-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
-
ArtykułyO matko i córko! O premierze „I dlatego nie masz męża” Teatru Nowego w PoznaniuEwa Cieślik1
-
ArtykułyZapowiedzi książek: gorące premiery czerwca. Część 2LubimyCzytać3
Biblioteczka
2016-02-22
Chyba każdy widział reklamę Kinder Bueno z wampirem. I każdy słyszał (czytał książkę/widział film) o "Zmierzchu". To nie o takie wampiry tu chodzi. To nie bajka o Buffy - postrachu wampirów czy cukierkowych wampirach i wilkołakach z powieści pani Mayer. Książka jest mroczna, tajemnicza, nastrojowa.
Louis de Pointe do Lac - właściciel plantacji koło Nowego Orleanu jest panem domu po śmierci ojca. Zarządza majątkiem, troszczy się o rodzinę. Lecz brat zachowuje się niezwykle. Jest bardzo religijny i ma wizje. Lecz Luis nie może zgodzić się na żądania, o których spełnienie prosi brat. W końcu brat popełnia samobójstwo. Luis jest zrozpaczony. Zaczyna częściej zaglądać do kieliszka w barze. I tam widzi go Lestat - wampir, który pragnie uczynić go swoim "dzieckiem", dać mu swą moc. I tak się dzieje. Lecz Luis jest niezwykłym wampirem. Kocha ludzki rodzaj i nie dlatego miast krwią człowieka żywi się krwią zwierząt. Niby wszystko wygląda po staremu. Luis zarządza majątkiem, dogląda upraw lecz tylko nocą. A Lestat z umierającym ojcem wprowadza się do rezydencji. Lestat nie ma ochoty dzielić się wiedzą o wampirzych umiejętnościach i ograniczeniach. Mówi oględnie a gdy Luis ma już dość jego towarzystwa zawsze jakoś udaje mu się go zatrzymać. Lecz niewolnicy widzą wiele i w końcu Luis z Lestatem muszą uciekać z plantacji po śmierci ojca Lestata. Udają się do Nowego Orleanu. Wybucha zaraza. Luis po przeżyciach wcześniejszych widzi małą dziewczynkę, płaczącą nad nieżyjącą od kilku dni matką. Chce jej jakoś ulżyć ale zew krwi jest silniejszy. Wysysa krew i tak zastaje go Lestat. Dziewczynka jednak nie umiera. Lestat przyprowadza ją do ich domu i czyni ją małą wampirzycą. Klaudia (bo tak się dziecko nazywa) jest bardziej chętna do zabijania ludzi. Co noc wyrusza z Lestatem na podboje. Nie starzeje się. Ciągle jest w ciele dziewczynki i to doprowadza w końcu do brutalnego rozstania jej i Luisa z Lestatem oraz ich dalszych przygód.
Powieść Anne Rice posiada to, co prawdziwa powieść o wampirach powinna. Mrok, zło, śmierć. Jest w niej też dużo przemyśleń filozoficznych i rozmów o dobru, złu, śmierci i życiu. Dlatego jeśli ktoś oczekuje lekkiej lektury to się zawiedzie. Dla mnie to był akurat atut. W filmie o tym tytule (którego scenariusz pisała autorka powieści) tego mi brakowało.
Powieść dla wymagających. Warta polecenia.
Ocena 9/10
Chyba każdy widział reklamę Kinder Bueno z wampirem. I każdy słyszał (czytał książkę/widział film) o "Zmierzchu". To nie o takie wampiry tu chodzi. To nie bajka o Buffy - postrachu wampirów czy cukierkowych wampirach i wilkołakach z powieści pani Mayer. Książka jest mroczna, tajemnicza, nastrojowa.
Louis de Pointe do Lac - właściciel plantacji koło Nowego Orleanu jest panem...
2015-01
Postanowiłam opisać pokrótce ostatnią część cyklu "Opowieści z Narnii" ponieważ jest to moja ulubiona część. Wcześniej opisywałam pierwszy tom, który mnie zachwycił lecz to mało powiedziane w stosunku do tej części.
