-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński16
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
Najnowszy tytuł Bartosza Szczygielskiego jest bardzo mocno symetryczny względem jego poprzednich książek - czyli niezwykle intrygujący, oryginalny, z powiewem kryminalnej świeżości, jeżeli mogę tak to ująć…
W powieści zobaczycie, co się dzieje gdy przeszłość uderza w teraźniejszość i totalnie zniekształca poukładany świat Alicji Mort. Główną bohaterkę „Asymetrii” nie można nazwać ani przeciętną, ani spełnioną zawodowo, ani do końca szczęśliwą. Ze względu na wrodzone umiejętności, z powodzeniem mogłaby zajmować stanowisko jednej z najlepszych śledczych w kraju, tymczasem z karierą w policji pożegnała się już dawno. Za sprawą przesyłki, którą otrzymuje, jest zmuszona do odgrzebania starej kryminalnej sprawy. Czy to możliwe, że dając z siebie wszystko, coś przeoczyła?
To, co króluje w „Asymetrii” i bardzo podkręca dreszcz niepokoju, to rys psychologiczny postaci. Ponadto, istotną rolę odgrywa tu natura kłamstwa, to jak bardzo gryzie się z zaufaniem, odpowiedzialnością i sprawiedliwością. Momenty niepewności bohaterki, która w gruncie rzeczy jest bardzo pewną siebie osobą, powodują, że odbiorca powieści mocno odczuwa zagrożenie i czający się za nim mrok. Do końca nie wiadomo, co jest prawdą, a co perfekcyjnie zakamuflowanym kłamstwem.
„Asymetria” to nie tylko doskonała rozrywka, to historia która skłania do refleksji, do głębszego zastanowienia się nad wnioskami, wynikającymi z zakończenia. Generalnie, finał niewiarygodnie zaskakuje i jednocześnie daje nadzieję na ciąg dalszy! Mam tylko nadzieję, że kontynuacja pojawi się niebawem
Dodatkowo, na blogu przeczytacie sporo o Alicji Mort, a konkretnie o tym, dlaczego mam dylemat, czy zaliczyć ją do wyjątkowych postaci kobiecych, czy jednak dorzucić do listy tych trochę wybijających się ponad przeciętność. Wpis dostępny tutaj -> https://mamao.pl/asymetria/
Najnowszy tytuł Bartosza Szczygielskiego jest bardzo mocno symetryczny względem jego poprzednich książek - czyli niezwykle intrygujący, oryginalny, z powiewem kryminalnej świeżości, jeżeli mogę tak to ująć…
W powieści zobaczycie, co się dzieje gdy przeszłość uderza w teraźniejszość i totalnie zniekształca poukładany świat Alicji Mort. Główną bohaterkę „Asymetrii” nie można...
2022-05-09
Lubię takie zaskoczenia. Nie znałam twórczości Przemysława Żarskiego, a „Gabinet luster” trafił w moje ręce przy okazji zainteresowania zupełnie inną książką. Z uwagi na to, że poszerzanie czytelniczych horyzontów z reguły wychodzi mi na dobre, postanowiłam dłużej nie zwlekać i zagłębić się w wydarzenia oraz losy bohaterów. Już na początku zwróciłam uwagę na dwie płaszczyzny czasowe, stanowiące oś fabuły i umiejętnie, wręcz mistrzowskie stopniowane napięcie. Wbrew pozorom, nic tu nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka... Zwroty akcji zmuszały mnie do weryfikowania przypuszczeń, przemyślenia wszystkiego pod kolejnym, jeszcze innym kątem. Historia Ady i Igora mocno zakotwiczyła się w mojej chęci poznania prawdy i nie odpuszczała do momentu rozwiania wszelkich wątpliwości. Zdarzało się, że byłam absolutnie pewna swoich przypuszczeń, były również chwile, gdy wątpiłam we wszystko co brałam za pewnik. Dopracowane do perfekcji szczegóły wydarzeń kpiły ze mnie za każdym razem, gdy ich nie dostrzegałam.
Generalnie nie poczułam sympatii do żadnego z bohaterów, ale nie przeszkadzało mi to w podążaniu ich śladem, maksymalnym odczuwaniu emocji i w prowadzeniu czytelniczego śledztwa.
Lubię być tak pozytywnie zaskakiwana! Doskonała książka!
