rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Po jednym z najpopularniejszych polskich autorów ostatnich lat spodziewałem się znacznie więcej. Czytałem z umiarkowanym zainteresowaniem, opowieść w niewielu fragmentach trzyma w napięciu. Zdecydowanie zabrakło mi motywu "rozwikłania zagadki".

Być może nie powinienem porównywać autora do Agathy Christie czy Arthura Conana Doyle'a, ale gdybym chciał poczytać sobie kryminał, sięgnąłbym po ich tytuły.

Po jednym z najpopularniejszych polskich autorów ostatnich lat spodziewałem się znacznie więcej. Czytałem z umiarkowanym zainteresowaniem, opowieść w niewielu fragmentach trzyma w napięciu. Zdecydowanie zabrakło mi motywu "rozwikłania zagadki".

Być może nie powinienem porównywać autora do Agathy Christie czy Arthura Conana Doyle'a, ale gdybym chciał poczytać sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałem się, że będzie to wizja rozwoju nauki i technologii. Jest to jednak w przeważającej mierze projekcja rozwoju społecznego. Narracja nie jest porywająca, niemniej warto przeczytać.

Spodziewałem się, że będzie to wizja rozwoju nauki i technologii. Jest to jednak w przeważającej mierze projekcja rozwoju społecznego. Narracja nie jest porywająca, niemniej warto przeczytać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Alfabet. Strach albo miłość Sabine Kriechbaum, André Stern, Erwin Wagenhofer
Ocena 7,4
Alfabet. Strac... Sabine Kriechbaum, ...

Na półkach: ,

Świetnie, że książka wreszcie pojawiła się w Polsce. Ważne uzupełnienie filmu. Zarówno książka, jak i film robią piorunujące wrażenie. Znam wiele osób, których ten projekt Erwina Wagenhofera skłonił do decyzji o zabraniu dzieci z publicznej edukacji.

Dla mnie to jedna z najważniejszych książek o edukacji i rodzicielstwie. Czyta się szybko, są fragmenty, które wzruszają i są takie, które szokują.

Jeśli komuś z Was nie udało się obejrzeć filmu – wiem, że jest sporo osób, które chciały, ale nie mogły go zdobyć – polecam sięgnąć po książkę.

Świetnie, że książka wreszcie pojawiła się w Polsce. Ważne uzupełnienie filmu. Zarówno książka, jak i film robią piorunujące wrażenie. Znam wiele osób, których ten projekt Erwina Wagenhofera skłonił do decyzji o zabraniu dzieci z publicznej edukacji.

Dla mnie to jedna z najważniejszych książek o edukacji i rodzicielstwie. Czyta się szybko, są fragmenty, które wzruszają i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

A gdyby tak nieco inaczej spojrzeć na wiedzę i umiejętności, którymi się ze sobą dzielimy? Gdyby potraktować je nie jak coś do opanowania, zdobycia i świadomego rozpowszechniania, ale raczej jak wirusy, które nas infekują, zagnieżdżają się w naszych ciałach bez naszego świadomego udziału, by następnie przenieść się na kolejne i kolejne osoby? Żerują na nas i używają naszych zasobów do produkcji kolejnych pokoleń. Podczas replikacji pojawiają się drobne przekłamania w ich materiale genetycznym. Te zmiany, o ile okażą się korzystne, utrwalają się i przyczyniają do sukcesu wirusa. Pomagają mu się rozsiewać w ludzkiej populacji. Tak działają chorobotwórcze wirusy. Tak (w dużym, naprawdę dużym uproszczeniu) działają pojedyncze geny, z których zbudowane jest DNA naszych komórek. Tak funkcjonują także jednostki informacji, czyli memy.

