rozwińzwiń

Radioaktywny Domek dla Lalek

Okładka książki Radioaktywny Domek dla Lalek Joanna Rosińska
Okładka książki Radioaktywny Domek dla Lalek
Joanna Rosińska Wydawnictwo: wydano nakładem autora Cykl: Radioaktywny domek dla lalek (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Radioaktywny domek dla lalek (tom 1)
Wydawnictwo:
wydano nakładem autora
Data wydania:
2023-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-01
Język:
polski
ISBN:
9788396675408
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
15
15

Na półkach:

ig: lustrzane.strony

💜 Bardzo długo czekałam, na przeczytanie tej książki i miałam bardzo wysokie oczekiwania. Widziałam same dobre opinie i na szczęście się nie zawiodłam.

💜 Świat jest cudownie wykreowany, tak samo jak bohaterowie. Często nie ogarniam co się dzieje w fantastyce (tu też tak było),ale pomimo tego potrafiłam się odnaleźć.

💜 Na plus są także różne perspektywy, bardzo lubię mieć możliwość poznania także reszty bohaterów oraz ich odczucia, emocje.

💜 Bardzo czekam na drugi tom i mam nadzieję, że także się nie zawiodę 😌

4/5

ig: lustrzane.strony

💜 Bardzo długo czekałam, na przeczytanie tej książki i miałam bardzo wysokie oczekiwania. Widziałam same dobre opinie i na szczęście się nie zawiodłam.

💜 Świat jest cudownie wykreowany, tak samo jak bohaterowie. Często nie ogarniam co się dzieje w fantastyce (tu też tak było),ale pomimo tego potrafiłam się odnaleźć.

💜 Na plus są także różne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
223

Na półkach:

Przyznam, że początkowo obawiałam się tej książki. Bałam się, że nie spodoba mi się jej klimat, bo rzadko sięgałam po historie tego typu. Wiedziałam tylko, że jest to opowieść o piątce bohaterów: Christianie, Davidzie, Eleanor, Jane i Natalie. Grupce znajomych, których połączyła pewna sprawa.

I jacie, na początku nie było mi łatwo. Nie rozumiałam za bardzo świata i tego co się działo. Ciężko było mi się wciągnąć w historię, ale potem zaczęłam to czuć. Klimat tej historii i trochę bardziej rozumieć ten świat, który zapewne ma jeszcze wiele tajemnic. Wszystko wraz z zwiększającą się liczbą stron coraz bardziej zaczęło się wyjaśniać, a ja zaczęłam się wciągać. I jacie, nie mogłam przez to uwierzyć w to, co działo się na końcówce. Mam teraz w głowie tak wiele pytań, które jak na razie nie dają mi spokoju. A ja chcę znać na nie odpowiedź.

Była piątka bohaterów, a każdy z nich był inny. Zacznę może od Christiana. Na początku zaciekawiła mnie jego postać. Pojawił się jako pierwszy i polubiłam go nawet. Był spokojny i wiedziałam, czego mogłam się po nim spodziewać. Zarazem trochę mnie nudził. Eleanor, jacie ona była świetna. Ja miałam wrażenie, że ona grała we własną grę. Często nie rozumiałam jej do końca, ale starałam się to zrobić. Końcówka z nią mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że to się stanie. Totalnie nie. Co do Natalie, miałam przeczucie, że ją polubię i się nie myliłam. Powiedziałabym, że to była jedna z moich ulubionych postaci. Niby niepozorna, a jednak potrafiła zaskoczyć. Dostrzegała czasami więcej niż inni. Była spokojna, kiedy to było potrzebne i po prostu była świetna. Jane i David razem byli świetni albo prześwietni. Uwielbiałam ich rozmowy i humor w nich. Jane zaskoczyła mnie swoją przeszłością i tym za kogo się uważała, bo miała coś więcej niż inni. David również skradł moje serce, ale z nim to wielka jest niewiadoma. Jak po Eleanor czasami nie wiedziałam do, czego dąży, tak z nim miałam tak cały czas. Ale właśnie to było cudowne w jego postaci. Że zaskakiwał na każdej stronie.

