"Kanał" Wajdy oglądałam pierwszy raz z mamą jeszcze jako dzieciak i od tamtej pory widziałamgo wiele razy (ciągl jestem pod wielkim wrażeniem), ale jakoś nigdy nie dotarłam do opowiadania, na podstawie którego film powstał. Teraz postanowiłam to nadrobić.

Trafiłam na wydanie Spółdzielni Wydawniczej "Czytelnik" z 1981 roku pt. "Kanał i inne opowiadania", która zawiera pięć opowiadań - "Godzina W", "Węgrzy", "Kanał", "Ucieczka", "Casalaraga".

Bardzo ciężko mi ocenić ten zbiór, zwłaszcza że czytam go w przededniu 70. rocznicy wybuchu powstania. Zbyt emocjonalnie podchodzę do pamięci o powstaniu i relacji o nim - a przecież te opowiadania są literacką relacją z tego, w czym Stawiński uczestniczył, zbyt wielkie wrażenie zrobiły też na mnie ekranizacje opowiadań (tworzył również ich scenariusze) - "Kanał" Wajdy, "Eroica" Munka, "Godzina W" Morgensterna.

Dlatego trudno jest powiedzieć, że książka jest np. fantastyczna, bo te epitety to jakby za mało. Mogę tylko powiedzieć, że są to historie, w których czuje się prawdę o ludziach i historii. Jestem pod wielkim wrażeniem opowiadań, ale też talentu samego autora, bo uczynił te małe formy literackie dziełami wielkimi, świetnie posługując się językiem i literackimi środkami wyrazu, był także świetnym scenarzystą, który przyczynił się do powstania wielu kinowych arcydzieł.

"Kanał" Wajdy oglądałam pierwszy raz z mamą jeszcze jako dzieciak i od tamtej pory widziałamgo wiele razy (ciągl jestem pod wielkim wrażeniem), ale jakoś nigdy nie dotarłam do opowiadania, na podstawie którego film powstał. Teraz postanowiłam to nadrobić.

Trafiłam na wydanie Spółdzielni Wydawniczej "Czytelnik" z 1981 roku pt. "Kanał i inne opowiadania", która zawiera pięć...