Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ponownie wróciłam do Emilki i ponownie jestem tą historią zachwycona, mimo że był to powrót po wielu latach. Lucy Maud Montgomery wprowadza czytelnika w świat, który pomaga w troskach i trudach dnia codziennego. Jej książki są bardzo kojące, dla mnie z wielu powodów wręcz sentymentalne, a pewnie nie tylko dla mnie stanowią one lekarstwo na smutek i chandrę.

Ponownie wróciłam do Emilki i ponownie jestem tą historią zachwycona, mimo że był to powrót po wielu latach. Lucy Maud Montgomery wprowadza czytelnika w świat, który pomaga w troskach i trudach dnia codziennego. Jej książki są bardzo kojące, dla mnie z wielu powodów wręcz sentymentalne, a pewnie nie tylko dla mnie stanowią one lekarstwo na smutek i chandrę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

a czy ktoś posiada egzeplarz książki a chciałby/ mógłby ją sprzedać? Sama też wybieram się w tym roku na Camino Portuges :)

a czy ktoś posiada egzeplarz książki a chciałby/ mógłby ją sprzedać? Sama też wybieram się w tym roku na Camino Portuges :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła książka...w sposób prosty, przystępny ukazuje świętego Józefa i jego przodków. Czyniąc go tym samym bliższym nam, z jego codziennością, wraz z jego rozterkami, cierpieniami, niepewnością i co, chyba najistotniejsze: jego byciem dla Boga w każdej sytuacji, w każdej chwili życia. Bycie dyspozycyjnym na Boże wezwania. To jego cecha charakterystyczna. Ale nie tylko to. Wspaniale nakreślona postać wyłania się tej książki. Postać warta, by pisano i mówiono o niej więcej. Wiele zrozumiałam i wiele wyniosłam.
I jeszcze bardziej pokochałam świętego Józefa.
Polecam z całego serca!

Niezwykła książka...w sposób prosty, przystępny ukazuje świętego Józefa i jego przodków. Czyniąc go tym samym bliższym nam, z jego codziennością, wraz z jego rozterkami, cierpieniami, niepewnością i co, chyba najistotniejsze: jego byciem dla Boga w każdej sytuacji, w każdej chwili życia. Bycie dyspozycyjnym na Boże wezwania. To jego cecha charakterystyczna. Ale nie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Chciała patrzeć, jak siwieją mu włosy, a szare oczy tracą blask, i jednocześnie wiedzieć, że to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ich miłość jest głębsza."

"Chciała patrzeć, jak siwieją mu włosy, a szare oczy tracą blask, i jednocześnie wiedzieć, że to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ich miłość jest głębsza."

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tę książkę powinien znać każdy, naprawdę każdy Polak. Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że ten człowiek sprawował najwyższą funkcję w państwie i nadal większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, że on był, jest i pozostanie bandytą, groźnym przestępcą. Fakt, że on i jego poplecznicy zniszczyli życie tak wielu ludziom, w tym samemu autorowi, też nie przemawia na korzyść tego człowieka. Tylko, czy on jeszcze zasługuje na to miano? Człowiek powinien kierować się zasadami moralnymi i sumieniem, ale w tym przypadku chyba jedno i drugie zostało już dawno zagłuszone przez, nawet nie wiem do końca i trudno mi pojąć takie postawy, okrucieństwa, wyrachowania i obrzydliwej wprost obłudy po to tylko, aby mieć coraz więcej i być coraz wyżej na szczeblach kariery i władzy?

