Ciepła, wzruszająca opowieść, której niewątpliwą zaletą jest nieprzewidywalność większości zdarzeń. A to w przypadku książek, których akcja rozgrywa się na południu Europy, zdarza się coraz rzadziej. Zalewające ostatnio nasz rynek księgarski historie ze słonecznej Prowansji, Toskanii czy Andaluzji nie zawsze gwarantują udaną i satysfakcjonującą lekturę.
Na szczęście "Przepis na życie" wyłamuje się z konwencji banalnych i infantylnych opowiastek, w których wszystko jest piękne, pachnące i cukierkowo słodkie.

Autorce udało się połączyć powagę z lekkością, wzruszenie i smutek z radością, do odczuwania której główna bohaterka musi dojrzeć. Alice doświadcza wielu przykrości i porażek, zanim zrozumie w pełni, czego oczekuje od życia, co ją cieszy i co pozwala poczuć się docenioną i spełnioną uczuciowo i zawodowo.
Bardzo (a nawet najbardziej) spodobał mi się też prowadzony równolegle wątek leciwej kobiety, Włoszki Babetty, która ujmuje czytelnika prostotą, życiową mądrością, zaradnością i wrażliwością. Gdy wydaje się, że staruszka skazana zostanie na samotność, w jej życiu wiele się zmienia, ale nie za sprawą jakiejś czarodziejskiej różdżki, lecz dzięki wiernym przyjaciołom i jej własnej determinacji.
Ponieważ akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni około dwudziestu lat, pod koniec zaczął mi towarzyszyć niepokój o Babettę, bo przecież nikt nie jest wieczny nawet pod słońcem Italii. Nie zdradzę jednak, jak kończą się losy tej niesamowitej kobiety, by nie psuć lektury tym, którzy jeszcze jej nie poznali.

Przewijającym się przez wszystkie rozdziały emocjom towarzyszą smaki i aromaty kuchni śródziemnomorskiej, więc na pewno nie należy sięgać po tę książkę z pustym żołądkiem. Mozzarella z pomidorem, listkiem świeżej bazylii oraz kroplą dobrej oliwy to podstawowy zestaw, który trzeba mieć pod ręką, czytając tę książkę, jeśli nie chce się obślinić po pas:).

Ciepła, wzruszająca opowieść, której niewątpliwą zaletą jest nieprzewidywalność większości zdarzeń. A to w przypadku książek, których akcja rozgrywa się na południu Europy, zdarza się coraz rzadziej. Zalewające ostatnio nasz rynek księgarski historie ze słonecznej Prowansji, Toskanii czy Andaluzji nie zawsze gwarantują udaną i satysfakcjonującą lekturę.
Na szczęście...