spędzonego czasu z książką.

Recenzja również na:
IG: sabina_czyta
blogu: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/12/gdy-rozum-spi-budza-sie-potwory.html

"W ciemności czai się zło. Podobno. Niektórzy puszczają w obieg te bzdury, wierząc, że licho budzi się ze snu. Czasem (...) zastanawiam się, czy ja też jestem zła. Ciągnie mnie do ciemności, ryzyka, niebezpieczeństwa."
_____
Po bestsellerowym thrillerze „Bliżej, niż myślisz”, wiedziałam, że będę chciała sięgnąć po kolejną książkę Ewy Przydrygi. Jedyne, co wywoływało we mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...) nie ma czegoś takiego jak szczęśliwe zakończenie. Są jedynie próby radzenia sobie z kolejnymi dramatami."
_____
Przez długi czas nie mogłam się zabrać za czytanie żadnej książki. Aż do momentu, gdy na półce w bibliotece zobaczyłam „Obsesję" i nie mogłam się powstrzymać.... Chciałam ją przeczytać już gdy pojawiła się zapowiedź. W trakcie czytania okazało się, że jest to druga cześć serii o przygodach Oskara, ale nie przeszkadzało mi to w lekturze. Natomiast niedługo będzie miała miejsce premiera trzeciej.

Co byście czuli, gdyby wasza ukochana osoba nagle odeszła? Albo, co gorsze, została brutalnie zamordowana na waszych oczach? Konsekwencje dla psychiki mogą być odczuwalne jeszcze na długo po takim zdarzeniu. A w przypadku naszego bohatera – ciągle dawać o sobie znać. Nie tylko on odczuwa swój ból – stanowi również zagrożenie dla innych. Szczególnie dla młodych, ładnych dziewczyn o blond włosach i turkusowych oczach. Gdy już taka wpadnie w jego ręce, to jedno jest pewne – nie będzie z nią dobrze. Oskar siedem lat temu opuścił klinikę psychiatryczną pod warunkiem, że będzie regularnie chodził na spotkania z psychiatrą. Swojej pani doktor nie darzy sympatią, wręcz przeciwnie – myśli, co zrobić, by móc zakończyć te sesje. Ile zła może spowodować jeden nieszczęśliwy człowiek, którego miłość jest silniejsza niż śmierć? Jak długo może trwać taki stan? Czy możliwe jest normalne funkcjonowanie po traumie? Czy może jednak obsesja będzie ciągle wygrywać?
_____
"Luiza nie była gotowa i choć jej nagość wywoływała we mnie silne podniecenie, musiałem się powstrzymać. Nie chciałem, żeby wzięła mnie za gbura, który rzuca się na nią od razu, tylko dlatego, że coś nas kiedyś łączyło. Zdobycie jej ciała było sprawą drugorzędną. Najpierw musiałem ponownie zdobyć jej duszę."
_____

Muszę przyznać, że mam mieszane odczucia co do tej lektury. Pewnie dlatego, że jest to kontynuacja serii i nie mogłam przyjrzeć się bohaterowi od początku tej historii. Jednak moim zdaniem jego konstrukcja nie jest dość przekonująca. Oczekiwałam, że bardziej wczuję się w jego postać, sama poczuję się jak obsesyjny porywacz i zrozumiem jego motywację. Tymczasem Oskar mnie nieco irytował i nie mogłam wejść do jego głowy. Wiedziałam tylko tyle, że nic poza Luizą się nie liczy. Swojej obsesyjnej i trudnej miłości jest gotów podporządkować wszystko. Zupełnie nie zważał na konsekwencje. Zachowywał się lekkomyślnie, choć był profesjonalistą w swoim „fachu".

Sam pomysł na fabułę zasługuje na pochwałę. Sięgając po powieść, której głównym bohaterem jest psychopatyczny pisarz, spodziewałam się, że będzie to coś oryginalnego. Tak też było, choć książka nie spełniła do końca moich oczekiwań. Zachowanie Oskara było w dużej ilości przypadków przewidywalne, co czyniło lekturę nieco monotonną. Choć było kilka momentów, kiedy jego plany wymykały się spod kontroli i wtedy robiło się naprawdę ciekawie. Również zakończenie mnie zaskoczyło pozytywnie. A na sam koniec dostajemy taki zwrot akcji, że chciałoby się od razu sięgnąć po kolejną część... Mimo że przez całą powieść moje uczucia co do Oskara były ambiwalentne, na koniec naprawdę zaczęłam się o niego niepokoić. I muszę wiedzieć, co będzie w kolejnej części.

Warto wspomnieć, że uwielbiam styl autora. Jest to już kolejna jego książka, a i tym razem się nie zawiodłam. Mimo ciężkiej tematyki czyta się szybko i przyjemnie. Nie brakuje również poczucia humoru.

Książkę polecam, jeśli ktoś lubi thrillery. Z pewnością nie będzie to zmarnowany czas.

Recezja również na:
IG: sabina_czyta
blogu: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2021/05/o-randce-z-oskarem-sow-kilka.html

"(...) nie ma czegoś takiego jak szczęśliwe zakończenie. Są jedynie próby radzenia sobie z kolejnymi dramatami."
_____
Przez długi czas nie mogłam się zabrać za czytanie żadnej książki. Aż do momentu, gdy na półce w bibliotece zobaczyłam „Obsesję" i nie mogłam się powstrzymać.... Chciałam ją przeczytać już gdy pojawiła się zapowiedź. W trakcie czytania okazało się, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Nie mogłem pozbyć się tej uporczywej myśli. To nie było racjonalne, ale w życiu zdarzają się takie chwile, kiedy wiemy, że to, co się właśnie dzieje, ma ogromne znaczenie. Niedługo wszystko się zmieni i będę żałował, że nie zrobiłem tego, co do mnie należało.”
_______
Nie było opcji, żeby po przeczytaniu „Szeptacza” nie sięgnąć po drugi thriller Alexa Northa. Dokładnie rok po głośnej premierze debiutu autora, ten zaserwował nam nową porcję wrażeń. Plotki głosiły, że jeszcze lepszą. Co jeszcze mnie przekonało do tej lektury, to motyw snów, na którym jest oparta. Lubię go, ale rzadko się pojawia w książkach. Od kiedy zobaczyłam zapowiedź wiedziałam, że nie odpuszczę, póki nie dostanę ksiażki w swoje ręce, jak na rasowego łowcę thrillerów przystało.

Paul przez dwadzieścia pięć lat nie odwiedzał rodzinnej miejscowości. Miał ku temu powody. Gdy w końcu się na to decyduje, pamięć o przeszłości wraca ze zdwojoną siłą. Co takiego wydarzyło się w mrocznej, prawie opustoszałej już dzielnicy, gdy był jeszcze dzieckiem? Dlaczego nikt nie chce kupować nieruchomości w tej miejscowości? I jaką tajemnicę skrywa las zwany Cieniem, który budzi w nim grozę już samym swoim widokiem? Nie tylko las. Na drzwiach jego domu pojawiają się czerwone ślady dłoni. Matka, która umiera, mówi rzeczy, od których włosy jeżą się na głowie. Zaś wokół czuć obecność czegoś nieuchwytnego, a jednocześnie złowrogiego. A wszystko to, przez niewinną zabawę z dzieciństwa...
_______
„Było cicho. Uznałem, że to dom rozciąga swoje stare kości po upalnym dniu i przygotowuje się do nocnego wypoczynku. Może przeczuwał, co zamierzam zrobić, i wiedział, że już niedługo się stąd wyprowadzę, zamknę drzwi na klucz, a on zostanie sam?”
_______
Książka mimo kilku słabych stron naprawdę mi się podobała. Jak już zdążyliście pewnie przeczytać to, co najbardziej sobie cenię w thrillerach i horrorach, to tło wydarzeń. Tutaj autorowi niesamowicie udało się je stworzyć. Mała miejscowość nieopodal lasu, prawie wyludniona. Brzmi znajomo? Niekoniecznie. Choć może kojarzyć się z innymi horrorami, to tutaj miejsce akcji i atmosfera jaką autor stworzył były niepowtarzalne. Dało się odczuć niepokój i grozę sączące się do serca z każdą przeczytaną stroną. Trudno powiedzieć, co na to wpływa, ale wraz z rozpoczęciem lektury zostajemy wessani do tego mrocznego miejsca, gdzie dzieją się rzeczy niewytłumaczalne, krew tężeje w żyłach, a ratunku próżno szukać.

Po przeczytaniu kilkunastu początkowych stron byłam rozdarta. Bardzo chciałam ją odłożyć, ale tylko dlatego, że naprawdę bałam się czytać dalej. Jednocześnie chciałam czytać dalej i ciekawość okazała się silniejsza. Znacie to uczucie?