Tę książkę powinien znać każdy, naprawdę każdy Polak. Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że ten człowiek sprawował najwyższą funkcję w państwie i nadal większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, że on był, jest i pozostanie bandytą, groźnym przestępcą. Fakt, że on i jego poplecznicy zniszczyli życie tak wielu ludziom, w tym samemu autorowi, też nie przemawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Głęboka w treść i wyjaśnienia dotyczące tego, jak powinna wyglądać codzienna postawa każdego chrześcijanina. Prosta, ale jednocześnie bardzo wymagająca od nas, ochrzczonych. Pełna wskazówek, rad i drogowskazów jak naśladować Pana Jezusa. Ale przecież On nam nie obiecywał, że będzie łatwo: "Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wiele jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znają.”
(Mt 7,13–14)

Głęboka w treść i wyjaśnienia dotyczące tego, jak powinna wyglądać codzienna postawa każdego chrześcijanina. Prosta, ale jednocześnie bardzo wymagająca od nas, ochrzczonych. Pełna wskazówek, rad i drogowskazów jak naśladować Pana Jezusa. Ale przecież On nam nie obiecywał, że będzie łatwo: "Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Tę książkę będę polecać naprawdę każdemu. Niezwykła! Bardzo głęboka i bogata w treści, które często umykają nam w szarej codzienności życia. Jeszcze nie spotkałam się z książką, która jednocześnie, będąc przecież fikcją literacką byłaby tak zgodna z nauką Kościoła, że czytelnik faktycznie zaczyna zastanawiać się i pytać samego siebie, co się z nim stanie po śmierci. W tej powieści wszystko układa się w logiczną całość i każdy zabieg i sytuacja opisywane przez autora naprawdę wydają się być bardzo prawdopodobne.
Warto poświęcić czas na tę lekturę. Pochłonęłam ją bardzo szybko i zostanie ze mną. Jednocześnie chciałabym, aby jak najwięcej osób poznało tę książkę.
Z całego serca polecam!

Tę książkę będę polecać naprawdę każdemu. Niezwykła! Bardzo głęboka i bogata w treści, które często umykają nam w szarej codzienności życia. Jeszcze nie spotkałam się z książką, która jednocześnie, będąc przecież fikcją literacką byłaby tak zgodna z nauką Kościoła, że czytelnik faktycznie zaczyna zastanawiać się i pytać samego siebie, co się z nim stanie po śmierci. W tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka jest bogatym źródłem wiedzy o masonerii. Jest to całe kompendium o tym, jakie pokrętne nauki leżą u podstaw tej sekty i do kogo tak naprawdę się ona odwołuje. Tę książkę powinien przeczytać tak naprawdę każdy, a zwłaszcza ci, którzy tak, jak zaznacza autor, uśmiechają się kpiąco na samą wzmiankę o istnieniu loży masońskich i lekceważą sobie działania tej "organizacji". "Organizacji", która chciałaby zawładnąć nie tylko życiem społecznym i politycznym, ale zarazem i chyba najbardziej życiem religijnym i sama stworzyć własny, straszliwy "porządek". Nie dałam 10/10 chyba tylko ze względu na samą tematykę, tak przerażające jest to, jak duży wpływ masonów widać we współczesnym świecie, a jeszcze bardziej przerażają ich plany dotyczące przyszłości. Jednak cytując autora, to nie oni i szatan, który ma tak pyszne i bluźniercze zapędy dotyczące świata, ma ostatnie słowo. A ma je Ten, Który jest jednocześnie Synem Maryi, tak znienawidzonej przez złego ducha i jego wyznawców. To zwycięstwo Syn oddaje właśnie w ręce Swej Niepokalanej Matki. I tutaj bezpośrednio przychodzą na myśl słowa:
"Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję"
(kard. August Hlond)
Oraz słowa nadziei płynące z Fatimy a wypowiedziane przez samą Matkę Bożą:
"Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje"
(Maryja do Łucji, Franciszka i Hiacynty, 1917 rok)

Ta książka jest bogatym źródłem wiedzy o masonerii. Jest to całe kompendium o tym, jakie pokrętne nauki leżą u podstaw tej sekty i do kogo tak naprawdę się ona odwołuje. Tę książkę powinien przeczytać tak naprawdę każdy, a zwłaszcza ci, którzy tak, jak zaznacza autor, uśmiechają się kpiąco na samą wzmiankę o istnieniu loży masońskich i lekceważą sobie działania tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podczas lektury na przemian śmiałam się i płakałam. I nie ma przesady w opiniach znajdujących się z tyłu okładki, to rzeczywiście jest thriller, a jednocześnie komedia i romans w jednym.
Wspaniała, niebanalna główna bohaterka i styl autorki, bardzo przystępny i lekki, to wszystko i humor, oczywiście, to atuty tej powieści.

