Książki Halika wydane parę lat temu przez Bernardinum w serii Poznaj Świat towarzyszyły mi podczas urlopu. Ponieważ były trzy - 180000 kilometrów przygody, Jeep i Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso, wszystkie zmieszały się w jedną egzotyczną całość. Ameryka południowa i północna, trochę Nowego Yorku i trochę dżungli, trochę pustyni i trochę Alski, trochę o motoryzacji i trochę o polowaniach... Z perspektywy czasu przyznaję, że mieszanka iście wakacyjna. Jak drink na czarnogórskiej plaży. Ale pamiętam smak i tych książek, i tego drinka. Wspomnienia pozostały dobre. Tony sam był w gorącej wodzie kąpany, więc nie takie mieszanki mu znane zapewne. Dziś nikt tak już nie podróżuje jak Tony, nie stawia wszystkiego na jedną kartę. A już na pewno nikt zawodowo zajmujący się podróżami i zarabianiem na nich. Tony jest fascynującym gawędziarzem, najbrzydszym białym indianinem świata i wspaniałym człowiekiem. Te trzy cechy pojawiają się w każdej z wymienionych pozycji. Miło jst poczytać Halika na urlopie. Szczególnie w tak ładnym wydaniu.

Książki Halika wydane parę lat temu przez Bernardinum w serii Poznaj Świat towarzyszyły mi podczas urlopu. Ponieważ były trzy - 180000 kilometrów przygody, Jeep i Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso, wszystkie zmieszały się w jedną egzotyczną całość. Ameryka południowa i północna, trochę Nowego Yorku i trochę dżungli, trochę pustyni i trochę Alski, trochę o motoryzacji i...