Charles Dickens autor słynnych"Opowieści wigilijnych" zaskakuje.Jego życie to nie była bajka.Ojciec ,który trafia do więzienia,gdy Charles ma tylko 11 lat.Sytuacja zmusza go do podjęcia ciężkiej pracy po 10 godzin dziennie.To hartuje go na całe życie.Ale paradoksalnie będąc już dorosłym,i mogącym stworzyć swoim własnym dzieciom szczęśliwy dom,a ma ich bagatela dziesięcioro,nie robi tego.Czyżby dzieciństwo miało na niego destruktywny wpływ?Nie wiadomo.Prawdą zaś jest,że jego ostatnie powieści są bardzo pesymistyczne i smutne."Tajemnica Edwina Drooda" jest kryminałem bez zakończenia.Bohater ginie i nikt nie wpada na żaden ślad.Czytałam wiele książek ,które kończyły się na zasadzie"i żyli długo i szczęśliwie",albo przynajmniej wiadomo było,kto kogo załatwił.Tu było inaczej.Mało tego.W zasadzie fikcja pomieszała się z realiami.Autor powieści w trakcie pisania zmarł.Pozostawił po sobie wiele niedomówień i niejasności.Trzeba snuć przypuszczenia,hipotezy,wyobrażenia wysnute z palca contra suche fakty.Czy śmierć autora miała coś wspólnego z książką?Spróbujcie sami sobie odpowiedzieć na to pytanie.Nie będzie łatwo.Emocje gwarantowane.Szczerze polecam!

Charles Dickens autor słynnych"Opowieści wigilijnych" zaskakuje.Jego życie to nie była bajka.Ojciec ,który trafia do więzienia,gdy Charles ma tylko 11 lat.Sytuacja zmusza go do podjęcia ciężkiej pracy po 10 godzin dziennie.To hartuje go na całe życie.Ale paradoksalnie będąc już dorosłym,i mogącym stworzyć swoim własnym dzieciom szczęśliwy dom,a ma ich bagatela...