Podczas lektury na przemian śmiałam się i płakałam. I nie ma przesady w opiniach znajdujących się z tyłu okładki, to rzeczywiście jest thriller, a jednocześnie komedia i romans w jednym.
Wspaniała, niebanalna główna bohaterka i styl autorki, bardzo przystępny i lekki, to wszystko i humor, oczywiście, to atuty tej powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocna, przejmująca lektura... Skłania do refleksji, nad tym jak wielkie znaczenie ma nasz każdy, nawet najdrobniejszy czyn w życiu innych ludzi, jak nasze postępowanie może rzutować na los innej osoby, jej decyzje. To książka też o tym, że nie wszystko możemy przewidzieć i nie jesteśmy w stanie, ale jednocześnie warto przemyśleć i zastanowić się, czy to co robimy lub mówimy nie przyczyni się do zadania bólu komuś innemu. Ta książka przypomina, że naprawdę nie warto myśleć tylko o sobie... że są też inni ludzie, czasami tak blisko nas, którzy może potrzebują uśmiechu, miłego słowa, może są w rozpaczy, tylko nikt jakoś tego nie zauważa... czy też nie chce zauważyć?

Mocna, przejmująca lektura... Skłania do refleksji, nad tym jak wielkie znaczenie ma nasz każdy, nawet najdrobniejszy czyn w życiu innych ludzi, jak nasze postępowanie może rzutować na los innej osoby, jej decyzje. To książka też o tym, że nie wszystko możemy przewidzieć i nie jesteśmy w stanie, ale jednocześnie warto przemyśleć i zastanowić się, czy to co robimy lub mówimy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy Benedykt XVI, Peter Seewald
Ocena 7,5
Benedykt XVI. ... Benedykt XVI, Peter...

Na półkach: , ,

Z rozmowy z Peterem Seewaldem (który właśnie dzięki wywiadom przeprowadzonym jeszcze z kard. Ratzingerem, przeszedł na katolicyzm), wyłania się prawdziwy Benedykt XVI: wielki umysł, teolog, intelektualista, ale i prawdziwy, Boży wysłannik, łagodny i przepełniony pokojem serca. I z pewnością nie brak mu poczucia humoru i dystansu do siebie!:)

Jego prostota i miłość do drugiego człowieka w połączeniu z niesamowitą mądrością, jest tak ujmująca, że sądzę, iż wielu krytyków zmieni zdanie o Josephie Ratzingerze i przekona się do niego.

Ta książka jest ważna, również ze względu na prawdę o skandalach Watykanu, a kto do tej pory ośmiela się winić za nie samego Ojca Świętego, jest w wielkim błędzie. W niej wszyscy ci, którzy oczerniają obecnego Papieża Seniora, znajdą prawdę i mam nadzieję, że choć trochę zawstydzą się swoich pochopnych osądów.

Benedykt XVI to postać nietuzinkowa. Tak ogromną falę krytyki i szkalowania, chaos dezinformacji i niekończące się zarzuty pod swoim adresem, mógł przetrwać tylko ktoś, kogo moc nie opiera się na swojej własnej sile. Taki jest właśnie on. Oddany Bogu i Jego sprawom, odważny w głoszeniu Prawdy, nawet, gdy jak sam wspomina: "przychodziły ciemne noce i burze", trwał przy Nim, pewny, że skoro Pan poprowadził go na tę trudną drogę, to i On doda mu sił.
Jeśli jesteście ciekawi, jaki był rzeczywisty powód rezygnacji z urzędu, jak wspomina lata spędzone jako "prawa ręka" Jana Pawła II, ile razy prosił go o zwolnienie z funkcji Prefekta Kongregacji Nauki Wiary lub co kardynał Ratzinger miał w planach po zakończeniu konklawe w 2005 roku;) - sięgnijcie po ten zapis wyjątkowych rozmów.