Lubię takie zaskoczenia. Nie znałam twórczości Przemysława Żarskiego, a „Gabinet luster” trafił w moje ręce przy okazji zainteresowania zupełnie inną książką. Z uwagi na to, że poszerzanie czytelniczych horyzontów z reguły wychodzi mi na dobre, postanowiłam dłużej nie zwlekać i zagłębić się w wydarzenia oraz losy bohaterów. Już na początku zwróciłam uwagę na dwie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji – jest zaplanowane działanie, są przemyślane ruchy. Gross po mistrzowsku łączy fakty i wyciąga wnioski z pozornie nieistotnych informacji. Przywiązuje uwagę do szczegółów, które innym wydają się zupełnie nieistotne i niezwiązane ze sprawą. On zawsze obserwuje rozmówcę, zwraca uwagę na gesty, zachowania, wysyłane sygnały, z których ludzie nie zdają sobie sprawy. Jest czujny w kontakcie z innymi, wymagający w stosunku do współpracowników, nie waha się brnąć w szczegóły śledztwa nawet wtedy, gdy wszyscy domagają się zamknięcia sprawy. Gross zawsze zadaje odpowiednie pytania, potrafi umiejętnie zablefować, by wpłynąć na rozmówcę, jednocześnie mając świadomość konsekwencji takiego działania. Bernard jest cenionym w środowisku śledczym, osobą świadomą skuteczności swoich działań, wie, że inni liczą się z jego opinią. Wydawać by się mogło, że komisarz jest szczęśliwym i ustatkowanym człowiekiem sukcesu, ale nic bardziej mylnego. Praca stała się dla Grossa pancerzem, którym odgrodził się od, życia prywatnego. Agnieszka, żona Bernarda, od 10 lat jest w śpiączce klinicznej za sprawą pewnego, niewyjaśnionego dotąd zdarzenia. Syn komisarza boryka się z własnymi problemami oraz jawną niechęcią, niejednokrotnie przybierającą formę nienawiści wobec ojca. Przygnębienie bohatera jest wręcz namacalne, odczuwa się je bardzo wyraźnie, zwłaszcza gdy musi dokonać ważnych wyborów i odpowiedzieć sobie na trudne pytania. Od dawna siedzi w nim pielęgnowane poczucie winy, tkwiące w świadomości niczym drzazga, sprawiając ból zawsze, gdy choćby ociera się myślami o wydarzenia sprzed lat. Zdarza się, że dopada go melancholia i zwątpienie, wtedy brakuje mu siły by postawić następny krok. Wówczas skupia uwagę na modelarstwie – swoim hobbistycznym zajęciu. Układa i porządkuje myśli, analizuje fakty, metodycznie planuje działania. Bez względu na to:
– czy bada sprawę dwóch znalezionych ciał, sprawiających wrażenie zupełnie ze sobą niepowiązanych śmierci,
– czy znajduje ślady makabrycznej zbrodni bez ciała ofiary i jakikolwiek dowodów, potwierdzających jego przypuszczenia,
– czy zostaje wezwany do przyjrzenia się znalezionej przez żołnierzy ludzkiej czaszce i kości udowej.
Bernard Gross jest zbyt uważnym obserwatorem by zmyliło go pierwsze wrażenie, bo jeżeli została tu dokonana zbrodnia, on wytropi sprawców i odtworzy okoliczności wydarzeń. Muszę tu również zauważyć, że komisarz nie działa sam, ma w swoim zespole niezastąpioną Skałkę oraz innych młodszych, ale niewątpliwie zdolnych śledczych.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/bernard-gross-robert-malecki/
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji –...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-02
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji – jest zaplanowane działanie, są przemyślane ruchy. Gross po mistrzowsku łączy fakty i wyciąga wnioski z pozornie nieistotnych informacji. Przywiązuje uwagę do szczegółów, które innym wydają się zupełnie nieistotne i niezwiązane ze sprawą. On zawsze obserwuje rozmówcę, zwraca uwagę na gesty, zachowania, wysyłane sygnały, z których ludzie nie zdają sobie sprawy. Jest czujny w kontakcie z innymi, wymagający w stosunku do współpracowników, nie waha się brnąć w szczegóły śledztwa nawet wtedy, gdy wszyscy domagają się zamknięcia sprawy. Gross zawsze zadaje odpowiednie pytania, potrafi umiejętnie zablefować, by wpłynąć na rozmówcę, jednocześnie mając świadomość konsekwencji takiego działania. Bernard jest cenionym w środowisku śledczym, osobą świadomą skuteczności swoich działań, wie, że inni liczą się z jego opinią. Wydawać by się mogło, że komisarz jest szczęśliwym i ustatkowanym człowiekiem sukcesu, ale nic bardziej mylnego. Praca stała się dla Grossa pancerzem, którym odgrodził się od, życia prywatnego. Agnieszka, żona Bernarda, od 10 lat jest w śpiączce klinicznej za sprawą pewnego, niewyjaśnionego dotąd zdarzenia. Syn komisarza boryka się z własnymi problemami oraz jawną niechęcią, niejednokrotnie przybierającą formę nienawiści wobec ojca. Przygnębienie bohatera jest wręcz namacalne, odczuwa się je bardzo wyraźnie, zwłaszcza gdy musi dokonać ważnych wyborów i odpowiedzieć sobie na trudne pytania. Od dawna siedzi w nim pielęgnowane poczucie winy, tkwiące w świadomości niczym drzazga, sprawiając ból zawsze, gdy choćby ociera się myślami o wydarzenia sprzed lat. Zdarza się, że dopada go melancholia i zwątpienie, wtedy brakuje mu siły by postawić następny krok. Wówczas skupia uwagę na modelarstwie – swoim hobbistycznym zajęciu. Układa i porządkuje myśli, analizuje fakty, metodycznie planuje działania. Bez względu na to:
– czy bada sprawę dwóch znalezionych ciał, sprawiających wrażenie zupełnie ze sobą niepowiązanych śmierci,
– czy znajduje ślady makabrycznej zbrodni bez ciała ofiary i jakikolwiek dowodów, potwierdzających jego przypuszczenia,
– czy zostaje wezwany do przyjrzenia się znalezionej przez żołnierzy ludzkiej czaszce i kości udowej.
