rozwińzwiń

Morele rozkwitają nocą

Okładka książki Morele rozkwitają nocą Ola Rusina
Okładka książki Morele rozkwitają nocą
Ola Rusina Wydawnictwo: Dwie Siostry Seria: Seria z Poczwarką literatura dziecięca
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Seria:
Seria z Poczwarką
Wydawnictwo:
Dwie Siostry
Data wydania:
2024-01-10
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-10
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381504942
Tłumacz:
Joanna Majewska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3798
3739

Na półkach:

Jak napisać o wojnie, bez przedstawiania jej okropności, symbolicznie, tak by utwór mogły przeczytać dzieci i młodsza młodzież? Właśnie tak, poetycko, refleksyjnie, a jednocześnie możemy śledzić przygody Ustyma, Muszki i Esa.

Jak napisać o wojnie, bez przedstawiania jej okropności, symbolicznie, tak by utwór mogły przeczytać dzieci i młodsza młodzież? Właśnie tak, poetycko, refleksyjnie, a jednocześnie możemy śledzić przygody Ustyma, Muszki i Esa.

Pokaż mimo to

avatar
1450
980

Na półkach: , ,

O wojnie można opowiadać na dziesiątki sposobów. W formie wspomnień, reportaży, powieści na faktach czy literackiej fikcji. Można o niej opowiadać dorosłym, ale też dzieciom. Choć przekaz dla najmłodszych bywa najczęściej mocno złagodzony. Co wcale nie musi oznaczać lukrowania rzeczywistości. Bo - jak udowadnia Olga Rusina w książce Morele rozkwitają nocą - można o wojnie opowiedzieć zarówno pięknie, jak i prawdziwie.

Jest 2015 rok. Dziewięcioletni Ustym mieszka w miasteczku niedaleko okupowanego przez Rosjan Doniecka. Odkąd wybuchła wojna, jego świat stopniowo się zmienia: pobliskie pole zostaje zaminowane, przestaje działać szkoła, zaczynają się ostrzały. Gdzieś w pobliżu stacjonuje Mistrz – żołnierz ochotnik obdarzony niezwykłą wyobraźnią.

Ustym i Mistrz nigdy się nie poznają. Poznają jednak Esa – zagubionego mówiącego drona, który staje się ich wspólnym przyjacielem. To on pomaga im zmierzyć się z nową, niełatwą rzeczywistością. Bo choć mało kto go widzi i słyszy, Es może zobaczyć bardzo wiele – i sprawić, by jego przyjaciele znów przenieśli się w miejsca, do których dostęp odebrała im wojna.

Rusina opowiada o wojnie, która dla Ukrainy toczy się nie od dwóch, a dziesięciu już lat, o czym zdarza nam się zapomnieć. Sytuuje też akcję w okolicach, które doświadczyły grozy zbliżających się i potęgujących działań wojennych, najpierw przyjmując ludzi uchodzących z terenów przejętych przez wrogie państwo, a później opuszczanych przez ludzi, którzy musieli dokonać trudnego wyboru między pozostawieniem swoich domów i większości dobytku i udaniem się w bezpieczne miejsce a trwaniem w niepewności, ale na swoim.

O takich ludziach jest ta historia. I o ludziach, którzy tych terenów próbują bronić. Jednak nie jest opowieścią, jakiej byśmy się spodziewali. Olga Rusina wprowadziła bowiem do niej jednego bardzo niezwykłego bohatera - drona, który stracił kontakt ze swoim pilotem, za to zyskał coś na kształt samoświadomości i próbuje zrozumieć otaczający go świat i ludzi. Es, bo takie imię ów dron otrzymał, z jednej strony staje się łącznikiem między historią o chłopcu żyjącym na zagrożonych terenach a opowieścią o żołnierzu o pseudonimie Mistrz. Z drugiej strony jego próby zrozumienia ludzkich przyjaciół i ich emocji stają się pomostem między młodym odbiorcą książki a reprezentowanymi przez tych bohaterów doświadczeniami wojny i zagrożenia.

