rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To tylko seks, dlatego kończ waść...

Podobno z seksem jest jak z pizzą - nawet jak jest zły, to nadal jest całkiem dobry. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o tej książce. Kupiłam ją jeszcze przed premierą, zachęcona pozytywnymi opiniami zaprzyjaźnionych z autorem blogerów. Po przeczytaniu stwierdzam, że największym atutem powieści jest ładna okładka.

Seksu w książce jest tyle, co w statystycznym małżeństwie z trzydziestoletnim stażem, a spodziewałam się książki nieco brudnej, ociekającej płynami ustrojowymi, odważnej i bezkompromisowej - no a wyszło jak zwykle. Jest kilka mniej lub bardziej przypadkowych stosunków, z mniej lub bardziej obciachowymi opisami, ale całość bardziej przypomina fotostory z Bravo niż plugawą wariację na temat Sztuki kochania. Dobra, zostawmy seks, pochylmy się nad bohaterami...

Otóż bohaterowie są, i tu w sumie należałoby postawić kropkę. Są jacyś faceci, jakieś kobiety, każde z nich opisane dość szczątkowo, z motywami postępowania w stylu Trudnych spraw - laska z patologicznego domu, samotna matka, macho testujący na laskach techniki uwodzenia... Uwierzcie, jest gorzej niż sądzicie. Czytając miałam wrażenie, że autorowi nie chciało się wejść w nich głębiej (hyhy), albo po prostu nie miał na nich pomysłu i postanowił podkręcić całość kilkoma scenkami seksu żeby dodać całości odrobiny pieprzu. Może czytelnik się nie zorientuje, że książka jest o niczym, jak pomiędzy dostanie kilka tekstów, przy których przeciętna panna Andzia oblewa się rumieńcem?

To tylko seks i faktycznie czuję się wyr*chana na 40 zł.

To tylko seks, dlatego kończ waść...

Podobno z seksem jest jak z pizzą - nawet jak jest zły, to nadal jest całkiem dobry. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o tej książce. Kupiłam ją jeszcze przed premierą, zachęcona pozytywnymi opiniami zaprzyjaźnionych z autorem blogerów. Po przeczytaniu stwierdzam, że największym atutem powieści jest ładna okładka.

Seksu w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To były dobre trzy dni z dobrą książką. Przeleżała na półce sporo czasu, czekając aż do niej dojrzeję. Odkopałam ją przypadkiem i nie żałuję. Książkę czyta się naprawdę szybko, pomimo ponad 600 stron. Jest napięcie, jest zagadka, autor nie oszczędza, kreując postaci - są ciekawe, ich relacje zaś złożone i dynamiczne. Może kolejny raz wielkiego zaskoczenia nie było, ale nie mam też poczucia, że zmarnowałam trzy dni na kiepską książkę. Z chęcią odświeżę sobie film, żeby porównać go z książką. Polecam fanom dłuższych powieści, które może nie mają efektu "wow", ale autor nie serwuje czytelnikowi dziwnej, literackiej sinusoidy - ta powieść jest po prostu równo napisana, do końca trzyma oczekiwany poziom.