Bernard Gross jest zbyt uważnym obserwatorem by zmyliło go pierwsze wrażenie, bo jeżeli została tu dokonana zbrodnia, on wytropi sprawców i odtworzy okoliczności wydarzeń. Muszę tu również zauważyć, że komisarz nie działa sam, ma w swoim zespole niezastąpioną Skałkę oraz innych młodszych, ale niewątpliwie zdolnych śledczych.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/bernard-gross-robert-malecki/
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji –...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-01
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji – jest zaplanowane działanie, są przemyślane ruchy. Gross po mistrzowsku łączy fakty i wyciąga wnioski z pozornie nieistotnych informacji. Przywiązuje uwagę do szczegółów, które innym wydają się zupełnie nieistotne i niezwiązane ze sprawą. On zawsze obserwuje rozmówcę, zwraca uwagę na gesty, zachowania, wysyłane sygnały, z których ludzie nie zdają sobie sprawy. Jest czujny w kontakcie z innymi, wymagający w stosunku do współpracowników, nie waha się brnąć w szczegóły śledztwa nawet wtedy, gdy wszyscy domagają się zamknięcia sprawy. Gross zawsze zadaje odpowiednie pytania, potrafi umiejętnie zablefować, by wpłynąć na rozmówcę, jednocześnie mając świadomość konsekwencji takiego działania. Bernard jest cenionym w środowisku śledczym, osobą świadomą skuteczności swoich działań, wie, że inni liczą się z jego opinią. Wydawać by się mogło, że komisarz jest szczęśliwym i ustatkowanym człowiekiem sukcesu, ale nic bardziej mylnego. Praca stała się dla Grossa pancerzem, którym odgrodził się od, życia prywatnego. Agnieszka, żona Bernarda, od 10 lat jest w śpiączce klinicznej za sprawą pewnego, niewyjaśnionego dotąd zdarzenia. Syn komisarza boryka się z własnymi problemami oraz jawną niechęcią, niejednokrotnie przybierającą formę nienawiści wobec ojca. Przygnębienie bohatera jest wręcz namacalne, odczuwa się je bardzo wyraźnie, zwłaszcza gdy musi dokonać ważnych wyborów i odpowiedzieć sobie na trudne pytania. Od dawna siedzi w nim pielęgnowane poczucie winy, tkwiące w świadomości niczym drzazga, sprawiając ból zawsze, gdy choćby ociera się myślami o wydarzenia sprzed lat. Zdarza się, że dopada go melancholia i zwątpienie, wtedy brakuje mu siły by postawić następny krok. Wówczas skupia uwagę na modelarstwie – swoim hobbistycznym zajęciu. Układa i porządkuje myśli, analizuje fakty, metodycznie planuje działania. Bez względu na to:
– czy bada sprawę dwóch znalezionych ciał, sprawiających wrażenie zupełnie ze sobą niepowiązanych śmierci,
– czy znajduje ślady makabrycznej zbrodni bez ciała ofiary i jakikolwiek dowodów, potwierdzających jego przypuszczenia,
– czy zostaje wezwany do przyjrzenia się znalezionej przez żołnierzy ludzkiej czaszce i kości udowej.
