Dzienniki czasu wojny

Okładka książki Dzienniki czasu wojny Zofia Nałkowska
Okładka książki Dzienniki czasu wojny
Zofia Nałkowska Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Biblioteka Literatury XXX-lecia biografia, autobiografia, pamiętnik
552 str. 9 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Biblioteka Literatury XXX-lecia
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1972-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1970-01-01
Liczba stron:
552
Czas czytania
9 godz. 12 min.
Język:
polski
Tagi:
wojna
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
111 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
840
63

Na półkach:

Bardzo depresyjna, nużąca. Ale warto to przebrnąć do momentu wybuchu powstania warszawskiego. Tu wiele cennych przemyśleń i obserwacji.

Bardzo depresyjna, nużąca. Ale warto to przebrnąć do momentu wybuchu powstania warszawskiego. Tu wiele cennych przemyśleń i obserwacji.

Pokaż mimo to

avatar
1020
1011

Na półkach:

Szara codzienna okupacyjna rzeczywistość piórem Pani Zofii wygląda bardzo prawdziwie. Cierpienia ludności cywilnej długo czekającej na koniec wojny plus nienaganna technika pisarska autorki.

Szara codzienna okupacyjna rzeczywistość piórem Pani Zofii wygląda bardzo prawdziwie. Cierpienia ludności cywilnej długo czekającej na koniec wojny plus nienaganna technika pisarska autorki.

Pokaż mimo to

avatar
1150
608

Na półkach:

dla mnie niezjadliwa, z całym szacunkiem do autorki i ciężkich traumatycznych przejść z okupowanej Warszawy

dla mnie niezjadliwa, z całym szacunkiem do autorki i ciężkich traumatycznych przejść z okupowanej Warszawy

Pokaż mimo to

avatar
365
335

Na półkach: ,

Te dzienniki prawie nie pokazują okrucieństw wojny, ani niemieckich zbrodni wojennych.

Dzienniki czasu wojny Nałkowskiej, to przede wszystkim zapis ciężkiego, szarego, okupacyjnego dnia, codziennej walki o przetrwanie, zmagań z podstawowymi trudnościami życia w warunkach okupacji.

Z dzienników tych można się także co nieco dowiedzieć o ich autorce, bo dzieli się w nich (choć pewnie pisała je raczej na użytek własny) nie tylko zapisem rzeczywistości wojennej, ale również swoimi bardzo osobistymi, sprawami, refleksjami, itp.
Widać po trochu wady, jak i zalety człowieka i pisarki, zaliczanej do klasyków polskiej literatury.

I wśród tych zalet, wymieniłbym wielki hart ducha, prężność, gotowość do pracy i wysiłku, pragnienie życia i przetrwania, ale także pewną empatię na los innych (mimo dostrzeganej przeze mnie także jej osobistej kobiecej próżności....).
Chyba te właśnie zalety charakteru Nałkowskiej (oraz po prostu jej umiejętność pisania) sprawiają, że Dzienniki pisane w tak trudnym czasie i ciężkich okolicznościach życia, nie tylko nie wywołują w nas przygnębienia, czy bezdennego smutku, ale wręcz podtrzymują na duchu i dodają nadziei!

Polecam - właśnie dla osób, które jakieś smutki, czy ciężkie okoliczności życia przeżywają, bo znajdą tam wsparcie i pocieszenie, czytając jak dzielnie i z wiarą w życie, radziła sobie Nałkowska w czasie wojennej zawieruchy.

Te dzienniki prawie nie pokazują okrucieństw wojny, ani niemieckich zbrodni wojennych.

Dzienniki czasu wojny Nałkowskiej, to przede wszystkim zapis ciężkiego, szarego, okupacyjnego dnia, codziennej walki o przetrwanie, zmagań z podstawowymi trudnościami życia w warunkach okupacji.

Z dzienników tych można się także co nieco dowiedzieć o ich autorce, bo dzieli się w nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1353
553

Na półkach:

Dla mnie to kolejne cenne spojrzenie. Drugą wojnę światową znam z przede wszystkim z filmów i książek wojennych, a także literatury obozowej. Z cywilnym spojrzeniem na ówczesną codzienność rzadko się spotykam. Jeśli już, to są to opowieści o ukrywaniu Żydów. W Dziennikach czasu wojny znalazłem tymczasem szarą codzienność. Często bardzo intymną i prywatną, ale pokazującą życie w okupowanej Warszawie.

