King zaraz po swoim tragicznym wypadku stworzył książkę z gatunku Science-fiction, która jest ściśle związana z tym wydarzeniem. Nie omieszkał przy tym nawiązać do swoich wcześniejszych dzieł.

Jak wyszło? No poniżej pewnego poziomu Stephen nigdy nie schodził i tutaj również. Jest mnóstwo emocji, dużo zabawy, trochę napięcia. Trzeba przyznać, "Łowca snów" to udana rzecz. Ale tylko umiarkowanie udana. Można się bowiem zachwycać świetnie wykreowanemu światu w umysłach bohaterów, pomysłową narracją spajającą wydarzenia z przeszłości i przyszłości, a także kilkoma niezłym zwrotami akcji. Faktem jest jednak że między tym wszystkim można doszukać się kilku potknięć. Największym jest trwająca 1/3 książki scena pościgu samochodowego, stanowczo za długa i zbyt monotonna. Dodać należy że jak zwykle złe postaci są przerysowane, a zachowania Freddy'ego to już w ogóle nie rozumiem. Nie do końca też wydaje mi się logiczne rozplanowanie tego w jaki sposób można się zarazić byrusem, a w jaki wyhodować byrum. Ale to akurat chyba mój błąd że tego się nie dopatrzyłem.

Wśród dokonań Kinga "Łowaca snów" zajmie pewnie jedną z niższych półek jego fanów. To sprawnie napisany horror sf, ale nie do końca przemyślany, trochę naciągany i wyraźnie nie posiadający ambicji by przebić inne powieści Stephena. Niemniej sięgnąć po niego warto.

King zaraz po swoim tragicznym wypadku stworzył książkę z gatunku Science-fiction, która jest ściśle związana z tym wydarzeniem. Nie omieszkał przy tym nawiązać do swoich wcześniejszych dzieł.



Jak wyszło? No poniżej pewnego poziomu Stephen nigdy nie schodził i tutaj również. Jest mnóstwo emocji, dużo zabawy, trochę napięcia. Trzeba przyznać, "Łowca snów" to udana rzecz....