-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2019-12-31
2019-12-25
2019-12-21
2019-12-19
2019-12-16
2019-11-25
2019-12-11
Motyw kopciuszka ma jedną wadę - możemy przewidzieć bieg historii. Dla mnie to duży minus, bo lubię być zaskakiwana (w sumie jak większość czytelników), dlatego czytając Geekrellę czułam jakbym jadła odgrzewanego kotleta tylko w innej (dyniowo-brokatowej) panierce.
Najbardziej jednak przeszkadzała mi główna bohaterka (bardziej niż "kotlet"), która nie potrafiła się postawić ani siostrom, ani matce, ale w słownych starciach z innymi nawet dawała radę wyjść z twarzą. Zabierając się za książkę, miałam chichą nadzieję, że ten Kopciuszek nie będzie nudny i delikatny, że będzie umiał się obronić i walczyć o swoje. Owszem, Elle, nasz nadworny Kopciuszek, umie pisać kąśliwe posty na blogu i przekomarzać się ze swoim Księciem, ale nie jest w stanie dumnie stanąć i powiedzieć przed wszystkimi, że jest częścią fandomu i ma opinię wszystkich gdzieś. Chciałabym, żeby Elle była pełna pasji zawsze i wszędzie, a nie tylko wtedy, gdy czuje się pewnie.
Książka jest lekka i szybko się ją czyta. Dużym plusem jest podkreślana magia fandomu (w jedności siła!). Minusem jak już wspomniałam jest wg mnie bohaterka.
Motyw kopciuszka ma jedną wadę - możemy przewidzieć bieg historii. Dla mnie to duży minus, bo lubię być zaskakiwana (w sumie jak większość czytelników), dlatego czytając Geekrellę czułam jakbym jadła odgrzewanego kotleta tylko w innej (dyniowo-brokatowej) panierce.
Najbardziej jednak przeszkadzała mi główna bohaterka (bardziej niż "kotlet"), która nie potrafiła się...
Nie mogę napisać, że ten tom nic nie wnosi do serii, ale tak własnie czuję.
Od początku wiadomo, że Eden kocha Tylera, że Dean jest tylko odwróceniem uwagi i zwykłym zamiennikiem (co mnie osobiście boli, bo jest jedynym bohaterem z tej serii, którego polubiłam), że Eden skończy z Tylerem. Eden nawet nie stara się powstrzymać i pomyśleć na spokojnie o ich związku, po prost wracają do siebie od tak. Niby martwi się reakcją Deana, ale wątpliwości zostawia na później, bo w końcu teraz jest w NY i tylko to się liczy. Ona i Tyler. Do tego sama bohaterka określa się jako "dojrzalszą" niż była dwa lata wcześniej, ale jak dla mnie jest tak samo naiwna i egoistyczna.
<uwaga spoiler>
O ile do połowy książkę czyta się w miarę spokojnie to od momentu, w którym pojawia się ekipa z Santa Monica, czyli Rachel, Dean i... Tiffany... Jest tragedia. Mamy powtórkę z pierwszego tomu, czyli typową wredną niby przyjaciółkę, która pojawia się tam gdzie jej nie chcą, aby namieszać.
<koniec spoileru>
Końcówkę wymęczyłam i jeszcze zastanowię się nad przeczytaniem kolejnych tomów. Na razie jestem na nie.
Nie mogę napisać, że ten tom nic nie wnosi do serii, ale tak własnie czuję.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd początku wiadomo, że Eden kocha Tylera, że Dean jest tylko odwróceniem uwagi i zwykłym zamiennikiem (co mnie osobiście boli, bo jest jedynym bohaterem z tej serii, którego polubiłam), że Eden skończy z Tylerem. Eden nawet nie stara się powstrzymać i pomyśleć na spokojnie o ich związku, po prost...