Miecz rodu Bedwyrów
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Karmazynowy cień (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The Sword of Bedwyr
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2000-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Liczba stron:
- 271
- Czas czytania
- 4 godz. 31 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 837150635X
- Tłumacz:
- Anna Krawczyk-Łaskarzewska
Od wielu już lat dumne ziemie Eriadoru znoszą despotyczne rządy okrutnego króla-czarnoksiężnika Greensparowa i jego sług, żołnierzy cyklopów. Luthien, syn lorda Gahrisa Bedwyra, jest zbyt młody, by pojąć ból i rozpacz ciemiężonych ludzi, krzatów i elfów Wysokiego Rodu. Tragiczne wydarzenie podczas pokazu walk wojowników sprawia, że młodzieniec musi opuścić rodzinną ziemię Bedwyrin. W trakcie ucieczki poznaje Olivera deBurrowsa, niziołka złodziejaszka, z którym udaje się w podróż pełną przygód. Kiedy przyjaciele spotykają czarodzieja Brind`Amoura, ich przygody zmieniają się w magiczną odyseję. Odradza się legenda herosa, obrońcy niewinnych KARMAZYNOWEGO CIENIA
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 73
- 44
- 25
- 5
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Co mogłoby się stać, gdyby rodzice króla nigdy by się nie poznali? Co mogłoby się stać, gdyby jakiś heros został w kwiecie wieku powalony strzałą, która ze świstem przecięła powietrze zaledwie kilka centymetrów dalej? Zaiste, najzwyklejszy przypadek może nieraz wpłynąć na historię narodów, i tak też było tej sierpniowej nocy, kiedy Luthien opuścił dom Bedwyrów i udał się do sta...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Od kiedy Greensparrow rządzi Eriadorem jego despotyczne rządy doprowadziły do wielu szkód. Luthien, syn jednego z książąt, ma dosyć ojca słuchającego złego tyrana i wyrusza w podróż pełną przygód, prędko tworząc kompanię wraz z niziołkiem, Olivierem deBurrowsem oraz czarodziejem, Brind’Amourem.
Ta tańsza i mniej znana fantastyka tworzona w latach 90. miała swoją specyfikę, sprawiającą, że większość powieści wyglądała podobnie do siebie. „Miecz rodu Bedwyrów”, czyli pierwszy tom trylogii „Karmazynowy cień” R. A. Salvatore’a nie jest tu wyjątkiem. To książka, która natychmiast kojarzy mi się z takimi tworami fantasy, jak „Orkowie” Stana Nichollasa, czy książka Margaret Weis, „Bursztyn i popiół” z serii „Dragonlance”. Czy to dobre skojarzenia? Cóż... zależy, kto co lubi. Mi tego typu literatura nie sprawia największej frajdy, ale jednocześnie jest ciekawym spojrzeniem na to, jak pod koniec XX wieku tworzono takie właśnie książki.
Jeśli znacie wcześniej wymienione przeze mnie pozycje, dobrze wiecie, w jakim klimacie utrzymany będzie „Miecz rodu Bedwyrów”. To bardzo klasyczne w konstrukcji high fantasy: mamy świat, mamy złego ciemięzcę i młodego rycerza, który wraz z przyjaciółmi przeżywa przygody. Nie jest to nic odkrywczego, czy nowego, choć jedocześnie... ma w sobie sporo kiczowatego uroku.
W tym świecie wszyscy dobrzy są „prawi” i „honorowi”. Nawet złodziejaszki mają dobre serce. Źli są oczywiście okrutni do szpiku kości i absolutnie nic nie przeszkodzi im w dążeniu do swojego niecnego celu... oczywiście, poza głównymi bohaterami. Tak jasny podział na dobro i zło, połączony z narracją, która nawet nie próbuje tego ukrywać naprawdę może jednocześnie i śmieszyć, i przywoływać nostalgiczne uczucia.
