-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-05-03
2014-07-14
Ocena za ostatni tom jest jak dla mnie oceną za całokształt. A całokształt jest naprawdę dobry, baa... tą mangę uważam za dzieło wybitne. Wszystkie intrygi, gra słów, rozmyślania Lighta, L'a, a później Near'a... Ja natomiast, nie od razu, ale polubiłam go. Bywał irytujący, szczególnie gdy bawił się tymi swoimi lalkami, ale... zakończył tę sprawę w stylu L'a. Chociaż, niestety, to nie był oczywiście on...
Jak dla mnie zakończenie nie było takie złe. Jakoś od połowy serii znienawidziłam Lighta. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to to, że jak na niego jakoś się nie spisał. Zawsze wszystko przewidywał, miał jakiegoś asa w rękawie. Tym razem zdołał się złapać w pułapkę. Cóż, ludzie nie są nieomylni.
Moim zdaniem ta manga czegoś uczy. Przynajmniej mnie. Zastanawialiście się czasem, co zrobilibyście, gdyby została wam udzielona taka moc, jak Lightowi? Wykorzystalibyście ją do własnych celów, czy zmienialibyście świat? Czy zdalibyście sobie sprawę, że jesteście mordercami? Człowiek zaczynając używać takiej mocy jak Light przestaje być prawdziwym człowiekiem. Nie zawahał się on zabić tylu osób, w tym swojego ojca. Stracił człowieczeństwo. Oszalał. Ogarnęła go żądza władzy. Chciał stać się bogiem. Nie przebierał w środkach, aby 'zmienić świat' i nie wydać się przed członkami grupy śledczej i Nearem. Jak zostało powiedziane w mandze, 'Death Note to najstraszliwsza broń w dziejach ludzkości' (tom 12) oraz jak niegdyś wspomniał Ryuk '...ludzi nawiedzonych przez bogów śmierci zwykle spotyka nieszczęście' (tom 3). Całkowicie zgadzam się z tymi stwierdzeniami.
Ocena za ostatni tom jest jak dla mnie oceną za całokształt. A całokształt jest naprawdę dobry, baa... tą mangę uważam za dzieło wybitne. Wszystkie intrygi, gra słów, rozmyślania Lighta, L'a, a później Near'a... Ja natomiast, nie od razu, ale polubiłam go. Bywał irytujący, szczególnie gdy bawił się tymi swoimi lalkami, ale... zakończył tę sprawę w stylu L'a. Chociaż,...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-05
Naczytałam się tak wielu pozytywnych opinii o tej książce, że stwierdziłam, że i dla mnie okaże się ona wspaniałą lekturą.
Jej główną bohaterką jest Katniss, młoda, szesnastoletnia dziewczyna, która po śmierci ojca stała się głową rodziny - musi wyżywić swoją młodszą siostrę i chorą matkę. Kiedy przychodzi czas na dożynki, czyli okropne święto, podczas którego każdy spośród Dwunastu Dystryktów, poprzez losowanie, wybiera chłopca i dziewczynę między 12 a 18 rokiem życia, a dokładniej dwie osoby, które wezmą udział w Głodowych Igrzyskach, zostaje wylosowana siostra Katniss - Prim. Szesnastolatka zgłasza się na ochotnika, aby uchronić siostrę (jak nie trudno się domyślić) i w ten sposób, wraz ze swoim towarzyszem - Peetą, musi stanąć twarzą w twarz z pozostałymi dwudziestoma dwoma trybutami w walce o przetrwanie w Igrzyskach Śmierci, które są relacjonowane na bieżąco poprzez telewizję. A zwycięzca może być tylko jeden...
Muszę przyznać, że ta książka, ma na prawdę bardzo dobrze rozwiniętą i przyciągającą akcję. Czasami aż trudno się nie uśmiechnąć, ale zdecydowanie więcej jest strasznych elementów, które czyta się na jednym tchu. Właściwie wiele osób mówi że ona "wprost uzależnia" i muszę się z tym zgodzić... Moim ulubionym bohaterem oczywiście okazał się Haymitch! Zaraz potem znalazł się ten tajemniczy Gale... lubię takie postaci. ;)
Dzieło pani Suzanne Collins polecam każdemu, kto ceni w książkach dobrą akcję i bohaterów, którzy zdecydowanie nie są płytcy, jak w niektórych powieściach.