To były dobre trzy dni z dobrą książką. Przeleżała na półce sporo czasu, czekając aż do niej dojrzeję. Odkopałam ją przypadkiem i nie żałuję. Książkę czyta się naprawdę szybko, pomimo ponad 600 stron. Jest napięcie, jest zagadka, autor nie oszczędza, kreując postaci - są ciekawe, ich relacje zaś złożone i dynamiczne. Może kolejny raz wielkiego zaskoczenia nie było, ale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Błyskotliwe żarty, cięte riposty, celne uwagi i wysmakowana ironia - tego nie znajdziecie w tej książce! Bardzo rzadko zdarza mi się odłożyć to, co czytam po zaledwie kilkunastu stronach lektury. W tym przypadku tak właśnie było (drugą książką, która zalicza się do tej kategorii, jest arcydzieło literatury erotycznej "50 twarzy Grey'a" - przyp. red.) Oczywiście po poradnik sięgnęłam skuszona tym, co bardzo lubię na kanale Klaudii Klary - sprawia wrażenie bystrej obserwatorki, ma cięty język i fajnie opowiada te swoje historyjki. Kupując ten poradnik spodziewałam się, że to będzie jeden wielki pastisz, wiecie - laska miażdży wszystkie poradniki dla niezbyt bystrych kobiet, okrasza jakimiś mega-zabawnymi historiami z życia, czyli coś w stylu, do jakiego mnie przyzwyczaiła. Pierwsza strona, trzecia, piąta, napięcie rośnie, pot spływa mi po czole - czy ja właśnie wywaliłam 30 zł w błoto? Czy to możliwe, że ta laska serio napisała poradnik dla singielek tłumaczący, jak przeżyć bez chłopa? Nie wierzę, dobijam do może trzydziestej strony, resztę gorączkowo kartkuję. I wymiękam. To jakby gorsza wersja artykułów z Cosmopolitan. Dobiły mnie "zadania domowe" w stylu: tutaj zapisz 10 cech wymarzonego faceta. To ja mam pierwszą! NIE UMAWIA SIĘ Z LASKAMI, KTÓRE CZYTAŁY TO GÓWNO. Jeżeli w 2017 roku jakaś kobieta potrzebuje tego rodzaju poradnika, żeby poczuć się wartościową osobą i uważa, że okres między jednym partnerem a kolejnym to wegetacja, to ja nie mam już więcej pytań. Klaudio, szanuję Cię, lubię Twoją twórczość internetową, ale popełniłaś jakiś kolosalny błąd, podpisując się pod tym bohomazem. Łudzę się, że ja po prostu czegoś nie zrozumiałam i to faktycznie jest jakiś rodzaj ironii? Dwie gwiazdki daję jedynie z sympatii, jakoś nie śmiem kopać leżącego.

Błyskotliwe żarty, cięte riposty, celne uwagi i wysmakowana ironia - tego nie znajdziecie w tej książce! Bardzo rzadko zdarza mi się odłożyć to, co czytam po zaledwie kilkunastu stronach lektury. W tym przypadku tak właśnie było (drugą książką, która zalicza się do tej kategorii, jest arcydzieło literatury erotycznej "50 twarzy Grey'a" - przyp. red.) Oczywiście po poradnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kurcze, i znowu mam niedosyt. Prawda jest taka, że Nesbo jest dla mnie dość "stały" jeśli chodzi o kryminały, czyli nie ma zachwytu, ale też trudno o duże rozczarowanie. Po "Pragnienie" sięgnęłam po przeczytaniu licznych pochlebnych opinii, ale od dłuższego czasu ciężko mnie kryminalnie "zaspokoić" i chyba wygląda na to, że tak pozostanie jeszcze przez jakiś czas. Niby wszystko się zgadza, od początku jest napięcie, krew się leje, jest straszno i mroczno, ale jednak za bardzo tęsknię za jakimś dziwnym zwrotem akcji albo czymkolwiek, co wywiedzie mnie w pole. Może następnym razem, Jo.

Kurcze, i znowu mam niedosyt. Prawda jest taka, że Nesbo jest dla mnie dość "stały" jeśli chodzi o kryminały, czyli nie ma zachwytu, ale też trudno o duże rozczarowanie. Po "Pragnienie" sięgnęłam po przeczytaniu licznych pochlebnych opinii, ale od dłuższego czasu ciężko mnie kryminalnie "zaspokoić" i chyba wygląda na to, że tak pozostanie jeszcze przez jakiś czas. Niby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To dopiero druga książka mistrza grozy, po którą sięgnęłam. Nie ma w tym większej filozofii - miałam akurat przymusowe wolne, a książkę dorwałam w Tesco za 17 zł. Taka w sam raz na jedno popołudnie, ok. 300 stron dobrej, spójnej lektury. Spodobało mi się to, że King niepotrzebnie nie przyspiesza, nie komplikuje, nie próbuje na siłę budować napięcia, czyli nie ma tu sztuczek rodem z tanich kryminałów. Może nie jest to arcydzieło, ale nie miałam poczucia straconego czasu i z pewnością jeszcze do Kinga wrócę.

