Andrzej Żak jest autorem licznych książek, sztuk teatralnych i słuchowisk radiowych dla dzieci i młodzieży. Ma za sobą setki spotkań autorskich w szkołach, bibliotekach, domach kultury.
Jego utwory dla dzieci pojawiają się także w antologiach (m.in. w zbiorze lektur dla klas I-IV wyd. i wznawianym kilkakrotnie przez „Naszą Księgarnię” – Polskie baśnie i legendy).
Zajmuje się także bioenergoterapią i wydaje poradniki o naturalnych metodach leczenia („Zdrowie za darmo”, „Zdrowie bez leków”, „Kalendarz zdrowia”, „Palcami dotykam nadziei”)
Czytam bardzo dużo bajek i uwielbiam je. Jestem jednak zupełnie zawiedziona tą książką. Tak naprawdę, gwiazdka należy jej się tylko za ilustracje i postać cynicznego bazyliszka. Główna bohaterka jest nie do zniesienia, język - niedostosowany dla dzieci, stylistycznie bardzo kulawy. I choć pomysł mogę uznać za całkiem niezły, jego wykonanie stanowczo minęło się z celem. Książka miała bowiem uczyć o wartości wyobraźni i przyjaźni. Tak naprawdę opowiada o rozkapryszonym, samotnym dzieciaku, który jest niemiły i bezczelny wobec wszystkich wokół siebie, nawet wobec rzeczonego bazyliszka. Ilość "zamknij się" w tej małej książeczce przechodzi ludzkie pojęcie i 99% pada z ust właśnie głównej bohaterki. Nie rozumiem, czy autor chciał się dostosować do współczesnego języka dzieciaków? Jeśli tak, to nie tędy droga.
Wakacyjny okres to czas na wycieczki i przygody do zapamiętania na całe życie. Agnieszka bohaterka książki „Paradoks bazyliszka” autorstwa Andrzeja Żaka coś na ten temat wie.
Agnieszka tym razem wakacje spędza w pałacowym muzeum.. Dziewczynka nie jest zachwycona spędzaniem tam czasu, gdyż jej mama zbyt mało poświecą jej uwagi – jest konserwatorką obrazów. Znudzona Agnieszka snuje się dniami po korytarzach pałacu, aż nagle odkrywa niesamowita tajemnicę. Jes w stanie porozmawiać z księżną Eleonorą i jej małżonkiem, którzy są wy obrazowani na jednym z portretów. Po zaprzyjaźnieniu się z dziewczynką zdradzają jej pewna tajemnicę i zadanie, które musi wykonać.
O fabule mogłabym pisać i pisać, lecz wtedy zepsułabym wam zabawę z czytania powieści. Lecz zdradzę wam jeszcze jeden sekret. Agnieszka nie tylko zaprzyjaźni się z rodziną królewska piszącą na ścianie, ale również z niewidzialnym bazyliszkiem, który pomorze jej odgadnąć zagadkę.
W całej magicznej oprawie, książce można przypisać wątek kryminalny. Trzeba udzielić świat fantastyczny od rzeczywistości, a do tego małymi kroczkami razem z Agnieszką rozszyfrować zagadkę. Jest to świetna książka dla tych starszych dzieci, które nie tylko przeżyją niesamowita przygodę z bazyliszkiem, ale również pogłówkują razem z Agnieszką nad tajemnicą księcia Leopolda.
Książkę polecam na wolne gdy, kiedy bez pamięci możemy zatracić się w lekturze.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Oficyna Foka