Naczytałam się tak wielu pozytywnych opinii o tej książce, że stwierdziłam, że i dla mnie okaże się ona wspaniałą lekturą.
Jej główną bohaterką jest Katniss, młoda, szesnastoletnia dziewczyna, która po śmierci ojca stała się głową rodziny - musi wyżywić swoją młodszą siostrę i chorą matkę. Kiedy przychodzi czas na dożynki, czyli okropne święto, podczas którego każdy...
2015-08-15
"- Twoje oczy wyglądają jak czekoladki - wymamrotałam.
Maxon uśmiechnął się.
- A twoje jak niebo o poranku."
Taka właśnie jest "Selekcja". Słodka jak czekoladki, napawająca nadzieją jak niebo o poranku. Wydawałoby się, że to historia wzięta prosto z bajki, ale nic bardziej mylnego. Z czasem rywalizacja przemienia się w wielką przyjaźń. Po starej miłości wcale nie musi pozostawać żal i przygnębienie. Ze śmierci bliskich można otrząsnąć się dzięki skupieniu się na życiu osób, które kochamy. Miłość rozkwita mimo wcześniejszych błędów, co czyni ją potem piękniejszą. Pogoń za karierą nie wychodzi na dobre, ponieważ wtedy zatracamy jakąś część siebie. Nawet największy wróg może mieć głębokie uczucia, wystarczy tylko do nich dotrzeć i go zrozumieć. I trzeba umieć wybaczać.
Oczywiście każdy przytoczony przeze mnie argument można poprzeć odpowiednimi fragmentami i zachowaniami bohaterów z "Selekcji". Można się wiele nauczyć czytając tę serię, która przypomina właśnie pudełko czekoladek. Z jednej strony, wiemy, że w środku jest coś słodkiego i widzimy śliczne opakowanie, a z drugiej wewnątrz i tak jest niespodzianka.
Gorąco polecam.
"- Twoje oczy wyglądają jak czekoladki - wymamrotałam.
Maxon uśmiechnął się.
- A twoje jak niebo o poranku."
Taka właśnie jest "Selekcja". Słodka jak czekoladki, napawająca nadzieją jak niebo o poranku. Wydawałoby się, że to historia wzięta prosto z bajki, ale nic bardziej mylnego. Z czasem rywalizacja przemienia się w wielką przyjaźń. Po starej miłości wcale nie musi...
Postawiłam tą książkę przed sobą na biurku i patrzę w nią. Analizuję po kolei fragmenty okładki, po czym otwieram ją, przerzucając strony. Nie wiem, ile tak siedzę i myślę, choć wydaje mi się to ułamkiem czasu, orientuję się, że mija mi tak prawie cały weekend.
W końcu pomalutku przypominam sobie PO KOLEI wnioski, jakie wyciągnęłam ją czytając...
Nie, ta książka nie przypomina poprzednich tomów.
Nie, ta książka sprawiła, że nie mogę się oderwać.
Nie, ta książka sprawiła, że zaczynam się przejmować losami tych bohaterów bardziej niż zwykle.
Nie, dlaczego oni ciągle po kolei giną!?
Nie, czy na koniec nikt już nie pozostanie, czy co?
Aż wreszcie...
Nie, o takiej trylogii się nie zapomina.
Tak, taka trylogia pozostaje w pamięci na zawsze i nie sądzę, że jeszcze kiedyś jakaś książka wzbudzi we mnie tyle uczuć na raz. Ukłony dla Pani Suzanne Collins. Nie sądzę, że potrafiłabym choć w połowie wymyślić taką trylogię jak ta.
Nie potrzeba więcej słów.
Nie powinno się czytać opinii do tej trylogii.
Co z tego, że ktoś Wam powie co o niej myśli?
Ją t r z e b a po prostu przeczytać.
Postawiłam tą książkę przed sobą na biurku i patrzę w nią. Analizuję po kolei fragmenty okładki, po czym otwieram ją, przerzucając strony. Nie wiem, ile tak siedzę i myślę, choć wydaje mi się to ułamkiem czasu, orientuję się, że mija mi tak prawie cały weekend.
W końcu pomalutku przypominam sobie PO KOLEI wnioski, jakie wyciągnęłam ją czytając...
Nie, ta książka nie...
