Gwoli ścisłości - nie zaznajomiłam się z całą trylogią Władcy Czasu, a jedynie z jej pierwszą częścią. Moja chęć czytania znacznie przewyższyła chęć dodania pojedynczego egzemplarza książki do serwisu:)
"Wędrówka" zaczyna się dość intrygująco. Czytając o chłopcu, który ma nikłe szanse na wyjście ze szpitala, zaczęłam snuć pełno rozmyślań na temat tego, jak potoczy się akcja. No i cóż, w miarę rozwijania historii byłam już pewna jej zakończenia. Język, jakim włada Andrzej Żak był dla mnie koszmarny. Pełno nużących opisów i pomimo bajkowej atmosfery trudno brnęło mi się dalej przez tą opowieść. Muszę jednak przyznać, że jest to jedna z tych lektur, która wykreowała swój własny świat (nie licząc zapożyczeń z innych dzieł), a ja zawsze doceniam takie pokazy kreatywności. Nie ukryję, że akcja mnie nie zaskakiwała. Momentami prawie mnie usypiała. Pomimo niewielkiego grona postaci nie umiałam się jakoś do nich przywiązać. Chyba potraktowałam to dzieło jako czytadełko na jeden dzień i wiele nie mija się to z prawdą.
Rozczarowałam się tą książką. Głównie dlatego, że spodziewałam się czegoś niesamowitego. Myślę jednak, że młodszym spodobałaby się ona znacznie bardziej. Ja jednak zabrałam się za to dzieło w nieodpowiednim momencie. Osobiście nie polecam.

Gwoli ścisłości - nie zaznajomiłam się z całą trylogią Władcy Czasu, a jedynie z jej pierwszą częścią. Moja chęć czytania znacznie przewyższyła chęć dodania pojedynczego egzemplarza książki do serwisu:)
"Wędrówka" zaczyna się dość intrygująco. Czytając o chłopcu, który ma nikłe szanse na wyjście ze szpitala, zaczęłam snuć pełno rozmyślań na temat tego, jak potoczy się...