Niemal dziecięca ciekawość Esa i jego dociekliwość są naprawdę urocze. Tym łatwiej będzie dzieciom się z nim utożsamić i go polubić. To tak fascynująca postać, że finalnie żałuję, że nie dostajemy jakiegoś wymyślnego happy endu z Esem w roli głównej. Z drugiej strony Rusina, choć wprowadza do historii ten nierealistyczny element, nie zakłamuje rzeczywistości i nie daje fałszywej nadziei. Owszem, zakończenie, które proponuje, dodaje otuchy, ale nie jest wyssane z palca. Jest najlepszym z możliwych w tych okolicznościach i za to też mam do niej szacunek.

Odrealniając odrobinę tę opowieść, Rusina tworzy dla dziecięcego czytelnik bezpieczną przestrzeń, w której może on na swoich warunkach historię o wojnie przyjąć. Może ją potraktować jak bajkę, skupić się na bardziej dosłownych elementach. Może dociekać, rozmawiać o zawartych w niej wątkach i motywach, lub pozostać odrębnym, odsunąć od siebie to, co mogłoby go zbyt mocno przytłoczyć. Ta bezpieczna przestrzeń pozwala poruszyć trudne tematy, takie jak życie w poczuciu zagrożenia, międzynarodowy konflikt, walka, śmierć i konieczność ucieczki, a jednocześnie nie wywołać w dziecku większego dyskomfortu niż może ono znieść. Buduje empatię i zrozumienie dla osób wojną dotkniętych, ale nie traumatyzuje.

Poruszyło mnie, jak Rusina wspaniale zawarła w książce doświadczenia uchodźcze - rosnące zagrożenie, które zmusza do porzucenia domu i wszystkiego, co było znajome i kochane, ucieczkę, próbę odnalezienia się w nowym miejscu i wśród ludzi, których codzienność różni się od bolesnych doświadczeń, które uchodźcy mają w sobie. I wreszcie ten stan wewnętrznego rozerwania, które pojawia się, gdy osiadamy na dłużej w jednym miejscu i tracimy poczucie, gdzie tak naprawdę jest nasz dom - czy jeszcze w miejscu, które musieliśmy porzucić, czy tu, gdzie znaleźliśmy swój azyl.

Piękne jest w tej historii także to, że niesie ona w sobie opowieść nie tylko o wojnie i rzeczach trudnych. Jest też w znacznej mierze opowieścią o przyjaźni, która nie zna granic, o wsparciu i poczuciu przynależności. Porusza kwestie bolesne, ale też pokazuje, że wyobraźnia ma ocalającą siłę, pozwala poradzić sobie z traumą, bólem i tęsknotą, ale też ochronić wspomnienia i zachować nadzieję na lepsze jutro.

Morele rozkwitają nocą to piękna książka i niezapomniana lektura. Historia dotycząca z jednej strony konkretnej wojny i konkretnego regionu, a jednak na swój sposób uniwersalna i wielowymiarowa. W tej niewielkich rozmiarów książce jest wiele emocji i smutku, ale też prawdziwe ciepło i nadzieja, że ocalenie znajdziemy w przyjaźni i wyobraźni, w marzeniu o tym, by kiedyś polecieć za horyzont. To książka bardzo prawdziwa w tym najważniejszym wymiarze, nawet jeśli autorka posługuje się nieco nierealnymi narzędziami do przekazania swojej historii. Jedna z najbardziej niezwykłych i poruszających opowieści o wojnie, jakie dane nam było czytać.

O wojnie można opowiadać na dziesiątki sposobów. W formie wspomnień, reportaży, powieści na faktach czy literackiej fikcji. Można o niej opowiadać dorosłym, ale też dzieciom. Choć przekaz dla najmłodszych bywa najczęściej mocno złagodzony. Co wcale nie musi oznaczać lukrowania rzeczywistości. Bo - jak udowadnia Olga Rusina w książce Morele rozkwitają nocą - można o wojnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
77

Na półkach:

Tej wiosny drzewa nie chciały kwitnąć." Jakby wojna zatrzymała czas. Jakby drzewa czekały, aż to wszystko się w końcu skończy. A co jeśli tym razem nie zakwitną? Nie będzie pysznych, pachnących, rumianych owoców... Czy to znaczy, że lato nie przyjdzie tym razem?