Doktor Marek Kaczmarzyk, autor książki pt. „Szkoła memów. W stronę dydaktyki ewolucyjnej”, jest biologiem i neurodydaktykiem, ale równocześnie praktykiem edukacji. Pracuje bowiem jako wykładowca i nauczyciel. Pewnie dlatego jego podejście do tematu jest ciekawe i warte uwagi. Po krótkie opracowanie dr. Kaczmarzyka powinien sięgnąć właściwie każdy, kto wychowuje i przekazuje wiedzę innym ludziom.
„Szkoła memów” odwołuje się do słynnego „Samolubnego genu” Richarda Dawkinsa, który swego czasu wstrząsnął światem ludzi interesujących się nauką w ogólności, i biologią w szczególności. Dawkins postawił okrutną, ale trudną do zakwestionowania tezę, że stworzyły nas geny. My, nasze ciała, nasze umysły i wszystko, czym jesteśmy, w rozumieniu genetyka-ewolucjonisty stanowi jedynie maszynę przetrwania dla nich – genów. By łatwiej i skuteczniej replikować się i przenosić w przyszłość, geny łączą się ze sobą, tworząc genotypy, czyli kompletne zapisy budowy komórek oraz szerzej – organizmów wielokomórkowych. Ekspresja genów objawia się w formie gotowego, zdolnego do funkcjonowania i rozmnażania się bytu. Bakterii, grzyba, rośliny, zwierzęcia, człowieka…

W ostatnim rozdziale „Samolubnego genu” Dawkins proponuje zupełnie nowe, parabiologiczne podejście do czegoś, co do tej pory było domeną nauk społecznych. Traktuje informację tak, jakby była genem. Dla najmniejszej sensownej jej cząstki proponuje nazwę „mem”. Twierdzi, że memy łączą się w większe skupiska informacji, które są ze sobą powiązane i razem tworzą wiedzę czy umiejętność. O ile okaże się ona „zaraźliwa”, czyli zdolna do rozsiania się w populacji – przetrwa. W innym przypadku wyginie, a wraz z nią memy, które się na nią złożyły.

W latach siedemdziesiątych teorię memów potraktować można było jak ciekawą propozycję z pogranicza nauki i sciente fiction. Dziś jest traktowana całkiem poważnie przez środowisko akademickie i – uwaga – dydaktyczne. Okazuje się bowiem, że świadomość tego jak powstają, funkcjonują i rozsiewają się memy, pozwala lepiej, skuteczniej nauczać. I o tym w „Szkole memów” pisze Marek Kaczmarzyk. Pochyla się nad historią memetyki, kreśli zarys dotychczasowych osiągnięć i odkryć tej dziedziny wiedzy i podaje klarowne, gotowe do zastosowania przykłady ze szkolnego i uczelnianego życia.

Choć, szczerze mówiąc, w moim odczuciu tego ostatniego, czyli praktyki jest w książce trochę za mało. Może autor napisze wkrótce stosowny, czysto użytkowy poradnik dotyczący tego, jak zaprząc naukę o memach do pracy z dziećmi i młodzieżą?

A gdyby tak nieco inaczej spojrzeć na wiedzę i umiejętności, którymi się ze sobą dzielimy? Gdyby potraktować je nie jak coś do opanowania, zdobycia i świadomego rozpowszechniania, ale raczej jak wirusy, które nas infekują, zagnieżdżają się w naszych ciałach bez naszego świadomego udziału, by następnie przenieść się na kolejne i kolejne osoby? Żerują na nas i używają naszych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kreatywne szkoły. Oddolna rewolucja która zmienia edukację. Lou Aronica, Ken Robinson
Ocena 6,7
Kreatywne szko... Lou Aronica, Ken Ro...

Na półkach:

Największą zaletą tej książki jest dla mnie to, że pokazuje, że szkoły już teraz mogą działać inaczej. Wiemy już, co się w edukacji sprawdza, musimy tylko zacząć robić to na szeroką skalę. Nie musimy czekać, aż zmieni się prawo (co może się jeszcze długo nie stać), ani aż ktoś inny coś zmieni. Sami możemy bardzo dużo.
Byłem zaskoczony, kiedy zdałem sobie sprawę, że nawet w polskiej szkole publicznej lekcja nie musi mieć 45 minut, a materiał nie musi być podzielony na przedmioty.
Dzięki Robinsonowi na pewno podejmę bardzo konkretne decyzje co do edukacji moich dzieci.

