Miasteczko jak Alice Springs

Okładka książki Miasteczko  jak Alice Springs
Nevil Shute Wydawnictwo: Bellona literatura piękna
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
A town like Alice
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Data 1. wydania:
1961-01-01
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311078666
Tłumacz:
Urszula Gutowska
Tagi:
dramat kobiety jeńcy wojna
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
118 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
894
15

Na półkach: , , , ,

„Ludzie, którzy przesiedzieli wojnę w obozach jenieckich, napisali mnóstwo książek o tym, jak to im było źle – powiedziała spokojnie, wpatrując się w żar w palenisku. – A nie mają pojęcia, jak wyglądało życie, kiedy się do obozu nie trafiło.”
„Miasteczko jak Alice Springs” to opowieść pewnego starszego prawnika o życiu swojej klientki – Jean Paget, która tuż przed wybuchem II wojny światowej udała się do pracy na Malaje, gdzie po dwóch latach pobytu wraz z innymi angielskimi właścicielami plantacji została zaskoczona tym, że wojna nie trwa tylko w Europie, ale przeniosła się również na Daleki Wschód. Kiedy Japończycy podbili Malaje, angielskich mężczyzn kierowano do pracy w obozach np. przy budowie kolei, angielskie kobiety wraz z dziećmi trafiały do obozów jenieckich. Niestety nie wszystkie – grupa dzieci oraz kobiet z Jean Paget licząca ponad trzydzieści osób, została skazana na wędrówkę przez Malaje w poszukiwaniu obozu jenieckiego, który mógłby ich przyjąć. Japońscy dowódcy odsyłali kobiety wraz z małymi dziećmi z miejsca na miejsce, a podróż w trudnych tropikalnych warunkach nawet kilkanaście mil dziennie kończyła się czasami tragicznymi skutkami. Jean Paget udało się przeżyć, jako jednej z nielicznych – dzięki pomocy m.in. tubylców oraz własnej zaradności.
Po kilku latach od powrotu do Anglii, Jean dziedziczy pokaźny spadek objęty kuratelą adwokacką i postanawia wrócić na Malaje do pewnej wioski, która w znaczący sposób przyczyniła się do przetrwania Jean i innych kobiet. Wraca, aby odwdzięczyć się tamtejszym ludziom. A tam, dowiaduje się, że człowiek, którego w trakcie wędrówki spotkała wbrew jej opinii wcale nie zginął. Jean postanawia odnaleźć człowieka, z którym połączyła ją nić porozumienia w tym tragicznym czasie…
Powieść napisana jest prostym, angielskim stylem – bez zbędnych ozdobników wciąga w akcję czytelnika – jesteśmy obecni w deszczowej Anglii, w tropikalnych Malajach oraz odludnym interiorze Australii. Niestety, pomimo mocnego realizmu w pierwszej części powieści, w drugiej czytelnik dostaje dawkę tak niesamowicie pozytywnych zbiegów okoliczności, że bohaterka obdzierana jest z warstw rzeczywistego istnienia.
O ile zawsze z zainteresowaniem podchodzę do książek, które opowiadają losy zwykłych ludzi podczas II wojny światowej, zwłaszcza poza Europą (bo na niewiele takich pozycji natrafiłam), to ta powieść budzi we mnie ambiwalentne odczucia i zmieszanie właśnie dziejami bohaterki, która postanawia wyjechać do Australii w poszukiwaniu czegoś zagubionego. Przygody Jean Paget w Australii są tak cukrowe, że czasami bolą zęby – jakby za wszelką cenę przeznaczenie postanowiło wynagrodzić grozę malajskich tropików.
Nevil Shute zafundował czytelnikowi fikcję opartą troszeczkę na realnych wydarzeniach – owszem męcząca wędrówka kobiet i dzieci miała miejsce, jednak nie na Malajach a na Sumatrze, obywatelek holenderskich a nie angielskich. Rzeczywiście przeżyła silna jednostka żeńska, która z dzieckiem na rękach pokonała setki mil. Poza tym, podczas lektury nasunęło mi się podejrzenie, że Nevil Shute nie lubił swojej ojczyzny – Anglii, za to za wszelką cenę ukazywał surowość i samotność Australii w pozytywnym świetle.
Książka godna polecenia dla osób lubiących powieści obyczajowe z silną żeńską bohaterką bez skazy oraz Australię wraz z przystojnymi hodowcami bydła.

„Ludzie, którzy przesiedzieli wojnę w obozach jenieckich, napisali mnóstwo książek o tym, jak to im było źle – powiedziała spokojnie, wpatrując się w żar w palenisku. – A nie mają pojęcia, jak wyglądało życie, kiedy się do obozu nie trafiło.”
„Miasteczko jak Alice Springs” to opowieść pewnego starszego prawnika o życiu swojej klientki – Jean Paget, która tuż przed wybuchem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    655
  • Przeczytane
    153
  • 100 książek BBC
    41
  • Posiadam
    36
  • 100 tytułów BBC
    23
  • Lista BBC
    19
  • 100 BBC
    12
  • Ulubione
    9
  • BBC
    8
  • 100 książek, które musisz przeczytać przed śmiercią - lista BBC
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miasteczko jak Alice Springs


Podobne książki

Przeczytaj także