Ostatni Weekend
Wydawnictwo: Piątek Trzynastego literatura piękna
318 str. 5 godz. 18 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Piątek Trzynastego
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 318
- Czas czytania
- 5 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7415144-3
- Tagi:
- nastolatka depresja zabawa
''Dzieło złożone z zapisów autentycznych doświadczeń nastolatków. 17-letnia Natalia przeprowadza się z małej miejscowości do dużego miasta, gdzie musi błyskawicznie dorosnąć. Poznaje bardzo rozrywkowe środowisko łódzkich licealistów i studentów, każdy dzień przynosi nowe wrażenia. Jednak pomimo ciągłej zabawy Natalia popada w coraz większą depresję. A zbliżają się juwenalia, czas pełnej swobody...''
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 21
- 17
- 5
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ilekroć widziałam, stojąc na przystanku autobusowym lub w innym miejscu publicznym, podpite grupy nastolatków, palących papierosy, głośno i wulgarnie opowiadających o przeszłej imprezie, rzucających dookoła niedopałkami i puszkami po piwie, zawsze miałam ochotę odsunąć się od nich z obrzydzeniem i niesmakiem. Dokładnie te same uczucia towarzyszyły mi podczas czytania tej powieści, bo ona jest dokładnie o takiej młodzieży. Grupie łódzkich licealistów i studentów, wulgarnej, agresywnej, alkoholizującej się, ćpającej, traktującej rodziców jak bankomaty, nauczycieli jak zgredów, a swoje życie jak jedną wielką imprezę, na której najważniejsza jest dobra zabawa czyli dużo używek każdego rodzaju i dużo „cipul do przelecenia”. W życiu której jedynymi pozytywnymi osobami są dziadkowie. Najstarsze pokolenie, które nie utraciło ideałów. Przypominające, "że w świecie należy doszukiwać się piękna, w ludziach – dobra, a w życiu – pozytywnych stron". Niestety w bezsilnej starości, ograniczające się tylko do tego.
Irytujące.
I dokładnie o to chodziło autorom, bo Dariusz Chętkowski (czynny nauczyciel, na którego stronę BelferBlog zaglądam) napisał ją razem z licealistami, swoimi uczniami, którzy operując skrajnościami w postępowaniu kreowanych bohaterów, w ich postawach, w myśleniu, w zachowaniach, w decyzjach, napisali swoisty protest. Manifest młodych, którym chcieli zwrócić uwagę dorosłych odpowiedzialnych za wychowanie młodzieży krzycząc: ZAJMIJCIE SIĘ NAMI! Oberwało się rodzicom goniącym za pieniędzmi i karierą. Politykom zaślepionym walką o władzę. Bezsilnym i niedouczonym nauczycielom, którzy swoją ignorancją sami proszą się o założenie kosza na głowę. Skorumpowanej służbie zdrowia uśmiercającej ludzi Pavulonem. Bezmyślnej policji, zabijającej ostrymi nabojami studentkę podczas juwenaliów. Wszystkim dorosłym. Każdemu systemowi.
Autentyczny, żywy, wnikliwy, prawdziwy, bezkompromisowy, agresywny, a przez to bardzo bolesny obraz polskiego społeczeństwa, który ponosi porażkę, z różnych powodów, na gruncie wychowania. Obraz od którego czytając o nim, chciałam się odsunąć, tak jak od tej grupy nastolatków na przystanku tramwajowym, ale zamiast tego powinnam sobie zadać pytanie: Co zrobić żeby to zmienić? Bo jak napisał autor, a także publicysta, w jednym ze swoich artykułów na temat wychowania: „A młodzież, wbrew całemu złu, jakie się jej przypisuje, ma dobre serce, tylko maniery nieodpowiednie”. Uwielbiam go za to zdanie! Za to proste ujęcie myśli: Kiedy się rodzi dziecko, dostajemy cudowny materiał do ukształtowania. Jeśli ulepimy z niego potworki, możemy mieć pretensje tylko do siebie.
Młodzież to widzi, rozumie i o tym pisze z wściekłością człowieka skrzywdzonego, która i mnie się udzieliła. Mam ochotę rzucać tą książką w każdego dorosłego, który w negatywny sposób wpływa na proces wychowania, a błąd zaniechania jest jego sposobem na przetrwanie w zawodzie. Mam ochotę zamykać ich z tą książką w pokoju o wodzie i chlebie i zmusić do czytania jako lektury obowiązkowej. Mam ochotę krzyczeć jak oni: zobacz, zrozum i przestań o tym tylko mówić, a zacznij działać! Rodzicu! Wychowawco! Nauczycielu! Polityku!