Największą zaletą tej książki jest dla mnie to, że pokazuje, że szkoły już teraz mogą działać inaczej. Wiemy już, co się w edukacji sprawdza, musimy tylko zacząć robić to na szeroką skalę. Nie musimy czekać, aż zmieni się prawo (co może się jeszcze długo nie stać), ani aż ktoś inny coś zmieni. Sami możemy bardzo dużo.
Byłem zaskoczony, kiedy zdałem sobie sprawę, że nawet w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prowadzę niewielką firmę. Kupiłem tę książkę, ponieważ planowałem lepiej zaprezentować kluczowe produkty na swojej stronie. Spodziewałem się dowiedzieć, jak zbudować opis produktu, żeby zachęcił odwiedzających do kupna i dobrze wyszukiwał się w Google. Dowiedziałem się znacznie więcej – jak lepiej poznać swoich klientów, jak poznać język, którym się komunikują i jak powinien wyglądać nie tylko opis produktu, ale i cała strona, żeby była dla odbiorcy przyjazna, jasna, przejrzysta i zachęcała go do tego, by zajrzeć głębiej. Dostałem też bardzo praktyczne narzędzia, dzięki którym nie muszę „strzelać”, co będzie skuteczne, tylko sprawdzić to na prawdziwych danych.
Książka świetna nie tylko dla marketerów, ale także dla przedsiębiorców, którzy też na co dzień komunikują się z klientami.

Prowadzę niewielką firmę. Kupiłem tę książkę, ponieważ planowałem lepiej zaprezentować kluczowe produkty na swojej stronie. Spodziewałem się dowiedzieć, jak zbudować opis produktu, żeby zachęcił odwiedzających do kupna i dobrze wyszukiwał się w Google. Dowiedziałem się znacznie więcej – jak lepiej poznać swoich klientów, jak poznać język, którym się komunikują i jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od kilku lat prowadzę firmę. Jeszcze w trakcie czytania tej książki udało mi się zredukować czas pracy o 2 dni w tygodniu, bez żadnego uszczerbku dla działalności. Mnóstwo bardzo praktycznych metod i narzędzi, sprawdzonych i skutecznych. 4-godzinny tydzień pracy zmienił moje podejście do biznesu i mnóstwo mnie nauczył. Najlepsza książka z tej dziedziny, jaką czytałem.

Od kilku lat prowadzę firmę. Jeszcze w trakcie czytania tej książki udało mi się zredukować czas pracy o 2 dni w tygodniu, bez żadnego uszczerbku dla działalności. Mnóstwo bardzo praktycznych metod i narzędzi, sprawdzonych i skutecznych. 4-godzinny tydzień pracy zmienił moje podejście do biznesu i mnóstwo mnie nauczył. Najlepsza książka z tej dziedziny, jaką czytałem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych opowieści, jakie czytałem. Jestem zdania, że niewielu ludzi ma prawdziwy dar opowiadania, jednak talent Sapkowskiego jest ogromny. Jego opowieść wzrusza, rozbawia, rozpala i nie pozwala się oderwać.
Względem trylogii mam tylko jeden zarzut – brak konkretnego celu bohaterów. Najbardziej lubię te opowieści, które zmierzają do zrealizowania misji. W "Trylogii husyckiej" Reynevan to szuka kochanki, to ucieka, to szpieguje, znowu ucieka, znowu szuka kochanki, to przebywa w jednym miejscu i właściwie do nikąd nie zmierza.
W pewnych momentach brakowało mi tego, że nie wiedziałem, do czego opowieść właściwie zmierza. Kiedy skończyłem czytać i zastanawiałem się nad historią, brakowało mi nici, przewodniego wątku, który spajałby wydarzenia.
Nie zmienia to jednak faktu, że czytałem (i słuchałem) z najwyższą przyjemnością.

Jedna z najlepszych opowieści, jakie czytałem. Jestem zdania, że niewielu ludzi ma prawdziwy dar opowiadania, jednak talent Sapkowskiego jest ogromny. Jego opowieść wzrusza, rozbawia, rozpala i nie pozwala się oderwać.
Względem trylogii mam tylko jeden zarzut – brak konkretnego celu bohaterów. Najbardziej lubię te opowieści, które zmierzają do zrealizowania misji. W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam nadzieję, że przekaz André Sterna na dobre zadomowi się wśród rodziców. Zabawa jest wszystkim, czego dziecko potrzebuje, żeby się uczyć. W moim pokoleniu nikt o tym nie myślał, do dziś ciągle większości z nas wydaje się, że musimy dzieci ukierunkowywać, dyscyplinować, zmuszać do nauki, bo inaczej nie opanują podstawowych umiejętności, nie zdobędą "ogólnego wykształcenia" i staną się aspołeczni. Stern pokazuje i udowadnia, że to nieprawda.
Jego przekaz zmienił moją postawę względem moich dzieci. Mam nadzieję, że postawa, którą proponuje – postawa zaufania i szacunku – w kolejnym pokoleniu stanie się powszechna.