"Morele rozkwitają nocą" to powieść dla starszych dzieci, która trafiła także w moje serce. W subtelny sposób opowiada o wojnie w Ukrainie- opisuje jak wygląda miasto pod okupacją, codzienność mieszkańców, ich emocje- zarówno drobne radości, jak i obawy. Jest to jednak wyważony opis. Ktoś powie wręcz, że nic konkretnego (myślę, że będzie to zdanie tych, którzy przyzwyczaili się już do obrazów i informacji o walkach podawanych w mediach),ale ja i Moje Dzieci, i jestem pewna, że więcej osób, będąc "wrażliwcami" odciętymi na co dzień od medialnych przekazów, przeżywamy tę historię wrażeniowo, czując wszystkimi zmysłami, wchodząc w "buty" postaci literackich.

Głównym bohaterem książki jest dron, który zgubił się w akcji i nie potrafi wrócić do swojego właściciela. Zaprzyjaźnia się on z dziewięcioletnim chłopcem o imieniu Ustym, a także z żołnierzem, którego nazywa Mistrzem. Maszyna lata nad okupowanym terenem, niosąc radość swoim przyjaciołom w trudach wojny, pomagając im, próbując zrozumieć co czują i z czym się zmierzają.

Osadzając drona jako głównego bohatera, Autorka od razu zaskarbia sobie uwagę młodego czytelnika. Bo przecież któż by ze współczesnych dzieciaków nie chciał mieć własnej gadającej maszyny, która będzie jego przyjacielem? Różnego rodzaju roboty stają się częścią naszego życia, a co za tym idzie stają się postaciami literackimi i filmowymi. I ta powieść jest tego świetnym przykładem.

"Morele rozkwitają nocą" to książka niezwykła i potrzebna. W jednych obudzi empatię, u innych rozszerzy horyzont, otworzy na jakieś nowe doświadczenie. Dobrze byłoby ją przegadać z dorosłym, ale nie jest to jednak konieczne 😉

Tej wiosny drzewa nie chciały kwitnąć." Jakby wojna zatrzymała czas. Jakby drzewa czekały, aż to wszystko się w końcu skończy. A co jeśli tym razem nie zakwitną? Nie będzie pysznych, pachnących, rumianych owoców... Czy to znaczy, że lato nie przyjdzie tym razem?

"Morele rozkwitają nocą" to powieść dla starszych dzieci, która trafiła także w moje serce. W subtelny sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
603
401

Na półkach:

To subtelna, nienarzucająca się książka i dlatego można ją łatwo przeoczyć. Nie ma tu heroicznych wyczynów nadaktywnych bohaterów lub rozdzierająco krwawych scen, ale zwykłe ludzkie sprawy, a jednak książka zapada w serce...
Gadający i coraz-więcej-czujący dron Es zagubiony w świecie ludzi przypomina mi trochę postać robota Wall-e'ego z filmu Pixara; tak samo się krząta, chce być pomocny i budzi rozczulenie.
A ponieważ kolejny raz czytam o morelach w kontekście Donieckiego Zagłębia Węglowego (zob. świetny tomik Lubow Jakymczuk pt. "Morele Donbasu"),myślę sobie, że widok tych kwitnących drzew właśnie w tym regionie musi być jakiś nieziemski...
Niezwykła książka

To subtelna, nienarzucająca się książka i dlatego można ją łatwo przeoczyć. Nie ma tu heroicznych wyczynów nadaktywnych bohaterów lub rozdzierająco krwawych scen, ale zwykłe ludzkie sprawy, a jednak książka zapada w serce...
Gadający i coraz-więcej-czujący dron Es zagubiony w świecie ludzi przypomina mi trochę postać robota Wall-e'ego z filmu Pixara; tak samo się krząta,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    11
  • Przeczytane
    8
  • Teraz czytam
    2
  • Dziecięce - (3) na przyszłość
    1
  • Dla młodzieży
    1
  • Samodzielne
    1
  • Dziecięca
    1
  • Może kiedyś
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Morele rozkwitają nocą


Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,7
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także