Dalej akcja trochę zwolniła. Powoli przemieszczamy się wraz z bohaterami poszukując odpowiedzi na trudne pytania – Skąd się biorą czerwone plamy na drzwiach? Kto krąży po okolicy i dopuszcza się zbrodni ze szczególnym okrucieństwem? Co mają one wspólnego z wydarzeniami sprzed kilkunastu lat? Gdzie podział się chłopak, którego ciała do tej pory nie odnaleziono? I jeszcze wiele innych. Od czasu do czasu czeka Was niezbyt miła niespodzianka. Ii cały czas będziecie drżeć o życie. Jesteście gotowi, by podjąć to wyzwanie?

Jedyne, co mi się nie podobało w tej lekturze, to to, że momentami do akcji wkradała się monotonia. Zaczynało się kluczenie między wydarzeniami mało istotnymi, które zdawały się niewiele wnosić do fabuły. I napięcie przestawało być odczuwalne. Ale kto wie, może to celowy zabieg? Tylko cisza przed burzą, po której serce stanie Wam w gardle?

Miał rację ten, kto napisał, że ta lektura będzie ucztą dla fanów opowieści z dreszczykiem. Książka bezwzględnie obowiązkowa dla fanów thrillerów. A może i ktoś, kto chce spróbować nowego gatunku też się skusi? Tylko ostrzegam, okładka z kościstą dłonią w nocy wygląda upiornie, lepiej nie kusić losu i nie trzymać jej na widoku…

IG: sabina_czyta
blog: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/12/co-sie-czai-w-cieniu-za.html

„Nie mogłem pozbyć się tej uporczywej myśli. To nie było racjonalne, ale w życiu zdarzają się takie chwile, kiedy wiemy, że to, co się właśnie dzieje, ma ogromne znaczenie. Niedługo wszystko się zmieni i będę żałował, że nie zrobiłem tego, co do mnie należało.”
_______
Nie było opcji, żeby po przeczytaniu „Szeptacza” nie sięgnąć po drugi thriller Alexa Northa. Dokładnie rok...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Inni uważają, że wiedzą, co to znaczy być w depresji, ponieważ przeżyli rozwód, stracili pracę lub zerwali długotrwały związek. Jednak te doświadczenia niosą ze sobą określone uczucia, natomiast depresja jest płaska, pusta i nie do zniesienia.”
______
Nie będzie typowej recenzji, ale chcę opowiedzieć o pewnej książce, która mnie ostatnio zafascynowała. Psychologią interesuję się od dawna, ostatnio szczególnie zaciekawił mnie temat choroby afektywnej dwubiegunowej. Stąd pomysł, by przeczytać książkę „Niespokojny umysł. Pamiętnik nastrojów i szaleństwa" Kay Redfield Jamison.

Autorka jest psychologiem, terapeutą, a jednocześnie zmaga się z chorobą dwubiegunową. Jest to niezwykle trudne w diagnozie i leczeniu schorzenie polegające na naprzemiennym występowaniu okresów depresyjnych i maniakalnych. Depresja charakteryzuje się długo utrzymującym się obniżonym nastrojem, poczuciem pustki i braku sensu. W chorobie dwubiegunowej depresje mają wyjątkowo ciężki przebieg i obarczone są ryzykiem samobójstwa. Manię natomiast cechuje podwyższony nastrój, pobudzenie, zawyżone poczucie własnej wartości i nadzwyczajna wiara we własne możliwości, często nieadekwatna do sytuacji. Chory skłonny jest do ryzykownych zachowań, niekiedy wydaje dużo pieniędzy, bywa drażliwy i nie znosi sprzeciwu. Czuje się świetnie, żyje intensywnie, a życie ma mnóstwo barw, w przeciwieństwie do okresu depresji, gdy staje się ono szare i pozbawione radości. Zarówno okres depresji, jak i manii nie jest stanem pożądanym i wymaga leczenia oraz nadzoru psychiatry. Choroba afektywna dwubiegunowa pozostawiona sama sobie może całkowicie zdezorganizować człowiekowi życie - pozbawić pracy, relacji z bliskimi, radości codziennego dnia, a nawet życia. Dlatego tak ważne jest odpowiednie rozpoznanie i leczenie.
_______
„Nawet wtedy, gdy znajdowałam się w stanie psychozy – miałam urojenia, omamy i pogrążałam się w szaleństwie – byłam świadoma, że odkrywam nowe zakątki mojego umysłu i mojej duszy.”
_______
Najlepszym tego przykładem jest sama autorka książki. Powieść Kay Redfield Jamison niezwykle mnie poruszyła. Jest to szczery opis historii, w której pierwsze skrzypce gra właśnie wspomniana choroba dwubiegunowa. Autorka wspomina swoje dzieciństwo, młodość, miłosne perypetie, początek kariery zawodowej, a wraz z nim także początek zmagań, które rozpoczęły się jeszcze na długo przez postawieniem diagnozy przez psychiatrę. Życie z CHAD to ciągła huśtawka i balansowanie między piekłem a niebem. Depresje, czarne okresy pełne myśli o śmierci przeplatały się u niej ze stanami maniakalnymi, w których myśli gwałtownie przyspieszają, mówi szybko, chce zrobić wszystko, najlepiej tu i teraz. Szczególnie podobał mi się rozdział „Miłość jest lekarstwem", który stanowił próbę odpowiedzi na pytanie, jaką rolę w życiu autorki spełniła pewna piękna relacja. Poruszyło mnie również zakończenie, które stanowi meritum całej opowieści. Autorka odpowiada w nim na bardzo ważne pytanie: czy gdyby wiedziała, że jej życie będzie naznaczone chorobą, wolałaby się nie urodzić?

Świadectwo Kay Redfield Jamison daje nadzieję i otuchę dla wszystkich dotkniętych chorobą i ich bliskich. Pokazuje, że życie z CHAD to nie tylko pasmo cierpień, ale może być też piękne. Jako osoba z CHAD jest niezwykle wrażliwa i znacznie mocniej odbiera otaczający ją świat. Bywa to smutne, a zarazem niesamowite i pociągające. Książka napisana barwnym poetyckim językiem trafia prosto w serce. Będzie cenną lekcją, zarówno dla osób zmagających się z tą chorobą, jak i tych, którzy chcą zgłębić temat.

blog: https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/10/czy-miosc-jest-lekarstwem.html
IG: sabina_czyta

„Inni uważają, że wiedzą, co to znaczy być w depresji, ponieważ przeżyli rozwód, stracili pracę lub zerwali długotrwały związek. Jednak te doświadczenia niosą ze sobą określone uczucia, natomiast depresja jest płaska, pusta i nie do zniesienia.”
______
Nie będzie typowej recenzji, ale chcę opowiedzieć o pewnej książce, która mnie ostatnio zafascynowała. Psychologią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Czasem odnoszę jednak wrażenie, że nie da mi się już pomóc. Wytrzymuję tylko dzięki swojej wewnętrznej sile. Nie wiem, skąd ją czerpię. Gdyby nie ona, już dawno skończyłabym jak Otylia – z nieudaną próbą samobójczą i psychoterapiami na koncie. Różnica pomiędzy nami polega chyba na tym, że ja wbrew pozorom kocham życie.”
_________
Gdy tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że muszę ją mieć. Marcel Moss jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a dodatkowo tematyka nawiązująca do Belfra – jednego z niewielu seriali, który mnie naprawdę wciągnął. Czy słusznie spodziewałam się czegoś naprawdę świetnego?
Prestiżowe warszawskie liceum jak wszystkie inne szkoły ma swoje mroczne tajemnice. Autor odsłania problemy nastolatków, których dorośli często nie dostrzegają, albo po prostu nie rozumieją. W szkole dochodzi do tragedii. Na samym początku dowiadujemy się, że dwoje uczniów popełnia razem samobójstwo. Otylia, która była w szkole nielubiana, i Alan – popularny chłopak i kapitan drużyny siatkówki. Co ich do tego popchnęło? Jaka mroczna historia się za tym kryje? Ich przyjaciółka Marta, głęboko poruszona tragedią, postanawia dotrzeć do prawdy. Okaże się, że nawet ona nie wie wszystkiego. A może nie wie zupełnie nic?
________
„Rywalizacja między ludźmi jest teraz wyjątkowo zacięta. (...). Wszyscy marzą o tym, by wyróżnić się w tłumie ślepo podążającym za tym samym. Social media tworzą wizję idealnego świata, który tylko nasila kompleksy młodych, uzmysławia im, że nie mogą mieć słabości, i sprawia, że pragną czegoś, co nie istnieje.”
________
Powieść ma bardzo rozbudowaną fabułę. Dzieje się tyle, że trudno się oderwać nawet na moment. Narracja w pierwszej osobie, krótkie rozdziały i częste przeskakiwanie między poszczególnymi wątkami to jest to, co sprawia, że książkę czyta się szybko i bez wysiłku. Poszczególne wątki, choć na początku wydaje się ich dużo, z czasem łączą się w spójną całość, by pod koniec zafundować nam niemały szok. I pozostawić w oczekiwaniu na kontynuację.