Bernard Gross jest zbyt uważnym obserwatorem by zmyliło go pierwsze wrażenie, bo jeżeli została tu dokonana zbrodnia, on wytropi sprawców i odtworzy okoliczności wydarzeń. Muszę tu również zauważyć, że komisarz nie działa sam, ma w swoim zespole niezastąpioną Skałkę oraz innych młodszych, ale niewątpliwie zdolnych śledczych.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/bernard-gross-robert-malecki/
Bernard Gross jest inny od wszystkich kryminalnych bohaterów, których dotychczas poznałam. Jego nieschematyczną postawę zauważyłam już na samym początku i natychmiast doceniłam postać komisarza. To bohater, który działa metodycznie, a kierując się intuicją potrafi dostrzegać tropy, które są niewidoczne dla innych. Darmo szukać tu dynamicznej akcji, wszechobecnej sensacji –...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-09
Są takie miejsca, o których wspomina się z uśmiechem. Miejsca, które przywołują wyjątkowe wspomnienia i beztroskie chwile młodości. Dla mnie, takim właśnie miejscem jest Zawoja i Babia Góra, gdzie spędziłam jeden z studenckich wyjazdów. Owa wycieczka była tak udana, że z czasem obrosła w legendy i anegdoty, które ciepło wspomina się w towarzystwie znajomych, opowiada o nich dzieciom, a może i w przyszłości wnukom. Pewnie dlatego, nazwa „Babia Góra” w tytule od razu zwróciła moją uwagę. Wiedziona ciekawością i przeczuciem, które wręcz krzyczało w mojej głowie, że to może być naprawdę dobra opowieść, włączyłam audiobooka. Zaintrygowana, zastanawiałam się cóż mrocznego czai się w cieniu tak uroczego miejsca. W taki oto sposób poznałam policjantkę – Baśkę Zajdę, główną bohaterkę książek „W cieniu Babiej Góry” oraz „Więcej niż jedno życie”. Baśka jest kobietą z nieco pokaleczonym życiem prywatnym i z niezwykle intrygującym charakterkiem szczególnie w sprawach zawodowych. Od początku wywołała u mnie ciepłe uczucia, polubiłyśmy się i to bardzo! Pewnie dlatego odłożyłam na bok wszystkie inne audiobooki, gdy tylko „Więcej niż jedno życie”, najnowsza książka Autorki, pojawiła się na horyzoncie.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/wiecej-niz-jedno-zycie-w-cieniu-babiej-gory-irena-malysa/
Są takie miejsca, o których wspomina się z uśmiechem. Miejsca, które przywołują wyjątkowe wspomnienia i beztroskie chwile młodości. Dla mnie, takim właśnie miejscem jest Zawoja i Babia Góra, gdzie spędziłam jeden z studenckich wyjazdów. Owa wycieczka była tak udana, że z czasem obrosła w legendy i anegdoty, które ciepło wspomina się w towarzystwie znajomych, opowiada o nich...
więcej mniej Pokaż mimo to
Znam Marcina od początku. Pamiętam jego nadzwyczajny debiut w „Martwym sadzie”, kolejne skomplikowane sprawy w następnych częściach serii i szczyt śledczej formy w „Polowaniu na psy”. Aczkolwiek dopiero teraz wyraźnie dostrzegam jak bardzo się zmienił. Tu doskonale widać zależność między determinacją i zaangażowaniem w śledztwo, a ich destrukcyjnym wpływem na zdrowie i życie nadkomisarza. On zawsze był i nadal jest indywidualistą, praca w zespole czy zarządzanie nim nigdy nie leżały w jego naturze. Jednak będąc jednym z pracowników policji, Zakrzewski musi podporządkować się pewnej strukturze, działać według procedur i zasad, niejednokrotnie absurdalnych. W konkretnych sytuacjach. Niestety naginanie osobowości, dostosowywanie się do wymogów przełożonych ma swoje konsekwencje, zarówno dla niego samego jak i dla otoczenia. Szalenie podoba mi się ten brak wyidealizowania głównego bohatera, to że jest taki prawdziwy, że dokładnie można śledzić wszystkie zachodzące w nim zmiany, zarówno te pozytywne jak i negatywne.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/dziewiec-mieczyslaw-gorzka/
