"(...) Baśń przeplata się z rzeczywistością" - biorąc tą książkę do ręki nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, że to zdanie, a właściwie jego fragment to nie tylko chwyt marketingowy czy utarty w literaturze slogan.

Na początku poznajemy losy dziewczyny, której własna uroda staje się przekleństwem - bo bogaty kupiec bierze ją za żonę... nie, wróć - kupuje jak wielbłąda i wywozi do swojego luksusowego haremu. Jako że bohaterka wychowała się w kulturze gdzie kobieta stoi niemalże na równi z wcześniej wspomnianym wielbłądem w hierarchii społecznej i tak powinna się cieszyć, że chciał jej tak bogaty człowiek nie zażądawszy należytego posagu. Dziewczyna wie jednak, że po nocy poślubnej nie ujrzy już wschodu słońca... bowiem jej mąż zapłacił za dziewicę, a kiedy dowie się, że został oszukany udusi ją gołymi rękami. Kilkukrotnie próbuje uciec, najpierw z karawany, potem z pałacu, lecz strażnicy nie dal jej szansy na zaznanie wolności. Los daje jej kilka dodatkowych dni życia zsyłając na jej małżonka gorączkę i Raka wykorzystuje je na opowiedzenie pewnej niezwykłej historii jednemu ze sług...


Na początku myślałam, że Raka po prostu opowiada historię, a następnie, że to ona jest jedną z jej bohaterek; porwaną córką boga Kryszny - i przez całą książkę na przemian to autorka potwierdzała, to obalała moją teorię. I nawet przewróciwszy ostatnią stronę nie jestem pewna, co w końcu było baśnią, a co historią. Sami musicie zdecydować.

"(...) Baśń przeplata się z rzeczywistością" - biorąc tą książkę do ręki nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, że to zdanie, a właściwie jego fragment to nie tylko chwyt marketingowy czy utarty w literaturze slogan.

Na początku poznajemy losy dziewczyny, której własna uroda staje się przekleństwem - bo bogaty kupiec bierze ją za żonę... nie, wróć - kupuje jak wielbłąda i...