Odkryjcie Benedykta XVI i przekonajcie się, że on jest naprawdę wyjątkowym człowiekiem - w istocie "Współpracownikiem prawdy"!

Z rozmowy z Peterem Seewaldem (który właśnie dzięki wywiadom przeprowadzonym jeszcze z kard. Ratzingerem, przeszedł na katolicyzm), wyłania się prawdziwy Benedykt XVI: wielki umysł, teolog, intelektualista, ale i prawdziwy, Boży wysłannik, łagodny i przepełniony pokojem serca. I z pewnością nie brak mu poczucia humoru i dystansu do siebie!:)

Jego prostota i miłość do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Księga wyzwań Dasha i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,1
Księga wyzwań ... Rachel Cohn, David ...

Na półkach: , ,

Bardzo przypadła mi do gustu, jest bardzo zabawna. W dodatku świetna na ten czas przed i tuż po-świąteczny:)

Bardzo przypadła mi do gustu, jest bardzo zabawna. W dodatku świetna na ten czas przed i tuż po-świąteczny:)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie umiem napisać nic więcej prócz fragmentów książki, które wyryły się w mojej pamięci i (mam nadzieję), również w sercu.
Szczególnie ten stanowi podsumowanie całej książki o tym wyjątkowym świętym:
"Każdy człowiek, by stać się nieśmiertelnym i wejść do chwały Chrystusa, musi przez tą bramę przejść; tym, kto ją otwiera i zamyka, jest Pan, jak mówi Apokalipsa: "Jeżeli ja otworzę, nikt jej nie zamknie"
(...)
Tylko bezinteresowna miłość Boga może otworzyć to hermetyczne zamknięcie.
"Jeśli On zamyka, nikt nie otwiera" (Ap 3,7)
Jednakże Jego wola jest zawsze skłonna otwierać, ponieważ po to przyszedłem na świat, aby mieli życie i mieli je w obfitości".
Czy czasami przychodzi ci na myśli, dlaczego jeszcze jesteś tutaj, po tej stronie bramy?
Odpowiedź jest zawsze ta sama.
Musisz nauczyć się kochać, ponieważ tam, po tamtej stronie, jest już tylko miłość".

Nie umiem napisać nic więcej prócz fragmentów książki, które wyryły się w mojej pamięci i (mam nadzieję), również w sercu.
Szczególnie ten stanowi podsumowanie całej książki o tym wyjątkowym świętym:
"Każdy człowiek, by stać się nieśmiertelnym i wejść do chwały Chrystusa, musi przez tą bramę przejść; tym, kto ją otwiera i zamyka, jest Pan, jak mówi Apokalipsa: "Jeżeli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka w bardzo przystępny sposób zarysowuje sylwetkę księdza Jerzego Popiełuszki, przywołuje też wiele szczegółów, dotąd nieznanych, z jego życia, a także opisuje historie pochodzące z ogromnej księgi udokumentowanych już i spisanych cudów dokonanych za jego wstawiennictwem. Sama poznała osobiście matkę księdza Jerzego (książka pt."Matka świętego"). Ale to w jej najnowszym dziele pojawia się tak wiele zaskakujących, nowych informacji i ludzkich, wydawać by się mogło z pozoru beznadziejnych przypadków, że czytałam ją z nieukrywanym zdumieniem i z każdą kartą tej książki bł. ksiądz Jerzy stawał mi się bliższy, niczym dobry przyjaciel, choć przecież nie dane mi było poznać go za życia, a urodziłam się już kilka lat po jego porwaniu i okrutnym zamordowaniu przez SB. Jednak to, co uświadomiłam sobie po przeczytaniu książki Mileny Kindziuk, że chyba z księdzem Jerzym już tak jest, że im bardziej go poznajemy, tym bardziej czujemy się, jakby był on od dawna nam bliski i znany. Myślę, że wszyscy, którzy już za jego życia mogli gromadzić się na sprawowanych przez niego Mszach za Ojczyznę oraz wszystkie te osoby, które doświadczyły jego pomocy i wstawiennictwa powiedziałby to samo. Czytając tę książkę nie sposób uniknąć wzruszenia. Nie można też pozostać wobec niej obojętnym. Jestem pod wielkim wrażeniem wewnętrznej siły i hartu ducha tego niezwykłego kapłana i mam w sobie tak wiele uczuć, które trudno mi wyrazić, ogromną wdzięczność za jego życie i posługę, która tak naprawdę dopiero się rozpoczyna :) I napiszę tylko jeszcze, że jestem dumna, że mamy takiego orędownika, pochodzącego z naszego kraju, któremu nieobce były troski i problemy "zwykłych" ludzi.
Książkę oczywiście bardzo polecam wszystkim!

