Sięgnąłem po tę pozycję z czystej ciekawości. Można z niej dowiedzieć się wielu interesujących faktów, ale to co najważniejsze to to, że to polscy matematycy złamali Enigmę! Ale po kolei. Prototyp Enigmy został wynaleziony, opatentowany i skonstruowany w 1919 przez Holendra Hugo Kocha. W 1928 sprzedał on swój patent Niemcowi Arthurowi Schreibusowi, który udoskonalił maszynę. Takie były początki Enigmy, która w Drugiej Wojnie Światowej odegrała bardzo istotną rolę. Maszyna ta przypomina nieco zmodyfikowaną maszynę do pisania, która działa na zasadzie szyfrowania tekstów. Pierwotny tekst wystukiwano na maszynie w efekcie czego podświetlał się na ekranie tekst szyfru. Tekst ten nadawano np. drogą radiową i wówczas ktoś kto miał identyczną maszynę po wystukaniu tekstu szyfru otrzymywał właściwą treść wiadomości. Oczywiście ustrojstwo zawierało też wirniki i wtyczki za pomocą których można było zmieniać sposób szyfrowania.
W grudniu 1932 roku polscy matematycy- Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski (warto zapamiętać te nazwiska) po raz pierwszy złamali szyfr Enigmy, którym posługiwała się niemiecka marynarka wojenna i latach 1933-1939 na bieżąco rozwiązywali szyfrowane przez Niemców teksty. Dostarczyli również Brytyjczykom i Francuzom wszelkie podstawowe instrumenty do dalszego rozwiązywania ich w czasie wojny. A dlaczego cała chwała spadła na Anglików? Pewnie dlatego, że ich praca przyczyniła się do sukcesów choćby w Bitwie o Anglię czy kampanii w Afryce Północnej. Nie należy jednak zapominać, że to Polacy przetarli szlaki w tej dziedzinie. Ponadto Anglicy przy dekryptażu korzystali z polskich wynalazków jak „bomby” kryptologiczne czy płachty Zygalskiego.
Książka stanowi cenne źródło wiedzy i myślę, że mogę ją spokojnie ocenić na bardzo dobry. Niestety w „Enigmie” Roberta Harissa Polaków potraktowano trochę po macoszemu i dlatego trochę się zawiodłem. Niemniej jednak był to dobry kryminał i wystawiłem ocenę dobrą. Wracając do książki pana Kozaczuka to pozytywnie oceniam jego widzenie historii, chociaż jego książka jest już trochę stara bo pochodzi z 1986 roku. Pewne fakty jednak pozostają niezmienne. Autor na przykład osobiście rozmawiał z Marianem Rejewskim wówczas kiedy ten jeszcze żył (zmarł w 1980 roku). Jednak niektóre jej elementy dają mi do myślenia jak choćby to, że Niemcy aż do ostatniego dnia wojny nie wiedzieli, że Enigma została złamana! Nie wiedzieli, albo może chcieli żeby opinia publiczna tak myślała. Tylko w jakim celu? Nie wiadomo. Inną sprawą jest postać genialnego brytyjskiego matematyka, Alana Turinga który podłożył podwaliny pod wiedzę teoretyczną o komputerach. Autor nazwał go ekscentrykiem i snuł przypuszczenia, że popełnił samobójstwo z powodu problemów nerwowych. Tymczasem dziś już wiadomo, że z powodu swojej odmiennej orientacji seksualnej Turing został zwolniony z pracy na uniwersytecie i dlatego popełnił samobójstwo. Wracając do książki to jest napisana dość rzetelnie i ciekawie. Autor może zanadto rozpisuje się o samej wojnie spychając Enigmę na plan dalszy, jednak zachęcam do sięgnięcia po nią. Polecam. Ocena bardzo dobra.

Sięgnąłem po tę pozycję z czystej ciekawości. Można z niej dowiedzieć się wielu interesujących faktów, ale to co najważniejsze to to, że to polscy matematycy złamali Enigmę! Ale po kolei. Prototyp Enigmy został wynaleziony, opatentowany i skonstruowany w 1919 przez Holendra Hugo Kocha. W 1928 sprzedał on swój patent Niemcowi Arthurowi Schreibusowi, który udoskonalił...