,,Uważaj, czego pragniesz...
możesz to otrzymać"
Kelly Creagh miała świetny pomysł na książkę i wykorzystała go w 100% - jest bardzo przemyślana i lekko się ją czyta. Nevermore Kruk od pierwszego wejrzenia wydawał mi się świetną książką - poprzez okładkę - a gdy przeczytałam opis z tyłu, już byłam pewna, że muszę ją mieć.
Główną bohaterką książki jest Isobel, szkolna czirliderka. Pewnego razu nauczyciel od angielskiego zadaje pracę w grupach. Poprzez "losowanie" zostaje przydzielona do pewnego gota, imieniem Varen. Z początku podchodzi do współpracy nieco sceptycznie, ponieważ nieraz słyszała różne plotki na jego temat. Jednak po pewnym czasie, ulega Varenowi. Gdy poznała chłopca, z czasem ożywiły się pewne najokropniejsze miejsca z opowieści Edgara Allana Poego. Teraz czirliderka musi uratować chłopca przed wszelkimi cieniami i potworami, które sam powołał do życia. A to wszystko stało się przez pracę domową...
"Martwą ciszę wiercąc wzrokiem, nie ruszyłem się ni krokiem,
Tylko drżałem, śniąc na jawie sny, o jakich nie śnił nikt."
- Edgar Allan Poe, kruk
Książka bardzo mi się spodobała i cieszę się, że się na niej nie zawiodłam. Oceniam ją na 10/10 i polecam wszystkim.
,,Uważaj, czego pragniesz...
możesz to otrzymać"
Kelly Creagh miała świetny pomysł na książkę i wykorzystała go w 100% - jest bardzo przemyślana i lekko się ją czyta. Nevermore Kruk od pierwszego wejrzenia wydawał mi się świetną książką - poprzez okładkę - a gdy przeczytałam opis z tyłu, już byłam pewna, że muszę ją mieć.
Główną bohaterką książki jest...
2013-01-10
Cudna kontynuacja Trylogii Zdrajcy i jedna z moich ulubionych książek... uwielbiam ją, lecz bardzo mi przykro, że to już koniec historii o Kyralii.
Cudna kontynuacja Trylogii Zdrajcy i jedna z moich ulubionych książek... uwielbiam ją, lecz bardzo mi przykro, że to już koniec historii o Kyralii.
Pokaż mimo to2013-01-16
Kłamcę przeczytałam bardzo szybko. Wykreowany przez Ćwieka świat jest ciekawy, dobrze wymyślony i zarazem śmieszny, a sama postać Lokiego... ciężko go nie lubić, mimo że to oczywiście kłamca, przestępca, złośnik, cham i czego jeszcze nie wymyślicie. ;) Autor zgrabnie miesza różne religie, wierzenia i podania, co równa się bardzo ciekawą książką do której na pewno jeszcze nieraz wrócę, ale najpierw chcę zapoznać się ze wszystkimi częściami. Polecam osobom z dobrym poczuciem humoru, bo jeżeli go nie posiadasz, nie znajdziesz tu dla siebie wiele.
~~~
Mój ulubiony cytat, ever.
"Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca.
– Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie.
– Ale po co o robimy? – zapytał archanioł. – Przecież on i tak nie umie czytać.
– Słusznie – zgodził się Kłamca. – Napisz mu więc alfabet. A przy każdej literze narysuj przykład. Przy A wytnij mu jego gębę, tak łatwo zapamięta, przy B...
– Bałwana? – podpowiedział Michał.
– Nie, coś ty?! Przecież on z Persji jest, śniegu na oczy nie widział. Może lepiej banana, albo od razu całą kiść, żeby z księżycem nie pomylił."
Kłamcę przeczytałam bardzo szybko. Wykreowany przez Ćwieka świat jest ciekawy, dobrze wymyślony i zarazem śmieszny, a sama postać Lokiego... ciężko go nie lubić, mimo że to oczywiście kłamca, przestępca, złośnik, cham i czego jeszcze nie wymyślicie. ;) Autor zgrabnie miesza różne religie, wierzenia i podania, co równa się bardzo ciekawą książką do której na pewno jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-19
Druga część bardzo nawiązuje do pierwszej, co mi się bardzo spodobało, a zarazem jest na podobnym poziomie. Loki i świat pełen skrzydlatych wciągnął mnie do reszty! :D
Druga część bardzo nawiązuje do pierwszej, co mi się bardzo spodobało, a zarazem jest na podobnym poziomie. Loki i świat pełen skrzydlatych wciągnął mnie do reszty! :D
Pokaż mimo to2013-10-03
Do tej książki trzeba po prostu dorosnąć. Gdy ktoś przeczyta ją w nieodpowiednim czasie, nic nie zrozumie.