Nie podejrzewałam, że ta książka aż tak mi się spodoba. Że aż tak zapadnie mi w pamięci i pozostawi w mojej głowie totalny chaos z wieloma pytaniami po końcówce.

Przyznam, że początkowo obawiałam się tej książki. Bałam się, że nie spodoba mi się jej klimat, bo rzadko sięgałam po historie tego typu. Wiedziałam tylko, że jest to opowieść o piątce bohaterów: Christianie, Davidzie, Eleanor, Jane i Natalie. Grupce znajomych, których połączyła pewna sprawa.

I jacie, na początku nie było mi łatwo. Nie rozumiałam za bardzo świata i tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
183
182

Na półkach:

RADIOAKTYWNY DOMEK DLA LALEK
Joanna Rosinska

Zapraszam do miasta Stary Brokat: wejdź, rozgość się, daj się pochłonąć... Chociaż nie wiem, czy masz w sobie na tyle siły by się oprzeć temu przyciąganiu?! Odważysz się sprawdzić?? Zapraszam na recenzję książki "Radioaktywny Domek dla Lalek" autorstwa Joanny Rosinskiej.

"Radioaktywny Domek dla Lalek" nosi znamiona literatury dystopijnej, nieco postapokaliptycznej, a na pewno antyutopijnej, co wyraźnie dało się odczuć poprzez mroczny, duszny klimat powieści. Odnosiłam wrazenie, jakby z każdym kolejnym rozdziałem zaczerpnięcie głębszego oddechu stawało się coraz trudniejsze - gęsta, duszna atmosfera zdawała się wysysać tlen, a odczucie to było aż nazbyt rzeczywiste. Dlatego też musiałam "dawkować" sobie poznawanie tej budzącej przeróżne, ale niemal cały czas mało pozytywne emocje opowieści.

Muszę przyznać,  że "Radioaktywny Domek dla Lalek" wyróżnia się całkowicie oryginalną fabułą - dotychczas nie napotkałam podobnego pomysłu. Jestem pewna, że określenie "specyficzna", czyli na swój niepowtarzalny sposób wyjatkowa ze sporą dozą "dziwnosci", idealnie oddaje charakter tej historii. Już po pierwszych rozdziałach nasunęło mi się skojarzenie z Kingowskim stylem tworzenia świata oraz prezentowania wydarzeń - początkowe, zdawałoby się oderwane od siebie sceny zapętlają się tworząc dopiero po czasie spójny wspólny obraz. A musicie wiedzieć, że powieści Kinga pochłaniałam z upodobaniem.

"Radioaktywny Domek dla Lalek" zdecydowanie należy do lektur z rodzaju wymagajacych: niezbędne dla jej zgłębiana są pełne skupienie i koncentracja podczas czytania, by dogłębnie poznać meandry ludzkich losów oraz toczących się wydarzeń. Nie jest to jednak wcale trudne - kryjące się w treści powieści tajemnice skutecznie wzbudzają ciekawość, zainteresowanie i pozwalają zoogniskować uwagę czytelnika na fabule.

Niesamowite jest to, że od samego początku lektury odczuwałam nieustający i wciąż narastający niepokój połączony ze stanem niecierpliwego oczekiwania. Nie wydawało mi się jednak, by miało wydarzyć się coś dobrego... Przeciwnie: byłam pewna, że w każdej chwili spadnie na moje skołatane i rozedrgane nerwy jakaś emocjonalnie ciężka bomba, katastrofa, zło.