Autorka w bardzo przystępny sposób zarysowuje sylwetkę księdza Jerzego Popiełuszki, przywołuje też wiele szczegółów, dotąd nieznanych, z jego życia, a także opisuje historie pochodzące z ogromnej księgi udokumentowanych już i spisanych cudów dokonanych za jego wstawiennictwem. Sama poznała osobiście matkę księdza Jerzego (książka pt."Matka świętego"). Ale to w jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Shirley" to powieść, której długo szukałam. Powieść, która po przeczytaniu wywołała we mnie szczery żal, że nie mogę poznać osobiście jej bohaterów i być naocznym świadkiem ich dalszych losów. "Shirley" jest naprawdę niezwykła i wyjątkowa. Będę Was przekonywać do niej na wszystkie możliwe mi sposoby, tak jak tylko będę w stanie. Wydaje mi się, że pozostaje ona nadal w cieniu swojej poprzedniczki, napisanej dwa lata wcześniej "Jane Eyre". "Shirley" jest wciąż nieznana szerszemu gronu odbiorców, choć naprawdę nie rozumiem dlaczego. Będę chciała udowodnić, że w moim odczuciu, nie jest ona zdecydowanie gorsza od "Jane Eyre", nie zgadzam się z takimi opiniami. Po prostu różnią się one od siebie i to też uznaję za duży plus. Sama uważam "Shirley" nawet za lepszą od swojej bardziej znanej następczyni. Później spotkałam się też z taką opinią prof. Z. Białasa i myślę, że warto ją już na wstępie przytoczyć, właśnie w odniesieniu do opinii o "Shirley" jako tej gorszej powieści Brontë: Nie mówiąc o tym, że jeśli chodzi o portretowanie kobiet i głębię psychologiczną, to "Shirley", czy późniejsza "Villette", są być może lepsze od osławionych "Dziwnych losów Jane Eyre". Zgadam się z tym w 100% jeśli chodzi o "Shirley", "Villette" jeszcze nie poznałam.
Charlotte Brontë pokazała już w niej swój talent pisarski i poczucie humoru. Co pewien czas pojawiają się uwagi narratora i to dzięki nim cała powieść aż skrzy się dowcipem. Fragmenty takie jak ten:
"Proboszcz, który na temat tego, co przechodziła teraz jego bratanica, wiedział mniej więcej tyle samo, co znajdujący się przed nim stół, z trudem uwierzył własnym uszom",
bądź ten:
"Joe sprawiał wrażenie, jakby słuchał skrzeczenia sroki. Odpowiedział jedynie pogardliwym milczeniem" - to tylko namiastka.
"Shirley" jest powieścią, w której w bardzo umiejętny sposób zostały splecione ze sobą historie dwóch młodych kobiet. I tutaj pojawia się kwestia tytułu, który już sam w sobie jest, według mnie, genialny. Może on być mylący, ponieważ Shirley to jedna z nich, jednak, jak tłumaczy sama bohaterka, było to wówczas imię męskie i stąd mój podziw dla najstarszej siostry Brontë. Doskonale oddaje ono samą bohaterkę, ale