Do tej książki trzeba po prostu dorosnąć. Gdy ktoś przeczyta ją w nieodpowiednim czasie, nic nie zrozumie.
Pokaż mimo to2014-02-06
Jest to wręcz typowa książka dla nastolatek (mam na myśli wampiry, anioły, demony i inne), o dziewczynie, która dowiaduje się, że jest na jakiś swój sposób wyjątkowa oraz facet który z biegiem czasu zaczyna jej się podobać...
Co ja gadam.
Zakochałam się w tej książce! Fantastyczne charaktery, świat... Czasami wydawała mi się przewidywalna, ale nie irytowało mnie to. Jak chyba większość osób po przeczytaniu "Miasta Kości" stwierdziłam, że Jace jest fenomenalny i zakochałam się w nim. Humor zawarty w tej książce jest świetny, wszystkie sceny są przemyślane i za każdym razem możemy powiedzieć, że "Jace to kawał cholery". :) Co dziwne - w moim przypadku - polubiłam także główną bohaterkę.
Jedyne co mi się nie podobało, to zakończenie. Ci, co czytali wiedzą, co mam na myśli. Nie mogę się doczekać gdy sięgnę po kolejną część, musi zostać odkręcone to co się stało na końcu. Jestem w pełnym zachwycie, na pewno przez to idealizuję, ale powiem szczerze: polecam wszystkim.
Jest to wręcz typowa książka dla nastolatek (mam na myśli wampiry, anioły, demony i inne), o dziewczynie, która dowiaduje się, że jest na jakiś swój sposób wyjątkowa oraz facet który z biegiem czasu zaczyna jej się podobać...
Co ja gadam.
Zakochałam się w tej książce! Fantastyczne charaktery, świat... Czasami wydawała mi się przewidywalna, ale nie irytowało mnie to. Jak...
2014-03-15
Po przeczytaniu drugiej części sagi 'The Mortal Instruments' z pewnością nie mam się do czego przyczepić. Zakochałam się w fabule, w bohaterach, w tym świecie. Jedyne, na czym się trochę zawiodłam, to to, że w tej części Jace nie był tak bardzo arogancki, mniej żartował - trochę odjęło mu to uroku. W każdym razie dostajemy fajną książkę, w której ciągle coś się dzieje, chcemy przeżywać z bohaterami każdy ich sukces oraz upadek, nie nudzą nas opisy ani dialogi. Według mnie to sukces literacki, w moim odczuciu to jedna z najlepszych serii dla młodzieży, jakie czytałam.
Po ukończeniu 'Miasta popiołów' mamy ochotę na więcej, dlatego bardzo się cieszę, że jestem zaopatrzona w kolejne części. :)
Chociaż nie wiem co będzie, gdy skończy się moja historia z zakochaną Clary, aroganckim Jace'em i wnerwiającym Simonem...
Po przeczytaniu drugiej części sagi 'The Mortal Instruments' z pewnością nie mam się do czego przyczepić. Zakochałam się w fabule, w bohaterach, w tym świecie. Jedyne, na czym się trochę zawiodłam, to to, że w tej części Jace nie był tak bardzo arogancki, mniej żartował - trochę odjęło mu to uroku. W każdym razie dostajemy fajną książkę, w której ciągle coś się dzieje,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-09
Dary Anioła pokochałam do tego stopnia, że uważam, że jest to zdecydowanie jedna z najlepszych serii jakie czytałam. Miasto Szkła podobało mi się najbardziej. Według mnie największym atutem Darów Anioła są niezwykle żywe postacie - zżyłam się z nimi do tego stopnia, że gdy im się nie powodzi, chcę płakać, a gdy im się udaje przeżywam z nimi chwile zwycięstwa. Także wciągająca fabuła, magiczna atmosfera, zaskakujące zwroty akcji, chociaż zakończenie było dla mnie dość przewidywalne. ;) Zakochałam się w Idrisie - mieście szkła. Clary rozwinęła swoje umiejętności, Jace pokazał więcej uczuć, nawet znów polubiłam Aleca, Simon także w tej części zyskał dla mnie na plus - szczególnie pomysł oszukania Dzieci Nocy. Dobrze, nie będę mówić nic więcej, bo nie chcę spoilerować. Dalej nie mogę się zdecydować, czy lubię bardziej Jace'a, czy Simona. Kocham obydwu jak Clary, hah.