Obudźcie się!
Andrzej Frycz Modrzewski przypomina: Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie!
I chciałoby się dodać: i nie ma zmiłuj się, i nie ma, że boli! Jeśli was to przerasta przestańcie rodzić, zmieńcie zawód, wymieńcie polityków!
Wiem, wiem, że świat nie rządzi się takimi prostymi zasadami, ale udzielił mi się ból samobójczej bezsilności w tej powieści. Zwłaszcza, że mija trzy lata od wydania książki, a ja czytam artykuł "Za buraka i kapustę nauczyciele poczuli się obrażeni", świadczący o nadal trwającej głuchocie dorosłych na krzyk młodzieży.
http://naostrzuksiazki.pl/
Ilekroć widziałam, stojąc na przystanku autobusowym lub w innym miejscu publicznym, podpite grupy nastolatków, palących papierosy, głośno i wulgarnie opowiadających o przeszłej imprezie, rzucających dookoła niedopałkami i puszkami po piwie, zawsze miałam ochotę odsunąć się od nich z obrzydzeniem i niesmakiem. Dokładnie te same uczucia towarzyszyły mi podczas czytania tej...
więcej Pokaż mimo to(UWAGA! Cała wypowiedź odnosi się do pierwszych trzydziestu stron książki)
Przyznaję, nie przeczytałam jej do końca. Ba, nie przebrnęłam przez pierwsze 50 stron. Czemu? Głównie przez postacie i dialogi.
-Dlaczego onomatopeje, typu dzwonek telefonu, są umieszczone w dialogach, jakby postacie je mówiły? Kiedy pierwszy raz to zobaczyłam nie wiedziałam czy ta postać autentycznie powiedziała "Dryń, dryń" czy to jednorazowy błąd.
- Nie mogłam znieść większości postaci żeńskich, jakie się pojawiły. Natalia wydawała się okej, ale jej matka? Ja rozumiem (chyba),że autor chciał stworzyć postać antypatyczną, chłodną wobec własnego dziecka, pozbawioną skrupułów, ale wyszła z tego bardziej parodia stereotypowej złej macochy/rodzica. Poza tym, ona w żadnym stopniu nie wyraża się ani jako matka (co jest nawet zrozumiałe) ani osoba publiczna, do tego posłanka (ten kto czytał dialog między nią a Natalią na samym początku powinien zrozumieć do czego się odnoszę). Jolka i Magda też mi nie pod pasowały, ale były nawet znośne.
-O dialogach już nie będę wspominać...
W sumie widać, że autor napisał tą książkę z licealistami. Używanie przekleństw, silenie się na "luzacki" język dla młodzieży itp. Jestem na to bardzo wyczulona. Szczególnie, gdy się z tym przesadza.
Przepraszam, że tak strasznie narzekam na tą pozycję, szczególnie, że nie przeczytałam nawet 1/3. Dlatego nie ocenię tej pozycji. Może potem jest lepiej, ale ja nie mam ochoty jak na razie tego sprawdzać.
(UWAGA! Cała wypowiedź odnosi się do pierwszych trzydziestu stron książki)
więcej Pokaż mimo toPrzyznaję, nie przeczytałam jej do końca. Ba, nie przebrnęłam przez pierwsze 50 stron. Czemu? Głównie przez postacie i dialogi.
-Dlaczego onomatopeje, typu dzwonek telefonu, są umieszczone w dialogach, jakby postacie je mówiły? Kiedy pierwszy raz to zobaczyłam nie wiedziałam czy ta postać...
szukałam czegoś na odreagowanie po nudnej lekturze. książka mnie wciągnęła, jest w niej przedstawiona ciekawa historia, bardzo realistyczna szczególnie w dzisiejszych czasach. jest dość dużo przekleństw, może nawet za dużo. to mi przeszkadzało, sama się sobie zdziwiłam.
szukałam czegoś na odreagowanie po nudnej lekturze. książka mnie wciągnęła, jest w niej przedstawiona ciekawa historia, bardzo realistyczna szczególnie w dzisiejszych czasach. jest dość dużo przekleństw, może nawet za dużo. to mi przeszkadzało, sama się sobie zdziwiłam.
Pokaż mimo toBeznadziejna. Nie doczytałam nawet do 50 strony. Nie polecam .
Beznadziejna. Nie doczytałam nawet do 50 strony. Nie polecam .
Pokaż mimo to