Nałkowska w dniu wybuchu drugiej wojny światowej miała już ponad pięćdziesiąt lat. Była uznaną pisarką, autorką głośnej Granicy. A także osobą, które regularnie (choć nie codziennie) prowadziła swoje dzienniki. Zapisywała w nich to, co się działo w jej życiu, swoje przemyślenia, spotkania z bliskimi, obserwacje. Ot, taki ambitniejszy Facebook, bo przecież bez kotków, obiadków i śmiesznych filmików.

W dniu wybuchu wojny mieszkała w Warszawie, na Mokotowie. Po kilku dniach, w czasie których jeszcze wierzyła, że niemiecką nawałnicę da się powstrzymać, podjęła decyzje o wyjeździe. Pociąg daleko nie zajechał, trzeba było uciekać przed bombowcami i dalej iść piechotą. A ponieważ wszyscy tak robili, w mijanych po drodze wioskach brakowało żywności i dachów nad głową. Często było trzeba spać byle gdzie.

Oczywiście Nałkowskiej nie udało się nigdzie uciec, ba, podczas wędrówki rozstała się też ze swoim młodszym o 23 lata asystentem i kochankiem, Bogusławem Kuczyńskim, który obrał kurs na Rumunię. Ona sama – w obliczu zagrożenia ze wschodu – wróciła do Warszawy. A tam nic właściwie nie było: brakowało jedzenia, opału (szykowała się mroźna zima),a z pisania nie dało się już żyć. Nałkowska musiała więc otworzyć sklep z papierosami i całymi dniami ciężko harować razem z niedołężną matką i siostrą.

W Dziennikach czasu wojny samej wojny jest mało. Więcej jest biedy, codziennej walki z rzeczywistością, głodu, zimna, chorób, informacji o tym, że ten znajomy umarł, a tamtego rozstrzelali. W dodatku autorka – w obawie, że jej notatki wpadną w ręce wroga – o wielu rzeczach nie może pisać. Nie ma tu więc polskiego podziemia, zamachu na Kuczerę, przygotowań do powstania. Raczej naprawdę mroźne zimy, zapchane tramwaje i interesanci. I podwarszawskie sioło, w którym chętnie wypoczywała.

Początkowy okresy, w którym dominuje nieco podświadoma tęsknota za Bogusławem, szybko ustępuje miejsca próbie zatrzymania uciekającego czasu, poradzenia sobie z biedą. Z czasem dochodzi do tego choroba i śmierć ukochanej matki. Nie jest to może ten obraz wojny, który chcieliby zobaczyć miłośnicy historii czy militariów, ale i tak wydał mi się ciekawy. Dał nową perspektywę.

Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/

Dla mnie to kolejne cenne spojrzenie. Drugą wojnę światową znam z przede wszystkim z filmów i książek wojennych, a także literatury obozowej. Z cywilnym spojrzeniem na ówczesną codzienność rzadko się spotykam. Jeśli już, to są to opowieści o ukrywaniu Żydów. W Dziennikach czasu wojny znalazłem tymczasem szarą codzienność. Często bardzo intymną i prywatną, ale pokazującą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
19

Na półkach: ,

Kurczę, czytam poprzednie opinie i nie mogę uwierzyć - Nałkowska i niezwykły zmysł obserwatorski? Czytamy to z niezwykłym zainteresowaniem? Hmm... Dla mnie ta pozycja jest nudna. Kupiłem, ponieważ interesuję się nieco drugą wojną światową, uwielbiam "Tajne państwo" Karskiego, który w niezwykle barwny i interesujący sposób opisuje swoje przygody (a miał co opisywać!). Lubię też wiele innych pozycji o tej tematyce, ale "Dzienniki"? Nie.
Wyobrażacie sobie, że można zatytułować swoje wspomnienia "Dziennikami z czasu wojny" i... wcale nie pisać o wojnie? Dla mnie to jest szczyt egocentryzmu i próżności. Nałkowska nie pisze o ludzkich dramatach, nie opisuje ekscytujących wydarzeń i niebezpieczeństw. Wiecie o czym ona pisze? O tym, że jakiś młokos ją skomplementował. Nie żartuję. Nałkowska była niezwykle próżną, snobistyczną kobietą. Nie interesowało jej to, co się dzieje dookoła, mimo iż przeżyła jeden z najmroczniejszych i najciekawszych rozdziałów z dziejów ludzkości, interesowały ją komplementy różnych mężczyzn z jej otoczenia. Całe te dzienniki to opis życia z chorą matką, dzielenia pokoju ze służącymi/przyjaciółkami/pracownicami, codzienność sklepu tytoniowego, który podczas wojny prowadziła, wyjazdów na wieś i wyobrażeń Nałkowskiej na temat tego, że jak któryś facet się na nią spojrzał, to już na pewno miał na myśli erotyczne uniesienia - mimo iż miała wtedy około 57-60 lat. Nie polecam.