Opowieść zaczyna się od małpy i osła. Małpa ma się za mądrzejszą i kiedy znajduje skórę lwa namawia osła by się w nią przebrał i udawał Aslana. A to wszystko dla zysku. Przecież zwierzęta w Narnii zrobią wszystko dla Aslana. Początkowo wszystko się udaje lecz ten "Nowy Aslan" każe robić takie rzeczy, których prawdziwy Lew by nie żądał. Wieści o tym Fałszywym Aslanie trafiają do Tiriana - króla Narnii. Początkowo i on poddaje się pod panowanie osła w lwiej skórze (a raczej małpy bo to ona przemawia) lecz będąc przywiązanym do drzewa uzmysławia sobie prawdę a wtedy pojawiają się przy nim przyjaciele: Łucja, Piotr, Edmund, Eustachy i inni. Ratują Trilana a potem szykują się do Ostatniej Bitwy o losy Narnii.
Ta część jest, według mnie, najpiękniejsza. Jest ona zwieńczeniem całej serii, podobnie jak Apokalipsa zamyka Biblię. W tej części jest chyba najwięcej nawiązań do tej Księgi Pisma Świętego. Osioł jest Antychrystem, wielka bitwa na końcu świata między dobrem a złem, podział na dobrych po prawej stronie Aslana (Prawdziwego Aslana) a złych po lewej stronie, ogród w ogrodzie jako nowe niebo i wieczne szczęście:
To, co zaczęło się dziać później, jest tak wielkie i piękne, że nie mogę o tym pisać. (...) Dla nich dopiero zaczęła się prawdziwa opowieść. (...) Teraz rozpoczynali wreszcie Rozdział Pierwszy Wielkiej Opowieści, jakiej nikt na ziemi jeszcze nie czytał - opowieści, która trwa wiecznie, w której każdy rozdział jest lepszy od poprzedniego.
To są ostatnie słowa powieści i całego cyklu o świecie Narnii. Czyż nie piękne? Mnie zachwyciły.
Podobnie jak cała seria w tej książce styl pisania jest bajkowy. Postacie znane z wcześniejszych książek (poza jedną osobą) wszystkie wracają do Narnii. Każdy bohater coś wniósł do historii i w końcu wszyscy razem się spotykają. Spotykają się tam, gdzie nie ma czasu, nie ma smutku i jest tylko Miłość (przez duże M).
Pod względem teologicznym powieść jest genialnym obrazem Apokalipsy. Nie tylko dla dzieci. Dla dorosłych również. Każdemu polecam. Lecz by tę część zrozumieć dobrze trzeba też przeczytać poprzednie części bo ta jest zwieńczeniem serii (i dobrze mieć przy sobie wtedy chusteczki).
Moja ocena: 11/10 (Uwielbiam)
Postanowiłam opisać pokrótce ostatnią część cyklu "Opowieści z Narnii" ponieważ jest to moja ulubiona część. Wcześniej opisywałam pierwszy tom, który mnie zachwycił lecz to mało powiedziane w stosunku do tej części.
Opowieść zaczyna się od małpy i osła. Małpa ma się za mądrzejszą i kiedy znajduje skórę lwa namawia osła by się w nią przebrał i udawał Aslana. A to wszystko...
2015-01
Nie czytałam siedmioksięgu o Narnii jako dziecko. Dopiero niedawno sięgnęłam po nie. Widziałam film lecz jakoś nie powalił mnie. Co innego książka.
