Fanatyzm religijny zawsze mnie przerażał. Nigdy nie zrozumiem ludzi, dla których religia to jedyny i najważniejszy cel w życiu, a podstawowe wartości jak rodzina, miłość, bezpieczeństwo czy nawet radość spychają na drugi plan, ponieważ 'trzeba usunąć pogaństwo za wszelką cenę' oraz 'zachować czystość', jak zdają się mówić.
'Fioletowy hibiskus' to bardzo ciekawa i intrygująca pozycja z mało znanej dla nas literatury afrykańskiej. Widzimy świat oczami nastolatki z Nigerii, wychowanej przez ojca-tyrana-fanatyka religijnego (nota ben bogacza, szanowanego obywatela i filantropa). Ciągły strach, kontrola, bezgraniczne posłuszeństwo i brak własnego zdania wydają się jej czymś powszednim, dopóki nie wyjazd do ciotki i jej rodziny. A wszystko dzieje się na tle rewolucji politycznej...
Dużym plusem powieści jest to, że nie można do końca ocenić bohaterów na dobrych i złych - mam tu na myśli tę problematyczną postać ojca-sadysty. Minusem jest poczucie niedosytu po skończeniu lektury. Nie mogłam pozbyć się z głowy zdania 'ja chcę więcej'...
'Fioletowy hibiskus' to książka, którą warto przeczytać, aby poznać samą Nigerię (m.in. jej dialekt) oraz wpływ religii na otoczenie. Warto też zastanowić się, czy takie podejście do katolicyzmu na pewno musi być akceptowane przez innych...

Fanatyzm religijny zawsze mnie przerażał. Nigdy nie zrozumiem ludzi, dla których religia to jedyny i najważniejszy cel w życiu, a podstawowe wartości jak rodzina, miłość, bezpieczeństwo czy nawet radość spychają na drugi plan, ponieważ 'trzeba usunąć pogaństwo za wszelką cenę' oraz 'zachować czystość', jak zdają się mówić.
'Fioletowy hibiskus' to bardzo ciekawa i...