kładzie też akcent na rolę i losy mężczyzn przedstawionych w powieści, szczególnie zaś pewnej dwójki. Tutaj również zdumiał mnie styl autorki, która tak lekko potrafi przeprowadzić czytelnika z jednej historii, w drugą, z jednej, wyrazistej osobowości tak zgrabnie przejść do opisywania drugiej. Przyznam szczerze, że ta powieść urzekła mnie pod każdym względem i napełniła ogromnym szacunkiem do warsztatu autorki. Ma w sobie wszystko: tę niezwykłą aurę tajemniczości, atmosferę niedopowiedzenia, oczekiwania na to, co bohaterom przyniesie przyszłość i całą paletę tak mistrzowsko przedstawionych bohaterów, że nawet pisząc te słowa uśmiecham się na myśl o nich. Są ukazani tak wyraziście, że stają się wręcz namacalni. Brontë potrafi sprawić, że niuanse i wydawać by się mogło, przypadkiem rzucone słowa, okazują się w istocie zwierciadłem osobowości bohaterów i stawiają ich nagle w innym świetle. To sprawia, że sami zaczynamy zastanawiać się nad ich postępowaniem, analizować je, doszukiwać się przyczyn i skutków. Ale mimo wszystko, w tej powieści nic nie jest oczywiste i takie, jakim się zdaje na początku.
Sama Shirley to postać niebanalna, moim zdaniem jedna z najciekawszych, jakie dotąd spotkałam w literaturze, a jej historia jest, cóż... pełna zwrotów akcji i intrygująca, jak sama bohaterka.
Caroline i Robert... Nie mogę tu nie wspomnieć o tych dwojgu. Stali się dla mnie bardzo bliscy, ze względu na ich portrety psychologiczne, postępowanie, koleje losu. Mam szczególną słabość do postaci samej Caroline, która w pierwszym rozdziale, w którym się pojawia lekko mnie denerwowała, zastanawiałam się, dlaczego jest jej aż tyle i gdzie jest tytułowa Shirley?;) Ale to ona stała się moją ukochaną bohaterką, do której już zawsze będę mieć szczególny sentyment. Bardzo długo czekałam na taką postać kobiecą w literaturze i wreszcie ją odnalazłam. Podobnie rzecz miała się z Robertem. Nienawidziłam go nawet początkowo, by stopniowo przekonać się do niego i obdarzyć równą sympatią, jak pannę Helstone.
A bohaterowie drugoplanowi? Co tu kryć, pokochałam ich z gburowatym proboszczem Helstone'm, zwariowanymi wikariuszami i dumnym panem Yorke'm na czele. Jeszcze muszę wspomnieć, że postaci kobiece są równie barwne, np. Hortensja, siostra Roberta, czy pani Yorke. A cały plan Martina (kto to, nie będę zdradzać) - uśmiałam się przy nim do łez.
Bardzo się cieszę, że dane mi było spotkać się z nimi wszystkimi na kartach tej książki. Wrócę do niej nie jeden raz:)
I życzę Wam podobnej przygody z cudowną "Shirley" Charlotte Brontë.
Mam nadzieję, że będzie ona niezapomniana.

