rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Myślenie kontekstowe. Największa przewaga ludzi nad sztuczną inteligencją Kenneth Cukier, Viktor Mayer-Schönberger, Francis de Véricourt
Ocena 4,9
Myślenie konte... Kenneth Cukier, Vik...

Na półkach:

Mnogość przykładów, kilka celnych spostrzeżeń, w miarę przystępny język, wreszcie zagadnienie AI w pracy kreatywnej (rzeczywiście spłycone względem tego, co obiecuje tytuł) zostały zamordowane przez straszliwe, dawno nie widziane przeze mnie w takiej skali rozmienianie tematu na drobne. Każdy podrozdział zawiera akapit zapewniający o słuszności tego co wcześniej, jakby pisał to człowiek wyspecjalizowany w produkcji tzw. artykułów perswazyjnych. Pisały to jednak aż trzy osoby -
bez okładki ciężko się zorientować, głównie przez wyjątkowo homogeniczny styl, więc można zaryzykować przypuszczenie o nieco zbyt daleko posuniętej redakcji.
Polecam jako audiobook słuchany w prędkości 1,5, który leci gdzieś tam w tle, bo w formie tradycyjnej ciężko będzie przebrnąć przez ten wodnisty słowotok.

Mnogość przykładów, kilka celnych spostrzeżeń, w miarę przystępny język, wreszcie zagadnienie AI w pracy kreatywnej (rzeczywiście spłycone względem tego, co obiecuje tytuł) zostały zamordowane przez straszliwe, dawno nie widziane przeze mnie w takiej skali rozmienianie tematu na drobne. Każdy podrozdział zawiera akapit zapewniający o słuszności tego co wcześniej, jakby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ukłony dla Autora za podjęcie się nagrania audiobooka.

Sama treść jest wszystkim tym czego można spodziewać się u Szczygła: celne linijki, garść istotnych faktów i ten optymizm przedzierający się przez nawet najsmutniejsze historie.

Ukłony dla Autora za podjęcie się nagrania audiobooka.

Sama treść jest wszystkim tym czego można spodziewać się u Szczygła: celne linijki, garść istotnych faktów i ten optymizm przedzierający się przez nawet najsmutniejsze historie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra odtrutka na te wszystkie inteligenckie tyrady nt. polsko-śląskich antagonizmów w których przoduje pewien popularny powieściopisarz. Nie jest to może materiał bezbłędny technicznie, bo w kilku miejscach za grubo posmarowane jest czymś w rodzaju romantycznego uniesienia, zwłaszcza gdy Autorowi zbiera się na refleksje. Na szczęście całe mnóstwo informacji, anegdot i postaci przewijających się przez kartki nie pozwalają być nieżyczliwym w końcowej ocenie.

Dobra odtrutka na te wszystkie inteligenckie tyrady nt. polsko-śląskich antagonizmów w których przoduje pewien popularny powieściopisarz. Nie jest to może materiał bezbłędny technicznie, bo w kilku miejscach za grubo posmarowane jest czymś w rodzaju romantycznego uniesienia, zwłaszcza gdy Autorowi zbiera się na refleksje. Na szczęście całe mnóstwo informacji, anegdot i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemne czytadło z pięknymi fotografiami wewnątrz. Przystępna forma krótkich wywiadów luźno związanych z tematem książki, choć kilka osób nie wniosło niczego szczególnego (o wiele ciekawszych rzeczy dowiedziałem się od profesora medycyny paliatywnej niż od jogina).

Przyjemne czytadło z pięknymi fotografiami wewnątrz. Przystępna forma krótkich wywiadów luźno związanych z tematem książki, choć kilka osób nie wniosło niczego szczególnego (o wiele ciekawszych rzeczy dowiedziałem się od profesora medycyny paliatywnej niż od jogina).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Objętość na poziomie nieco ponad dwustu stron trochę mnie zwiodła - bardzo dużo czasu zajęło mi przebrnięcie przez dość zawiłe wywody Autora, co faktycznie było ćwiczeniem.
Pomimo tej niedogodności, warto przeczytać. Można zarówno utwierdzić się w przekonaniach, jak i totalnie zburzyć swoje pojęcie nt. pewnych okresów w naszej historii.

Objętość na poziomie nieco ponad dwustu stron trochę mnie zwiodła - bardzo dużo czasu zajęło mi przebrnięcie przez dość zawiłe wywody Autora, co faktycznie było ćwiczeniem.
Pomimo tej niedogodności, warto przeczytać. Można zarówno utwierdzić się w przekonaniach, jak i totalnie zburzyć swoje pojęcie nt. pewnych okresów w naszej historii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem pod głębokim wrażeniem sztuki, której dokonał Autor: napisał książkę na temat tak trudny, a mimo to bardzo lekkostrawną, choć po niektórych akapitach musiałem oderwać się na kilka chwil.

Jestem pod głębokim wrażeniem sztuki, której dokonał Autor: napisał książkę na temat tak trudny, a mimo to bardzo lekkostrawną, choć po niektórych akapitach musiałem oderwać się na kilka chwil.

