Miłość, temat który nigdy się nie wyczerpie, na który można pisać wszystkie piosenki i wszystkie książki świata. Mimo że każdy z nas zna to uczucie, mniej lub bardziej, krócej lub dłużej, to w powieści "Ostatnia piosenka" Nicholasa Sparksa, króla ściskających serca książek, zawsze odnajdzie coś nowego, coś co zmieni nasze dotychczasowe postrzeganie świata, postrzeganie drugiego człowieka. Ponad to pana Sparksa cechuje niesamowita lekkość pisania, dzięki której jeszcze przyjemniej czyta nam się "Ostatnią piosenkę".

Niestety, nie mogę pochwalić się tym, że najpierw przeczytałam książkę, a dopiero potem obejrzałam film. Właściwie to dzięki ekranizacji przeczytałam "Ostatnią piosenkę" teraz, a nie za rok, czy za dwa. Na szczęście obraz Miley Cyrus nie popsuł mojej wizji głównej bohaterki. Nie udało się to z Liamem Hemsworthem, ale chyba specjalnie nie ubolewam nad tym, że Will miał jego twarz ;D

Veronica "Ronnie" Miller mieszka z matką i młodszym bratem w Nowym Jorku. Nie jest przykładem idealnego obywatela. Na swoim koncie na kilka drobnych kradzieży i wyrok sądowy. Ma purpurowe pasemka i ubiera się na czarno. Wakacje musi spędzić w niewielkiej, nadmorskiej miejscowości Wilmington. Przyzwyczajona do Nowego Jorku, tętniczego również nocą, do imprez i szaleństw, nie cieszy się na kilkutygodniowy pobyt u ojca, do którego nie odzywa się od trzech lat. W Wilmington Ronnie szybko wpada w nieodpowiednie towarzystwo, które z biegiem czasu przyprawia ją o kolejne kłopoty.

Co sprawiło, że jednak były to najpiękniejsze wakacje w jej życiu?
No nie powiem. Trzeba przeczytać ;P

Siatkówka plażowa. Koszulka z Nemo. Fortepian. Gniazdo żółwi. Łowienie ryb. Płonące piłki. Odbudowa kościoła. Letnia miłość. Wszystko to niewątpliwie kojarzy mi się z "Ostatnią piosenką". Jednak nie to na długo zapadnie mi w pamięci. Co sprawiło, że płakałam zarówno na filmie jak i podczas czytania książki? Wartość którą rzadko spotyka się w XXI wieku. Miłość do rodzica. Prawda, że coraz rzadziej spotykamy się z bezwarunkowym uczuciem do swoich "starszych"? A chyba wspomniałam, że Ronnie przez trzy lata nie odzywała się do ojca. Więc... Ta książka nie może być nieciekawa.

Serdecznie polecam ;D

Miłość, temat który nigdy się nie wyczerpie, na który można pisać wszystkie piosenki i wszystkie książki świata. Mimo że każdy z nas zna to uczucie, mniej lub bardziej, krócej lub dłużej, to w powieści "Ostatnia piosenka" Nicholasa Sparksa, króla ściskających serca książek, zawsze odnajdzie coś nowego, coś co zmieni nasze dotychczasowe postrzeganie świata, postrzeganie...