Wyzwolona

Okładka książki Wyzwolona
Jude Deveraux Wydawnictwo: Da Capo Cykl: Saga rodu Montgomerych (tom 10) literatura obyczajowa, romans
318 str. 5 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Saga rodu Montgomerych (tom 10)
Tytuł oryginału:
A knight in shining armor
Wydawnictwo:
Da Capo
Data wydania:
2000-01-01
Liczba stron:
318
Czas czytania
5 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
8371575378
Tłumacz:
Paweł Korombel
Tagi:
romans historyczny literatura kobieca rycerz w lśniącej zbroi
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
556
21

Na półkach:

[Opinia ta, to wyłącznie moje subiektywne odczucia i wnioski w odniesieniu do moich subiektywnych gustów i upodobań ;) Uwaga - spoilery!]

Zwykle czytając zapisuję luźne myśli, wrażenia lub cytaty żeby nie umknęły mi potem przy pisaniu opinii. W tym wypadku nic takiego nie robiłam. Chyba za wiele emocji i jakiś taki... chaos w myślach. Nie potrafiłam określić i zebrać w zdania tego, co szumiało mi w głowie. ;) Tak więc z nadzieją, że jednak nic mi nie umknie, chcę podzielić się wrażeniami.

Zaczyna się prologiem - Anglia, rok 1564. Parę zdań, i już rozdział pierwszy.
I co widzę? Anglia, rok 1988! W lekkim szoku byłam muszę przyznać, bo ja się tutaj na historyka szykowałam... chociaż opisu nie czytałam to sam tytuł wiele mówiący, no i ten prolog...
Już na sam fakt, że znalazłam się we współczesnych czasach i ja mam to czytać(!) zrobiło mi się ciężko na duszy. No bo przecież ja historyczna dama jestem ;)
Dostosowałam się jednak, i w sumie z tą współczesnością aż tak źle nie było.
Tylko z bohaterem miałam problem. Moim uwielbieniem obdarzam romanse, gdzie główni bohaterowie są sobie wręcz piesko wierni i oddani, mają klapki na oczach na inne osoby.
Tutaj zgrzytałam zębami jak szalona. Facet jak nie flirtował z barmanką, to podrywał i chciał się przespać z cudną Arabellą, żeby uzyskać potrzebne informacje, jak nie upija się cały uszminkowany w towarzystwie dwóch lafirynd w barze, to podciąga w wiadomym celu kieckę jakiejś dziewoi w altanie.
Nie mogłam po prostu. Połowę zębów starłam. Nie znoszę tego i koniec kropka. Oj ale mi to nerwów napsuło!

Po raz pierwszy czytałam książkę, w której akcja toczy się w średniowieczu i współczesnym świecie, i to w równej ilości. Pół romansu to Anglia XIX wieku, natomiast druga połowa to średniowiecze. Nie wiem, co bardziej mi się podobało. W sumie to w jednym i drugim czasie on uganiał się za babami. :[

Ona - na początku uznałam ją za dobrą kandydatkę na kobietę-mopa, całe szczęście, że potem się trochę opamiętała. Inteligentna, starająca się każdemu zrobić dobrze, żeby zasłużyć na pogłaskanie - co mnie doprowadzało do szału, i w tym przypadku również jej z czasem przeszło. Wrażliwa, niepewna swoich możliwości, dająca jednak się lubić, pomimo wszystkich jej niedoskonałości. ;)
On - chutliwy buhaj z wrażliwością yeti, pod grubą, bardzo grubą skórą jednak wrażliwy, arogancki typowy samiec, jednak z wielkim poczuciem honoru, obowiązkowy, w jego inteligencję często i gęsto wątpiłam, ale nie można ująć mu ciekawości świata, dociekliwości, oddania ludziom, których kochał i dążenia do urzeczywistnienia marzeń w trudnych czasach, w których żył (o czym niestety dowiadujemy się dopiero pod koniec książki z historycznych podręczników).