Mam nadzieję, że przekaz André Sterna na dobre zadomowi się wśród rodziców. Zabawa jest wszystkim, czego dziecko potrzebuje, żeby się uczyć. W moim pokoleniu nikt o tym nie myślał, do dziś ciągle większości z nas wydaje się, że musimy dzieci ukierunkowywać, dyscyplinować, zmuszać do nauki, bo inaczej nie opanują podstawowych umiejętności, nie zdobędą "ogólnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ken Robinson zachwycił świat swoją żywiołową, poruszającą i zabawną prelekcją "Czy szkoły zabijają kreatywność?" wygłoszoną na konferencji TED. Przez większość swojego życia pracował jako nauczyciel i wykładowca wyższej uczelni, a sławę zyskał dzięki realizacji dwóch państwowych projektów w Wielkiej Brytanii, których celem było pełniejsze wdrożenie nauki sztuki w szkołach. Ma więc ogromne doświadczenie w pracy na różnych szczeblach edukacji.

To - jak mi się zdaje - jedyna jego książka poświęcona w całości tematowi kreatywności. Przede wszystkim: Robinson ma rzadki dar opowiadania, więc z łatwością przyciąga uwagę czytelnika, a książkę czyta się lekko i przyjemnie. Drugą ogromną zaletą tej pozycji jest wielość przykładów, naukowych badań i analiz – to naprawdę duże kompendium wiedzy na temat kreatywności. Trzecią z jej zalet jest to, że Robinson rozprawia się z powszechnie panującymi mitami na temat kreatywności (jak to, że to cecha, z którą trzeba się urodzić, że nie można jej rozwinąć lub że jest możliwa tylko w określonych dziedzinach, a w innych nie).

Zabrakło mi w niej trochę praktycznych wskazówek dotyczących indywidualnej pracy nad rozwijaniem kreatywności. Niemniej autor pisze, że jego cel był inny, a praktyczne ćwiczenia zawarł w książce "Odkryj swój Żywioł".

Na pewno jest to pomocna lektura dla rodziców, a także nauczycieli, dyrektorów szkół oraz osób zawiadujących organizacjami.

Ken Robinson zachwycił świat swoją żywiołową, poruszającą i zabawną prelekcją "Czy szkoły zabijają kreatywność?" wygłoszoną na konferencji TED. Przez większość swojego życia pracował jako nauczyciel i wykładowca wyższej uczelni, a sławę zyskał dzięki realizacji dwóch państwowych projektów w Wielkiej Brytanii, których celem było pełniejsze wdrożenie nauki sztuki w szkołach....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Na drugie Stanisław. Nowa księga imion. Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek
Ocena 6,4
Na drugie Stan... Jerzy Bralczyk, Mic...

Na półkach: ,

Bardzo zawiodłem się na tej książce. Jej najmocniejszym elementem jest wstęp prof. Miodka. Reszta to całkowicie swobodne i dowolne skojarzenia autorów z imionami, których katalog nie jest duży. Kupiłem ją w trakcie wybierania imienia dla dziecka – ta pozycja zupełnie w niczym mi nie pomogła.

Bardzo zawiodłem się na tej książce. Jej najmocniejszym elementem jest wstęp prof. Miodka. Reszta to całkowicie swobodne i dowolne skojarzenia autorów z imionami, których katalog nie jest duży. Kupiłem ją w trakcie wybierania imienia dla dziecka – ta pozycja zupełnie w niczym mi nie pomogła.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z niewielu książek, które rzeczywiście zmieniły mój sposób myślenia i działania. Miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Arno Sternem w Warszawie. Jego obserwacje dotyczące ekspresji dzieci wprawiły mnie w zdumienie - sam jestem rodzicem dwójki małych dzieci, które przechodzą przez dokładnie takie etapy, jakie autor opisuje. W "Odkrywaniu śladu" Stern pisze, jak stworzyć dzieciom warunki do swobodnej ekspresji i jakie korzyści z tego płyną. Po jego wykładzie i lekturze książki wyrzuciliśmy z domu wszystkie kolorowanki i stworzyliśmy dzieciom przestrzeń według zaleceń autora. Nasza dwuletnia córka, która kolorowanki odkłada po kilku minutach, potrafi teraz spędzić pół godziny bez przerwy na rysowaniu.