Trwa wojna i na wieś do Profesora przyjeżdża czwórka rodzeństwa" Łucja, Zuzanna, Piotr i Edmund. Dom Profesora jest wielki i Łucja pewnego razu chowa się w szafie na futra. Najdziwniejsze jest to, że szafa przenosi Łucję do świata Narnii, gdzie panuje właśnie wieczna zima. Tym światem rządzi zła królowa. Łucja spotyka tam fauna - pana Tummnusa i udaje się do niego na herbatkę. Gdy wraca do swojego świata okazuje się, że nikt nie zauważył jej zniknięcia i czas w ogóle nie upłynął. Nikt jej nie wierzy a Edmund wyśmiewa. Łucja wraca do Narnii lecz tym razem śledzona przez Edmunda, który również tam trafia. Jednak chłopak nie spotyka fauna lecz złą królową. Okazuje się, że istnieje proroctwo o tym, iż czworo dzieci pokona kiedyś złą czarownicę a wtedy powróci też Aslan. Dlatego królowa namawia Edmunda by wrócił do niej ze swoim rodzeństwem. Po jakimś czasie całą czwórka trafia przez szafę do Narnii. Są w niebezpieczeństwie. Pana Tummnusa nie ma a czwórkę rodzeństwa ratuje rodzina bobrów. Zaczyna się ostateczna walka o Narnię.
Pierwszy tom od razu mnie zachwycił. Podobnie jak w całej serii w tej części można znaleźć wiele odniesień do Biblii. Świat Narnii urzekł mnie ogromnie. Walka dobra ze złem, przyjaźń, przebaczenie, śmierć i życie, przygoda... to wszystko jest w tej powieści. Powieści nie tylko dla tych młodych, lecz i dla tych starszych. Myślę, że gdybym jako dziecko przeczytała tę powieść inaczej bym ją wtedy odebrała. Nawet jeśli ktoś czytał w dzieciństwie tę powieść i w dorosłym życiu również sięgnie po powieść może się zachwycić i dostrzec wiele nowych rzeczy. Dlatego szczerze zachęcam.
Ocena 10/10.
Nie czytałam siedmioksięgu o Narnii jako dziecko. Dopiero niedawno sięgnęłam po nie. Widziałam film lecz jakoś nie powalił mnie. Co innego książka.
Trwa wojna i na wieś do Profesora przyjeżdża czwórka rodzeństwa" Łucja, Zuzanna, Piotr i Edmund. Dom Profesora jest wielki i Łucja pewnego razu chowa się w szafie na futra. Najdziwniejsze jest to, że szafa przenosi Łucję do...
2014-12-12
2014-04-18
Jakże niezwykłym zwierzęciem jest rozgwiazda?
Kiedy oderwą jej jedną nóżkę to ona odrasta. A czy gdy podzielimy na pół to odrośnie druga połowa?
Gruby Charlie - główny bohater powieści jest synem Anansiego - boga pająka, do którego z niejednym innych bogów ma jakąś urazę. Charles Nancy - bo tak brzmi jego nazwisko jest okropnie przewidujący; nie ubi się wychylać, ma nudną pracę, której nie znosi i szefa, którego nienawidzi i się boi. Charlie boi się właściwie prawie wszystkiego. Ot, taki typ człowieka. Charlie ma narzeczoną Rosie która namawia go by narzeczony zaprosił ojca na ich ślub. Ale Gruby Charlie nie lubił swojego ojca. Uważał, że ten przynosi mu wstyd. Wiele osób to zna. Niejeden człowiek musiał się wstydzić za rodzica ale Gruby Charlie wstydził się bardzo często. I nagle okazało się, że ojciec Charliego umarł i nawet za sposób w jaki umarł jego ojciec Charlie się wstydzi. Po zasypaniu grobu ojca (bo Charlie na pogrzeb nie zdążył) na stypie dowiaduje się, że ojciec był bogiem i że on, Charlie ma brata. I to brata bliźniaka. Ale jak to możliwe, że nie pamięta? Musi pamiętać ale jednak nie wie o jego istnieniu. Co najdziwniejsze by go spotkać mus poprosić pająki...
Gruby Charlie pewnego wieczoru po wypiciu całej butelki białego wina wyrzuca z domu małego pająka i na odchodnym mówi, by przekazał jego bratu, by ten go odwiedził. Sam nie wie po co i ile problemów dopiero się zacznie...