Znam Marcina od początku. Pamiętam jego nadzwyczajny debiut w „Martwym sadzie”, kolejne skomplikowane sprawy w następnych częściach serii i szczyt śledczej formy w „Polowaniu na psy”. Aczkolwiek dopiero teraz wyraźnie dostrzegam jak bardzo się zmienił. Tu doskonale widać zależność między determinacją i zaangażowaniem w śledztwo, a ich destrukcyjnym wpływem na zdrowie i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, że Internet daje wiele możliwości, ale można z nich korzystać zarówno w dobrym, jak i w tym złym, wręcz najgorszym z możliwych, celu. Ciekawie postrzega się ten temat z perspektywy bohaterów serii, gdyż każdy z nich odkrywa przed czytelnikiem nową, momentami wstrząsającą, innym razem intrygującą stronę cyfrowych działań. Czas akcji to w przeważającej części współczesność, niby taka sama a jednak nie do końca poznana, biorąc pod uwagę drugie dno wydarzeń. Rdzeniem fabuły jest dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej, które wraz z oplatającymi je wątkami tworzy sieć lepkich, ociekających tajemnicą i wstrząsających wydarzeń. Złapałam się w nią już na samym początku, zaintrygowana podążyłam tropem, a później już nie mogłam przestać chcieć więcej…
Recenzja w całości: https://mamao.pl/ukryta-siec-jakub-szamalek/
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, że Internet daje wiele możliwości, ale można z nich korzystać zarówno w dobrym, jak i w tym złym, wręcz najgorszym z możliwych, celu. Ciekawie postrzega się ten temat z perspektywy bohaterów serii, gdyż każdy z nich odkrywa przed czytelnikiem nową, momentami wstrząsającą, innym razem intrygującą stronę cyfrowych działań. Czas akcji to w przeważającej części współczesność, niby taka sama a jednak nie do końca poznana, biorąc pod uwagę drugie dno wydarzeń. Rdzeniem fabuły jest dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej, które wraz z oplatającymi je wątkami tworzy sieć lepkich, ociekających tajemnicą i wstrząsających wydarzeń. Złapałam się w nią już na samym początku, zaintrygowana podążyłam tropem, a później już nie mogłam przestać chcieć więcej…
Recenzja w całości: https://mamao.pl/ukryta-siec-jakub-szamalek/
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, że Internet daje wiele możliwości, ale można z nich korzystać zarówno w dobrym, jak i w tym złym, wręcz najgorszym z możliwych, celu. Ciekawie postrzega się ten temat z perspektywy bohaterów serii, gdyż każdy z nich odkrywa przed czytelnikiem nową, momentami wstrząsającą, innym razem intrygującą stronę cyfrowych działań. Czas akcji to w przeważającej części współczesność, niby taka sama a jednak nie do końca poznana, biorąc pod uwagę drugie dno wydarzeń. Rdzeniem fabuły jest dziennikarskie śledztwo Julity Wójcickiej, które wraz z oplatającymi je wątkami tworzy sieć lepkich, ociekających tajemnicą i wstrząsających wydarzeń. Złapałam się w nią już na samym początku, zaintrygowana podążyłam tropem, a później już nie mogłam przestać chcieć więcej…
Recenzja w całości: https://mamao.pl/ukryta-siec-jakub-szamalek/
Seria „Ukryta sieć” obejmuje trylogię „Cokolwiek wybierzesz”, „Kimkolwiek jesteś”, „Gdziekolwiek spojrzysz” i jest wstrząsającym obrazem zasięgu oraz możliwości nowych technologii. Ta opowieść bezlitośnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń, brutalnie przeżuła moje wyobrażenie na temat cyfrowego świata, by na koniec wrzucić mój przerażony umysł z powrotem do rzeczywistości. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki, następnie zaczęłam przyglądać się propozycjom. Po wnikliwszej analizie zauważyłam, że „Wrzask”, „Histeria„ oraz „Amok” przedstawiają losy nie tylko bohaterki, o którą pytałam, lecz również komisarza, który wydał mi się intrygującym dodatkiem. Właśnie tak zaczęła się moja przygoda z twórczością Izabeli Janiszewskiej.
Po raz kolejny skorzystałam z mojej ulubionej w ostatnim czasie formy poznawania książek – audiobooka. Włączyłam „Wrzask” i przepadłam na długie godziny. Później nie było już odwrotu, od razu nastąpiła „Histeria” a zaraz po niej „Amok”. Nawet gdy naprawdę nie miałam czasu na słuchanie, to jakimś cudem znajdywałam go! Byleby wiedzieć jak potoczyły się losy bohaterów, czy decyzje Larysy były słuszne i co tym razem odkrył Bruno. Wir wydarzeń wciągał mnie coraz głębiej i głębiej, formował w mojej głowie hipotezy, zmieniał obiekty zainteresowania, przyprawiał o dreszcz niepokoju. Przyłapywałam się na tym, że wstrzymywałam oddech myśląc: „Nie idź tam!” lub „Powiedz jej, powiedz!”, a nawet „Nie rób tego, proszę NIE!”