Osią, punktem ciężkości, spoiwem całej opowieści zaprezentowanej w powieści są bezsprzecznie jej bohaterowie. Wyjątkowe... indywidua zostały tutaj wykreowanego, o których dowiadujemy się wiele, a zarazem nic - cień ciążących na nich traumatycznie nacechowanych tajemnic, sekretów,  niedopowiedzeń, zdaje się przesłaniać prawdziwe obrazy postaci. Trudno mi wyrobić sobie jednoznaczne opinie o poszczególnych bohaterach. Pewnym jest, że te postaci intrygują, ciekawią, wzbudzając swoistą mieszaninę odczuć i emocji. Są moralnie wątpliwe, chociaż i to sporych gabarytów eufemizm na określenie przerentowanych przez nie motywacje, zachowania, a nawet cechy charakteru.
.
Niewątpliwym atutem całej powieści jest bardzo dojrzały styl wypowiedzi - autorka bardzo dobrze operuje dobitnym słownictwem, kreśli bogate w szczegóły obrazy, w interesujący sposób przedstawia wydarzenia. Naprawdę bardzo dobrze się to czyta.
.
Wspominałam wcześniej, że cechą charakterystyczną historii zawartej w "Radioaktywnym Dommku dla Lalek" jest tajemnica - można by rzec wszechobecna i wszechogarniająca tajemnica - co oczywiście jest intrygujące, ale przyznam, że momentami nawarstwienie "brudnych" sekretów okazało się nieco przytłaczające i dezorientujące. Enigmatyczność niektórych wątków i zagadnień trochę przyprawiało mnie o frustrację, chociaż dobrze zdaję sobie sprawę, że to jedna z cech tej opowieści. Momentami zwyczajnie chciałam wiedzieć więcej, mieć jaśniejszy obraz zdarzeń i rzeczywistości.
.
Rozpoczynając lekturę powieści "Radioaktywny Domek dla Lalek" wkraczamy do dosyć skomplikowanego i rozbudowanego świata przedstawionego, w którym mamy do czynienia z całkowicie nowymi ustrojami społecznym, politycznym, religijnym i związanym z nimi nowym nazewnictwem. Nie jest to jednak absolutnie żaden problem z dwóch powodów - po pierwsze: wraz z kolejnymi rozdziałami autorka stopniowo kreśli wyraźny obraz zależności spoleczno-geograficzno-politycznych; po drugie: to piękne wydanie zwiera wklejkę w postaci mapy, słowniczek, spis wszelkich struktur związanych z fabułą. Przyznam, że to może bardzo usprawnić lekturę, pozwoli lepiej zrozumieć rządzące światem przedstawionym zasady.
.
"Radioaktywny Domek dla Lalek" okazała się wyjątkową, pełną mroku, dusznego klimatu, różnorodnych bohaterów antyutopią, która intryguje tajemnicami, wciąga w zawiłą sieć zależności, wywołuje ciarki na plecach. Mam nadzieję,  że dacie się skusić i śmiało wkroczycie do świata zepsucia, braku moralności oraz dążenia do... w zasadzie sami oceńcie, do czego dążą bohaterowie. Tymczasem ja czekam na ciąg dalszy.
.
#Książki #radioaktywnydomekdlalalek #joannarosinska #Joannaxkroft

RADIOAKTYWNY DOMEK DLA LALEK
Joanna Rosinska

Zapraszam do miasta Stary Brokat: wejdź, rozgość się, daj się pochłonąć... Chociaż nie wiem, czy masz w sobie na tyle siły by się oprzeć temu przyciąganiu?! Odważysz się sprawdzić?? Zapraszam na recenzję książki "Radioaktywny Domek dla Lalek" autorstwa Joanny Rosinskiej.

