Kim byłbym bez ciebie?

Okładka książki Kim byłbym bez ciebie?
Guillaume Musso Wydawnictwo: Albatros literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Que serais-je sans toi?
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2011-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-15
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376593753
Tłumacz:
Joanna Stankiewicz-Prądzyńska
Tagi:
powieść francuska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1360 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
830
303

Na półkach: ,

Czasem trzeba odpocząć od tego, co zwykle się czyta, w moim przypadku historii... Odpoczynek, nawet od tego co się lubi, czasem musi być, żeby się w głowie poukładało i odświeżyło. Musso więc spadł mi ostatnio z nieba, dokładnie przed Walentynkami, a że w tym roku nie miałam nastroju anty-walentynkowego, to i po Musso sięgnęłam. Wiedziałam, że biorę do ręki coś sprawdzonego, bo na nim nigdy jeszcze się nie zawiodłam. Nie pomyliłam się i tym razem.

Gabrielle ma dwadzieścia lat.
Jest Amerykanką, studentką trzeciego roku na uniwersytecie w Berkeley.
Tamtego lata często chodzi w jasnych dżinsach, białej koszuli i dopasowanej, skórzanej kurtce. Ma długie gładkie włosy i zielone oczy, w których igrają złote punkciki. Podobna jest to Françoise Hardy, na fotografii zrobionej w 1960 roku przez Jean-Marie Périera. Tamtego lata spędza całe dnie w bibliotece uniwersyteckiej albo pracuje jako ochotniczka w oddziale straży pożarnej przy California Street. Tamtego lata przeżyje swoją pierwszą miłość.

Martin ma dwadzieścia jeden lat.
Jest Francuzem, dopiero co zrobił licencjat z prawa na Sorbonie. Tamtego lata pojechał do Stanów Zjednoczonych, żeby szlifować swój angielski i poznać kraj od wewnątrz. Ponieważ "groszem nie śmierdzi", przez siedemdziesiąt godzin tygodniowo wykonuje drobne prace: jest kelnerem, sprzedawcą lodów, ogrodnikiem...
Tamtego lata ma półdługie krucze włosy i wygląda jak młody Al Pacino.
Tamtego lata przeżyje swoją ostatnią miłość.

Gabrielle i Martin przeżyją tamtego lata kilka najwspanialszych tygodni w swoim życiu. Tylko kilka tygodni. On wróci do Francji, ona zostanie w Stanach. Ich drogi się rozejdą, aby pewnego dnia, po trzynastu latach, zejść się z powrotem... nieprzypadkowo. Martin bowiem, jako policjant, będzie ścigał znakomitego złodzieja dzieł sztuki, który w pewnym momencie znowu poprowadzi go przez ocean do Stanów Zjednoczonych...

Nie wiem, jak on to robi, chyba po prostu tak mam z sentymentu, ale ten autor za każdym razem potrafi sprawić, że jestem w zupełnie innym świecie. Fabuła tej książki nie jest jakaś nadzwyczajna, naprawdę, trochę kryminału, znacznie więcej miłości (nie oszukujmy się, Musso pisze głównie o miłości, ale jest jedynym autorem, u którego nic mnie nie drażni), historia, jaką jest w stanie wymyślić ot zwykły pisarz, ale ten facet ujmuje swoje opowieści w takie ramy, które czynią ją wyjątkową... Nie od niedawna wiadomo, że obraz, aby ukazał cały swój urok, musi mieć odpowiednio dobraną ramę. Tak samo jest z twórczością tego autora. On ze zwykłych rzeczy potrafi zrobić coś wyjątkowego, co chce się czytać, od czego nie można się czasami oderwać, zawsze jest w nich jakiś element magiczny, nie stoi twardo na ziemi, zawsze bohaterowie mają jakiś wybór... I nie zawsze wybierają tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Zawsze jednak te historie można przedkładać na własne: "a co byłoby, gdybym to ja...?"

Czasem, gdy czytam jakiś romans, mdli mnie od nadmiaru uczuć. Dlatego z reguły ich nie czytam. Musso jednak jest wyjątkiem. W ogóle trudno mi nazwać jego powieści romansami, chociaż przecież to właśnie miłość gra tu pierwszoplanową rolę, nieważne, jaka to miłość i jakich ludzi łączy. Kim byłbym bez ciebie? potwierdza tę regułę. Bo tutaj nigdy nic mnie nie mdli i nie dusi, tutaj wszystko jest wypisane jak na dłoni, ale tak jakoś subtelnie, a jednocześnie w taki sposób, że się tym bohaterom naszym zazdrości. Bo kto nie chciałby przeżyć takiej prawdziwej miłości z książek?... Tutaj też, jak to bywa u autora, nie będzie idealnie, bo nigdy nie jest sielankowo. Tutaj już na początku będzie się kręcić łza w oku, tu znowu zakończenie nie pozwoli odłożyć tej książki aż do ostatniej strony, bo dokładnie do ostatniej chwili nie będziemy wiedzieli, czy ta książka skończy się dobrze czy źle. To u niego też lubię - tę nieoczywistość i nieprzewidywalność.

Musso już chyba na zawsze pozostanie jednym z moich ulubionych autorów, nie wiem, czy z sentymentu, czy jego książki faktycznie po prostu są dobre... O czymś na pewno świadczy fakt, że jest jednym z najpoczytniejszych francuskich pisarzy... A biorąc pod uwagę jeszcze moją odwieczną miłość do Francji, nie muszę już chyba nic tłumaczyć :-)

[http://mojeczytadla.blogspot.com/2015/02/kim-bybym-bez-ciebie.html]

Czasem trzeba odpocząć od tego, co zwykle się czyta, w moim przypadku historii... Odpoczynek, nawet od tego co się lubi, czasem musi być, żeby się w głowie poukładało i odświeżyło. Musso więc spadł mi ostatnio z nieba, dokładnie przed Walentynkami, a że w tym roku nie miałam nastroju anty-walentynkowego, to i po Musso sięgnęłam. Wiedziałam, że biorę do ręki coś...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 431
  • Chcę przeczytać
    1 720
  • Posiadam
    725
  • Ulubione
    126
  • Teraz czytam
    56
  • Guillaume Musso
    44
  • 2013
    43
  • 2018
    36
  • Chcę w prezencie
    29
  • 2012
    26

Cytaty

Więcej
Guillaume Musso Kim byłbym bez ciebie? Zobacz więcej
Guillaume Musso Kim byłbym bez ciebie? Zobacz więcej
Guillaume Musso Kim byłbym bez ciebie? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także