Recenzja w całości: https://mamao.pl/cykl-larysa-lubon-i-bruno-wilczynski-izabela-janiszewska/
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki, następnie zaczęłam przyglądać się propozycjom. Po wnikliwszej analizie zauważyłam, że „Wrzask”, „Histeria„ oraz „Amok” przedstawiają losy nie tylko bohaterki, o którą pytałam, lecz również komisarza, który wydał mi się intrygującym dodatkiem. Właśnie tak zaczęła się moja przygoda z twórczością Izabeli Janiszewskiej.
Po raz kolejny skorzystałam z mojej ulubionej w ostatnim czasie formy poznawania książek – audiobooka. Włączyłam „Wrzask” i przepadłam na długie godziny. Później nie było już odwrotu, od razu nastąpiła „Histeria” a zaraz po niej „Amok”. Nawet gdy naprawdę nie miałam czasu na słuchanie, to jakimś cudem znajdywałam go! Byleby wiedzieć jak potoczyły się losy bohaterów, czy decyzje Larysy były słuszne i co tym razem odkrył Bruno. Wir wydarzeń wciągał mnie coraz głębiej i głębiej, formował w mojej głowie hipotezy, zmieniał obiekty zainteresowania, przyprawiał o dreszcz niepokoju. Przyłapywałam się na tym, że wstrzymywałam oddech myśląc: „Nie idź tam!” lub „Powiedz jej, powiedz!”, a nawet „Nie rób tego, proszę NIE!”
Recenzja w całości: https://mamao.pl/cykl-larysa-lubon-i-bruno-wilczynski-izabela-janiszewska/
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki, następnie zaczęłam przyglądać się propozycjom. Po wnikliwszej analizie zauważyłam, że „Wrzask”, „Histeria„ oraz „Amok” przedstawiają losy nie tylko bohaterki, o którą pytałam, lecz również komisarza, który wydał mi się intrygującym dodatkiem. Właśnie tak zaczęła się moja przygoda z twórczością Izabeli Janiszewskiej.
Po raz kolejny skorzystałam z mojej ulubionej w ostatnim czasie formy poznawania książek – audiobooka. Włączyłam „Wrzask” i przepadłam na długie godziny. Później nie było już odwrotu, od razu nastąpiła „Histeria” a zaraz po niej „Amok”. Nawet gdy naprawdę nie miałam czasu na słuchanie, to jakimś cudem znajdywałam go! Byleby wiedzieć jak potoczyły się losy bohaterów, czy decyzje Larysy były słuszne i co tym razem odkrył Bruno. Wir wydarzeń wciągał mnie coraz głębiej i głębiej, formował w mojej głowie hipotezy, zmieniał obiekty zainteresowania, przyprawiał o dreszcz niepokoju. Przyłapywałam się na tym, że wstrzymywałam oddech myśląc: „Nie idź tam!” lub „Powiedz jej, powiedz!”, a nawet „Nie rób tego, proszę NIE!”
Recenzja w całości: https://mamao.pl/cykl-larysa-lubon-i-bruno-wilczynski-izabela-janiszewska/
Zacznę od wyjaśnienia, dlaczego sięgnęłam po ten właśnie cykl. Po przeczytaniu poprzedniej serii książek, z dziennikarką śledczą w roli głównej, poczułam pewien czytelniczy niedosyt w kontekście podobnych postaci. Na jednej z czytelniczych grup poprosiłam jej członków o polecenie książek z motywem dziennikarki lub dziennikarza śledczego. Skrupulatnie zapisałam wyniki,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Megan Goldin pisze genialnie, intrygująco i niezykle porywająco. Budowanie napięcia jest tu absolutnym mistrzostwem, a motyw podcastu to tak trafiony element fabuły, że osobiście i z wielką przyjemnością posłuchałabym głosu Rachel. To już trzecia książka Autorki, którą miałam przyjemność czytać. Za każdym razem osiągałam efekt “wow” po przeczytaniu całości i zawsze wydawało mi się, że poprzeczka jest już na najwyższym poziomie. Jednak teraz w moje ręce trafiła tytuł “Bez przyzwolenia” i wiem, że byłam w wielkim błędzie.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/bez-przyzwolenia-megan-goldin/
Megan Goldin pisze genialnie, intrygująco i niezykle porywająco. Budowanie napięcia jest tu absolutnym mistrzostwem, a motyw podcastu to tak trafiony element fabuły, że osobiście i z wielką przyjemnością posłuchałabym głosu Rachel. To już trzecia książka Autorki, którą miałam przyjemność czytać. Za każdym razem osiągałam efekt “wow” po przeczytaniu całości i zawsze wydawało...