W książce mamy wielu bohaterów. Nastolatkowie i nie tylko. Mają problemy, o których tyle się mówi, ale niewiele działań podejmuje, by im zaradzić. Ta lektura uświadamia nam, że często młodzi ludzie zostawieni sami sobie z ich problemami i niezrozumiani. A gdy nie mają w nikim oparcia, może mieć to tragiczne konsekwencje. Choć o bohaterach czyta się ciekawie to niekiedy miałam wrażenie, że mi się zlewają i są zbyt podobni do siebie.

Mam mieszane uczucia. Zabrakło mi w tej książce emocji. Były co prawda momenty, w których serce przyspiesza, ale jak na thriller zdecydowanie za mało. Książka miała bardzo mocny wydźwięk, ale nie przemówiła do mnie tak jak inne pozycje tego autora. Czy warto przeczytać? Zdecydowanie tak. Dla młodzieży jest to pozycja obowiązkowa. Warto po nią sięgnąć chociażby ze względu na aktualną tematykę i ciekawe podejście do problemów nastolatków.

„Czasem odnoszę jednak wrażenie, że nie da mi się już pomóc. Wytrzymuję tylko dzięki swojej wewnętrznej sile. Nie wiem, skąd ją czerpię. Gdyby nie ona, już dawno skończyłabym jak Otylia – z nieudaną próbą samobójczą i psychoterapiami na koncie. Różnica pomiędzy nami polega chyba na tym, że ja wbrew pozorom kocham życie.”
_________
Gdy tylko usłyszałam o tej książce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kiedy ludzie robią coś okropnego, chcemy zrozumieć. Po niewypowiedzianych czynach pragniemy odpowiedzi. (...). Chcemy wiedzieć, dlaczego. Oczywiście, że tak. Wszystkie te czyny są szokujące i odrażające. Nie mają dla nas sensu. W naszym pragnieniu zrozumienia kryje się intensywne pragnienie odsunięcia się od samego aktu, żeby nie czuć się nijak połączonym z tym koszmarem."
_______
Czekałam na nią długo, ale było warto. Zauważyłam, że zbiera ona różne oceny – albo bardzo niskie, albo bardzo wysokie. Jak każdy thriller psychologiczny albo trafia do czytelnika albo nie. Dla mnie ta książka okazała się świetną lekturą. Lubię książki poruszające temat psychoterapii, ale rzadko trafiam na dobre tytuły. Ta takim właśnie była.

Ruth doświadczyła tragedii jaką jest zaginięcie syna. Pewnego dnia do jej gabinetu trafia chłopiec, który bardzo go przypomina. Zamiast przekazać go innemu terapeucie sama decyduje się mu pomóc z jego traumą. Jednocześnie do głosu ciągle dochodzi ból po stracie dziecka. Czy to wszystko nie skończy się tragedią dla któregoś z tych dwojga?
_______
– Wciąż przynosił mi kwiaty – prycha z kpiną. – Zawsze był przy mnie. Chodził za mną jak pies. Spierdalaj, tak mu powiedziałam. I zabierz te swoje róże ze sobą. Zbędny balast – powtarza zajadle żując gumę. Zakłada ręce na piersi. – Lepiej jest mi samej.
_______
Ruth jest doświadczoną terapeutką, ale też matką dwójki dzieci. Caroline i Tom, choć traktowani tak samo, różnie radzą sobie w życiu. Caroline zawsze otacza się kręgiem znajomych, a jej brat od samego początku ma problemy z rówieśnikami. Przyglądamy się bezradności matki, która choć stara się zrobić wszystko, co w jej mocy, nie potrafi temu zaradzić w żaden sposób. Z niepokojem wyczekujemy na finał losów chłopca.

Druga płaszczyzna akcji to życie zawodowe bohaterki. Pracuje ona z kilkoma trudnymi pacjentami, w tym z Danem, który bardzo przypomina jej syna. Obserwujemy relację tych dwojga z niepokojem wyczekując, jak ona się rozwinie.

Terapeutka to powieść psychologiczna z ciekawą i niebanalną fabułą. Zostajemy zabrani w świat bohaterów, w którym niczego nie można być pewnym. Napisana prostym językiem, ale zrozumiale przedstawione są w niej różne procesy psychologiczne. Książka wciągnęła mnie bez reszty. Fanom thrillerów psychologicznych zdecydowanie polecam.

"Kiedy ludzie robią coś okropnego, chcemy zrozumieć. Po niewypowiedzianych czynach pragniemy odpowiedzi. (...). Chcemy wiedzieć, dlaczego. Oczywiście, że tak. Wszystkie te czyny są szokujące i odrażające. Nie mają dla nas sensu. W naszym pragnieniu zrozumienia kryje się intensywne pragnienie odsunięcia się od samego aktu, żeby nie czuć się nijak połączonym z tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Świat jest pełen ludzi, którzy mają jakieś tajemnice. w gruncie rzeczy nikt nie jest tym, na kogo wygląda."
_____
„Ostatni lot" to kolejny thriller psychologiczny, który stał się hitem. Książka polecana na Instagramie, złego słowa o niej nie słyszałam. Musiałam sprawdzić i ja, co takiego w niej jest.

Claire wydaje się mieć idealne życie. Jest żoną bogatego i znanego polityka. O Evie nie wiemy nic. Dwie kobiety, które chcą uciec przed przeszłością, przypadkiem się spotykają. I wtedy nadarza się ku temu okazja. Postanawiają sobie w tej ucieczce pomóc i wymieniają się biletami lotniczymi. Czy uda im się tak po prostu zostawić za sobą bagaż dotychczasowych doświadczeń i zacząć nowe życie z czystą kartą?
_____
"Teraz widzę, że właśnie tak rozumują przestępcy. Wmawiamy sobie, że inni przyparli nas do muru, a my tylko reagowaliśmy, współdziałaliśmy i walczyliśmy o przetrwanie. I jesteśmy tak przekonujący, że w końcu zaczynamy sami w to wierzyć."
_____
Dużym plusem była nieprzewidywalna fabuła. Zaczynając tę książkę zupełnie nie wiedziałam, co może się wydarzyć. Stopniowo zagłębiamy się w przeszłość bohaterek poszukując tam odpowiedzi na pytanie, co skłoniło je do tak dramatycznego kroku, jakim była ucieczka przez zamianę miejsc w samolotach. Poznając trudną przeszłość bohaterek szukamy też odpowiedzi na pytanie, czym właściwie jest tożsamość, jak determinuje nasze życie i czy jest sposób, by od niej uciec zostawiając przeszłość za sobą.

Pochwała należy się autorce za wykreowanie postaci bohaterek. Claire jako ofiara przemocy domowej opowiada o swoich przeżyciach tak przekonująco, że z przejęciem czytamy o jej sytuacji. Eva również ma bagaż doświadczeń. Błędy przeszłości, które zdeterminowały całe dalsze życie. Nie wszystko da się naprawić.

Choć fabuła mnie zaciekawiła, to tempo narracji było dla mnie zbyt wolne. Czekałam na to, co wydarzy się dalej, ale napięcia w książce mi brakowało. Dopiero pod koniec zaczyna się więcej dziać i wtedy się wciągnęłam na dobre. Sama końcówka zaskoczyła mnie pozytywnie. Było kilka zwrotów akcji i niespodzianek.

Ostatni lot to wielowątkowy i prowokujący do myślenia thriller psychologiczny. Historia jest ciekawa, choć jej potencjał moim zdaniem nie został w pełni wykorzystany. Brakowało mi napięcia, które sprawia, że z niecierpliwością przewraca się kolejne strony.

"Świat jest pełen ludzi, którzy mają jakieś tajemnice. w gruncie rzeczy nikt nie jest tym, na kogo wygląda."
_____
„Ostatni lot" to kolejny thriller psychologiczny, który stał się hitem. Książka polecana na Instagramie, złego słowa o niej nie słyszałam. Musiałam sprawdzić i ja, co takiego w niej jest.