Nie ma po co rozdrabniać tu się nad fabułą, czy bohaterami. Opowieść Salvatore to po prostu zbiór przemielonych już przez popkulturę wydarzeń, które spokojnie możemy przewidzieć, a postacie są tak sztampowe, jak tylko mogą być. Nawet mamy tu smoka pilnującego skarbów, niczym Smog w tolkienowskim „Hobbicie”!
Jak już wspominałam, styl autora od razu nam mówi, co jest złe, a co dobre. Ma w sobie sporo „epickości”, która jest tak wzniosła, że po prostu epatuje kiczem. Jednocześnie tę książkę czyta się szybko i lekko, bo i jak inaczej mogłoby być z fantasy tego pokroju?
„Miecz rodu Bedwyrów” to naprawdę typowe, tanie fantasy z lat 90., które warto poznać głównie po to, by wiedzieć, co wtedy się pisało i czytało. To książka dobra do poszerzenia horyzontów, która może sprawić nieco frajdy wyjadaczom fantastyki, ale zdecydowanie nie jest to lektura dobra na start z tym gatunkiem. Dla mnie taka nostalgiczne przygoda, przeżyta od czasu do czasu, jest po prostu miłą odskocznią, ale na pewno ta powieść nie zostanie ze mną na dłużej.
Od kiedy Greensparrow rządzi Eriadorem jego despotyczne rządy doprowadziły do wielu szkód. Luthien, syn jednego z książąt, ma dosyć ojca słuchającego złego tyrana i wyrusza w podróż pełną przygód, prędko tworząc kompanię wraz z niziołkiem, Olivierem deBurrowsem oraz czarodziejem, Brind’Amourem.
więcej Pokaż mimo toTa tańsza i mniej znana fantastyka tworzona w latach 90. miała swoją...
Mile zaskoczyła mnie ta książka, z początku byłem trochę negatywnie nastawiony jednak poznając Luthiena coraz bardziej , zaczynałem się wciągać. Pojawienie się Olivera postaci tak jaskrawej i tak zabawnej jednocześnie, do diaska z robin hoodem, Oliver bije go na głowę ( właściwie to o głowę).
Same walki to to co Slavatore umie opisywać, zwłaszcza w wykonaniu niziołka często śmieszne wyczyny po prostu rozbrajają. Sama historia nie jest zła, a finałowa walka mile mnie zaskoczyła Warto dać tej historii szansę
Mile zaskoczyła mnie ta książka, z początku byłem trochę negatywnie nastawiony jednak poznając Luthiena coraz bardziej , zaczynałem się wciągać. Pojawienie się Olivera postaci tak jaskrawej i tak zabawnej jednocześnie, do diaska z robin hoodem, Oliver bije go na głowę ( właściwie to o głowę).
więcej Pokaż mimo toSame walki to to co Slavatore umie opisywać, zwłaszcza w wykonaniu niziołka...
Fantasy i to z wyższej półki. Fabuła prosta: wybieramy swoją ikonę, która doprowadza do wojny. Ikona psuje krew wrogowi i w końcu happy end. Wplatamy w to skomplikowaną miłość i namiętny romans z elfem. Banalne? No może trochę, ale książka napisane jest naprawdę dobrym językiem, pełnym humoru, ale też znajdziemy tam ciekawe wartości i wiele cytatów godnych uwagi. Polecam ;)
więcej Pokaż mimo toFantasy i to z wyższej półki. Fabuła prosta: wybieramy swoją ikonę, która doprowadza do wojny. Ikona psuje krew wrogowi i w końcu happy end. Wplatamy w to skomplikowaną miłość i namiętny romans z elfem. Banalne? No może trochę, ale książka napisane jest naprawdę dobrym językiem, pełnym humoru, ale też znajdziemy tam ciekawe wartości i wiele cytatów godnych uwagi. Polecam ;)
To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam
To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pokaż mimo toPozdrawiam