Pokaż mimo to

Okładka książki Osobisty przewodnik po Pradze Filip Springer, Mariusz Szczygieł
Ocena 7,6
Osobisty przew... Filip Springer, Mar...

Na półkach: ,

Po przeczytaniu Gottlandu mógłbym odpuścić sobie "Przewodnik", bo nie jestem aż takim fascynatem Czech, ale dla samej przyjemności czytania Szczygła było warto. Polecanko!

Po przeczytaniu Gottlandu mógłbym odpuścić sobie "Przewodnik", bo nie jestem aż takim fascynatem Czech, ale dla samej przyjemności czytania Szczygła było warto. Polecanko!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomimo gorzkiej konstatacji, książka o wiele łagodniejsza niż propozycje z rodzimego rynku (Agonia, Mali Bogowie). Niemniej to kolejne potwierdzenie bolączek państwowego patentu na system opieki zdrowotnej, który jest karygodnie zaniedbywany jak widać nawet w tak rozwiniętych demokracjach jak UK.

Pomimo gorzkiej konstatacji, książka o wiele łagodniejsza niż propozycje z rodzimego rynku (Agonia, Mali Bogowie). Niemniej to kolejne potwierdzenie bolączek państwowego patentu na system opieki zdrowotnej, który jest karygodnie zaniedbywany jak widać nawet w tak rozwiniętych demokracjach jak UK.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oświęcim jest stolicą mojego powiatu, więc mam dosyć osobisty stosunek do tej książki. To reportaż w zasadzie kompletny, bo każdy dostał w nim szansę na przedstawienie swojego punktu widzenia, swojej historii. W moim odczuciu Autor miasta nie demonizuje, ale bardzo wyraźnie czuć ponury klimat, który z biegiem lat wietrzeje, co nie jest zbyt proste z względu na położenie w kotlinie - dosłownie i w przenośni.

Oświęcim jest stolicą mojego powiatu, więc mam dosyć osobisty stosunek do tej książki. To reportaż w zasadzie kompletny, bo każdy dostał w nim szansę na przedstawienie swojego punktu widzenia, swojej historii. W moim odczuciu Autor miasta nie demonizuje, ale bardzo wyraźnie czuć ponury klimat, który z biegiem lat wietrzeje, co nie jest zbyt proste z względu na położenie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie to przede wszystkim piękny zapis projekcji wyobraźni, bo (pomimo wytężonego nasłuchiwania) nie byłem w stanie odnotować opowieści dłuższej niż jeden dialog. Być może dlatego, że strasznie zmęczyło mnie bombardowanie miliardem szczegółów i niuansów powiązanych ze sobą prawdopodobnie w sposób znany tylko Autorowi. Warto było przeczytać "Katedrę", to na pewno, ale nie jestem chyba obdarzony umysłem z odpowiednio wysoką mocą obliczeniową aby ją w pełni pochłonąć.

Dla mnie to przede wszystkim piękny zapis projekcji wyobraźni, bo (pomimo wytężonego nasłuchiwania) nie byłem w stanie odnotować opowieści dłuższej niż jeden dialog. Być może dlatego, że strasznie zmęczyło mnie bombardowanie miliardem szczegółów i niuansów powiązanych ze sobą prawdopodobnie w sposób znany tylko Autorowi. Warto było przeczytać "Katedrę", to na pewno,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O ile Sapiensa przeczytałem prawie że jednym tchem, to tutaj zaryzykowałbym pominięciem kilku fragmentów przy drugim podejściu - paradoksalnie ze względu na zbyt krótką rozprawę nt. chociażby transportu. Jej długość to mniej więcej tyle co komentarz pod filmem na YT, a całe zagadnienie pojawiło się tylko "przy okazji".

O ile Sapiensa przeczytałem prawie że jednym tchem, to tutaj zaryzykowałbym pominięciem kilku fragmentów przy drugim podejściu - paradoksalnie ze względu na zbyt krótką rozprawę nt. chociażby transportu. Jej długość to mniej więcej tyle co komentarz pod filmem na YT, a całe zagadnienie pojawiło się tylko "przy okazji".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słuchałem interpretacji Adama Ferencego niemal równolegle do lektury "Homo Deus" Harariego. Przypadek? Sądzę, ale niemniej bardzo ciekawe jak Lem pozostał blisko współczesnym badaczom przyszłości.

Słuchałem interpretacji Adama Ferencego niemal równolegle do lektury "Homo Deus" Harariego. Przypadek? Sądzę, ale niemniej bardzo ciekawe jak Lem pozostał blisko współczesnym badaczom przyszłości.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawe ujęcie relacji wegetarian/wegan z resztą społeczeństwa. Reszta nie wymaga komentarza.

Bardzo ciekawe ujęcie relacji wegetarian/wegan z resztą społeczeństwa. Reszta nie wymaga komentarza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem niezłe, wzbudzające emocje czytadło. Miła odskocznia od nadętych intelektualnie powieści Murakamiego.