Mam wrażenie, że sam Arno Stern i jego książki pozostają trochę w cieniu jego przebojowego syna, który nigdy nie chodził do szkoły – trochę szkoda, bo przekaz ojca jest co najmniej równie ważny.

Polecam tę książkę wszystkim rodzicom – przeczytajcie jak najszybciej, a potem wydajcie odpowiednie instrukcje dziadkom, opiekunkom i przedszolankom.

Jedna z niewielu książek, które rzeczywiście zmieniły mój sposób myślenia i działania. Miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Arno Sternem w Warszawie. Jego obserwacje dotyczące ekspresji dzieci wprawiły mnie w zdumienie - sam jestem rodzicem dwójki małych dzieci, które przechodzą przez dokładnie takie etapy, jakie autor opisuje. W "Odkrywaniu śladu" Stern...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bez wątpienia jedno z największych dzieł w historii literatury, jednak dość trudne w odbiorze. Miałem szansę czytać "Boską komedię" w grupie prowadzonej przez osobę świetnie obeznaną z tekstem i jego kontekstami – to bardzo ułatwiło mi pełniejsze zrozumienie (nie odważę się powiedzieć "pełne", ponieważ to dzieło nadaje się do długiego studiowania). Bez komentarza i omówienia trudno docenić jego głębię, choć na pewno nawet samodzielna lektura pozwoli poznać obraz piekła, czyśćca i nieba.

Bez wątpienia jedno z największych dzieł w historii literatury, jednak dość trudne w odbiorze. Miałem szansę czytać "Boską komedię" w grupie prowadzonej przez osobę świetnie obeznaną z tekstem i jego kontekstami – to bardzo ułatwiło mi pełniejsze zrozumienie (nie odważę się powiedzieć "pełne", ponieważ to dzieło nadaje się do długiego studiowania). Bez komentarza i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka zdecydowanie ustępuje wielkim dziełom Dumasa, jak "Hrabia Monte Christo" czy cykl o Trzech Muszkieterach, jednak czytałem z dużym zainteresowaniem i przyjemnością. Dumas ma rzadki talent utrzymywania i regulowania tempa akcji, dlatego szybko wciągnął mnie w swoją opowieść i trudno było mi się od niej oderwać.

Ta książka zdecydowanie ustępuje wielkim dziełom Dumasa, jak "Hrabia Monte Christo" czy cykl o Trzech Muszkieterach, jednak czytałem z dużym zainteresowaniem i przyjemnością. Dumas ma rzadki talent utrzymywania i regulowania tempa akcji, dlatego szybko wciągnął mnie w swoją opowieść i trudno było mi się od niej oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

André Stern przez całe życie kierował się nie tym, co narzucała szkoła, ale własnym entuzjazmem, pasją i zainteresowaniami. Stał się wybitnym gitarzystą, lutnikiem, dziennikarzem i pisarzem.

Opisując swoje doświadczenia pokazuje tak naprawdę, w jaki sposób ludzie rzeczywiście się uczą i rozwijają swój najlepszy potencjał. Podpiera się przy tym wynikami współczesnych badań, przede wszystkim neurobiologa Gerarda Huthera. Choć absolutnie nie twierdzi, że wszystkie dzieci powinny przestać chodzić do szkoły – to człowiek, któremu trudno jest myśleć w kategoriach absolutnie słusznych odpowiedzi i rozwiązań odpowiednich dla każdego. Nawołuje raczej, by każdemu dziecku uważnie się przyglądać i stwarzać warunki dla niego właściwe.

Muszę powiedzieć, że w kilku momentach zazdrościłem autorowi takiego dzieciństwa. Jednocześnie bardzo mnie zainspirował do innego myślenia o moich umiejętnościach i możliwościach, a przede wszystkim do innego myślenia o wychowaniu swoich dzieci, ponieważ sam jestem rodzicem.

Choć niektóre fragmenty wydają się zbędne, a inne napisane przesadnie – w moim odczuciu – kwiecistym językiem, to jednak całość czyta się lekko i szybko. Bez wątpienia to jednak z najbardziej inspirujących książek, jakie czytałem.

