Opinie użytkownika
Zacznę od wyrażenia oburzenia praktyką wydawcy tej książki (tj. Fabryki Słów). Czegoś takiego dawno nie widziałam: nazwisko polskiego tłumacza zostało tak ukryte, że znajdą je tylko ci, którzy będą wyjątkowo długo i cierpliwie szukali. Żenujące, naprawdę. Wiele już słyszałam na temat patologii na polskim rynku wydawniczym, tym razem ujrzałam ją na własne oczy w pełnej...
więcej Pokaż mimo toAmbitna to lektura, której nie dokończyłabym, jak przypuszczam, gdybym nie przeczytała wcześniej, że warto się nią zmęczyć. W efekcie mogę stwierdzić, że istotnie – warto, jednak poza satysfakcją z osiągnięcia czytelniczej mety czuję głównie własną nieprzystawalność do opisanego przez Sarra świata oraz dojmujący brak wiedzy o opisywanej przez niego...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemna, nieco przypominająca mi cudowną „Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze”, choć sporo od niej słabsza. Tu również główną bohaterką jest dość młoda kobieta, Susan, mająca problemy z dostosowaniem się do funkcjonowania w świecie, wynikające z wcześniejszych doświadczeń. Ma własny pomysł na swoje życie, który nie uwzględnia w zasadzie interakcji społecznych poza...
więcej Pokaż mimo to
Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze, nawaliła sama Napolitano, tworząc książkę zbyt długą, z nadmierną ilością wątków i do...
Kolejna z książek wydanych przez moje nowe ulubione wydawnictwo ArtRage. Ciekawy to eksperyment wydawniczy, gdyż „Ściana” została napisana w latach 60-tych ubiegłego wieku, gdy świeże jeszcze było widmo II wojny światowej, a zarazem narastał zimnowojenny konflikt, z wizją wojny nuklearnej. Warto mieć to gdzieś z tyłu głowy w czasie lektury, w tym zwłaszcza zanim oburzymy...
więcej Pokaż mimo toEwidentnie coś przeoczyłam. Zazwyczaj wiem, że istnieje taki i taki autor, który pisze takie a takie książki. Tymczasem istnienie Rebeki Yarros całkowicie umknęło mojej uwadze. Do czasu gdy zaczęto mnie nią zewsząd bombardować, co nastąpiło pod koniec ubiegłego roku i co skłoniło mnie do sprawdzenia kto zacz. Pierwszą dostępną w bibliotece jej książką był „Ostatni list” -...
więcej Pokaż mimo toPomna tego jak cudowną lekturą był „Sen o okapi”, rzuciłam się zachłannie na nową książkę Mariany Leky, nie zwracając uwagi na to, że nie jest to w istocie książka, a wydany w książkowej formie zbiór krótkich form, publikowanych wcześniej w niemieckim czasopiśmie „Psychologie heute”. Całość tworzy bardzo przyjemny i miły zestaw mini opowiadań, których bohaterami są sama...
więcej Pokaż mimo to
„Dlaczego to dla nas takie trudne? (…) Dlaczego potrzebujemy tych wojen, petycji i manifestacji? Dlaczego musimy palić staniki, pokazywać majtki, błagać, żeby dano nam wiarę, pilnować długości spódnicy i koloru szminki, szerokości uśmiechu i gwałtowności pragnień? Urodziłam się kobietą, czy to taki wielki grzech?”
Akcja książki Ardone toczy się we Włoszech w latach 60-tych...
Przeczytałam dwie części nowej serii Grishama na raz, w odwrotnej kolejności („Lista sędziego” pierwsza, "Demaskator" drugi). Osobiście uważam, że dobrze się stało, gdyż „Demaskator” jest w mojej ocenie słabszy i niewykluczone, że zaczynając od niego zniechęciłabym się do dalszej lektury. Obie części są zresztą fabularnie odrębne – czytając najpierw drugą dowiadujemy się...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam dwie części nowej serii Grishama na raz, w odwrotnej kolejności („Lista sędziego” pierwsza, "Demaskator" drugi). Osobiście uważam, że dobrze się stało, gdyż „Demaskator” jest w mojej ocenie słabszy i niewykluczone, że zaczynając od niego zniechęciłabym się do dalszej lektury. Obie części są zresztą fabularnie odrębne – czytając najpierw drugą dowiadujemy się...
więcej Pokaż mimo to
Dawno nie ucieszyła mnie tak żadna nagroda literacka. Paszport „Polityki” dla komiksu? Wow, wielkie wow!
