-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2023-11-30
2023-11-09
Książka słabsza niż "Ciemność" i "Strach". Klimat psują naukowe rozważania mające wyjaśnić główny wątek. Zdecydowanie jest ich za dużo. Fabularnie jest dość prosto, niezbyt zaskakująco. Na plus elementy podhalańskiego folkloru, na których oparto podstawowy pomysł powieści i w zasadzie niewiele więcej elementów zasługuje tu na uwagę. Znane z książek autora monologi wewnętrzne głównego bohatera w wypadku "Wiatru" wyjątkowo mnie irytowały. Szczerze mówiąc żadna z postaci nie wzbudziła we mnie większych emocji. Mimo, że powieść jest krótka i czyta się ją sprawnie, nie polecam.
Książka słabsza niż "Ciemność" i "Strach". Klimat psują naukowe rozważania mające wyjaśnić główny wątek. Zdecydowanie jest ich za dużo. Fabularnie jest dość prosto, niezbyt zaskakująco. Na plus elementy podhalańskiego folkloru, na których oparto podstawowy pomysł powieści i w zasadzie niewiele więcej elementów zasługuje tu na uwagę. Znane z książek autora monologi...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Zmiana formy faktycznie spowodowała, że "Koty" czyta się szybciej i łatwiej niż pierwszą część, natomiast trochę zabrakło mi tego co stanowiło największą zaletę "Kosy" czyli tego nowohuckiego kolorytu lokalnego. Oczywiście, że akcja ponownie osadzona jest głównie w Hucie, a chociażby Kombinat jest miejscem istotnych dla fabuły zdarzeń, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jednak pierwsza część była trochę bardziej "nowohucka". Sami bohaterowie to też trochę inni ludzie niż w pierwszej części, nie wzbudzili we mnie takiej sympatii jak poprzednio. Myślę, że główną zaletą "Kotów" nie jest (dość poprawny, aczkolwiek niekoniecznie angażujący) wątek kryminalny, a przedstawienie emocji panujących w społeczeństwie w 1989 r. Mam tu na myśli poczucie niepewności opozycjonistów co do sensu organizacji kolejnych strajków, nadzieję (lub jej brak) na dokonanie się demokratycznych zmian w kraju i to co mogą przynieść zwykłym ludziom, a także coraz bardziej widoczny podział społeczeństwa na tych, którzy reprezentują władzę i tych, którzy tej władzy przestają się bać. To nie jest idealna książka i momentami nie powinna być tak bardzo ugrzeczniona (dotyczy to też zresztą pierwszej części), niemniej zdecydowanie warto przeczytać.
Zmiana formy faktycznie spowodowała, że "Koty" czyta się szybciej i łatwiej niż pierwszą część, natomiast trochę zabrakło mi tego co stanowiło największą zaletę "Kosy" czyli tego nowohuckiego kolorytu lokalnego. Oczywiście, że akcja ponownie osadzona jest głównie w Hucie, a chociażby Kombinat jest miejscem istotnych dla fabuły zdarzeń, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-24
2023-06-04
2023-05-14
Hanna Sokolowska wykorzystuję gatunek ballady do opowiedzenia kryminalnej historii mającej miejsce w Nowej Hucie lat 70 i robi to w świetnym stylu. Żałuję, że książka wpadła mi w ręce dopiero w tym roku. Szkoda również, że nie jest ona powszechnie dostępna, bo wydaje mi się, że "Kosa... " to coś co może spodobać się nie tylko mieszkańcom i miłośnikom Huty, ale wszystkim ceniącym lekkie opowieści kryminalne. Lektura dostarczyła mi dużo frajdy, pomimo, że opowiada o czasach, których nie mogę pamiętać. Wydaje mi się zresztą, że odmalowanie tła historycznego i realiów tamtych czasów to największa zaleta książki, chociaż sama historia kryminalna została przedstawiona w sposób sprawny. Gdybym chciał się do czegoś na siłę przyczepić, powiedziałbym, że minusem jest jedynie okładka książki. Mało zachęcająca i wykonana z kiepskiej jakości papieru. Na szczęście, książek nie ocenia się po okładkach...
Hanna Sokolowska wykorzystuję gatunek ballady do opowiedzenia kryminalnej historii mającej miejsce w Nowej Hucie lat 70 i robi to w świetnym stylu. Żałuję, że książka wpadła mi w ręce dopiero w tym roku. Szkoda również, że nie jest ona powszechnie dostępna, bo wydaje mi się, że "Kosa... " to coś co może spodobać się nie tylko mieszkańcom i miłośnikom Huty, ale wszystkim...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-03
Do tej pory nazwisko autora było dla mnie równoznaczne ze znakiem jakości. Gra zaklinacza jest jednak rozczarowaniem. Wpłatanie wątków AI, wirtualnych światów zepsuło mi frajdę z czytania. Z pełnokrwistego trillera zrobił się twór podobny do "Sali samobójców". Absurd goni tu absurd. Jeżeli seria będzie kontynuowana, z pewnością nie sięgnę po kolejną część.
Do tej pory nazwisko autora było dla mnie równoznaczne ze znakiem jakości. Gra zaklinacza jest jednak rozczarowaniem. Wpłatanie wątków AI, wirtualnych światów zepsuło mi frajdę z czytania. Z pełnokrwistego trillera zrobił się twór podobny do "Sali samobójców". Absurd goni tu absurd. Jeżeli seria będzie kontynuowana, z pewnością nie sięgnę po kolejną część.
Pokaż mimo to2023-04-13
2023-04-02
2023-02-26
2023-02-04
2023-02-04
2022-12-31
2022-11-13
2022-11-05
2022-10-16
2022-10-02
2016
Niezależnie od tego, co sądzi się o całej historii, książkę czyta się bardzo dobrze. Nie miałem wrażenia, że jest tak przegadania i przeintelektualizowana jak (zwłaszcza w drugiej połowie) "Strach". Nie zgadzam się też z opiniami wskazującym na to, że opowieść jest zbyt długa. Owszem, "Szczelina" nie straszy, ale potrafi przyjemnie zaciekawić. Dodatkowym smaczkiem wzbogacającym lekturę jest możliwość zobaczenia na YT filmików z wyprawy w Trybecz, którą autor odbył osobiście. Najlepsza książka Kariki, warto!
Niezależnie od tego, co sądzi się o całej historii, książkę czyta się bardzo dobrze. Nie miałem wrażenia, że jest tak przegadania i przeintelektualizowana jak (zwłaszcza w drugiej połowie) "Strach". Nie zgadzam się też z opiniami wskazującym na to, że opowieść jest zbyt długa. Owszem, "Szczelina" nie straszy, ale potrafi przyjemnie zaciekawić. Dodatkowym smaczkiem...
więcej Pokaż mimo to