André Stern przez całe życie kierował się nie tym, co narzucała szkoła, ale własnym entuzjazmem, pasją i zainteresowaniami. Stał się wybitnym gitarzystą, lutnikiem, dziennikarzem i pisarzem.

Opisując swoje doświadczenia pokazuje tak naprawdę, w jaki sposób ludzie rzeczywiście się uczą i rozwijają swój najlepszy potencjał. Podpiera się przy tym wynikami współczesnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgadzam się z poprzednią opinią - mnóstwo odrębnych historii, z których jedne bardziej, a inne mniej urzekają. W większości jednak w tej samej konwencji, która po jakimś czasie zaczęła mnie męczyć... Niemniej jednak moim zdaniem warto znać, tym bardziej, że szybko można zauważyć wiele wątków i pomysłów, które z Księgi tysiąca i jednej nocy zapożyczone zostały do późniejszej literatury

Zgadzam się z poprzednią opinią - mnóstwo odrębnych historii, z których jedne bardziej, a inne mniej urzekają. W większości jednak w tej samej konwencji, która po jakimś czasie zaczęła mnie męczyć... Niemniej jednak moim zdaniem warto znać, tym bardziej, że szybko można zauważyć wiele wątków i pomysłów, które z Księgi tysiąca i jednej nocy zapożyczone zostały do późniejszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mnie książka bardzo się podobała. Może dlatego, że bardzo inspiruje mnie Ken Robinson. Moim zdaniem każdy powinien być świadomy problemów, na jakie Robinson zwraca uwagę w tej książce, przede wszystkim zupełnego braku rozwijania kreatywności u uczniów w szkołach na całym świecie, co w dzisiejszych czasach, kiedy świat zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, musi się zmienić.
Rzeczywiście trochę brakuje tu praktycznych porad i metod rozwiązania praoblemu, ale autor zawarł je w swojej drugiej książce - Uchwycić Żywioł.

Mnie książka bardzo się podobała. Może dlatego, że bardzo inspiruje mnie Ken Robinson. Moim zdaniem każdy powinien być świadomy problemów, na jakie Robinson zwraca uwagę w tej książce, przede wszystkim zupełnego braku rozwijania kreatywności u uczniów w szkołach na całym świecie, co w dzisiejszych czasach, kiedy świat zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, musi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uważam, że w dzisiejszych czasach powinien to przeczytać każdy mężczyzna. Kryzys męskości widać na każdym kroku, rozprzestrzeniający się w zastraszającym tempie. Zgadzam się z opinią, że dobrze jest czytać w małych dawkach. W zasadzie na każdej stronie jest coś, co zmusza do przemyślenia i odciąga od lektury. I na pewno warto do niej wracać. W moim odczuciu tekst jest często trudny, ale treść konieczna do poznania.

Uważam, że w dzisiejszych czasach powinien to przeczytać każdy mężczyzna. Kryzys męskości widać na każdym kroku, rozprzestrzeniający się w zastraszającym tempie. Zgadzam się z opinią, że dobrze jest czytać w małych dawkach. W zasadzie na każdej stronie jest coś, co zmusza do przemyślenia i odciąga od lektury. I na pewno warto do niej wracać. W moim odczuciu tekst jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna opowieść. Niezwykle zabawna, skrajnie poruszająca, często złośliwa, a przede wszystkim wciągająca i ciekawa. Coś na kształt sagi rodzinnej, moim zdaniem fantastycznie nadaje się do ekranizacji.
Chętnie przeczytałbym jeszcze raz, szkoda, że nie ma wydania polskiego.

Rewelacyjna opowieść. Niezwykle zabawna, skrajnie poruszająca, często złośliwa, a przede wszystkim wciągająca i ciekawa. Coś na kształt sagi rodzinnej, moim zdaniem fantastycznie nadaje się do ekranizacji.
Chętnie przeczytałbym jeszcze raz, szkoda, że nie ma wydania polskiego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle zabawna i lekka, a do tego rzeczywiście dająca do myślenia, może nawet pouczająca.

Niezwykle zabawna i lekka, a do tego rzeczywiście dająca do myślenia, może nawet pouczająca.

Pokaż mimo to