Do androids dream of electric sheep?
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Blade Runner (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Do androids dream of electric sheep?
- Wydawnictwo:
- Del Rey
- Data wydania:
- 1996-01-01
- Data 1. wydania:
- 1996-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 0345404475
- Tagi:
- SF akcja przyszłość
"The most consistently brilliant science fiction writer in the world."
--John Brunner
THE INSPIRATION FOR BLADERUNNER. . .
Do Androids Dream of Electric Sheep? was published in 1968. Grim and foreboding, even today it is a masterpiece ahead of its time.
By 2021, the World War had killed millions, driving entire species into extinction and sending mankind off-planet. Those who remained coveted any living creature, and for people who couldn't afford one, companies built incredibly realistic simulacrae: horses, birds, cats, sheep. . .
They even built humans.
Emigrees to Mars received androids so sophisticated it was impossible to tell them from true men or women. Fearful of the havoc these artificial humans could wreak, the government banned them from Earth. But when androids didn't want to be identified, they just blended in.
Rick Deckard was an officially sanctioned bounty hunter whose job was to find rogue androids, and to retire them. But cornered, androids tended to fight back, with deadly results.
"[Dick] sees all the sparkling and terrifying possibilities. . . that other authors shy away from."
--Paul Williams
Rolling Stone
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 9 399
- 4 592
- 2 023
- 479
- 173
- 112
- 107
- 103
- 97
- 80
Opinia
Już nie pamiętam ile razy wrzucałam tę książkę w kolejkę do czytania i ile razy tego zaniechałam. W końcu nadszedł odpowiedni moment, nawet nie spodziewałam się, że lektura pójdzie tak sprawnie. I cóż może powiedzieć osoba, która widziała najpierw film i to, co w nim uwielbiała to android Roy Baty i jego konfrontacja z głównym bohaterem powieści? Ciężko mi trochę przetrawić, że książka była tak różna od ekranizacji. Ale to dobrze. Bo czułam się, jakbym miała styczność z czymś odrobinę innym. Żal mi tej sceny w deszczu, nie powiem, że nie. Ale książka również miała wiele elementów, które mi się spodobały.
Świetny był obraz świata, pył, kurz, radioaktywny syf. Po Ostatniej Wojnie Światowej świat już nie wygląda tak jak dawniej. Większość z tych, co nie zginęła, wyemigrowała na Marsa, gdzie humanoidalne androidy stanowią siłę roboczą. Technologia tak się rozwinęła, że nie idzie w prosty sposób odróżnić andka od człowieka. Widocznie nie wszystkim androidom spodobało się na Marsie i uciekają na Ziemię, gdzie ich wyłapywaniem zajmują się łowcy. W tym główny bohater, Rick Deckard.
Podobało mi się to wszechogarniające pragnienie, żeby posiadać zwierzę i je kochać. Posiadanie zwierzaka stanowi tam chyba miarę człowieczeństwa i luksusu. Zwierząt po wojnie jest jak na lekarstwo, a za większe sztuki trzeba zapłacić przeogromne pieniądze. Modyfikatory nastroju – kolejna niesamowita sprawa.
Co mi się nie spodobało? Nie specjalnie polubiłam skrzynki empatyczne, merceryzm, ale zrozumiałam tego potrzebę. Nie za bardzo podobały mi się androidy. Były dość miałkie, niby uciekły, walczyły o swój los, a o swoje życie już jakoś niespecjalnie. Dlatego ostateczne starcie Deckarda w książce z pozostałymi androidami było dla mnie zupełnie nie do zaakceptowania. Myślałam, że będzie widać wyraźnie, że kolejne generacje androidów będą coraz bardziej ludzkie, a tego człowieczeństwa w nich mi zabrakło… Tak, zabrakło mi Roya Baty. No trudno.
I tak uważam, że książka była dobra i warto było ją przeczytać, bo porusza ciekawe zagadnienia.
Już nie pamiętam ile razy wrzucałam tę książkę w kolejkę do czytania i ile razy tego zaniechałam. W końcu nadszedł odpowiedni moment, nawet nie spodziewałam się, że lektura pójdzie tak sprawnie. I cóż może powiedzieć osoba, która widziała najpierw film i to, co w nim uwielbiała to android Roy Baty i jego konfrontacja z głównym bohaterem powieści? Ciężko mi trochę...
więcej Pokaż mimo to