Claire wydaje się mieć idealne życie. Jest żoną bogatego i znanego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Porto jest miastem, które stopniowo popada w ruinę, może dlatego czuję się tu tak dobrze: idealnie oddaje to, co dzieje się z moją duszą."
______
Tej książki byłam ciekawa, od kiedy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi. Z twórczością p. Magdy Stachuli już zdążyłam się zaprzyjaźnić i fanom thrillerów psychologicznych nie trzeba jej przedstawiać. „Idealna", „Trzecia", „W pułapce" i „Oszukana" zrobiły na mnie dobre wrażenie, więc względem jej nowej książki miałam ogromne oczekiwania. Czy i tym razem trafiła w moje gusta?

Anitę i Adama znamy z "Idealnej". Do idealnego małżeństwa im daleko. Po burzliwym czasie, jaki mają za sobą, trudnych doświadczeniach i bezskutecznych staraniach o dziecko w końcu im się udaje. Mogłoby się wydawać, że wreszcie ich życie zacznie się układać. Jednak historia zatacza koło i Anita znowu jest w niebezpieczeństwie. Pewnego dnia w jej skrzynce ląduje czerwona koperta z kompletem bielizny w środku. Mogłaby przypuszczać, że to prezent od męża, gdyby nie to, że stanik jest o trzy rozmiary za duży. Niby tylko niewinna przesyłka, ale w jej głowie znowu pojawiają się te same pytania. Kto próbuje ją zastraszyć? Czy to znowu ta sama osoba? I najważniejsze – co ją czeka tym razem?
______
"Jak ująć to wszystko w słowa, te myśli, które przelewają się nieustannie w mojej głowie? Nie potrafię nad nimi zapanować. A może nie chcę? To one zawsze były moją ucieczką, pozwalały znaleźć się tam, gdzie w danej chwili chciałam być. Podróżowałam w wyobraźni, ale czym ona różni się od rzeczywistości. I tu, i tu wszystko trwa chwilę. Wrażenie, smak, zapach, dotyk mijają bezpowrotnie, jakie więc ma znaczenie dla wspomnień, czy naprawdę coś przeżyliśmy, czy działo się to jedynie w naszej głowie?"
______
Anitę i Adama znamy z pierwszej części. O ile w pierwszej z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, to tutaj nie zapałałam do nich sympatią. Anita irytowała mnie ciągle rozpaczając jak ciężko jest jej być matką i narzekając na brak zaangażowania ze strony męża. Z jednej strony trudno było jej się dziwić – Adam naprawdę nie świecił przykładem wzorowego męża i ojca. Egoista, dbający tylko o siebie i swoje potrzeby. Najbardziej zaciekawiła mnie postać Roberta, przyjaciela Anity, ale jaką rolę odegra w tej historii nie mogę zdradzić.

Zaczyna się całkiem niewinnie. Najpierw przesyłka, potem niepokojące wiadomości. Na początku akcja toczy się wolno, co w thrillerach jest typowe. Całość jest dobrze przemyślana. Autorka stopniowo buduje napięcie, z czasem akcja przyspieszy tak, że książkę trudno będzie odłożyć. Jednak widziałam dużo podobieństw do pierwszej części i to mi przeszkadzało, bo nastawiłam się na coś całkiem innego. Za to w połowie zrobiło się ciekawiej, a zakończenie było naprawdę niezłe.

Czy miłość naprawdę potrafi zmienić życie w piekło? Nad uczuciami nie zawsze da się zapanować. A to może mieć niekiedy poważne konsekwencje.

Całość historii oceniam dobrze, jednak spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. Więcej emocji, napięcia, zwrotów akcji. Działo się sporo, ale miałam wrażenie, że niektóre wydarzenia są nieco naciągane i ciężko było mi się wczuć w tę historię. Poza tym odczuwalne było podobieństwo do poprzedniej części. Mimo wszystko fanom thrillerów psychologicznych książka się spodoba. Czyta się szybko i przyjemnie.

http://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/06/miosc-moze-zmienic-zycie-w-pieko.html
IG: sabina_czyta

"Porto jest miastem, które stopniowo popada w ruinę, może dlatego czuję się tu tak dobrze: idealnie oddaje to, co dzieje się z moją duszą."
______
Tej książki byłam ciekawa, od kiedy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi. Z twórczością p. Magdy Stachuli już zdążyłam się zaprzyjaźnić i fanom thrillerów psychologicznych nie trzeba jej przedstawiać. „Idealna", „Trzecia", „W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„To coś innego, czym już od dawna się brzydzę – powierzchowne związki między ludźmi. Nienawidzę relacji, w których nie ma miejsca ani na miłość, ani na człowieczeństwo. Na żaden rodzaj czułości i bliskości. w których najważniejsze są władza i chęć zaspokojenia własnych potrzeb. Czy to wystarczy, żeby zabić?”
______
Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce już wiedziałam, że to lektura dla mnie. Dużo sobie też po niej obiecywałam. Czy słusznie?

Nika ma za sobą trudną przeszłość. Tragiczne wydarzenia, których doświadczyła, nie pozostały bez wpływu na jej psychikę. Gdy już udaje jej się pewne sprawy uporządkować, przeprowadza się, kupuje pensjonat w Gdyni i próbuje wieść spokojne i poukładane życie. Ale, jak się okazuje, czeka ją tam jeszcze niejedna rewelacja z gatunku takich, których lepiej nie doświadczać. Pewnego wieczoru zauważa, że kobieta wynajmująca u niej pokój znika razem z zamaskowanym mężczyzną, który zabrał ją do swojego samochodu, odjechał i ślad po niej zaginął. Ta sytuacja nie daje jej spokoju. Czy rzeczywiście to widziała, czy tylko jej się wydawało? Może to efekt uboczny alkoholu i leków? Postanawia sama dotrzeć do prawdy i dowiedzieć się, kim była tajemnicza kobieta, która na czas pobytu nie podała jej nawet swoich prawdziwych danych.
_____
„Natura jest piękna, ale bywa też brutalna i bezlitosna. A przede wszystkim zwodnicza. To nie tylko szum morza, śpiew ptaków, pojawienie się na drzewach młodych pąków wiosną, ale i prawa, jakimi się rządzi. A niektóre z nich sprowadzają się do krótkiej puenty: wokół czai się mnóstwo drapieżców – zjadasz albo jesteś zjadany.”
_____
Książka ma kilka mocnych stron. Na uwagę zasługują przede wszystkim ciekawe wątki psychologiczne. Główna bohaterka jest interesującą postacią. Doświadczyła w swoim życiu prawdziwych dramatów, między innymi straty osób, które kochała najbardziej i cierpienia spowodowanego toksyczną relacją z matką. Miewa flashbacki, czyli niekontrolowane migawki z przeszłości, które przychodzą w nieoczekiwanych momentach i mogą zaburzyć funkcjonowanie.

Tło dla tej historii było po prostu idealne – opuszczony pensjonat w Gdyni, nadmorskie widoki i ta, na pozór niezwiastująca nic złego, cisza po zmroku. Ale nawet tak urokliwa i spokojna okolica ma swoje mroczne sekrety. I potrafi przyprawić o dreszcze. Do tego zachwycił mnie styl pisania autorki. Starannie dobrane słowa, ciekawe opisy, czyta się przyjemnie i można się maksymalnie wciągnąć w opisywaną rzeczywistość.

Co do samej fabuły – wciąga od samego początku. Śledztwo prowadzone przez główną bohaterkę cały czas ujawnia jakieś niespodziewane fakty, a jednocześnie podsyca naszą ciekawość i chęć poznania rozwiązania tej dziwnej zagadki. Mam mieszane uczucia co do zakończenia, bo spodziewałam się czegoś mocniejszego, ale i tak było niezłe. I przede wszystkim nie udało mi się go przewidzieć.

„Bliżej niż myślisz" to jedna z lepszych książek, jakie miałam przyjemność ostatnio przeczytać. Jeśli ktoś nastawia się na dobry thriller psychologiczny z ciekawymi wątkami i niebanalną fabułą, to będzie dobry wybór.

http://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/06/pieko-jest-puste-wszystkie-diaby-sa.html
IG: sabina_czyta

„To coś innego, czym już od dawna się brzydzę – powierzchowne związki między ludźmi. Nienawidzę relacji, w których nie ma miejsca ani na miłość, ani na człowieczeństwo. Na żaden rodzaj czułości i bliskości. w których najważniejsze są władza i chęć zaspokojenia własnych potrzeb. Czy to wystarczy, żeby zabić?”
______
Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce już wiedziałam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jaki był motyw popełnianych przez nią zbrodni? „Byli mężczyznami – tłumaczyła z naciskiem Renczi. – Nie potrafiłam znieść myśli, że po tym, jak obejmowali mnie mogliby wziąć w ramiona inną kobietę.”
_______
Na pierwszy rzut oka okładka mnie zniechęciła. Jaki jest sens czytania o takich potwornościach? – pomyślałam. Ale opis ostatecznie mnie przekonał i postanowiłam zagłębić się w temat.