W jego domu pojawia się Spider - brat. Jakim sposobem? - nie wiadomo. Jedno, co Charlie wie to to, że jego obecność sprawi wiele kłopotów. Choć nie wie, że aż tyle kłopotów... A są podobni jak połówki rozgwiazdy, niegdyś ze sobą złączone ale rozdzielone siłą gdy każda część zaczęła żyć własnym życiem... Może to prawda...
Neil Gaiman jak zawsze popisał się swym kunsztem literackim. Powieść czyta się rozważając każde słowo. Jego postacie są tak żywe, że zamykając oczy widzę je oczami wyobraźni a także wydarzenia, w których biorą udział. Fantastyka miesza się z humorem i grozą i razem występujące w książce uzupełniają się dzięki czemu nie ma ani jednego słowa niepotrzebnego.
To po prostu Gaiman. Taki ja zawsze. Nieprzewidywalny.
http://ksiazkiktoreczytam.wordpress.com/2014/04/18/polowki-rozgwiazdy-neil-gaiman-chlopaki-anansiego/
Jakże niezwykłym zwierzęciem jest rozgwiazda?
Kiedy oderwą jej jedną nóżkę to ona odrasta. A czy gdy podzielimy na pół to odrośnie druga połowa?
Gruby Charlie - główny bohater powieści jest synem Anansiego - boga pająka, do którego z niejednym innych bogów ma jakąś urazę. Charles Nancy - bo tak brzmi jego nazwisko jest okropnie przewidujący; nie ubi się wychylać, ma nudną...
2014-03-14
Co można znaleźć na cmentarzu?
Czy tylko groby?
Niektórzy twierdzą, że tam mieszkają wampiry i duchy albo inne stwory.
Ale czy na cmentarzu można znaleźć żywe, samotne niespełna dwuletnie dziecko?
Okazuje się, że tak.
I tu zaczyna się historia opisana przez Neila Gaimana.
Mały chłopiec cudem ucieka przed mordercą grasującym w domu jego rodziny i trafia na pobliski cmentarz. Tam ratują go tamtejsze duchy.
Morderca znika na wiele lat a chłopiec obdarzony "swobodą cmentarza" uczy się znikać, przenikać, nawiedzać i to, czym zajmują się duchy. Na cmentarzu dzieją się różne rzeczy. Chłopiec przeżywa niebezpieczne spotkanie z ghulami, spotyka czarownicę spoczywającą na "niepoświęconej ziemi", żywą dziewczynkę, z którą się zaprzyjaźnia i inne duchy. Pewnej nocy tańczy też ze śmiercią.
A morderca czyha...
Kolejna powieść Neila Gaimana, którą przeczytałam i która mnie zachwyca. Podobnie jak w "Oceanie na końcu drogi" nie poznajemy prawdziwego imienia głównego bohatera a klimat powieści jest dość mroczny. I to właśnie u tego autora cenię. Postaci zmarłych są fajnie opisane, każda wnosi do powieści jakąś ciekawą historię a wydarzenia początkowo na pozór nie mające ze sobą wiele wspólnego później łącząc się objaśniają wszystko (albo prawie wszystko). Nie ma tu słów rzuconych na wiatr, napisanych ot tak sobie. Wszystko tworzy powieść, którą fajnie się czyta.
Adresatem powieści może być zarówno dorosły, jak i nastolatek. Ogólnie ok.
http://ksiazkiktoreczytam.wordpress.com/2014/03/16/chlopiec-w-dziwnym-towarzystwie-neil-gaiman-ksiega-cmentarna/
Co można znaleźć na cmentarzu?
Czy tylko groby?
Niektórzy twierdzą, że tam mieszkają wampiry i duchy albo inne stwory.
Ale czy na cmentarzu można znaleźć żywe, samotne niespełna dwuletnie dziecko?
Okazuje się, że tak.
