Byłam w III klasie liceum, była wczesna wiosna a ja z zapaleniem płuc przebywałam w domu. W tym czasie przeczytałam kilka książek min. Fermenty. Jest to dalszy ciąg losów bohaterki innej powieści tego pisarza - Janki Orłowskiej. Wróciła do domu, do Bukowca do chorego na rozdwojenie jaźni ojca z Warszawy, gdzie próbowała swoich sił aktorskich na deskach teatru. Ma za sobą niezbyt przyjemne przejścia, nieszczęśliwa miłość tym chetniej zaszyła się w rodzinnych stronach. W jej zyciu pojawia się dwóch mężczyzn. Jeden ofiaruje jej swoja miłość oddanie, opieke i wspólne zycie, ale Janka się zastanawia bo nie potrafi odwzajemnić uczuć a ten drugi? Ten drugi fascynuje ją, jest taki tajemniczy, nieosiągalny wręcz, mroczny...Kogo wybierze?
Z tej ksiązki pamiętam taki cytat z Antoniego Lange:

My się nie możem kochać, jak gołębie!
Dwie nasze dusze są, jak dwie odchłanie,
Co wzajem patrzą w swe bezdenne głębie
I nigdy wrok ich u kresu nie stanie.

Z tego co pamiętam, to w tamtych czasach powieść zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Polecam.

Byłam w III klasie liceum, była wczesna wiosna a ja z zapaleniem płuc przebywałam w domu. W tym czasie przeczytałam kilka książek min. Fermenty. Jest to dalszy ciąg losów bohaterki innej powieści tego pisarza - Janki Orłowskiej. Wróciła do domu, do Bukowca do chorego na rozdwojenie jaźni ojca z Warszawy, gdzie próbowała swoich sił aktorskich na deskach teatru. Ma za sobą...