Zastanawialiście się kiedyś nad problemem seryjnych morderstw? Jak zły musi być człowiek, żeby dopuścić się morderstwa na jednej osobie, a potem jeszcze bez skrupułów powtórzyć to kilka albo kilkanaście razy? Co może go popchnąć do takiego okrucieństwa? I czy analiza przypadków, które miały miejsce do tej pory, może wskazać pewne prawidłowości w tej kwestii? Czy jest coś, co ich wszystkich łączy? Ta lektura pozwoli Wam poszukać odpowiedzi.

Całość składa się z sześciu rozdziałów. Pierwszy stanowi wprowadzenie w temat. Dowiadujemy się z niego, jak dokładnie definiuje się seryjnego zabójcę, który kraj „wydał” ich najwięcej, oraz czy to zjawisko popularniejsze jest wśród mężczyzn, czy kobiet. Można było się spodziewać, że najwyżej w rankingu znajdą się Stany Zjednoczone, jednak liczby są szokujące – w latach 1900–2006 odnotowano tam aż 3204 seryjnych zabójców. Autorka przybliża nam też popularne pojęcia i określenia związane z tym tematem, a także motywy sprawców. Motywy podzielone są na kilka podstawowych kategorii. W rozdziale drugim poznajemy najpopularniejszych seryjnych morderców, a trzeci przybliża sylwetki seryjnych morderczyń. W kolejnych znajdziemy inne, mniej znane przypadki, a ostatni, najbardziej niepokojący, opisuje sprawy w toku lub do dziś nierozwikłane.
_______
„Zamek” Holmesa przypominał dom grozy rodem z hollywoodzkich filmów. Były tam sekretne przejścia pośród plątaniny korytarzy i klatek schodowych, wytłumione pomieszczenia, pokoje bez okien, a nawet komora gazowa. (…). Dokładna liczba ofiar (…) pozostaje nieznana, a może wynosić od dziewięciu do ponad dwustu. Sam zainteresowany – który wypowiedział na swój temat pamiętne słowa: „Od urodzenia miałem w sobie diabła” – przyznał się do dwudziestu siedmiu zabójstw.”
_______
Książka napisana jest prostym i zrozumiałym językiem. Odbiór ułatwia też forma, jaką jej nadano – wszystkie informacje przekazane są w postaci pytań i odpowiedzi. Pozwala to uniknąć zbyt wielu rewelacji na raz. Całość stanowi rzetelne i podane w ciekawy sposób opracowanie tematu na podstawie dostępnej literatury.

Nie była to dla mnie lektura łatwa i nie da się przeczytać jej szybko. Choć nie znajdziemy w niej żadnych wyszukanych opisów zbrodni typowych dla powieści, które mają za zadanie podziałać na wyobraźnię, a jedynie przedstawione fakty, to na wyobraźnię i tak to działa. Książka jest naprawdę mocna i tylko dla wytrwałych. Autorka kolejno przybliża przypadki seryjnych morderstw. Jedne bardziej zajmujące, inne mniej, jedne typowe, inne tak dziwaczne czy brutalne, że włos się jeży na głowie. W przypadku niektórych motywy jasne i oczywiste, ale są i takie które na zawsze pozostaną zagadką. Co człowiek, to inna sytuacja – jeśli człowiek to w tym przypadku odpowiednie pojęcie… Nie wszyscy zostali pociągnięci do odpowiedzialności, a przynajmniej nie w takim stopniu jak powinni i nie za wszystkie dokonane morderstwa. Niektórych przypadków morderstw nie udało się połączyć ze sprawcami. A ludzie ginęli, nierzadko cierpiąc przy tym okrutne męki. I co najbardziej niepokojące – niektóre sprawy do dziś zostały nierozwikłane. Część ujętych sprawców poniosła karę śmierci, innym zasądzono dożywocia czy wielokrotne wyroki więzienia nawet do kilkuset lat, ale niektórzy nie ponieśli wystarczającej kary, a nawet wcale nie zostali ukarani. Są tacy, którzy jeszcze do dziś przebywają w więzieniach, a może nawet i tacy, którzy przebywają na wolności. No i zapewne to jeszcze nie koniec. Bo nigdy nie wiadomo, czy ktoś z naszego otoczenia nie pójdzie w ich ślady. Jedno jest pewne – nikomu takiemu nie chciałabym wejść w drogę.

Dla osób choć trochę zainteresowanych tematem to będzie prawdziwa gratka, jednak lektura do łatwych nie należy. Nie nadaje się do przeczytania w jeden wieczór czy jako lekka i przyjemna historia na dobranoc. Mimo wszystko warto się pokusić o zajrzenie do niej. Daje szeroki ogląd na sprawę i skłania do zastanowienia.

http://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/05/od-urodzenia-miaem-w-sobie-diaba.html
IG: sabina_czyta

"Jaki był motyw popełnianych przez nią zbrodni? „Byli mężczyznami – tłumaczyła z naciskiem Renczi. – Nie potrafiłam znieść myśli, że po tym, jak obejmowali mnie mogliby wziąć w ramiona inną kobietę.”
_______
Na pierwszy rzut oka okładka mnie zniechęciła. Jaki jest sens czytania o takich potwornościach? – pomyślałam. Ale opis ostatecznie mnie przekonał i postanowiłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O tym autorze jeszcze nie słyszałam, a że lubię eksperymentować, to postanowiłam się przekonać, czy jego twórczość przypadnie mi do gustu. Ryszard Ćwirlej ma na swoim koncie już dwanaście kryminałów z serii o policjantach z Poznania. Dwunastą, czyli „Jedyne wyjście", miałam przyjemność przeczytać jako pierwszą.

W małym miasteczku niedaleko Poznania zostaje porwany siedemnastolatek, syn bogatego biznesmena. Porywacze żądają okupu. Ojciec na własną rękę próbuje namierzyć porywaczy wykorzystując do tego kontakty z przeszłości, które zdobył, trudniąc się nie do końca legalnym interesami. Jeszcze nie wie, że przeszłość może obrócić się przeciwko niemu... Na trop porywaczy wpada też miejscowa policja. Niebagatelną rolę w całej sprawie odgrywa bystra Aneta Nowak, która oprócz tropienia przestępców uwielbia też jeździć na motocyklu. Wkrótce policjantom przybywa pracy, bo pewna młoda dziewczyna ginie bez wieści zostawiając męża i trzyletnie dziecko. Czy to możliwe, że za porwaniem i zaginięciem stoi ta sama osoba?

Nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. I ta ciekawość na co trafię w tej powieści towarzyszyła mi do samego końca. Czymś, co wyróżnia tę powieść, jest spojrzenie na rolę kobiet we współczesnym świecie i próba walki ze stereotypami. Ile jest zawodów, w których kobiety są postrzegane jako gorsze od mężczyzn, czy nawet wykorzystywane? Tak samo sytuacja miała się w społeczności policji z podpoznańskich miejscowości. Zarówno policjantka Aneta jak i Martyna, rzeczniczka prasowa w policji, niejednokrotnie spotykają się z dyskryminacją ze strony męskiej części policyjnej społeczności. Jednak to właśnie one udowadniają, że potencjał kobiet, choć nie zawsze doceniany, może wnieść zupełnie nowe spojrzenie na sprawę, a niekiedy mieć decydujący wpływ na schwytanie przestępcy.

Powieść skupia się na dwóch głównych wątkach. Pierwszy z nich to porwanie chłopca i ten dość szybko zostaje rozwiązany, za szybko w moim odczuciu. Potem pozostaje już tylko kwestia osób zamieszanych w to porwanie. Jest jeszcze drugi wątek, który mnie zaciekawił bardziej, czyli zaginięcie Karoliny. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale zaciekawił mnie ze względu na aktualność poruszonego tam problemu. w tracie czytania domyśliłam się zakończenia, bo natrafiłam na pewną sugestywną wskazówkę, ale kto wie – może to celowy zabieg autora? Końcówka moim zdaniem trochę za krótka i zabrakło mi wyjaśnienia motywu działania sprawcy.