więcej mniej Pokaż mimo to
Szczerze przyznaję, wciągnęła mnie ta opowieść i pomimo sporej objętości przeczytałam książkę błyskawicznie. Zaintrygowała mnie relacja matki pracoholiczki i nastoletniej córki, teraźniejszość kontra przeszłość, szkolna rzeczywistość oraz błyskotliwa kariera. Fabuła rozpoczyna się od tragedii, by później przeplatać wydarzenia po tym dniu z punktu widzenia matki oraz przed tym wydarzeniem opowieścią córki. Dzięki temu zabiegowi, budowanie napięcia jest stopniowe, dopasowane do sytuacji, pozwala czytelnikowi sformułować własne hipotezy, dotyczące zakończenia i w miarę poznawania faktów modyfikować je lub całkowicie odrzucać.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/zrozumiec-amelie-kimberly-mccreight/
Szczerze przyznaję, wciągnęła mnie ta opowieść i pomimo sporej objętości przeczytałam książkę błyskawicznie. Zaintrygowała mnie relacja matki pracoholiczki i nastoletniej córki, teraźniejszość kontra przeszłość, szkolna rzeczywistość oraz błyskotliwa kariera. Fabuła rozpoczyna się od tragedii, by później przeplatać wydarzenia po tym dniu z punktu widzenia matki oraz przed...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-05
Skończyłam czytać i mój umysł zdominowały trzy odczucia. Niedowierzanie, że książka zakończyła się właśnie tak, jak się zakończyła. Wściekłość na cały świat, że nie mam pod ręką kolejnej części, a najlepiej już gotowej całej serii. Zazdrość, wobec wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą w co wpakował się Marcin Zakrzewski. Tak! To jest inne, mocne i intrygujące. Rasowy kryminał, na który w innych okolicznościach raczej bym się nie skusiła. Zwyczajnie, nie gustuję w takich klimatach. Ale Marcina Zakrzewskiego nie mogłam sobie odmówić, nie po tym co przeczytałam w poprzednich książkach Autora.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/polowanie-na-psy-mieczyslaw-gorzka/
Skończyłam czytać i mój umysł zdominowały trzy odczucia. Niedowierzanie, że książka zakończyła się właśnie tak, jak się zakończyła. Wściekłość na cały świat, że nie mam pod ręką kolejnej części, a najlepiej już gotowej całej serii. Zazdrość, wobec wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą w co wpakował się Marcin Zakrzewski. Tak! To jest inne, mocne i intrygujące. Rasowy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-23
Wiem jak to zabrzmi, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać tak inspirującego i życiowego kryminału. Ach, cóż to za opowieść!
Za sprawą wprowadzenia w życie zasad uważności, zachodzące w głównym bohaterze zmiany potrafią wyczyniać niewiarygodne rzeczy, rozwiązywać niemożliwe problemy, a nawet zmieniać codzienność z udręki na czystą przyjemność. Jeżeli dorzuci się do tego odpowiednie tło wydarzeń (w tym wypadku - brutalny świat przestępców, którzy bez wahania pokazują właściwe miejsca niewygodnym ludziom) otrzymamy genialną komedię kryminalną. Książkę, która z jednej strony, staje się tak doskonałą rozrywką, że szkoda tracić czas na codzienne obowiązki, skoro ma się w ręku COŚ TAKIEGO (!), zaś z drugiej strony, przekazane przez autora zasady uważności same proszą się o wypróbowanie ich skuteczności w realnym życiu. Oczywiście, pod warunkiem, że czytelnik nie jest adwokatem mafii, wówczas niektóre sprawy mogą potoczyć się z prawdziwym, niekoniecznie korzystnym dla klienta, rozmachem...
"Zabijaj uważnie" to książka, którą polecam wszystkim wielbicielom komedii kryminalnych i nie tylko. Czarny humor jest tu na wybitnym poziomie, Björn od początku zyskał moją sympatię, jego działania za każdym razem spotykały się z moim uznaniem (nawet teraz, gdy pomyślę o niektórych fragmentach, uśmiecham się pod nosem :) ), a wydarzenia nie pozwalały oderwać wzroku od fabuły. Połączenie uważności, która ma ogromny wpływ na decyzje bohatera oraz jego kryminalnego otoczenia daje iście groteskową mieszankę. Trudno uwierzyć, że to debiut autora! Z niecierpliwością czekam na kontynuację i mam wielką nadzieję, że książka będzie równie genialna.
Wiem jak to zabrzmi, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać tak inspirującego i życiowego kryminału. Ach, cóż to za opowieść!
Za sprawą wprowadzenia w życie zasad uważności, zachodzące w głównym bohaterze zmiany potrafią wyczyniać niewiarygodne rzeczy, rozwiązywać niemożliwe problemy, a nawet zmieniać codzienność z udręki na czystą przyjemność. Jeżeli dorzuci się do...