Gdy zabierałam się za serię "Dary Anioła" Cassandry Clare, nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra seria. Uwielbiam styl pisania autorki, jak już wspomniałam - niezwykle żywe postacie które tworzy - wręcz uważam, że to jest najlepsza seria typowo dla młodzieży. Z pewnością sięgnę i po inne dzieła spod pióra Clare.
Zacytuję Stephenie Meyer, mianowicie cytat z przodu okładki: "Seria Dary Anioła, to opowieść o świecie, w którym lubiłabym żyć. Piękne". Na początku dziwiłam się, że wystarczy tyle, aby opisać dzieła Cassandry Clare. Jednak czuję teraz to samo i myślę, że tylko tyle w całej opinii by wystarczyło. Polecam!
Dary Anioła pokochałam do tego stopnia, że uważam, że jest to zdecydowanie jedna z najlepszych serii jakie czytałam. Miasto Szkła podobało mi się najbardziej. Według mnie największym atutem Darów Anioła są niezwykle żywe postacie - zżyłam się z nimi do tego stopnia, że gdy im się nie powodzi, chcę płakać, a gdy im się udaje przeżywam z nimi chwile zwycięstwa. Także...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-26
Team Erick! Czy raczej: Eikko.
Kiedy będzie kolejna część?! ...
Po przeczytaniu historii Ami, nie spodziewałam się, że eliminacje jej córki Eadlyn podbiją moje serce! Świetnie opisani kandydaci, nawet w ich dialogach czułam, że mają różne charaktery. Pokochałam główną bohaterkę, w końcu nie ma ciepłej kluchy! Dla wszystkich, którym nie przypadła do gustu Eadlyn - w większości nie lubicie, gdy bohaterka jest zbyt wyidealizowana, więc o co chodzi? Ona ma mnóstwo wad, ale zmienia się wyraźnie na lepsze.
Proszę mi wybaczyć moją chaotyczną recenzję, ale "Następczyni" Kiery Cass zawładnęła mną w zupełności.
Kile Woodwork pozostanie w friendzonie, a Erick...
Erick - trzymam za Ciebie kciuki, jakkolwiek nierealne się to wydaje.
Team Erick! Czy raczej: Eikko.
Kiedy będzie kolejna część?! ...
Po przeczytaniu historii Ami, nie spodziewałam się, że eliminacje jej córki Eadlyn podbiją moje serce! Świetnie opisani kandydaci, nawet w ich dialogach czułam, że mają różne charaktery. Pokochałam główną bohaterkę, w końcu nie ma ciepłej kluchy! Dla wszystkich, którym nie przypadła do gustu Eadlyn - w...
2015-07-12
"Coś się kończy, coś się zaczyna"
Jako fanka fantastyki, chyba nikogo nie zaskoczę, jeżeli w mojej kolejnej (już siódmej) opinii dotyczącej sagi o Wiedźminie tak się nachwalę, że aż się popluję. Kocham te postaci, ten świat, humor i akcję. Nic na to już nie poradzę. Będę kochać tę serię w nieskończoność, podobnie jak wąż Urobonos, zwinąwszy się w kształt ósemki wgryziony zębami we własny ogon, będący nieskończonością. Ten tom wyjątkowo zaskakuje. Szczególnie podobał mi się pobyt kompanii w Toussaint. To była czysta poezja. Mając na myśli księcia Juliana, "Łasiczkę" oraz błędnego rycerza Reynarta na wierzchowcu Bucefale... Oczywiście jak większości osób mniej podobało mi się samo zakończenie powieści, ponieważ zamiast odpowiedzi, pozostałam z samymi pytaniami. Racja, "Pani Jeziora" kończy się w mało wytłumaczalny sposób, chociaż powstała mi w głowie już jakaś moja teoria dotycząca tych wydarzeń, ale nie chcę tutaj spoilerować. :) Mam nadzieję, że wszystko zostanie wyjaśnione w "Sezonie Burz" - nie mogę się doczekać, kiedy po niego sięgnę.