Co do samych bohaterów, to dla mnie było ich zbyt wielu. Do tego akcja ciągle przeskakiwała od jednego do drugiego, tak że momentami chwilę mi zajęło, zanim domyśliłam się, o kim aktualnie czytam. Mamy tam do czynienia z różnymi postaciami i ta różnorodność nie pozwala się nudzić. Autor zagląda w głowy zarówno kobietom jak i mężczyznom, strasznym i młodszym, policjantom i cwaniaczkom trudniącym się zarabianiem na kradzionym towarze. Postaci są dość przekonujące i ciekawie się o nich czyta, choć niektóre elementy były moim zdaniem nieco przerysowane. Przede wszystkim rozmiar alkoholizmu wśród bohaterów. Co drugi, gdy akurat nie pije, to myśli o piciu. I na drugi dzień przychodzi do pracy na kacu, albo jeszcze lepiej lekceważy swoje obowiązki przez zły stan spowodowany nadużyciem alkoholu. Sama postać głównej bohaterki nie do końca mnie przekonała. Nie mam jej nic do zarzucenia, ale czegoś mi w niej zabrakło. Poza pasją związaną z motocyklami, niewiele ją wyróżnia. Owszem jest bystra i szybko pnie się po szczeblach swojej policyjnej kariery. Ale czy to możliwe, żeby mieć w tak krótkim czasie tyle szczęścia?

Całość oceniam dobrze. Niezła rozrywka na przyzwoitym poziomie, a do tego wspomniane wcześniej oryginalne wątki, z którymi wcześniej nie spotkałam się w kryminałach.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/05/gdy-zostanie-tylko-jedyne-wyjscie.html
IG: sabina_czyta

O tym autorze jeszcze nie słyszałam, a że lubię eksperymentować, to postanowiłam się przekonać, czy jego twórczość przypadnie mi do gustu. Ryszard Ćwirlej ma na swoim koncie już dwanaście kryminałów z serii o policjantach z Poznania. Dwunastą, czyli „Jedyne wyjście", miałam przyjemność przeczytać jako pierwszą.

W małym miasteczku niedaleko Poznania zostaje porwany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"A skoro już wspomniałam o miłości, prawie tak samo trudno jest się przyznać do zakochania jak do odkochania, nie sądzicie? Ale nawet jeśli przestajemy kogoś kochać, nie daje nam to prawa do głoszenia wszem wobec, że miłość nie istnieje."
_______
Choć nie powinno się oceniać książki po okładce, to ta zdecydowanie ma w sobie coś intrygującego. i ten tytuł – „Na progu zła" – który sugeruje coś ciekawego. Lubię thrillery psychologiczne, bo każdy jest jak pudełko z niespodzianką. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czego się spodziewać, gdy otwieramy książkę. Czy tym razem spotkała mnie miła niespodzianka?

Pewnego dnia Fiona wraca z wyjazdu do domu i zastaje tam firmę przeprowadzkową i obcych ludzi, którzy twierdzą, że kupili ten dom. Dom w którym mieszkała razem z mężem i dziećmi już ładnych parę lat. Czy to możliwe, by doszło do jakiegoś fatalnego nieporozumienia? Fiona próbuje się dodzwonić do męża, ale jego telefon nie odpowiada. Czy ta niepokojąca rzeczywistość, która stała się jej udziałem, to zwykłe nieporozumienie, czy może zaplanowane i dopracowane w szczegółach oszustwo na wielką skalę? Czy z tej sytuacji znajdzie się jakieś rozsądne wyjście?
_______
"Nie miałem zatem innego wyjścia, tylko zachowywać się tak, jakby nic się nie stało. Teraz widzę, że tak właśnie rozumują przestępcy. Wmawiamy sobie, że inni przyparli nas do muru, a my tylko reagowaliśmy, współdziałaliśmy i walczyliśmy o przetrwanie. I jesteśmy tak przekonujący, że w końcu zaczynamy w to wierzyć."
_______
Przyznam, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Taka sobie lektura – ani dobra, ani zła. Ciężko mi ją jednoznacznie ocenić. Początek był naprawdę dobry i zapowiadało się na ciekawą historię, ale dalej już nie było tak interesująco. Miałam wrażenie, że czytam o sprawie, która już dawno została rozwiązana, a to, co się dzieje w książce, to tylko niepotrzebne przeciąganie. Dałoby się o tym opowiedzieć bardziej zwięźle i bez zbędnego przynudzania. Było kilka ważnych momentów dla akcji, ale poza tym czytałam i czytałam, a działo się niewiele. Za to pod koniec naprawdę nie mogłam się oderwać. Zakończenie jest wstrząsające i przerażająco wiarygodne.

Podobał mi się w tej książce sposób opowiadania. Choć niewiele się działo, to czytało się nawet przyjemnie. Co do samych wydarzeń, trzeba przyznać, że są opisane przekonująco i dosyć wiarygodnie. Nie miałam poczucia, że fabuła jest naciągana. Z niezwykłą wnikliwością przedstawione są motywy postępowania bohaterów, nawet te, do których sami z trudem dochodzą. Bohaterowie w tej książce są tacy ludzcy. W thrillerach psychologicznych często spotykam się z irytującymi postaciami, o których ciężko mi się czyta, ale tutaj tak nie było. Fi i Bram, a także inne pojawiające się w tej książce postaci są starannie wykreowane i nawet dają się lubić… albo znienawidzić, bo znajdziemy tam też czarne charaktery. Jednego można być pewnym – emocji nie zabraknie, bo bohaterowie nie są bezbarwni i czyta się o nich z zainteresowaniem.

Choć nie jestem tą lekturą do końca usatysfakcjonowana, to nie mogę też powiedzieć, że straciłam czas. Całość ma mocny wydźwięk i daje do myślenia. Przede wszystkim uświadamia, że konsekwencje nawet tych na pozór drobnych błędów czy złych czynów mogą ciągnąć się za nami całe życie. Mogą też prowadzić do kolejnych i w ten sposób rozkręcać spiralę zła. A jej zatrzymanie graniczy z cudem. W tej powieści znalazłam również wiele inspirujących cytatów. Czy warto ją przeczytać? Tego rodzaju książki każdy odbiera inaczej i ile osób, tyle opinii, więc warto przeczytać i samemu ocenić.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/04/kazdy-ma-swoja-piete-achillesowa.html
IG: sabina_czyta

"A skoro już wspomniałam o miłości, prawie tak samo trudno jest się przyznać do zakochania jak do odkochania, nie sądzicie? Ale nawet jeśli przestajemy kogoś kochać, nie daje nam to prawa do głoszenia wszem wobec, że miłość nie istnieje."
_______
Choć nie powinno się oceniać książki po okładce, to ta zdecydowanie ma w sobie coś intrygującego. i ten tytuł – „Na progu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Niektórzy po prostu byli skazani na zagładę i konsekwentnie do niej dążyli. Co więcej, czerpali z tego dużo przyjemności.”
_______
„Rozdanice" to dziesiąty tom sagi o przygodach policjantów z Lipowa, która aktualnie liczy ich już jedenaście. Wiele osób polecało mi powieści Katarzyny Puzyńskiej jako znakomite kryminały, więc nie mogłam po nią nie sięgnąć.

Na zamarzniętym jeziorze zostaje znalezione ciało nastoletniej dziewczyny. Jest przykryta kocem jak gdyby spała. Ale nie żyje. A to dopiero początek nieszczęść, które mają spotkać w najbliższym czasie mieszkańców Rozdanic. Tego samego dnia w zagadkowych okolicznościach umiera dziennikarka. Była funkcjonariuszka policji, która prawdopodobnie rozmawiała z nią bezpośrednio przed śmiercią, znika bez wieści. Czy nie za wiele się dzieje w tej małej wiosce, w której znajdują się zaledwie trzy domy? Jest jeszcze jeden szczegół, być może bardzo istotny w tym wszystkim, co się dzieje – zbliża się krwawy superksiężyc. Według lokalnych wierzeń i przepowiedni to właśnie wtedy mógł uwolnić się demon, który przybierze postać wilkołaka.
_______
„Błysk w oku. Chciwość. Joanna niejednokrotnie widziała w życiu takie spojrzenia. Spojrzenia ludzi gotowych na wszystko. Spojrzenia, które jasno mówiły, że nie potrzebujemy mitycznych stworów i demonów. Każdy ma w sobie wilkołaka, który ożywa, kiedy zostanie odpowiednio sprowokowany.”
_______
Akcja tej powieści obejmuje nieco ponad dwa dni, ale wplecione są w nią liczne retrospekcje, dzięki którym dowiadujemy się szczegółów, które uzupełniają nasz ogląd na sprawę. Narracja jest trzecioosobowa, ale każdy rozdział skupia się na wydarzeniach z perspektywy jednego z bohaterów. Zaś bohaterów mamy tutaj bardzo dużo. Podeszłam do tej lektury nieco sceptycznie, bo myślałam, że przez nieznajomość poprzednich części pogubię się i tutaj, ale znalazłam wystarczająco dużo objaśnień i bez problemu zapamiętałam, kto jest kim i jakie relacje łączą go z resztą bohaterów.

