Książkę przeczytałam kilka lat temu, a zdałam sobie z tego sprawę dopiero pod koniec lektury. Zapamiętałam wyłącznie zakończenie, natomiast cała reszta wyleciała mi z głowy. Nic dziwnego, pomyślałam, kiedy przewróciłam ostatnią kartkę.

Tematyka jest naprawdę ciekawa i godna uwagi, aczkolwiek autorka nie sprostała moim oczekiwaniom. Przemoc w małżeństwie była z początku intrygującym wątkiem, ale potem wszystko diabli wzięli. Akcja okropnie się wlecze, a przez kilkanaście pierwszych stron cały czas czytałam o tym, jaka to główna bohaterka jest piękna, błyskotliwa, interesująca. Istny cud! Podobnie sprawa miała się z jej mężem. Dla odmiany on jest atrakcyjny, bogaty i władczy. Przyjęłam owe wiadomości już za pierwszym razem, dlatego czytając po raz enty to samo, miałam ochotę odłożyć książkę i nigdy do niej nie wracać.
Steel starała się wykreować Maddy na osobę inteligentną o ciężkiej przeszłości... ale nie wyszło. Nie dało się jej polubić. Niekiedy zachowywała się jak nastolatka, a nie dorosła, odpowiedzialna kobieta. Warto wspomnieć, że autorka nie znała dla niej litości. Nie szczędzi jej trudów: nieudane dzieciństwo oraz małżeństwo, zajście w ciążę w wieku piętnastu lat, no i warto wspomnieć o prześladowcy, przez którego o mało nie została zgwałcona. Naprawdę, więcej się nie dało?

Końcówka najbardziej mnie zawiodła i być może z tego powodu utkwiła mi w pamięci. Chciałam zobaczyć, jak bohaterka poradziłaby sobie z mężem, gdyby akcja z centrum handlowym nie miała miejsca. Jak o własnych siłach, bez żadnych ciężkich przeżyć, przez które ledwo uszła z życiem, opuszcza go. Niestety nie otrzymałam tego. Cóż, jakoś przeszłam przez ,,Podróż", aczkolwiek podejrzewam, że i tym razem równie szybko o niej zapomnę.

Książkę przeczytałam kilka lat temu, a zdałam sobie z tego sprawę dopiero pod koniec lektury. Zapamiętałam wyłącznie zakończenie, natomiast cała reszta wyleciała mi z głowy. Nic dziwnego, pomyślałam, kiedy przewróciłam ostatnią kartkę.

Tematyka jest naprawdę ciekawa i godna uwagi, aczkolwiek autorka nie sprostała moim oczekiwaniom. Przemoc w małżeństwie była z początku...