Całkiem niezłe, wzbudzające emocje czytadło. Miła odskocznia od nadętych intelektualnie powieści Murakamiego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spotkałem się z opinią, że książka jest zbyt mocno skoncentrowana na głównym bohaterze. Dziwny zarzut wobec tego jak szalenie ciekawym indywiduum jest Pani Duszejko. Bardzo żałuję dosyć ubogiego wątku jej relacji z dziećmi, które uczyła w miejscowej szkole, która została pokazana jako bezduszna instytucja rządzona przez małych ludzi.

Bardzo dobre czytadło!

Spotkałem się z opinią, że książka jest zbyt mocno skoncentrowana na głównym bohaterze. Dziwny zarzut wobec tego jak szalenie ciekawym indywiduum jest Pani Duszejko. Bardzo żałuję dosyć ubogiego wątku jej relacji z dziećmi, które uczyła w miejscowej szkole, która została pokazana jako bezduszna instytucja rządzona przez małych ludzi.

Bardzo dobre czytadło!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem czy ta książka byłaby się w stanie obronić bez wydania audio. Wszystkie historie (poza tymi wyjętymi z branży) są dosyć powszednie i, choć opisane z prozatorskim zacięciem, byłyby nudnawe bez głosu Mistrza.

Nie wiem czy ta książka byłaby się w stanie obronić bez wydania audio. Wszystkie historie (poza tymi wyjętymi z branży) są dosyć powszednie i, choć opisane z prozatorskim zacięciem, byłyby nudnawe bez głosu Mistrza.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nabyłem wydanie pierwsze. Wspominam o tym, bo tak skopanej redakcji dawno nie widziałem. Mnóstwo literówek i niezgrabnych sformułowań - aż przykro się robi.

Sama treść nie zrobiła na mnie tak ogromnego wrażenia jak na reszcie czytelników, ale tylko z powodu mojej znajomości tematu. Początkowo nie za bardzo dawałem wiarę w "uczłowieczenie zagadnienia", aż w końcu zrobiło mi się potwornie głupio zdając sobie sprawę, jak pochopnie oceniłem skazanych w pokazowym procesie po awarii.

Kawał dobrej reporterskiej roboty. Nie jest to bynajmniej kompilacja informacji krążących po sieci. Ponadto, świetna narracja wyjęta z najlepszych dreszczowców. Polecam wszystkim tym, którzy szukają rzetelnego źródła nt. Czarnobyla

Nabyłem wydanie pierwsze. Wspominam o tym, bo tak skopanej redakcji dawno nie widziałem. Mnóstwo literówek i niezgrabnych sformułowań - aż przykro się robi.

Sama treść nie zrobiła na mnie tak ogromnego wrażenia jak na reszcie czytelników, ale tylko z powodu mojej znajomości tematu. Początkowo nie za bardzo dawałem wiarę w "uczłowieczenie zagadnienia", aż w końcu zrobiło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość mocno dłużąca się opowieść, zwłaszcza w ostatnich rozdziałach, które były ewidentnie pisane w męczarniach. Narracja nielogicznie rozdwojona na trzecioosobową i tą z dziennika Bronisława (wystarczyło rozdzielić to rozdziałami, by choć trochę udrożnić lekturę). Denne momentami dialogi, wynagrodzone pięknymi opisami przyrody. Ciekawe postacie, choć niektóre z nich są wręcz mitologicznie nafaszerowane historią.

Mimo to, piękna i jednak wzruszająca książka. Warto ją przeczytać, choćby po to by uświadomić sobie jak bardzo współczesne są powieści współczesne.

Dość mocno dłużąca się opowieść, zwłaszcza w ostatnich rozdziałach, które były ewidentnie pisane w męczarniach. Narracja nielogicznie rozdwojona na trzecioosobową i tą z dziennika Bronisława (wystarczyło rozdzielić to rozdziałami, by choć trochę udrożnić lekturę). Denne momentami dialogi, wynagrodzone pięknymi opisami przyrody. Ciekawe postacie, choć niektóre z nich są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z kategorii "jednym tchem".
Cudowna opowieść. Tym lepiej smakuje, gdy przejedzą się książki Murakamiego, który notabene też umie w oniryzm.

Z kategorii "jednym tchem".
Cudowna opowieść. Tym lepiej smakuje, gdy przejedzą się książki Murakamiego, który notabene też umie w oniryzm.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli "Wyzwolenie zwierząt" Singera było za mocne, polecam wziąć się za tę książkę. Zupełnie inny styl (jest to raczej opowieść, a nie monografia), ale zawiera w zasadzie taką samą treść i zapewne dużo skuteczniej przekona opornych do zmiany nastawienia wobec natury.

Notabene, bardzo przyjemne wydanie audio.

Jeżeli "Wyzwolenie zwierząt" Singera było za mocne, polecam wziąć się za tę książkę. Zupełnie inny styl (jest to raczej opowieść, a nie monografia), ale zawiera w zasadzie taką samą treść i zapewne dużo skuteczniej przekona opornych do zmiany nastawienia wobec natury.

Notabene, bardzo przyjemne wydanie audio.

Pokaż mimo to