To dopiero druga książka mistrza grozy, po którą sięgnęłam. Nie ma w tym większej filozofii - miałam akurat przymusowe wolne, a książkę dorwałam w Tesco za 17 zł. Taka w sam raz na jedno popołudnie, ok. 300 stron dobrej, spójnej lektury. Spodobało mi się to, że King niepotrzebnie nie przyspiesza, nie komplikuje, nie próbuje na siłę budować napięcia, czyli nie ma tu sztuczek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pięć liter. Zawód.
Kolejna książka, po którą sięgnęłam z polecenia. I kolejna, którą uznałam za stratę czasu. Jestem trochę zła, bo 3/4 książki wciąga, jest dość dobrze napisane, logiczne, postaci w większości fajnie skonstruowane. Niestety, pod koniec autor płynie, płynie po całości. Pomysł, jak to często bywa, był dobry, próby wodzenia czytelnika za nos nie najgorsze, choć za dużo czytałam dobrej literatury kryminalnej, żeby dać się wywieść w pole oklepanymi metodami. Do samego końca miałam nadzieję, że autor tej historii nie zepsuje. Niestety, chęć podania czytelnikowi zaskakującego rozwiązania tak go zaślepiła, że nie zauważył, jak całość traci sens, klimat i polot. Zrobiło się tandetnie, jak w tanim kryminale, polała się bezsensowna krew, do tego pojawił znienawidzony przeze mnie monolog sprawcy, który zamiast mordować i umknąć z miejsca zbrodni, woli pogadać i popieścić swoje ego. Serio? Panie Luca, nie idź pan tą drogą. Ta droga wiedzie wprost w literacką przepaść. Poczułam się oszukana. Osiem liter.

Pięć liter. Zawód.
Kolejna książka, po którą sięgnęłam z polecenia. I kolejna, którą uznałam za stratę czasu. Jestem trochę zła, bo 3/4 książki wciąga, jest dość dobrze napisane, logiczne, postaci w większości fajnie skonstruowane. Niestety, pod koniec autor płynie, płynie po całości. Pomysł, jak to często bywa, był dobry, próby wodzenia czytelnika za nos nie najgorsze,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam tę książkę w jedno popołudnie - częściowo dlatego, że przeskakiwałam wzrokiem po tekście, omijając nużące mnie wywody z dziedziny astrologii... Skusiła mnie tematyka, sama jestem na myśliwych cięta i zdarza mi się wdawać w ostre dyskusje dotyczące ich pokrętnej logiki działania. Książka niestety okazała się być zwyczajnie nudna, choć przyznam, że nie domyśliłam się rozwiązania. Niestety, to jedyny plus. Nie wciągnęłam się, nie poczułam klimatu, nie poleciłabym dalej i to chyba wiele o niej mówi. Postać ekscentrycznej starszej pani całkiem fajna, ale ten nadmiar astrologicznych "ciekawostek" był dla mnie nie do przełknięcia. Zabrakło mi tu jakiegoś klimatu, niby jest chłód, zima, śnieg, breja, wilgoć i wszystko to, co znam z dobrych kryminałów, a jednak dobrze nie jest. Mam wrażenie, że postaci są mocno spłycone, całość nielogicznie przyspiesza bliżej końca, jakby autorka sama się swoim pisaniem znudziła. I ja się jej nie dziwię.

Przeczytałam tę książkę w jedno popołudnie - częściowo dlatego, że przeskakiwałam wzrokiem po tekście, omijając nużące mnie wywody z dziedziny astrologii... Skusiła mnie tematyka, sama jestem na myśliwych cięta i zdarza mi się wdawać w ostre dyskusje dotyczące ich pokrętnej logiki działania. Książka niestety okazała się być zwyczajnie nudna, choć przyznam, że nie domyśliłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłam tę książkę po przeczytaniu pochlebnych recenzji. Muszę przyznać, że już sama okładka wydała mi się zachęcająca. Jak zwykle zasiadłam do lektury ze sporymi oczekiwaniami. Zanim przejdę do krytyki muszę uczciwie przyznać, że dawno nie przeczytałam żadnej książki w kilka godzin. Niewątpliwym plusem jest to, że bardzo wciąga, jest dość spójna i logiczna, ale to by było na tyle. Dzieje się w niej sporo, ale nie jest to moje tempo - mam wrażenie, że przez tę podkręconą prędkość autorce zabrakło czasu na rozwinięcie postaci. Przypomina to obserwację otoczenia zza szyby pędzącego pociągu - niby coś widać, ale jednak wiele umyka. Historia wydaje się ciekawa, ale jednocześnie banalnie przewidywalna i w zasadzie od początku wiedziałam, jak to się potoczy. Nie wiem, skąd te liczne ochy i achy, dla mnie to bardzo przeciętny kryminał. Razi mnie brak jakiejś pogłębionej analizy postaci, jakiejś dobrej motywacji dla czynów, bo to jednak thriller psychologiczny, jak głosi napis na okładce. Podsumowując, odnoszę wrażenie, że gdzieś już to widziałam, gdzieś już to czytałam i nic mnie tu nie zaskoczyło. Szkoda.