Mimo że w powieści mamy wielu różnych bohaterów, to są przedstawieni na tyle przekonująco, że chce się o nich czytać. Każdy z nich wnosi coś do tej historii, dlatego warto czytać uważnie, bo każdy szczegół, który przed nami odkrywają może naprowadzić na rozwiązanie.

Na początku czytania trochę wysiłku i cierpliwości wymagało ode mnie opanowanie tej ilości bohaterów i przyzwyczajenie się do stylu pisania autorki. Nie sprawia on kłopotów i jest nawet przyjemny, ale zanim się na dobre wciągnęłam, początek wymagał cierpliwości. Za to pod koniec już nie mogłam się oderwać.

Mamy tu mocno rozbudowany wątek kryminalny. Coś dla fanów niebanalnych zakończeń i skomplikowanej fabuły. Przy takiej ilości bohaterów i możliwych rozwiązań naprawdę trudno było się domyślić zakończenia. Oprócz wątku kryminalnego poruszonych jest też sporo wątków obyczajowych i psychologicznych, w tym miedzy innymi wykorzystywanie seksualne dzieci. Jako że w powieściach często szukam ciekawych wątków psychologicznych, to był to dla mnie duży plus.

Podobało mi się to, że autorce na kartach tej jednej powieści udało się poruszyć tyle wątków i każdy z nich dostatecznie rozwinąć. Czasem ma się wrażenie lekkiego chaosu, ale w ostateczności wszystko układa się w spójną i logiczną całość. Klimat mroku i tajemniczości, który opanował Rozdanice, to również odzwierciedlenie mroku, który czai się w zakamarkach ludzkich serc. I w każdej chwili może stamtąd wyjść, więc musimy być czujni.

Z czystym sumieniem mogę polecić tę powieść entuzjastom dobrych kryminałów. Jest to głęboka i wielowymiarowa opowieść, myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. a ja jeszcze nie raz z chęcią wrócę do twórczości tej pani.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/04/kazdy-ma-w-sobie-wilkoaka-ktory-ozywa.html
IG: sabina_czyta

„Niektórzy po prostu byli skazani na zagładę i konsekwentnie do niej dążyli. Co więcej, czerpali z tego dużo przyjemności.”
_______
„Rozdanice" to dziesiąty tom sagi o przygodach policjantów z Lipowa, która aktualnie liczy ich już jedenaście. Wiele osób polecało mi powieści Katarzyny Puzyńskiej jako znakomite kryminały, więc nie mogłam po nią nie sięgnąć.

Na zamarzniętym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„To dziwne, jak szybko można się przystosować do osobliwego nowego świata zakładu psychiatrycznego. Czujesz się coraz bardziej komfortowo w obliczu obłędu – i to nie tylko cudzego, ale i swojego. Wierzę, że wszyscy jesteśmy wariatami, tylko w różny sposób.”
_______
Ta książka ciągle mi się gdzieś przewijała, jak nie na Instagramie to na półce bestsellerów w Empiku. W końcu sama postanowiłam sprawdzić, co takiego w sobie ma, że wszędzie się o niej mówi. Trochę się też jej obawiałam, bo wszystko, co jest powszechnie chwalone, zwykle mnie potem rozczarowuje, ale to na szczęście był wyjątek.
O Alicji Berenson pisano we wszystkich gazetach. Zabiła męża strzelając mu kilkakrotnie w głowę. I od tamtej pory milczy. Jako opowieść o tym, co się stało, może posłużyć jedynie namalowany przez nią zagadkowy obraz. Alicja trafia do The Grove – szpitala psychiatrycznego o podwyższonym rygorze. Wkrótce jej terapię zaczyna prowadzić Theo Faber – psychoterapeuta, który zabiegał o posadę w tym szpitalu, bo zainteresował go przypadek Alicji. Jest zdeterminowany, żeby jej pomóc i nakłonić ją, by przemówiła. Czy mu się uda? Czy uda się jeszcze znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego zabiła? I czy to na pewno ona?
_______
„Łapanie znikających płatków śniegu przypomina trochę chwytanie szczęścia. W miejsce posiadania natychmiast pojawia się pustka. Przypomniało mi to, że poza domem istnieje świat, świat ogromu i niewyobrażalnego szczęścia, świat, który na razie znajdował się poza moim zasięgiem. To wspomnienie wracało do mnie latami. Jakby nieszczęście otaczające tę chwilę wolności uczyniło ją tym jaśniejszą – drobiną światła zanurzoną w ciemności.”
_______
Książka wciąga od samego początku. Mamy tam zagadkę zabójstwa w tajemniczych okolicznościach, na którą do samego końca szukamy odpowiedzi. Myślimy, że każda kolejna strona przybliża nas do jej rozwiązania. Autor przez całą powieść daje nam złudne poczucie, ze jesteśmy coraz bliżej jej rozwiązania, a na koniec szykuje taką niespodziankę, że samemu można zaniemówić. Zakończenie było na swój sposób zaskakujące, jednak nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Na koniec znajdujemy jedynie krótkie i szybkie wyjaśnienie, podczas gdy chciałoby się jeszcze poczytać o tym, co dalej się działo w życiu bohaterów.
W powieści właściwa akcja przeplatana jest wpisami z pamiętnika Alicji. Rozdziały są krótkie. Styl jest oszczędny, nie znajdziemy tam zbyt wielu rozbudowanych opisów, ale nie znaczy to wcale, że język powieści jest ubogi. Autor bardziej skupia się na oddaniu przeżyć bohaterów. Zwięźle i na temat. Książkę czyta się szybko i przyjemnie.
Na szczególną uwagę zasługuje kreacja postaci, która jest w moim odczuciu najmocniejszą stroną tej powieści. Główni bohaterowie, Alicja i Theo są stworzeni w taki sposób, że czyta się o nich z dużym zainteresowaniem. Alicja, z którą mamy najwięcej do czynienia w tej historii jest przedstawiona tak, jakby miała duszę. Poznajemy trudne wydarzenia z jej życia, widzimy emocje, które jej w tych momentach towarzyszyły, możemy bez problemu postawić się na jej miejscu. Poznajemy jednak tylko niewielką część jej osobowości, niektóre rzeczy do samego końca pozostaną niewyjaśnione. Pod tym względem postać Alicji w niczym nie różni się od każdego z nas – każdy człowiek jest zagadką.
Jeśli ktoś szuka świetnego thrillera psychologicznego, naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję. Ale polecam ją nie tylko fanom gatunku. Myślę. że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/04/wszyscy-jestesmy-wariatami-tylko-w.html
IG: sabina_czyta

„To dziwne, jak szybko można się przystosować do osobliwego nowego świata zakładu psychiatrycznego. Czujesz się coraz bardziej komfortowo w obliczu obłędu – i to nie tylko cudzego, ale i swojego. Wierzę, że wszyscy jesteśmy wariatami, tylko w różny sposób.”
_______
Ta książka ciągle mi się gdzieś przewijała, jak nie na Instagramie to na półce bestsellerów w Empiku. W końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wbrew idealistycznym twierdzeniom, ludzie na ogół nie zmieniają się na lepsze, lecz rzadko zmieniają się również na gorsze. Choć robią dobre i złe rzeczy pod wpływem emocji, impulsu, chwili, okoliczności."
_______
Po tę książkę sięgnęłam trochę sceptycznie. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, co zresztą jest zrozumiałe, bo Powódź to debiutancka powieść Pawła Fleszara. Intrygujący opis i prawie same pozytywne recenzje, jakie się pojawiały, sprawiły, że bardzo chciałam ją poznać.