"Radioaktywny Domek dla Lalek" nosi znamiona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
2

Na półkach:

Witamy w Nowym Kraju, w miejscu, które kilkadziesiąt lat temu zostało zniszczone przez rozłam wiary, przez co teraz każdy musi określić swoje wyznanie. W miejscu, które idealnie sprzyja działaniu mrocznych sił, szczególnie jeśli ktoś odnajdzie pewną zakazaną książkę i postanowić zabawić się w bycie bogiem…

„ona nigdy nie powinna zostać napisana. Dlatego, że wszystko, co w niej jest, wydarzyło się już w przeszłości naprawdę i prawdopodobnie było na tyle niebezpieczne by za wiele zniszczyć”

To właśnie spotkało pewną grupę przyjaciół. Jeszcze dzieci, ale już dorosłych, którzy jedyne co mają ze sobą wspólnego to chęć bycia Kimś istotnym i możliwość kierowania społeczeństwem z ukrycia, tworząc podwaliny kultu istoty zwanej Q. Aby opisać rddl wystarczy użyć dwóch słów. Kompleks Boga. Bo jak inaczej określić moralnie szarych bohaterów, którzy chcą zmieniać świat, mając się za lepszych od innych? Nie spotkacie tu dobrych postaci. Ci nastolatkowie są zepsuci do szpiku kości, mają mnóstwo traum i są kompletnie egoistyczni. Jak zostali trafnie określeni - „obiecujący socjopaci”.
Ale ich historia jest najlepszym ostrzeżeniem przed nadmierną ciekawością i pychą…

Poza tym muszę poświęcić kilka słów by powiedzieć wam, że świat fantastyczny który został tu wykreowany jest naprawdę niesamowity. Nie umiem tego porównać do żadnej innej fantastyki, mimo, że czytam wiele książek tego gatunku. To jest tak inne w dobrym znaczeniu tego słowa i do tego ma świetny, mroczny klimat. Faktem jest, że próg wejścia książki jest dosyć wysoki, bo wpadamy w środek akcji nie wiedząc co się dzieje, ale im bardziej zagłębiamy się w tę opowieść tym lepiej rozumiemy świat i odczuwamy większy niepokój domyślając się dokąd to prowadzi.

„Ja już w nic nie wierzę”

Te słowa dokładnie odwzorowują moje uczucia. Nowy Kraj to miejsce, w którym nie da się wierzyć w coś takiego jak przyjaźń, rodzina, szlachetne cele czy uczciwość. Tu nie można nikomu ufać. Nawet samemu sobie…

Jestem pewna, że jeśli przeczytacie tę książkę to wyzuje z was wszelkie emocje, tak jak zrobiła ze mną, ale wiedzcie że warto.
Dla tych bohaterów, dla tego świata. Dla Q.
Warto.

„Proszę pamiętać, że zawsze działamy ludziom na duszę.”

Witamy w Nowym Kraju, w miejscu, które kilkadziesiąt lat temu zostało zniszczone przez rozłam wiary, przez co teraz każdy musi określić swoje wyznanie. W miejscu, które idealnie sprzyja działaniu mrocznych sił, szczególnie jeśli ktoś odnajdzie pewną zakazaną książkę i postanowić zabawić się w bycie bogiem…

„ona nigdy nie powinna zostać napisana. Dlatego, że wszystko, co w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
8

Na półkach:

Skończyłam ostatnio tę pozycję i muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona!
Nie jest to książka o idealnym świecie z bohaterami którzy nie popełniają błędów, wręcz przeciwnie. Tu wszystko jest przesiąknięte wysoką, wręcz chorą ambicją zaistnienia w społeczeństwie. Bycia Kimś. Udowodnienia wyższości swojej racji nad innymi. Przed przeczytaniem radziłaby mi zapoznać się z listą trigger warningow, które znajdują się na samym początku książki bo porusza ona ciężkie tematy takie jak toksyczne zachowania czy przemoc.
To co mnie urzekło, prócz mrocznej tematyki, skupionej na katastrofanym świecie, zbrodniach i sekcie to z pewnością kreacja postaci. Każdy z czterech, a raczej pięciu głównych postaci to indywiduum, które odznacza się konkretnymi cechami. Christian jest więc naiwny i cichy, zazwyczaj nie ma niczego do powiedzenia, raczej nikt nie chce go słuchać. Eleonor ma trudny charakter i wydaje się jej, że może wszystkimi kierować, dąży po trupach do celu, nie oglądając się za siebie, a jednocześnie ma wszystko doskonale zaplanowane. David to... po prostu David - sarkastyczny, wszystko potrafiacy chłopak, który widzi więcej niż pozostali, a Natalie podchodzi do wszystkiego sceptycznie i ma swoje zdanie, którego raczej nie wyraża na głos. Z kolei Jane jest nieco irytująca, co być może jest celowym zabiegiem autorki, po to, aby dziewczyna wzbudzała w nas sprzeczne uczucia.
Chciałabym też na pewno zaznaczyć, że styl jakim posluguje się autorka w tej książce jest świetny - nieco zagadkowy, momentami poetycki. Podczas czytania niezwykle pomocny okazał się dla mnie słowniczek - kiedy tylko zapominałam znaczenia jednego z kluczowych pojęć szybko je sobie przypominałam i dzięki temu nie miałam problemu z dalszym zrozumieniem tego co ma miejsce w fabule.