Kupiłam tę książkę po przeczytaniu pochlebnych recenzji. Muszę przyznać, że już sama okładka wydała mi się zachęcająca. Jak zwykle zasiadłam do lektury ze sporymi oczekiwaniami. Zanim przejdę do krytyki muszę uczciwie przyznać, że dawno nie przeczytałam żadnej książki w kilka godzin. Niewątpliwym plusem jest to, że bardzo wciąga, jest dość spójna i logiczna, ale to by było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od tego, że na tę książkę czekałam baaardzo długo. Serię z dr Hunterem chłonę w maksymalnie dwa, trzy wieczory i bardzo ucieszył mnie widok pachnących świeżym drukiem 500 stron najnowszej powieści Becketta. Niestety, jestem nieco rozczarowana - być może to fakt, że "prosektoryjnych" ciekawostek jest jakby mniej, a może po prostu rozpraszały mnie trochę przekombinowane wątki. Nie było tak duszno i mroczno jak zwykle, a przecież Beckett kojarzy mi się z klaustrofobicznym kreowaniem przestrzeni, z gniciem i wilgocią. Tym razem nic nie było mnie w stanie zaskoczyć. Być może stałam się nieznośnie wymagająca w stosunku do kryminałów? Becketta nadal kocham i chciałabym żeby wydawał przynajmniej trzy książki w roku, tylko może ciut bardziej "wow" niż w ostatnim czasie.

Zacznę od tego, że na tę książkę czekałam baaardzo długo. Serię z dr Hunterem chłonę w maksymalnie dwa, trzy wieczory i bardzo ucieszył mnie widok pachnących świeżym drukiem 500 stron najnowszej powieści Becketta. Niestety, jestem nieco rozczarowana - być może to fakt, że "prosektoryjnych" ciekawostek jest jakby mniej, a może po prostu rozpraszały mnie trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Simon Beckett to jeden z tych pisarzy, nad którymi mogłabym stać i zmuszać do pisania kolejnych książek - o ile jest to seria o doktorze Hunterze.

Pamiętam pierwsze zetknięcie z "Chemią śmierci". Już sam tytuł brzmiał obiecująco. I nie zawiodłam się - dla wielu osób opisy procesów rozkładu ciała mogą okazać się dość makabryczne, jednak idealnie wpisują się w moje dość osobliwe zainteresowania sferą post mortem.

Beckett jest mistrzem rzucania podejrzeń, mylenia tropów, budowania napięcia i kreowania klaustrofobicznej rzeczywistości. Jest mistrzem w tworzeniu zamkniętego kręgu postaci, z których każda ma swoje trupy w szafie. Cenię go za to, że klimat jego powieści jest zawsze ciężki, mroczny, naznaczony rozkładem natury i ludzkich szczątków. Polecam z czystym sumieniem.

Simon Beckett to jeden z tych pisarzy, nad którymi mogłabym stać i zmuszać do pisania kolejnych książek - o ile jest to seria o doktorze Hunterze.

Pamiętam pierwsze zetknięcie z "Chemią śmierci". Już sam tytuł brzmiał obiecująco. I nie zawiodłam się - dla wielu osób opisy procesów rozkładu ciała mogą okazać się dość makabryczne, jednak idealnie wpisują się w moje dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od tego, że to moja pierwsza książka tego autora, polecona zresztą przez panią w Empiku. Oczekiwania miałam spore, po lekturze stwierdzam, że to mocny kandydat do najgorszej książki, jaką przeczytałam w 2017 roku.

Czytając miałam wrażenie, że autor chciał w tej książce upchnąć wszystko, co zapamiętał z dobrych kryminałów, z marnym skutkiem. To się nie mogło udać, bo autor sam nie mógł się zdecydować, czy to kryminał spływający krwią i posoką, czy jednak thriller psychologiczny. Nie pomaga pobieżnie wykreowana postać głównego bohatera, któremu towarzyszy - a nie inaczej - niezbyt rozgarnięty damski "sidekick". Wywody filozoficzne mordercy i głównego bohatera przypominają rozmowę hipsterów, podniecających się cytatami z Schopenhauera. Całość jest niespójna, motywy działania rzeczonego mordercy banalne i niepasujące do charakteru popełnianych czynów, a końcowy "zwrot akcji" po prostu pozostawię bez komentarza.

Miał być mróz, jest literacka odwilż. Nie polecam.