Kuba popełnia samobójstwo. Jego przyjaciel z młodości – Kris, gdy dowiedział się o tragedii, przyjechał do Krakowa, aby podążać śladami przyjaciela i poszukać odpowiedzi na najważniejsze pytanie: dlaczego? Znajdą się też chętni, który mu w tym pomogą – nieustraszona Marika oraz Kamil, któremu czeluści internetu oraz komputerowe zagadki są nieobce. Wraz z nimi Kris angażuje się w śledztwo, które nieraz sprawi, że zjeżą im się włosy na głowie...
_______
"Bał się. Bał się bardziej, niż widząc marniejącego z tygodnia na tydzień tatę. Bardziej niż gdy usłyszał od lekarza, że serce mamy zatrzyma się w ciągu kilku miesięcy. Bardziej, niż trzymając za rękę Natalię rodzącą Szymka i wyjącą, że wychodzące dziecko rozrywa ją na pół."
_______
Chętnie sięgam po powieści z motywem samobójstwa. Zawsze liczę wtedy na ciekawie przedstawiony portret psychologiczny bohatera. Tutaj ten wątek moim zdaniem nie był wystarczająco rozwinięty, a tylko dotknięty. Kuba zostawia list pożegnalny i zdjęcie dziewczyny, które posłuży do dalszych poszukiwań, ale poza tym, gdzie pracował, niewiele się o nim dowiadujemy. Brakowało mi odpowiedzi na pytanie: jakim był człowiekiem i co nim kierowało w jego postępowaniu?

W powieści przewiną się różne nietypowe wątki jak darknet, handel ludźmi, nagrywanie nielegalnych filmów typu snuff – z prawdziwymi scenami morderstw czy gwałtów. Jest to dla mnie plus, ponieważ rzadko spotykam się z takimi motywami w książkach. Tutaj jednak były one moim zdaniem za mało rozwinięte. Miałam wrażenie, że czytając tylko się po tym prześlizgnęłam, o wszystkich kwestiach zostało tylko napomknięte. Chciałam zdecydowanie więcej. Zaś główny wątek kryminalny jest bardzo ciekawy i nawet można by się wciągnąć, gdyby nie to, że było zbyt krótko. Przemknęłam się tylko pomiędzy kolejnymi wydarzeniami, bez większego zaangażowania czy emocji.

Postaci bohaterów nie były dla mnie przekonujące. Kris – wiemy o nim, że jest zawodowym żołnierzem, ma żonę i syna. Marika – typowa zwariowana nastolatka lubiąca się nietypowo ubrać czy umalować, nosząca piercing posiadaczka niewyparzonego języka. Jest jeszcze Kamil, kolega Mariki. Poznajemy go jako speca od informatyki, trochę wycofanego introwertyka, niczym szczególnym się nie wyróżnia. Odniosłam wrażenie, że postaci są takie powierzchownie skonstruowane, trochę zbyt schematyczne. Lubię, gdy w historii mam do czynienia z tak zwanymi bohaterami z krwi i kości, o których czyta się z takim zainteresowaniem, jakby istnieli naprawdę. Tutaj mi tego zabrakło.

Gdy dowiedziałam się, że akcja Powodzi będzie rozgrywać się w Krakowie, już nie miałam wątpliwości, że chcę ją przeczytać.W Krakowie byłam co prawda tylko raz, ale przekonałam się, że jest to piękne miasto, które ma niesamowity klimat. Książka ani trochę tego nie oddaje. Jakiekolwiek opisy są w ilościach śladowych. Nie czułam ani tego miasta, ani powodzi, która miała tam miejsce.

Jeśli szukacie czegoś lekkiego i niedługiego na jeden lub dwa wieczory, bądź szukacie powieści poruszającej nietypowe tematy, to nie zaszkodzi spróbować. Mi jednak nie przypadła do gustu.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/03/gdy-miasto-zaleje-fala-za.html
IG: sabina_czyta

"Wbrew idealistycznym twierdzeniom, ludzie na ogół nie zmieniają się na lepsze, lecz rzadko zmieniają się również na gorsze. Choć robią dobre i złe rzeczy pod wpływem emocji, impulsu, chwili, okoliczności."
_______
Po tę książkę sięgnęłam trochę sceptycznie. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, co zresztą jest zrozumiałe, bo Powódź to debiutancka powieść Pawła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Przysięgam, nie chciałem, żeby do tego doszło. a teraz myślę, że to, co się wydarzyło owego mroźnego poranka, zapoczątkowało całe pasmo nieszczęść i śmierci, które zesłało na nas niebo.”
_______
Z zapałem wzięłam się za czytanie ostatniej części tej serii. Po dobrej drugiej części i dobrych recenzjach liczyłam na wiele. Może niekoniecznie na to, że książka powali mnie na kolana, ale przynajmniej dobrze spędzę z nią czas.

Co nas czeka tym razem? Prawdziwy armagedon. Nowo opublikowana powieść „Władcy czasu" staje się prawdziwym hitem. Czytają ją wszyscy. Zaś potem niewinni ludzie zaczynają ginąć w identyczny sposób jak bohaterowie na kartach powieści. Otrucie trudno dostępną trucizną, zamurowanie i utopienie w okrutny sposób. Śledczy są całkiem zdezorientowani i nie wiedzą od czego zacząć. Udaje im się zlokalizować, skąd powieść została wysłana do wydawcy i podążają tym tropem. Czeka ich niestety jeszcze mnóstwo niespodzianek, odkryją tajemnice sięgające jeszcze czasów średniowiecza.
_______
„Nie wiem, ile razy można zaczynać życie od nowa, ale podejrzewam, że kiedyś w końcu człowiek stwierdza, że brakuje mu na to sił.”
_______
Akcja toczy się na dwóch głównych płaszczyznach: w teraźniejszości oraz w średniowieczu, kiedy to żył bohater „Władców czasu" – hrabia don Vela. Przeniesiemy się do czasów, gdy Vitoria była oblegana przez wrogie wojska, ale nie tylko działania zbrojne odbierały kolejne ludzkie życia. Pojawiają się oczywiste podobieństwa między tymi zabójstwami i obecną sytuacją w miasteczku. Do pewnego momentu dobrze się czytało, ale potem wydarzenia z obu płaszczyzn czasowych zaczęły mi się mieszać. Mnóstwo było też bohaterów i nietypowych imion do zapamiętania, co w moim odczuciu znacznie utrudniało odbiór i było zbyt męczące. Kolejny raz spotykam się z taką konstrukcją powieści, gdzie akcja toczy się w teraźniejszości oraz na kartach innej książki. Takie dwa w jednym. I tym razem, podobnie jak wcześniej, nie przypadło mi to do gustu.

Początek mnie bardzo zaciekawił. Od pierwszych stron dużo się dzieje. Mamy tam zbrodnie o niespotykanym charakterze dokonane ze szczególnym okrucieństwem i do tego jeszcze wzorowane na wydarzeniach z powieści. Dodatkowo intryguje ten wątek z przeszłości. Co obecne wydarzenia w miasteczku mogą mieć wspólnego z tymi rozgrywającymi się w średniowieczu?

Po tym ciekawym początku przez długi czas miałam wrażenie, że nie dzieje się praktycznie nic. Niewiele postępów w śledztwie. Za to pisanych jest dużo wydarzeń, które w moim odczuciu niewiele wnosiły do fabuły. O ile początek był porywający i chciało się czytać dalej, to z każdą stroną mój zapał systematycznie malał, a pod koniec czytania oscylował już wokół zera. Wręcz musiałam się spiąć, żeby dociągnąć lekturę do końca.

Zakończenie mnie nie urzekło ani trochę. Moim zdaniem wyjaśnienie wątku kryminalnego mocno przekombinowane. Zbyt dużo zbiegów okoliczności, przez co wyjaśnienie wydaje się mało prawdopodobne.

W tej powieści mamy o wiele mniej wątków obyczajowych niż w poprzednich częściach. Niewiele się dowiadujemy o życiu prywatnym bohaterów, a szkoda, bo w drugiej części fajnie się czytało o tym, co słychać u Krakena. Tutaj poznajemy mnóstwo bohaterów, ciężko się skupić na tym, co najważniejsze. W przeciwieństwie do poprzednich części w trzecim tomie niewiele było momentów, które mnie poruszyły czy wywołały jakiekolwiek emocje. Przez pół książki się nudziłam. Miałam wrażenie, że to jakiś totalny chaos, można się pogubić. Spodobał mi się za to jeden wątek psychologiczny, który został ciekawie poprowadzony, ale nie mogę zdradzić jaki.

Pomimo tylu pozytywnych opinii ta historia jakoś do mnie nie przemówiła.

https://niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com/2020/03/to-nie-diabe-to-potwor.html
IG: sabina_czyta

„Przysięgam, nie chciałem, żeby do tego doszło. a teraz myślę, że to, co się wydarzyło owego mroźnego poranka, zapoczątkowało całe pasmo nieszczęść i śmierci, które zesłało na nas niebo.”
_______
Z zapałem wzięłam się za czytanie ostatniej części tej serii. Po dobrej drugiej części i dobrych recenzjach liczyłam na wiele. Może niekoniecznie na to, że książka powali mnie na...

więcej Pokaż mimo to