Kurczę, czytam poprzednie opinie i nie mogę uwierzyć - Nałkowska i niezwykły zmysł obserwatorski? Czytamy to z niezwykłym zainteresowaniem? Hmm... Dla mnie ta pozycja jest nudna. Kupiłem, ponieważ interesuję się nieco drugą wojną światową, uwielbiam "Tajne państwo" Karskiego, który w niezwykle barwny i interesujący sposób opisuje swoje przygody (a miał co opisywać!). Lubię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4645
3414

Na półkach: , , , ,

Wojenne dzienniki Nałkowskiej czyta się jednym tchem. To interesująca kronika - nie tylko osobistego życia autorki i jej bliskich, ale i zbiorowych doświadczeń, przede wszystkim warszawiaków.

Całość czyta się (lub słucha) z ogromnym zaciekawieniem. Pisarka umie dozować napięcie, niczym w swoich powieściach, posługuje się pięknym, kunsztownym językiem, dzięki czemu książka łączy cechy literatury faktu i literatury pięknej najwyższych lotów.

Dzienniki obfitują w wiele szczegółów z życia Nałkowskiej, także sprzed wojny, gdyż bywa, że autorka wraca wspomnieniami do dawnych czasów, nawet do dzieciństwa.
Szczególnie poruszające są fragmenty poświęcone chorobie i agonii matki. Śledzi się je z zapartym tchem, ze wzruszeniem, a nawet łezką w oku.

Pisarka daje się tu poznać nie tylko jako wybitna autorka fikcji literackiej. Jej wnikliwy zmysł obserwatorski, połączony z głębokimi refleksjami i prozatorskim talentem tworzą niezwykłą opowieść o codziennym życiu, artystycznych wydarzeniach, konspiracji i różnych reakcjach ludzi na wojnę i okupacyjną rzeczywistość.

Polecam z czystym sumieniem, nie tylko miłośnikom twórczości Nałkowskiej.

Wojenne dzienniki Nałkowskiej czyta się jednym tchem. To interesująca kronika - nie tylko osobistego życia autorki i jej bliskich, ale i zbiorowych doświadczeń, przede wszystkim warszawiaków.

Całość czyta się (lub słucha) z ogromnym zaciekawieniem. Pisarka umie dozować napięcie, niczym w swoich powieściach, posługuje się pięknym, kunsztownym językiem, dzięki czemu książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
205
76

Na półkach: ,

bardzo piękne

bardzo piękne

Pokaż mimo to

avatar
439
28

Na półkach:

Zaskakująco dobra,ciekawa i dająca do myślenia .Spodziewałam się trupów i krwi, a znalazłam wzruszającą opowieść o szarej, trudnej,bolesnej codzienności.Myślę,że najtrudniej pogodzić sie z tym co tu i teraz, co nas dotyka baz naszego wpływu na rzeczywiśtość. Polecam gorąco.

Zaskakująco dobra,ciekawa i dająca do myślenia .Spodziewałam się trupów i krwi, a znalazłam wzruszającą opowieść o szarej, trudnej,bolesnej codzienności.Myślę,że najtrudniej pogodzić sie z tym co tu i teraz, co nas dotyka baz naszego wpływu na rzeczywiśtość. Polecam gorąco.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    282
  • Przeczytane
    183
  • Posiadam
    40
  • Teraz czytam
    11
  • Literatura polska
    4
  • Literatura polska
    3
  • II wojna światowa
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Historyczne
    3
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzienniki czasu wojny


Podobne książki

Przeczytaj także