Zacznę od tego, że to moja pierwsza książka tego autora, polecona zresztą przez panią w Empiku. Oczekiwania miałam spore, po lekturze stwierdzam, że to mocny kandydat do najgorszej książki, jaką przeczytałam w 2017 roku.

Czytając miałam wrażenie, że autor chciał w tej książce upchnąć wszystko, co zapamiętał z dobrych kryminałów, z marnym skutkiem. To się nie mogło udać,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moje pierwsze zetknięcie z Miłoszewskim i wykreowaną przez niego postacią Teodora Szackiego. Pochłonęłam powieść w dwa dni, wreszcie trafiłam na pozycję spójną, dobrze napisaną, którą czyta się lekko i płynnie. Postać Szackiego ciekawa, bez zbędnego zadęcia. Akcja toczy się swoim tempem, nie przyspiesza, autor nie podbija sztucznie napięcia. Miłoszewski zgrabnie umotywował zachowanie poszczególnych bohaterów, całość ma sens i nie odstaje od realiów. Miła odmiana po kilku kiepskich kryminałach, jakie czytałam w ostatnim czasie.

To moje pierwsze zetknięcie z Miłoszewskim i wykreowaną przez niego postacią Teodora Szackiego. Pochłonęłam powieść w dwa dni, wreszcie trafiłam na pozycję spójną, dobrze napisaną, którą czyta się lekko i płynnie. Postać Szackiego ciekawa, bez zbędnego zadęcia. Akcja toczy się swoim tempem, nie przyspiesza, autor nie podbija sztucznie napięcia. Miłoszewski zgrabnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bezapelacyjnie jedna z najgorszych książek, jakie czytałam w 2016 roku. Nie rozumiem zachwytów, wszystkich ochów i achów jakie słyszałam na jej temat. Ja miałam czytelniczego kaca, żałowałam wydanych pieniędzy i straconego czasu. Jest banalna, przewidywalna, a podpis Kinga pod rekomendacją to chyba czysta ironia.

Bezapelacyjnie jedna z najgorszych książek, jakie czytałam w 2016 roku. Nie rozumiem zachwytów, wszystkich ochów i achów jakie słyszałam na jej temat. Ja miałam czytelniczego kaca, żałowałam wydanych pieniędzy i straconego czasu. Jest banalna, przewidywalna, a podpis Kinga pod rekomendacją to chyba czysta ironia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to zdecydowanie moment słabości pana Becketta. Kocham jego serię z Dr Hunterem i nie spodziewałam się czegoś tak... nijakiego? Przeczytałam ją w dwa dni i jedyne słowo jakie mi się nasuwa to rozczarowanie. Historia banalna, żadnego elementu zaskoczenia, do tego cienkie zakończenie. Nie polecam.

Ta książka to zdecydowanie moment słabości pana Becketta. Kocham jego serię z Dr Hunterem i nie spodziewałam się czegoś tak... nijakiego? Przeczytałam ją w dwa dni i jedyne słowo jakie mi się nasuwa to rozczarowanie. Historia banalna, żadnego elementu zaskoczenia, do tego cienkie zakończenie. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyk, którego nie trzeba przedstawiać. Nie wiem, co uwiodło mnie bardziej - barwne, przepełnione zapachem cytrusów opisy Sycylii czy możliwość wniknięcia w świat sycylijskiej mafii, poznania jej struktur i prostych, aczkolwiek nieugiętych zasad w niej panujących. Ta książka jest idealna, po prostu.

Klasyk, którego nie trzeba przedstawiać. Nie wiem, co uwiodło mnie bardziej - barwne, przepełnione zapachem cytrusów opisy Sycylii czy możliwość wniknięcia w świat sycylijskiej mafii, poznania jej struktur i prostych, aczkolwiek nieugiętych zasad w niej panujących. Ta książka jest idealna, po prostu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

“Sometimes if you let people do things to you, you're really doing it to them.”

Ta książka jest dla mnie pod wieloma względami idealna. Jest ciężka, brudna, wciąga i nie pozwala się oderwać. Jest w niej zło i zepsucie, jest również element zaskoczenia. Polecam, naprawdę warto.

“Sometimes if you let people do things to you, you're really doing it to them.”

Ta książka jest dla mnie pod wieloma względami idealna. Jest ciężka, brudna, wciąga i nie pozwala się oderwać. Jest w niej zło i zepsucie, jest również element zaskoczenia. Polecam, naprawdę warto.

Pokaż mimo to