Książka zakończyła się czymś w rodzaju HEA, chociaż moim zdaniem bardzo to HEA dyskusyjne i niepewne. Chciałabym ich zjednoczenia i takiego typowego i żyli długo i szczęśliwie, chociaż z drugiej strony wiedziałam, że byłoby niemożliwością jakoś fajnie to rozwiązać.
Chociaż autorka, która w książce ujęła podróż w czasie najpierw bohatera - tam i nazad, potem bohaterki - również tam i z powrotem... nie powinna mieć z tym problemu, bo wyobraźnię ma ogromną.
Po przemyśleniu i ochłonięciu uważam, że nie było to przeniesienie się w czasie złe. Nie raziło mnie tak bardzo, jak podejrzewałam na samym początku.

Co muszę zrobić koniecznie, to wyrazić mój podziw dla autorki, jak ujęła porównanie teraz z wtedy.
Pięknie opisała średniowieczne zwyczaje, przekrój społeczny i detale, takie, jak kolor ubioru poszczególnych klas, przygotowywanie jedzenia wg ważności człowieka, sposoby spędzania czasu. Bardzo plastycznie, nie zanudzając nadmierną opisowością naszkicowała obraz życia tamtych ludzi. Kiedyś czytałam trochę o tamtej epoce i z grubsza pani Deveraux trzyma się faktów. Nie jestem w stanie sprawdzić tego, jeśli chodzi o każdy detal, ale doceniam jej wysiłek bo bardzo uspakajałam się podczas czytania tych wątków.
Tak samo skrupulatnie zajęła się naszą epoką, zauważając rzeczy, które dla nas są oczywiste, i w zgrabny sposób wplotła w to poznawanie się Dougless i Nicholasa, dodając przy okazji nutkę humoru. Za to wszystko wielki plus, bo bardzo podniosło to w moich oczach wartość książki.

Gdyby tylko Nicholas nie rzucał się w ramiona innych kobiet, to myślę, że książka byłaby dla mnie wręcz świetna. To naprawdę wszystko mi zepsuło. Owszem pod koniec było już ok, tylko jakim kosztem? Omal nie wyłysiałam ze złości. :-P Całą niedzielę mnie serce bolało, o! ;)

Koniec książki wycisnął ze mnie łzę, ściskało mnie w gardle, i byłam naprawdę wzruszona całym tragizmem ich - z góry skazanej na szybki kres - miłości.
Rycerz w lśniącej zbroi nie należy do romansów lekkich, łatwych i przyjemnych, przynajmniej nie dla mnie. Myślę, że pomimo wszystko była to jedna z lepszych książek, które czytałam; ze względu na emocje, czar porównań tego co dziś i kiedyś oraz miłość, która przetrwała wieki, dusze, które w końcu spotkały się ponownie i słodką wiarę w niezwyciężoność dobra.
To było bardzo duże wyzwanie dla mnie, ale również niezapomniane przeżycia.

[Opinia ta, to wyłącznie moje subiektywne odczucia i wnioski w odniesieniu do moich subiektywnych gustów i upodobań ;) Uwaga - spoilery!]

Zwykle czytając zapisuję luźne myśli, wrażenia lub cytaty żeby nie umknęły mi potem przy pisaniu opinii. W tym wypadku nic takiego nie robiłam. Chyba za wiele emocji i jakiś taki... chaos w myślach. Nie potrafiłam określić i zebrać w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    466
  • Chcę przeczytać
    231
  • Ulubione
    44
  • Posiadam
    31
  • Romans
    15
  • Romans historyczny
    13
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2018
    4
  • Jude Deveraux
    4
  • 2013
    4

Cytaty

Więcej
Jude Deveraux Rycerz w lśniącej zbroi Zobacz więcej
Jude Deveraux Rycerz w lśniącej zbroi Zobacz więcej
Jude Deveraux Wyzwolona Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także