"Shirley" to powieść, której długo szukałam. Powieść, która po przeczytaniu wywołała we mnie szczery żal, że nie mogę poznać osobiście jej bohaterów i być naocznym świadkiem ich dalszych losów. "Shirley" jest naprawdę niezwykła i wyjątkowa. Będę Was przekonywać do niej na wszystkie możliwe mi sposoby, tak jak tylko będę w stanie. Wydaje mi się, że pozostaje ona nadal w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ksiądz Twardowski jak zawsze, tak i tym razem jest genialny:) Pełna humoru i niezwykłego, bijącego z niej ciepła i dobroci lektura nie tylko dla najmłodszych. Warto przypomnieć sobie, co w naszym życiu liczy się rzeczywiście. Jest pełna mądrości napisanych w sposób, w jaki trafią one zarówno do serca dziecka, jak i dorosłego. Z urzekającą lekkością, jak zawsze, ksiądz pisze o relacjach i uczuciach, o naszych problemach i troskach w codzienności. A ilustracje są wyjątkowe, po prostu piękne.
\"Czasami idziemy drogą bardzo daleko i wcale sobie nie uprzytomniamy, że Pan Bóg jest tak blisko"

\"Każdy, kto żyje miłością, poprzez łaskę Bożą przywraca harmonię, w wilku widzie nie-wilka - tworzy wokół siebie raj"

\"Nawet samotny jak jeden brązowy kasztan w parku, jak jedna ocalała mrówka, bo niedźwiedź miał apetyt i zjadł całe mrowisko, bez rodziców, kolegów, wszystkich ciotek po kolei, doktora i pielęgniarki - chce kochać. Chce pomóc temu, kto zgubił rękawiczkę. Pocieszyć dziewczynkę, która zapomniała, ile jest siedem razy osiem. Czasem przytula do piersi lalkę ze śmiesznym warkoczem albo psa z prawdziwym ogonem, bo
nawet mając skarpetki podarte
- widzi niebo otwarte!".

"Kochamy Pana BOga wtedy, gdy pamiętamy, że stworzył cały świat. Kiedy pamiętamy o bliźnich, przychodzimy im z pomocą i patrzymy na wszystko i na wszystkich zakochanymi oczami, nawet na kierowce z chrypką w zaspanym autobusie".

Ksiądz Twardowski jak zawsze, tak i tym razem jest genialny:) Pełna humoru i niezwykłego, bijącego z niej ciepła i dobroci lektura nie tylko dla najmłodszych. Warto przypomnieć sobie, co w naszym życiu liczy się rzeczywiście. Jest pełna mądrości napisanych w sposób, w jaki trafią one zarówno do serca dziecka, jak i dorosłego. Z urzekającą lekkością, jak zawsze, ksiądz pisze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy tego chcę, czy nie, "Perswazje" pozostaną we mnie na zawsze.

Historia dwojga ludzi, którzy rozstali się przed laty i których ścieżki los ponownie splata ze sobą. Para, która, wydawać by się mogło, nie ma już żadnych szans na to, aby ponownie być razem. Rozdzielona przez niechęć otoczenia oraz własną niepewność i uległość wobec krytyki z zewnątrz. Uczucie dwojga ludzi i okrutna rzeczywistość, z jaką borykać się musi boleśnie przerwana i utracona miłość.
Nie ma nadziei.
Ale jest miłość, która wciąż trwa.
Wbrew wszystkiemu i wszystkim.

Cóż mogę dodać na koniec? Chyba tylko to, że nie ma dla mnie bardziej poruszającej powieści o uczuciu łączącym mężczyznę i kobietę.
"Perswazje" są najpiękniejszą historią miłosną, jaką znam.
Niezapomnianą.

Czy tego chcę, czy nie, "Perswazje" pozostaną we mnie na zawsze.

Historia dwojga ludzi, którzy rozstali się przed laty i których ścieżki los ponownie splata ze sobą. Para, która, wydawać by się mogło, nie ma już żadnych szans na to, aby ponownie być razem. Rozdzielona przez niechęć otoczenia oraz własną niepewność i uległość wobec krytyki z zewnątrz. Uczucie dwojga ludzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przepiękna opowieść o prawdziwej przyjaźni, wierności i oddaniu. Niezwykła!

Przepiękna opowieść o prawdziwej przyjaźni, wierności i oddaniu. Niezwykła!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupiłam tę książeczkę dla córeczki kuzyna i nie mogłam się powstrzymać, by samej jej nie przeczytać. Jest bardzo mądrze napisana, ale z niezwykłą lekkością rymów, a ilustracje są wprost przepiękne. I przyznaję się: wzruszyła mnie do łez (ci, którzy już znają tę książeczkę, na pewno wiedzą, o czym mowa).
Dzieciom spodoba się na 100%! :)

