Średniowiecze, prawie 900 stron plus doskonałe recenzje - miałem duże oczekiwania związane z tą książką. Niestety trochę się zawiodłem ale jednocześnie nie żałuję, że dobrnąłem aż do końca.
Jest to pierwsza książka Kena Folletta jaką miałem przyjemność czytać. Nie wiedziałem więc do końca czego się spodziewać - książki historycznej czy historycznego czytadła. Wolałbym to pierwsze, niestety dostałem to drugie...
Co mi nie pasowało? Przede wszystkim liczba problemów z jakimi zmuszeni borykać się główni bohaterowie jest grubo przesadzona. Fabuła książki skonstruowana jest na kłodach, które są im rzucane pod nogi i genialnych rozwiązaniach, które pozwalają im się przed nimi uchronić (przynajmniej na kilka stron). Do tego mamy wyraźny podział na tych złych i dobrych - autor nie pozostawia nam cienia wątpliwości do której kategorii należy dany bohater. Follett serwuje nam ogromną liczbę zwrotów akcji, które są oczywiście zaletą książki, jednak jest ich tak dużo, że w pewnym momencie robią się niewiarygodne. Przede wszystkim jednak czytając czułem, że sposób myślenia, działania bohaterów nijak się często ma do średniowiecznych realiów.
Przymykając na to oko można jednak czerpać z tej lektury dużo przyjemności. Książka napisana jest z ogromnym rozmachem - mnogość wątków, bohaterów - w tym niektórych bardzo ciekawych (biskup Waleran!). Niezwykle zajmujący jest opis życia jakie prowadzili średniowieczni benedyktyni, dostajemy też dużo informacji dotyczących architektury/budownictwa. No i przede wszystkim bardzo to wszystko wciąga - mimo objętości połknąłem błyskawicznie. Nie zachwyciła mnie jednak ta ksiązka - solidna ale bez rewelacji.

Średniowiecze, prawie 900 stron plus doskonałe recenzje - miałem duże oczekiwania związane z tą książką. Niestety trochę się zawiodłem ale jednocześnie nie żałuję, że dobrnąłem aż do końca.
Jest to pierwsza książka Kena Folletta jaką miałem przyjemność czytać. Nie wiedziałem więc do końca czego się spodziewać - książki historycznej czy historycznego czytadła. Wolałbym to...