I tu zaczyna się historia opisana przez Neila Gaimana.
Mały chłopiec cudem ucieka przed mordercą grasującym w domu jego rodziny i trafia na pobliski...
2014-02-11
"Bardzo dokładnie pamiętam swoje dzieciństwo... Wiedziałem wówczas straszne rzeczy. Ale wiedziałem też, że nie mogę pozwolić, by dorośli się zorientowali, że wiem. To by ich przeraziło"* -
tymi słowami należącymi do Maurice'a Senaka Neil Gaiman otwiera tajemniczy świat swojej najnowszej powieści.
Głównego bohatera poznajemy, gdy po wielu latach wraca do rodzinnej miejscowości na pogrzeb. Ma jeszcze godzinę do tego zdarzenia i jedzie przez miasto, gdzie oczy go poniosą. Nagle zdaje sobie sprawę, gdzie prowadzi go droga. Dociera do swojego dawnego domu a potem, nie wie dlaczego, zamiast wracać jedzie jeszcze milę do końca drogi na farmę Hempstocków. Spotyka tam kobietę, której dawno nie widział i nad stawem (który ktoś w jego przeszłości nazwał oceanem) przypomina sobie wydarzenia, mające miejsce, gdy miał siedem lat.
Urodziny chłopca. I duże rozczarowanie bo nikt nie przyszedł. Ale dziecko przyzwyczajone jest do samotności. Da niego "Książki były znacznie bezpieczniejszym towarzystwem od ludzi"*. Jego przyjacielem stał się kot Puszek, którego w tym dniu dostał od ojca. Lecz niestety krótko byli przyjaciółmi bo człowiek, którego w książce przedstawia się jako Górnika opali, pewnego dnia przejeżdża samochodem. Rodzina zaczyna mieć problemy finansowe i zaczyna wynajmować pokój chłopca, który musi przenieść się do pokoju siostry. W pewnym momencie lokatorem tym staje się rzeczony Górnik opali. Nie mieszka tam długo gdyż w pierwszym dniu wakacji kradnie samochód rodziców chłopca i popełnia w nim samobójstwo. Do miejsca zdarzenia nie jest daleko. Niestety młodemu chłopcu dane było zobaczyć trupa na tylnym siedzeniu. Ojciec dziecka nie wie, co z nim począć ale na szczęście zjawia się Letty - dziewczynka mieszkająca na pobliskiej farmie wraz z matką i babcią. Okazuje się, że śmierć tego człowieka otwiera drogę tajemnym złym mocom.
W "Oceanie na końcu drogi" rzeczywistość styka się z magią i tajemniczością. Narrator opisując tę historię wprowadza klimat grozy. W horrorach oglądanych w telewizji ogromne znaczenie ma muzyka. W tej książce odbiorca nie potrzebuje żadnych dodatkowych bodźców. Cała ona przesiąknięta jest niesamowitością, grozą. Okładka Irka Koniora doskonale oddaje klimat powieści.
Klimat grozy jest wyczuwalny w każdym zdaniu, na każdej stronie. Jednocześnie jest on delikatny jak skrzydła motyla - ledwo zauważa się ruch jego skrzydeł ale może on poruszać oceany (efekt motyla). Praktycznie do końca powieści można zastanawiać się czy historia jest prawdziwa czy to tylko wyobrażenie małego chłopca. W końcu "każdy zapamiętuje wszystko inaczej"*
Nie jest łatwo opisać tę książkę. Ma w sobie "to coś". Jest jedną z niewielu książek w moim życiu, które po skończeniu czytania mam ochotę przeczytać jeszcze raz i to najlepiej natychmiast. Przyjemność czytania jest tak duża, że potrafiłam zostawić ją niedokończoną przez noc by rano znów móc napawać się jej wspaniałością.
Nie bez powodu Neil Gaiman nazwany jest mistrzem narracji.
