Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo dobre nazwiska autorów zaowocowały bardzo średnimi opowiadaniami. Dwa z nich przeczytałem z ciekawością, cała reszta nie przypadła mi do gustu.

Bardzo dobre nazwiska autorów zaowocowały bardzo średnimi opowiadaniami. Dwa z nich przeczytałem z ciekawością, cała reszta nie przypadła mi do gustu.

W końcu zapowiadała się sprawnie napisana książka cyklu. Wszystko ładnie, ciekawie aż do "wielkiego finału" ostatnie 30% to znowu bezsensowne spiętrzanie intryg, dziury w fabule, dziwne śmierci. Autorowi znów wymknęły się wszystkie wątki. Ponadto autor chyba nie czytał co pisze, o łubiach jednej z bohaterek które nie są typowe bo nie chroniły tylko połowy łuku itd itd) można przeczytać kilka razy, tak samo o tym, że trakt był tylko z nazwy, bo konie ledwo się mieściły na ścieżkach.

W końcu zapowiadała się sprawnie napisana książka cyklu. Wszystko ładnie, ciekawie aż do "wielkiego finału" ostatnie 30% to znowu bezsensowne spiętrzanie intryg, dziury w fabule, dziwne śmierci. Autorowi znów wymknęły się wszystkie wątki. Ponadto autor chyba nie czytał co pisze, o łubiach jednej z bohaterek które nie są typowe bo nie chroniły tylko połowy łuku itd itd)...

Czałą intryga wydaje się wymyślona przy dwóch weekendowych posiedzieniach na tronie. Autor rozpaczliwie stara się wyjaśnić sens całej opowieści poprzez plany, przemyślenia i dyskusje bohaterów i chyba sam widząc bezsens uśmierca kogo popadnie w mniej lub bardziej durny sposób (co wcale nie ma szans uratować fabuły)

Czałą intryga wydaje się wymyślona przy dwóch weekendowych posiedzieniach na tronie. Autor rozpaczliwie stara się wyjaśnić sens całej opowieści poprzez plany, przemyślenia i dyskusje bohaterów i chyba sam widząc bezsens uśmierca kogo popadnie w mniej lub bardziej durny sposób (co wcale nie ma szans uratować fabuły)

Kilka dobrych pomysłow na opowiadania utopionych w nieporadności autorów.

Kilka dobrych pomysłow na opowiadania utopionych w nieporadności autorów.

\

\

Bardzo dobre wrażenie robi na mnie ta książka. Historia jest spójna i mocno trzymana w ryzach przez autorkę. Nie ma zapychaczy, czy nic nieznaczących wątków pobocznych. Zawsze chciało mi się przewrócić na następną stronę.

Bardzo dobre wrażenie robi na mnie ta książka. Historia jest spójna i mocno trzymana w ryzach przez autorkę. Nie ma zapychaczy, czy nic nieznaczących wątków pobocznych. Zawsze chciało mi się przewrócić na następną stronę.

Pierwsza część koszmarna. Rażą pseudofilozoficzne rozważania, schematy przypisane do zawodów, sporo marnych i wyświechtanych powiedzonek. Zupełnie bezsensowne pisanie z błędami kawałka książki o człowieku z Nowej Huty np. wyglondu nieszczegulna przez co czytanie staje się męczarnią. Za to druga część zupełnie inna. Ciągle mamy filozofie na poziomie gimnazjum i zakładanie gęby (pani w biurze musi być wredna, blokowiska muszą się gapić w telewizor). Za to historia lepiej poukładana, ciekawsza, bohaterzy bardziej przekonywujący. Turpizm w dobrym wydaniu.

Pierwsza część koszmarna. Rażą pseudofilozoficzne rozważania, schematy przypisane do zawodów, sporo marnych i wyświechtanych powiedzonek. Zupełnie bezsensowne pisanie z błędami kawałka książki o człowieku z Nowej Huty np. wyglondu nieszczegulna przez co czytanie staje się męczarnią. Za to druga część zupełnie inna. Ciągle mamy filozofie na poziomie gimnazjum i zakładanie...

Po obiecującym początku książka robi się nudna. Nudna przez zupełnie pozbawione realizmu postacie, które autorka obdarzyła zestawem cech niepasujących do żywych ludzi. Ponadto mamy miłość miedzy 30 paro letnimi bohaterami, zachowującymi się jak gimnazjaliści wzdychający do zdjęć. Cały kryminał ginie w badziewnym romansie i archetypach stosunkow damsko-meskich. Dopiero ostatnie strony pzyciągają na nowo (gdzie znów wracamy do śledztwa). Nie polecam.

Po obiecującym początku książka robi się nudna. Nudna przez zupełnie pozbawione realizmu postacie, które autorka obdarzyła zestawem cech niepasujących do żywych ludzi. Ponadto mamy miłość miedzy 30 paro letnimi bohaterami, zachowującymi się jak gimnazjaliści wzdychający do zdjęć. Cały kryminał ginie w badziewnym romansie i archetypach stosunkow damsko-meskich. Dopiero...

Z każdą kolejną stroną książka irytuje coraz mocniej. Mamy tam "no future" i żyj chwilą co ogranicza się do seksu w różnych konfiguracjach. Seks z ludźmi, bogami, miedzy ludźmi a bogami, onanizm i to wszystko po nic. Społeczeństwo w "Nowym wspaniałym świecie" też opierało się na seksie, jednak opisany był dużo smaczniej. W książce irytują wtrącenia w nawiasach, z każdą stroną irytują bardziej. Jakieś głupotki dopowiedziane do przemyśleń. Żałuję wydanych pieniędzy.

Z każdą kolejną stroną książka irytuje coraz mocniej. Mamy tam "no future" i żyj chwilą co ogranicza się do seksu w różnych konfiguracjach. Seks z ludźmi, bogami, miedzy ludźmi a bogami, onanizm i to wszystko po nic. Społeczeństwo w "Nowym wspaniałym świecie" też opierało się na seksie, jednak opisany był dużo smaczniej. W książce irytują wtrącenia w nawiasach, z każdą...