Kupiłam tę książeczkę dla córeczki kuzyna i nie mogłam się powstrzymać, by samej jej nie przeczytać. Jest bardzo mądrze napisana, ale z niezwykłą lekkością rymów, a ilustracje są wprost przepiękne. I przyznaję się: wzruszyła mnie do łez (ci, którzy już znają tę książeczkę, na pewno wiedzą, o czym mowa).
Dzieciom spodoba się na 100%! :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"- My, ludzie, dążymy tylko do jednego przez całe życie - do szczęścia i spokoju, do wieczności... A tam prowadzi... tylko jedna droga do wnętrza, w serce... Widzę to jasno teraz, patrząc wstecz na całe swoje życie. To są słowa Pana... On jedyny wie, co mówi, On który jest w nas, gdy się wszystko już kończy. Droga do zrozumienia sensu życia prowadzi ponad rozum i nasze myślenie... do Jego prostego przykazania... nie ma innej drogi... tylko sam Jezus Chrystus."
Druga część norweskiej sagi "A lasy wiecznie śpiewają".
Napiszę tylko tyle, że jest to jedna z najpiękniejszych i najmądrzejszych książek jakie dane mi było przeczytać. Chwyta za serce, porywa w świat fascynujący, ale i niebezpieczny w swoim pięknie. Jest to powieść na którą musiałabym podać całe mnóstwo epitetów, by móc ją opisać. Bez wątpienia można by ją nazwać epopeją opisującą Norwegię z przełomu XVIII i XIX wieku, ale to wciąż za mało. Ta powieść ma w sobie wszystko: elementy grozy, ciekawy wątek miłosny, nawet w pewnym sensie jakąś cząstkę realizmu magicznego. Ale i to za mało, by móc ją streścić. Jest sama w sobie arcydziełem, wciąż jeszcze niedocenionym i nie rozumiem dlaczego. Pomimo wyraźnie zarysowanego tła historycznego pozostaje niezwykle aktualna. Jest to dzieło, takie jak nasze życie: raz przepełnione zachwytem nad jego pięknem i radością, innym razem zaś przygniatające swoją nieprzewidywalnością i cierpieniem.
Historia dziedziców na Björndal przedstawia ludzkie życie w całej swojej pełni, ze wszystkimi jego odcieniami i chyba dlatego jest tak urzekająca i niezwykła - gdyż ukazuje jego słodko-gorzki smak i niewyobrażalną wartość jaką wnosi każdy człowiek, przychodzący na ten świat.
Co pozostaje mi po lekturze tej wspaniałej powieści? Każda postać, każde wydarzenie, bo tak naprawdę każde z nich niesie ze sobą głębszy sens i jest splecione z poprzednim. Myślę, że szczególnie słowa ojca Daga warto wziąć sobie do serca, ale tak naprawdę każdy z bohaterów niesie ze sobą jakąś mądrość i nauczkę dla nas, czytelników. Miało być krótko, jednym zdaniem, przepraszam, ale nie dałam rady, ponieważ ta książka zajmuje w moim sercu szczególne miejsce i myślę, że tak będzie już zawsze.
Na koniec znów przytoczę słowa ojca Daga, które tylko potwierdzają, jak mądra, głęboka i wyjątkowa jest ta powieść:
"Być może zadaniem człowieka na ziemi jest przebijać się cierpliwie przez wszystkie niezrozumiałe sprawy i nigdy nie zwątpić. W taki sposób każdy osiągnie stopień dojrzałości odpowiadający jego siłom i zdolnościom, a osiągnięta dojrzałość jest rezultatem życia każdego człowieka. Jeden zachodzi daleko, drugi nie, ale istotą rzeczy jest to, czy każdy zrobił w tym względzie wszystko, co było w jego mocy".

"- My, ludzie, dążymy tylko do jednego przez całe życie - do szczęścia i spokoju, do wieczności... A tam prowadzi... tylko jedna droga do wnętrza, w serce... Widzę to jasno teraz, patrząc wstecz na całe swoje życie. To są słowa Pana... On jedyny wie, co mówi, On który jest w nas, gdy się wszystko już kończy. Droga do zrozumienia sensu życia prowadzi ponad rozum i nasze...

więcej Pokaż mimo to