Reasumując: Genialna seria, ponownie POLECAM wszystkim, choć nie tylko fanom fantastyki - bo to prawdziwy klasyk, perełka polskiej literatury. Cóż, nie chcę nic więcej zdradzać... :)
"Coś się kończy, coś się zaczyna"
Jako fanka fantastyki, chyba nikogo nie zaskoczę, jeżeli w mojej kolejnej (już siódmej) opinii dotyczącej sagi o Wiedźminie tak się nachwalę, że aż się popluję. Kocham te postaci, ten świat, humor i akcję. Nic na to już nie poradzę. Będę kochać tę serię w nieskończoność, podobnie jak wąż Urobonos, zwinąwszy się w kształt ósemki wgryziony...
Ta książka złamała mi serce.
Dlaczego... Dlaczego... Przecież Akkarin mógłby to przeżyć, czy to musiało się tak skończyć? A Lorlen? Bardzo szkoda mi tych magów, którzy zginęli, ale dziękuję serdecznie pani Canavan za nie uśmiercenie Dannyla. Zdecydowanie najlepsza część, poprzednie się do niej nie umywają, ale - no właśnie, ale - należy je przeczytać, aby zrozumieć wątki zawarte w Wielkim Mistrzu.
Od dzisiaj nie mogę za bardzo przywiązywać się do jakiegoś bohatera (jak w tym przypadku Akkarina), bo zawsze ten którego sobie wybiorę, musi zostać uśmiercony. Nie wiem, czyżbym miała tak potworny gust...?
Ta książka złamała mi serce.
Dlaczego... Dlaczego... Przecież Akkarin mógłby to przeżyć, czy to musiało się tak skończyć? A Lorlen? Bardzo szkoda mi tych magów, którzy zginęli, ale dziękuję serdecznie pani Canavan za nie uśmiercenie Dannyla. Zdecydowanie najlepsza część, poprzednie się do niej nie umywają, ale - no właśnie, ale - należy je przeczytać, aby zrozumieć wątki...
2015-06-18
Kolejna (już przedostatnia) doskonała część "Wiedźmina". Nawet lepsza od poprzednich tomów. Dużo o Ciri, mniej o Wiedźminie i jego kompanii - trochę nad tym ubolewałam, ale tylko z początku. Najbardziej chyba podobało mi się czytanie wydarzeń z perspektywy innych osób, a w dodatku pomieszanych w czasie. To sprawiło, że co chwile rozwiązujemy kolejną tajemnicę i układamy fakty. Genialne, nie mogłam się oderwać od książki. Nie tylko dlatego - fabuła jest świetnie skonstruowana.
Po początkowych tomach nigdy nie myślałam, że to powiem, ale jednak ta saga może być jeszcze lepsza! Co tu więcej mówić... nie chcę nic więcej zdradzać, bo i tak każdy powinien przeczytać "Wiedźmina", a przede wszystkim dojść do tego tomu. Kto wie, może ostatni będzie jeszcze lepszy? Polecam wszystkim to dzieło polskiej fantastyki.
Kolejna (już przedostatnia) doskonała część "Wiedźmina". Nawet lepsza od poprzednich tomów. Dużo o Ciri, mniej o Wiedźminie i jego kompanii - trochę nad tym ubolewałam, ale tylko z początku. Najbardziej chyba podobało mi się czytanie wydarzeń z perspektywy innych osób, a w dodatku pomieszanych w czasie. To sprawiło, że co chwile rozwiązujemy kolejną tajemnicę i układamy...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-03
Po obejrzeniu 1 sezonu anime, czyli jak na razie całości (dla osób które nie wiedzą - podobno będą 3) , musiałam się zabrać za mangę. Przyznam, że fabuła wciągnęła mnie do reszty i już nie mogę się doczekać, co stanie się dalej. Stwierdziłam, że oczekiwanie na drugi sezon umilę sobie czytaniem mangi, jednak...