* Cytaty zaczerpnięte z książki
"Bardzo dokładnie pamiętam swoje dzieciństwo... Wiedziałem wówczas straszne rzeczy. Ale wiedziałem też, że nie mogę pozwolić, by dorośli się zorientowali, że wiem. To by ich przeraziło"* -
tymi słowami należącymi do Maurice'a Senaka Neil Gaiman otwiera tajemniczy świat swojej najnowszej powieści.
Głównego bohatera poznajemy, gdy po wielu latach wraca do rodzinnej...
2012-06-29
2012-07-05
2012-07-17
2012-08-04
2013-09-15
Niesamowita autorka. W wieku piętnastu lat tak pisać! Pozazdrościć talentu.
Niesamowita autorka. W wieku piętnastu lat tak pisać! Pozazdrościć talentu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-09-15
Gdyby ktoś zapytał mnie kiedyś o ulubioną polską pisarkę od razu powiedziałabym, że to pani Miszczuk. Podziwiam to, że swoją pierwszą książkę napisała w wieku 15 lat, uwielbiam trylogię Ja, diablica (więcej tu), podziwiam jej humor i talent. Sama kiedyś myślałam o pisaniu, lecz nie mam niestety cierpliwości do tego. Praca pisarza to jednak ciężkie zajęcie, wymagające dużego przygotowania. I właśnie to przygotowanie widać w najnowszej książce Katarzyny Bereniki Miszczuk, pt. Szeptucha.
Jest XXI wiek i Polska jest mocarstwem w Europie. A co najważniejsze Mieszko I nie przyjął chrztu w 966 roku. Gosława (zwana Gosią) kończy właśnie studia medyczne. Niestety dla niej po studiach musi udać się na praktyki do Szeptuchy (znachorki). Wyjeżdża do Bielin w Górach Świętokrzyskich, skąd pochodzi jej mama. Tam spotyka przystojnego Mieszka, który podwozi ją na koniu, i przy którym oczywiście strzela gafę. Zaczynają się praktyki. Gosia przekonuje się coraz bardziej, że ludzie na wsi są mało inteligentni i bardzo przesądni. Oczywiście wszyscy są tam wierzący w bóstwa słowiańskie. Gosia nie uznaje wiary poza wiarą w naukę i postęp. Dlatego tak nie podoba się jej w tym miejscu. No, może poza Mieszkiem, który jest praktykantem u wróża. W splocie różnych wydarzeń Gosia zmienia swoje nastawienie do wiary. Okazuje się, że jest częścią pewnej przepowiedni, która to przynosi jej mnóstwo kłopotów. Poza tym na horyzoncie jest miłość Ale czy jest jakaś szansa na to, by Mieszko zainteresował się Gosią?
Książka, jak napisałam, jest bardzo dobrze przygotowana. Nie ma wiele materiałów na temat bóstw słowiańskich oraz sposobów świętowania przez Słowian. "Szeptucha" zachęca do zagłębienia się w naszą dawną kulturę. I to jest moim zdaniem ogromny plus książki.
Styl pisania książki przyciąga głównie kobiety, gdyż powieść napisana jest w pierwszej osobie. Ale to już cecha autorki. Gosia przypomina trochę Wiktorię z trylogii "Ja, diablica" i widać tu zamiłowanie autorki to medycyny (dla niewtajemniczonych - Pani Miszczuk jest lekarką). Książka nietuzinkowa i wciągająca. Uważam, że nawet lepsza niż wyżej wymieniona trylogia.
Nie mogę doczekać się kolejnej części.
Ocena 9/10
Gdyby ktoś zapytał mnie kiedyś o ulubioną polską pisarkę od razu powiedziałabym, że to pani Miszczuk. Podziwiam to, że swoją pierwszą książkę napisała w wieku 15 lat, uwielbiam trylogię Ja, diablica (więcej tu), podziwiam jej humor i talent. Sama kiedyś myślałam o pisaniu, lecz nie mam niestety cierpliwości do tego. Praca pisarza to jednak ciężkie zajęcie, wymagające dużego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to