Lekkie rozczarowanie trzecią częścią trylogii. Przede wszystkim, znikło to, co interesujące, czyli wymyślne okrucieństwo Kapitolu. Sprowadzony nagle do małego punkciku na mapie Panem, broniącego się przed ogarniającą dystrykty rebelią, jest o wiele mniej ciekawy.
Akcja - trudno mi powiedzieć, czy nagle przyspieszyła, czy zwolniła. Z jednej strony dzieje się wiele, rebelia rozwija się z rozmachem, ale z drugiej czytelnik zostaje wrzucony w schemat walka-szpital, powtarzający się raz po raz.
Końcówka najsłabsza, ale to jest wiadome, że trudno jest nagle pokończyć wątki rozwijające się przez trzy tomy. Szereg śmierci, pozwalający pozbyć się części postaci, niestety nie rozwiązuje sprawy.
Epilog dodatkowo banalizuje całość, miałam wrażenie, że czytam źle przepisany monolog końcowy Sarah Connor z Terminatora. I żyli razem długo i szczęśliwie, pełni niepokoju o przyszłość.
Polecam, warto przeczytać, żeby dopełnić trylogii.

Lekkie rozczarowanie trzecią częścią trylogii. Przede wszystkim, znikło to, co interesujące, czyli wymyślne okrucieństwo Kapitolu. Sprowadzony nagle do małego punkciku na mapie Panem, broniącego się przed ogarniającą dystrykty rebelią, jest o wiele mniej ciekawy.
Akcja - trudno mi powiedzieć, czy nagle przyspieszyła, czy zwolniła. Z jednej strony dzieje się wiele, rebelia...