Po obejrzeniu anime stwierdziłam, że to jedne z lepiej narysowanych anime jakie widziałam, a tutaj - kreska jest inna. I to nawet nie to jest problemem, ale sam jej wygląd... Jest dziwnie gruba i kanciasta oraz przeszkadzało mi miejscami zbyt mocne cieniowanie autora. Przez to czasami podczas walk ciężko było się połapać, co się dzieje. Nie dowiedzieliśmy się też dużo o bohaterach. To przynajmniej pewnie zostanie nadrobione w następnych tomach. Nie oznacza to, że manga ma same minusy, a wręcz przeciwnie. ;) Fabuła jest równie wciągająca co w anime, sam pomysł oraz opisanie działania sprzętu do trójwymiarowego manewru jest kapitalne. Musiałam trochę ponarzekać, szczególnie gdy mam jakieś porównanie.
Co tu wiele mówić, mimo iż wolę słowo pisane, akurat w przypadku Shingeki no Kyojin (czyli Ataku Tytanów) anime bardziej mi się podobało i szczerze je wszystkim polecam. Cóż... i tak to jedna z moich ulubionych serii i wiem, że i w mandze musi się rozkręcić.
Po obejrzeniu 1 sezonu anime, czyli jak na razie całości (dla osób które nie wiedzą - podobno będą 3) , musiałam się zabrać za mangę. Przyznam, że fabuła wciągnęła mnie do reszty i już nie mogę się doczekać, co stanie się dalej. Stwierdziłam, że oczekiwanie na drugi sezon umilę sobie czytaniem mangi, jednak...
Po obejrzeniu anime stwierdziłam, że to jedne z lepiej...
"Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku, sny śniąc jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić." Edgar Allan Poe
Piękna kontynuacja "Nevermore: Kruk" utrzymująca bezwzględnie ten sam poziom!
Gdy Varen trafia do krainy snów, Isobel rozpaczliwie próbuje go stamtąd uwolnić. Trafia na trop Reynoldsa, "Czciciela" Edgara Allana Poe'go, który co roku pojawia się na grobie pisarza w Baltimore i składa tam trzy krwawe róże. Zdesperowana dziewczyna, świadoma wcześniejszych kłamstw Czciciela, pragnie zemsty i uwolnienia Varena. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że jawa powoli miesza się ze snem, a jej ukochany zamienia się w zupełnie innego człowieka.
Uwielbiam wracać do tego świata, przepełnionego tajemnicą i magią. Takie właśnie jest "Nevermore: Cienie". Książka ta zawładnęła mną do reszty. W trakcie lektury nie brakuje zwrotów akcji, wszystko dzieje się bardzo dynamicznie. Świetnie wykreowani bohaterowie - Gwen rozbawiała, nie bojąc się niczego, a Isobel przeszła transformację z cheerleaderki w dziewczynę, która wie czego chce. Stykanie się świata rzeczywistego ze snem podobnie jak w pierwszej części było pasjonujące, nadawało nutki grozy. Co chwile odkrywaliśmy nowe tajemnice Varena, a to wszystko przy dźwięku ciągle tej samej, tajemniczej kołysanki i zagadkach Pinfeathers'a. Nie mogę także zapomnieć o Lilith, która każdej akcji, w której się pojawiła dodawała pikanterii. I oczywiście sam Edgar Allan Poe. Twórczość pisarza wywarła znaczący wpływ na samo powstaje serii, a także jej odbiór. Występujące w powieści momenty ze śmierci Poe'go podsycały moją ciekawość i okazały się strzałem w dziesiątkę. Autorka opanowała do perfekcji swój styl - czyta się lekko, a wyszukane słownictwo i plastyczne opisy wzbudzają uśmiech na moich ustach.
Nie potrafię znaleźć żadnych minusów tej powieści. Przenosi we wspaniały świat, jest oryginalna i pełna tajemnic, a po przeczytaniu pochłania wszystkie myśli. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii literackich, dlatego z czystym sumieniem jestem gotowa polecić ją każdemu.
"Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku, sny śniąc jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić." Edgar Allan Poe
więcej Pokaż mimo toPiękna kontynuacja "Nevermore: Kruk" utrzymująca bezwzględnie ten sam poziom!
Gdy Varen trafia do krainy snów, Isobel rozpaczliwie próbuje go stamtąd uwolnić. Trafia na trop Reynoldsa, "Czciciela" Edgara Allana Poe'go, który co roku pojawia się...