Szaleństwo aniołów

Okładka książki Szaleństwo aniołów
Kate Griffin Wydawnictwo: Mag Cykl: Matthew Swift (tom 1) fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Matthew Swift (tom 1)
Tytuł oryginału:
A Madness of Angels
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2011-01-12
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-12
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374801966
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
powieść angielska fantastyka literatura młodzieżowa
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
300 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
115
6

Na półkach: ,

[Recenzja ukazała się w serwisie polter.pl.]

Czarnoksiężnik Matthew Swift, zamordowany dwa lata wcześniej, nagle wraca do świata żywych, czy też – ściślej mówiąc – zostaje temu światu przywrócony, najprawdopodobniej za sprawą działań innego użytkownika mocy. Wprawdzie nie ma pojęcia kto i z jakich powodów przywołał go z powrotem, jednak uznaje ów fakt za świetną okazję do... Zemsty, oczywiście. Szybko okazuje się, że mimo iż dysponuje sporymi magicznymi umiejętnościami sprawa nie jest prosta. Podczas jego krótkiej ''nieobecności'' w Londynie wiele się zmieniło. Nie, nie chodzi o to, że jego dom został sprzedany i teraz mieszka w nim ktoś inny, a wszystkie jego rzeczy osobiste diabli wzięli - z tym jeszcze byłby gotów się pogodzić. Problem polega na tym, że tuż po jego ''zniknięciu'' pojawiła się tajemnicza organizacja zwana Wieżą, która przejęła kontrolę nad całym magicznym undergroundem. Obiekt zainteresowania Matthew to przywódca tego potężnego stowarzyszenia – z pewnością nie będzie łatwo do niego dotrzeć.

Szaleństwo aniołów autorstwa Kate Griffin podobnie, jak Gaimanowskie Nigdziebądź przenosi czytelnika do współczesnego Londynu. Miasto, które za dnia wydaje się zwyczajną XX-wieczną metropolią, pełną wiecznie spieszących się obywateli, po zmroku zmienia się nie do poznania, za sprawą zamieszkujących go czarowników i rozmaitego magicznego tałatajstwa. W powieści odnajdziemy ten sam, co u Gaimana, nastrój tajemniczości i niepokoju, doprawiony odrobiną groteski i sporą dozą komizmu, wszystko zaś jest mocno osadzone w miejskiej rzeczywistości.

Warto podkreślić, że w tej opowieści nic nie jest standardowe; próżno szukać tu duszków i elfów, z trudem borykających się ze współczesnym światem – choćby niczym w klasycznej urban-fantasy Emmy Bull Wojna o dąb, gdzie fantastyczne stwory żyją raczej obok ludzi, niż z nimi. U Griffin najróżniejsze mitologiczne stworzenia zamiast uciekać od cywilizacji doskonale przystosowały się do nowych warunków, zaś tętniące życiem miasto wytworzyło swój własny, niepowtarzalny rodzaj magii. Takie założenie sprawiło, że książka naszpikowana jest świetnymi pomysłami, mającymi na celu dostosowanie klasycznych elementów do dzisiejszych realiów. Wróżki mają skrzydełka z folii aluminiowej, w telefonach słychać od czasu do czasu tajemnicze głosy, a przywołanemu duchowi w ofierze składa się przewodnik kolejowy z 1934 roku. Szaleństwo aniołów jest pełne tego rodzaju ciekawych innowacji, co sprawia, że przywodzi na myśl równie (jeśli nie bardziej) bogaty pod tym względem LonNieDyn. Z tym, że powieść Griffin jest przeznaczona dla nieco starszych czytelników niż opowieść Miéville'a. Chodzi wszak o zemstę, co oznacza, że krew momentami leje się wartkim strumieniem.

Trzeba przyznać, że intryga to najsłabsza składowa Szaleństwa.... Przez kilkadziesiąt pierwszych stron czytelnik nie do końca wie, co się dzieje, a kiedy zaczyna się orientować w sytuacji, fabuła sprowadza się do kolejnych magicznych potyczek, toczonych przez Matthew i jego sojuszników. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że momentami niebezpiecznie przypomina scenariusz RPG.

Zresztą, rozmaitych nawiązań do gier fabularnych (i nie tylko) znajdziemy w książce całkiem sporo. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest podział użytkowników magii, przywodzący na myśl D&D. W Londynie Griffin odnajdziemy posługujących się magiczną intuicją czarnoksiężników, paktujących z pradawnymi siłami czarowników oraz czarodziei, reprezentujących typ naukowców. W moim odczuciu niespecjalnie służy to całości, z drugiej jednak strony pozostałe odwołania są znacznie subtelniejsze i pokpiwają z RPG-owo-fantastycznych klisz. Trudno przynajmniej się nie uśmiechnąć, czytając, że czarnoksiężnik, przedstawiający się swoim prawdziwym, banalnym imieniem z pewnością nie ma wyczucia stylu.

Sam główny bohater, niestety, także jest daleki od ideału i wcale nie chodzi o to, że ma nieprzyjemny charakter – raczej o jego niedostatek. Wprawdzie po "przebudzeniu" musi na nowo poznać wiele spraw, które niegdyś wydawały się oczywiste, jednak mimo wszystko brak mu cech indywidualnych. Wkrótce ma ukazać się kontynuacja powieści: Nocny burmistrz. Być może tam Matthew objawi ich więcej; tutaj jednak w zasadzie wiadomo tylko, że uważa on (podobnie jak jego nauczyciel), iż każdy czarnoksiężnik powinien mieć dobry płaszcz, a najbardziej lubi te z głębokimi kieszeniami, nierzucające się w oczy. Szczęśliwie, pewną rekompensatę stanowi interesujący czarny charakter – zawiadujący Wieżą Robert James Bakker. Szkoda, że o tym, jak barwna to postać, czytelnik przekonuje się dość późno.

Na koniec należy oddać honory Michałowi Jakuszewskiemu, który świetnie poradził sobie z tłumaczeniem. Zadbał o bogactwo języka, a przede wszystkim uporał się z dość skomplikowaną formą narracji (pierwszoosobową, z tym, że raz w liczbie pojedynczej, raz w mnogiej) – uważny czytelnik z pewnością się nie pogubi, a także szybko zorientuje się, dlaczego Swiftowi zdarza się mówić o sobie "my".

Muszę przyznać, że dawno żadna lektura nie sprawiła mi tyle przyjemności, co Szaleństwo aniołów. Rzecz jasna, nie jest to powieść bez wad – w pełni zdaję sobie sprawę z ich istnienia – lecz mimo to uważam, że powinna stać się pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników urban-fantasy.

[Recenzja ukazała się w serwisie polter.pl.]

Czarnoksiężnik Matthew Swift, zamordowany dwa lata wcześniej, nagle wraca do świata żywych, czy też – ściślej mówiąc – zostaje temu światu przywrócony, najprawdopodobniej za sprawą działań innego użytkownika mocy. Wprawdzie nie ma pojęcia kto i z jakich powodów przywołał go z powrotem, jednak uznaje ów fakt za świetną okazję...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    585
  • Przeczytane
    393
  • Posiadam
    164
  • Ulubione
    34
  • Fantastyka
    21
  • Teraz czytam
    18
  • Chcę w prezencie
    14
  • Fantasy
    11
  • Urban fantasy
    10
  • 2012
    7

Cytaty

Więcej
Catherine Webb Szaleństwo aniołów Zobacz więcej
Kate Griffin Szaleństwo aniołów Zobacz więcej
Kate Griffin Szaleństwo aniołów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także