Zły Tyrmand
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 277
- Czas czytania
- 4 godz. 37 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324400423
`Zły Tyrmand` Mariusza Urbanka to swoisty rewers słynnego Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda, legendy polskiego jazzu, socjalistycznego playboya, enfant terrible swingujących lat pięćdziesiątych PRL. Człowieka, który dla części swego środowiska był moralnym drogowskazem, jednym z niewielu, którzy mieli odwagę odmówić kolaboracji z reżimem, dla reszty tylko niepoważnym bikiniarzem.
O Tyrmandzie opowiadali autorowi ludzie, którzy wcześniej sami zostali sportretowani na łamach Dziennika i innych książek Leopolda Tyrmanda, wśród nich wielu takich, których nie ma już wśród nas: Agnieszka Osiecka, Irena Szymańska, Stefan Kisielewski, Zygmunt Kałużyński, Szymon Kobyliński, Eryk Lipiński i Jan Józef Szczepański. W książce opisują swe spotkania z Tyrmandem ludzie, którzy byli pierwowzorami bohaterów najgłośniejszej powieści łotrzykowskiej PRL - Zły, oraz Bogna, legendarna polska Lolita z Dziennika 1954.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 258
- 245
- 59
- 11
- 8
- 7
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
Wchodząc w dorosłe życie byłam zafascynowana prozą Leopolda Tyrmanda. "Siedem dalekich rejsów" czytałam z wypiekami na twarzy a "Złego" kosztem zarwanych nocy przyświecając sobie latarką pod kołdrą. Potem było "Życie towarzyskie i uczuciowe" i wiele innych powieści w których odnajdowałam klimat powojennej Warszawy: miasta podnoszonego się z gruzów, klimatycznych knajpek gdzie rozmawiało się o literaturze i przepięknych kobiet które na tle wszechobecnej szarości były kolorowymi ptakami.
Po niezwykle udanej lekturze biografii Władysława Broniewskiego która wyszła spod pióra Mariusza Urbanka postanowiłam sięgnąć po jego książkę o Leopoldzie Tyrmandzie. "Zły Tyrmand", ku mojemu lekkiemu rozczarowaniu nie jest biografią pisarza ale zbiorem dziesiątek wspomnień o nim ułożonych mniej więcej w porządku chronologicznym.
Poznajemy więc artystę widzianego oczami jego kolegów, przełożonych, kochanek i żon. Na kartach książki pojawiają się sławy tamtych lat: Agnieszka Osiecka, Stefan Kisielewski, Barbara Hoff.
Autor nie ingeruje w te opowieści. Po prostu słucha i zapisuje. Z tych zapisków tworzy się obraz niezwykle barwnej, pełnej sprzeczności postaci która praktycznie przez całe życie nakładała jakieś maski. Z jednej strony bawidamek i miłośnik jazzu słynny oraz kolorowych skarpetek które były jego znakiem rozpoznawczym. Z drugiej antykomunista który pod maskę etatowego błazna PRL skrywał swój patriotyzm i miłość do Warszawy.
Taka koncepcja książki o Tyrmandzie spowodowała że jest ona bardzo chaotyczna i jednak mocno stereotypowa. Co po zastanowieniu nie dziwi bo najczęściej pamięta się rzeczy w jakiś sposób charakterystyczne. Stąd też w praktycznie w każdym wspomnieniu jest mowa o słynnych już skarpetkach, samochodzie który był jednym z pierwszych zagranicznych wozów w Warszawie (pisarz kupił go za honorarium za "Złego") czy licznych przygodach miłosnych Leopolda Tyrmanda.
Kolejnym minusem jest fakt iż wspomnienia te urywają się praktycznie po emigracji pisarza. Autor nie drążył jego "amerykańskiego" okresu życia i twórczości co nie pozwoliło przedstawić sylwetki Leopolda Tyrmanda w sposób kompletny.
Niemniej nie żałuję czasu poświęconego lekturze tej książki choć wolę Mariusza Urbanka w bardziej klasycznym wydaniu.
Wchodząc w dorosłe życie byłam zafascynowana prozą Leopolda Tyrmanda. "Siedem dalekich rejsów" czytałam z wypiekami na twarzy a "Złego" kosztem zarwanych nocy przyświecając sobie latarką pod kołdrą. Potem było "Życie towarzyskie i uczuciowe" i wiele innych powieści w których odnajdowałam klimat powojennej Warszawy: miasta podnoszonego się z gruzów, klimatycznych knajpek...
więcej Pokaż mimo to