Jacka Świdzińskiego znam z jego wcześniejszych odsłon i charakterystycznej kreski. „Festiwal” nie ma z nimi wiele wspólnego, tj. i kreska jest inna (zresztą różna na poszczególnych stronach, zależnie od tego o czym akurat opowiada autor), i temat. I o ile jego poprzednie...
Okładka polskiego wydania „Strefy interesów” (ładna blondynka i biało-niebieskie paski) zdaje się sugerować, że to kolejna z pop-historii o Holocauście. Swoje dołożył też polski wydawca, wrzucając na okładce hasło: „miłość w czasach krematoriów”. Rozumiem, że na trudnym polskim rynku książki różne chwyty, by zwiększyć sprzedaż są dozwolone, ale ten wydaje się być naciągany....
więcej Pokaż mimo toTytułowe małe miasto to amerykańskie Edenton w stanie Karolina Północna. Trafia do niego młodociana biała przestępczyni, Morgan, odbywająca do niedawna karę trzech lat pozbawienia wolności za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku drogowego, w wyniku którego jej rówieśnica została trwale okaleczona. Morgan była wcześniej dobrze zapowiadającą się artystką, być może...
więcej Pokaż mimo toZatem, po przeczytaniu drugiej części tetralogii autorstwa Ali Smith, już wiem. To nie będzie łatwa, ani miła relacja. Będę się wkurzać, rzucać książką w kąt, ale nie będę umiała odejść. Kolejne dwie części (plus jeszcze jedna, bonusowa, poza porami roku, która już za chwilę ukaże się w polskim tłumaczeniu), będą wołać mnie na tyle głośno, że przeczytam je na pewno. I...
więcej Pokaż mimo toZacznę pozornie nie na temat. Otóż, uwielbiam Bruce’a Willisa. Jestem od zawsze jego bezkrytyczną fanką, do tego stopnia, że filmom, w których grał, wybaczam wszystkie scenariuszowe mielizny. Nie idzie bowiem o akcję a o bohatera. Willisa wielbię wszak dlatego, że gra w owych filmach takie a nie inne postaci, to jest zabijaków od niechcenia, z błąkającym się na ustach...
więcej Pokaż mimo toWykupienie prenumeraty w wydawnictwie ArtRage powinno być uzależnione od konieczności uprzedniego zapoznania się z ostrzeżeniami typu: „Czytanie tych książek powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu”. Albo: „Jeśli myślisz, że przyślą Ci jakieś miłe i szybkie lektury, walnij się lepiej czymś ciężkim w głowę!”. Albo: „Właśnie podwyższyłeś/podwyższyłaś sobie poziom ambicji...
więcej Pokaż mimo toKsiążka inspirowana życiem, w jego jednej z bardziej makabrycznych wersji, co sprawia, że mam bardzo mieszane uczucia. Nie lubię takich inspiracji, zwłaszcza, gdy są one świeże i bardzo współczesne, czytaj: gdy traktują, choćby pośrednio, o żywych ciągle i czujących ludziach. Donoghue jestem jednak w stanie to wybaczyć, gdyż inspiracja jest nader luźna, a historii podobnych...
więcej Pokaż mimo to
W tym roku mam szczęście do zbiorów opowiadań – to drugi, który trafił w moje ręce i drugi, który zachwycił.
Słyszałam jak autor mówił, że w jego tekstach rzeczywistość jest „lekko szturchnięta”. Jest to tak cudowny i znakomicie trafiający w sedno zwrot, że lepszego nie jestem w stanie wymyślić. Nie ma tu bowiem zjawisk nadprzyrodzonych, ani niczego, co można byłoby...
Za diabła, czy może raczej za kruka, nie wiem czemu wypożyczyłam tę książkę. Wprawdzie znam już autorkę, bo czytałam „Była sobie rzeka” (i nic kompletnie nie pamiętam, nawet tego czy mi się podobała), ale raczej chodziło o tzw. kompulsywne wypożyczanie, które z niewiadomych przyczyn nie jest jeszcze schorzeniem ujętym w klasyfikacji chorób ICD-10 lub ICD-11.
„Czarne...
Zawisłam nad klawiaturą, próbując napisać coś o tej książce i tak wiszę od kilkudziesięciu minut, nie umiejąc ująć w słowa tego co chciałabym napisać, a chciałabym napisać tylko dobre i mądre rzeczy. Bo też dobra i mądra to historia, co ani trochę nie oznacza „łatwa i przyjemna w czytaniu”, porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy otwieracie „Pięć ran”!
Mimo że akcja dzieje...