"Zmrok", będący pastiszem powieści Stephenie Meyer (a w każdym razie tak głosi opis wydawcy), to właśnie jedna z niewielu książek, której nie ma się ochoty przeczytać do końca. Udało mi się skończyć tę lekturę tylko i wyłącznie dzięki jej niewielkim rozmiarom i moich książkowo-masochistycznych skłonnościach.

"Zmrok" (choć powinienem napisać "Zmrrrrok", tak samo jak zapisany w każdym miejscu książki został wyraz "kierrrunek" - do tej pory nie do końca rozumiem dlaczego) wykorzystując najczęściej wyśmiewane cechy bohaterów oraz specyficzne sceny wykreowane przez Meyer, miał obśmiać (a w każdym razie zdecydowanie nie miał wychwalać) sagę "Zmierzch". Dlatego też główną bohaterką jest Belle, schizoidalna nastolatka, której udało się uniknąć procesu socjalizacji przez co kompletnie nie rozumie otaczającego jej świata. Zamiast tego (przed wyjazdem do ojca, który jest dla niej równie bliski co sąsiad w okolicy) wychowywała własną matkę, karmiąc ją i poznając jej nowych chłopaków.

Zasadniczo przy tak ogromnej popularności sagi "Zmierzch" i nieustannie wykpiwanych jej cechach można napisać naprawdę niesamowitą parodię. Niestety, "Zmrok", to trywialny i naiwny humor, często niesmaczny i wymyślany jakby tylko po to, aby czytelnik wiedział, że w tym i w tym fragmencie powinien się śmiać. Przyznam, że raz - na samym końcu - udało mi się zaśmiać. Nie wiem tylko, czy to za sprawą sparafrazowanej sceny łóżkowej, czy może to wynik mojej radości z nadchodzącego końca tej lektury.

Książkę tę powinien przeczytać każdy (o ile może ją pożyczyć od znajomego bądź z biblioteki, ewentualnie kupić w przecenie za 2,99zł), kto przeczytał już historię Belli i Edwarda. Dzięki temu dowie się, czego na pewno już nie będzie chciał przeczytać w przyszłości.

"Zmrok", będący pastiszem powieści Stephenie Meyer (a w każdym razie tak głosi opis wydawcy), to właśnie jedna z niewielu książek, której nie ma się ochoty przeczytać do końca. Udało mi się skończyć tę lekturę tylko i wyłącznie dzięki jej niewielkim rozmiarom i moich książkowo-masochistycznych skłonnościach.

"Zmrok" (choć powinienem napisać "Zmrrrrok", tak samo jak...