2021-05-23
Wątek ojcowskiej nadopiekuńczości względem dorosłej córki jest intrygującym pomysłem na fabułę, elementem, który szczególnie zwrócił moją uwagę. Ed okazał się bardzo wdzięcznym bohaterem. To mężczyzną, który pomimo braku śledczego doświadczenia postanowił zaufać intuicji, ryzykując karierę zawodową, narażając na szwank rodzinne racje, a nawet doświadczając wrogości ze strony Abbie. Czytając książkę naprawdę trudno jednoznacznie ocenić ile w tym wszystkim jest ojcowskiej paranoi a ile prawdy. Pewnie dlatego “Najlepszy” to książka, którą czyta się szybko, z zainteresowaniem i własnym planem wydarzeń w głowie.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/najlepszy-t-m-logan/
Wątek ojcowskiej nadopiekuńczości względem dorosłej córki jest intrygującym pomysłem na fabułę, elementem, który szczególnie zwrócił moją uwagę. Ed okazał się bardzo wdzięcznym bohaterem. To mężczyzną, który pomimo braku śledczego doświadczenia postanowił zaufać intuicji, ryzykując karierę zawodową, narażając na szwank rodzinne racje, a nawet doświadczając wrogości ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-01
“Cienie przeszłości” to cykl, który trzyma czytelnika w mocnym, męskim uścisku, zaciskając mocniej z każdym tomem i pozbawiając tchu w kluczowych momentach akcji. To opowieść, w której nic nie jest oczywiste, a brak jakichkolwiek schematów rozgrzewa emocje do czerwoności. To historia, która jednocześnie drażni i fascynuje, ciemnieje złem i jaśnieje dobrem, szokuje faktami i żongluje domysłami.
Gdybym miała krótko podsumować każdy tom to “Martwy Sad” nazwałabym spektakularnym wstępem, “Iluzję” genialnym rozwinięciem, a “Totentanz” mistrzowskim zakończeniem cyklu. Pan Mieczysław Gorzka doskonale zadbał o to, by w książkach nie pojawiło się ani jedno zbędne zdanie, ani jedna niepotrzebna wypowiedź. Ilość wątków jest naprawdę imponująca, zwłaszcza, że każdy z nich został świetnie wkomponowany, dopracowany i satysfakcjonująco zakończony.
Recenzja w całości: https://mamao.pl/mieczyslaw-gorzka-cienie-przeszlosci/
“Cienie przeszłości” to cykl, który trzyma czytelnika w mocnym, męskim uścisku, zaciskając mocniej z każdym tomem i pozbawiając tchu w kluczowych momentach akcji. To opowieść, w której nic nie jest oczywiste, a brak jakichkolwiek schematów rozgrzewa emocje do czerwoności. To historia, która jednocześnie drażni i fascynuje, ciemnieje złem i jaśnieje dobrem, szokuje faktami i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niepokój, strach, złość, współczucie - tym właśnie jest „Szept”. Zaczyna się bardzo intrygująco, a potem wciąga coraz głębiej i głębiej w historię, która przeraża. Czy my naprawdę tacy jesteśmy? Czy bezmyślnie wychowujemy pokolenie ignorantów, nie mających za grosz empatii, wrażliwości na krzywdę innych, na ich inność?
Mogę się założyć, że dla najnowszej książki Weroniki Mathii, nie jeden czytelnik zarwie noc. Tylko zacznijcie czytać/słuchać, a szept wyobraźni nie da Wam spokoju, dopóki nie poznacie całej historii. Moim zdaniem nie jest to kryminał, lecz thriller. Mroczny, oblepiający odbiorcę mackami niepewności i strachu. To jedna z tych opowieści, która zmusza do refleksji, do ponownego przemyślenia fabuły.
„Szept”, który jest krzykiem - to tytuł mojej recenzji na blogu, w której nie tylko poznacie bliżej Dominikę, Roberta, Anię i Piotra. Dowiecie się również, dlaczego warto sięgnąć po najnowszą książkę Autorki oraz jak to możliwe, że widniejący na okładce „Szept”, w fabule przeobraża się w donośny krzyk. Brzmi intrygująco? Zapraszam do przeczytania wpisu! Link -> https://mamao.pl/szept/
Niepokój, strach, złość, współczucie - tym właśnie jest „Szept”. Zaczyna się bardzo intrygująco, a potem wciąga coraz głębiej i głębiej w historię, która przeraża. Czy my naprawdę tacy jesteśmy? Czy bezmyślnie wychowujemy pokolenie ignorantów, nie mających za grosz empatii, wrażliwości na krzywdę innych, na ich inność?
więcej Pokaż mimo toMogę się założyć, że dla najnowszej książki Weroniki...