Skończyłam ostatnio tę pozycję i muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona!
Nie jest to książka o idealnym świecie z bohaterami którzy nie popełniają błędów, wręcz przeciwnie. Tu wszystko jest przesiąknięte wysoką, wręcz chorą ambicją zaistnienia w społeczeństwie. Bycia Kimś. Udowodnienia wyższości swojej racji nad innymi. Przed przeczytaniem radziłaby mi zapoznać się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
428
267

Na półkach: , ,

Radioaktywny Domek dla Lalek to niezwykle intrygująca książka. Nie można zaprzeczyć, że jest to bardzo oryginalna pozycja.

Już od pierwszych stron ogarnia czytelnika mrocznym klimatem, który uderza znienacka i nie odpuszcza aż do samego końca. Niezwykły język i styl, po który sięgnęła autorka, choć początkowo okazał się dla mnie wyzwaniem, szybko stał się narzędziem, które wzmacniało nieustający niepokój wywołujący ciarki.

Książka nie pędzi z fabułą, otwierając przed czytelnikiem karty w tempie, dzięki któremu czyta się bez żadnego poczucia bezpieczeństwa - wszystko może się zdarzyć, niczego nie można się spodziewać.

Autorka zbudowała niezwykle intrygujący świat, gdzie religia i władza przeplatają się z mistycyzmem oraz magią. Świat jest niezwykle mroczny, sam w sobie będąc nośnikiem klimatu książki.

Początkowo może być trudno zorientować się w fabule. Przez pierwsze dobre sto stron czytałam z silnym wrażeniem, że przegapiłam pierwszy tom albo uciekł mi jakiś rozdział. Budziło to multum pytań, kilka domysłów i zero odpowiedzi.

Do tego wszystkiego dochodzą bohaterowie - grupa młodych ludzi, którzy wydają się mieć więcej tajemnic i asów w rękawie niż kart na stole. Tak naprawdę nie wie się, czy stoją po stronie dobra czy zła. Ani czy w ogóle jest jakieś dobro.

To wszystko sprawia, że nikt, nawet czytelnik, nie jest bezpieczny.

Radioaktywny Domek dla Lalek to niezwykle intrygująca książka. Nie można zaprzeczyć, że jest to bardzo oryginalna pozycja.

Już od pierwszych stron ogarnia czytelnika mrocznym klimatem, który uderza znienacka i nie odpuszcza aż do samego końca. Niezwykły język i styl, po który sięgnęła autorka, choć początkowo okazał się dla mnie wyzwaniem, szybko stał się narzędziem, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
39

Na półkach:

Absolutnie zakochałam się w tej książce.
Jak tylko przeczytałam opis i motywy w niej zawarte, wiedziałam, że muszę ją kupić. I myślę, że już za sam pomysł, ta książka zasłużyła na wysoką ocenę. Jest ciekawy i oryginalny, nigdy nie czytałam niczego podobnego. Spodobał mi się klimat kraju, w którym żyją bohaterowie, mroku, który wisi w powietrzu. Uwielbiam też motyw kontroli ze strony władz oraz mnóstwa religii, tych oficjalnych i zakazanych.
Fabuła rozwijała się bardzo szybko i intensywnie. Mimo wszystko dość szybko zrozumiałam jak wygląda świat wykreowany przez autorkę. Podczas lektury miałam więcej pytań niż odpowiedzi, zwłaszcza w pierwszej połowie. Wciąż działy się nowe rzeczy, na początku niezrozumiałe, ale z czasem zaczęły się wyjaśniać i składać w całość. Część wątków została zamknięta w tej części, a kilka zostawiono na następne tomy.
Jeśli chodzi o samo zakończenie, zamyka pewien etap, ale też świetnie otwiera możliwość dla kolejnych tomów. Po ostatnich stronach tym bardziej nie mogę się doczekać kontynuacji.
Myślę, że najlepszą częścią tej książki są bohaterowie. Są świetni i bardzo szybko ich polubiłam. Wszystkim im zależy na byciu kimś, ale mają różne motywacje i sposoby na osiągnięcie swojego celu. Asia wykreowała ich w mistrzowski sposób. Czytanie o Davidzie było niesamowitym przeżyciem, ponieważ po prostu postanowił umieć wszystko. Nigdy nie spotkałam się z kimś takim i każda scena z jego udziałem powodowała, że przechodził mnie dreszcz. Niezwykle polubiłam również Jane, której decyzje były dalekie od moralnych. Eleanor wzbudzała we mnie bardzo mieszane emocje, co było celowym zabiegiem autorki. Dąży po trupach do celu i nie opiera się przed krzywdzeniem przy tym najbliższych, ale sama bardzo ucierpiała przez ich decyzje. Natalie i Christian, choć do tej pory byli najmniej znaczący, również wzbudzili moją sympatię i liczę na rozbudowanie ich postaci, a po wypowiedziach Asi jestem pewna, że się nie zawiodę.
Wątek romantyczny w tej części jest naprawdę delikatny, relacja między bohaterami dopiero się zaczyna, ale każda ich scena była naładowana czymś charakterystycznym tylko dla nich. Bardzo liczę na rozwinięcie tego wątku, bo sam zalążek był piękny.
Kolejna rzecz, która całkowicie mnie kupiła, to styl pisania. Nie wiem jak inaczej go opisać, jest po prostu piękny. Pełen świetnych cytatów, tych związanych z uczuciami bohaterów, a także z głębszym przesłaniem.
Choć nie jest to może do końca częścią historii, myślę, że na uwagę zasługuje również to, jak pięknie została wydana ta książka. Zaczynając od takich rzeczy jak mapka, słowniczek i spis religii, które pomagają zrozumieć to co czytamy, po ozdobniki przy rozdziałach oraz między scenami.
Każdemu, kto lubi fantastykę, nie do końca moralnych bohaterów i liczy na coś nietypowego, polecam tą książkę. Mam nadzieję, że polubicie ją równie mocno co ja.

Absolutnie zakochałam się w tej książce.
Jak tylko przeczytałam opis i motywy w niej zawarte, wiedziałam, że muszę ją kupić. I myślę, że już za sam pomysł, ta książka zasłużyła na wysoką ocenę. Jest ciekawy i oryginalny, nigdy nie czytałam niczego podobnego. Spodobał mi się klimat kraju, w którym żyją bohaterowie, mroku, który wisi w powietrzu. Uwielbiam też motyw kontroli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
1

Na półkach:

Radioaktywny domek dla lalek to zdecydowanie powieść "inna niż wszystkie", do tej pory nie spotkałam się z podobnie napisaną książką, czy podobnym pomysłem. Na tle innych książek, ta zdecydowanie się wyróżnia, jest jedyna w swoim rodzaju. Myślę, że zostanie mi na długo w pamięci. Świetnie wykreowany świat i postacie sprawiają, że mam ochotę czytać o nich w nieskończoność, odkrywać ich kolejne tajemnice, bo jestem pewna, że jest ich wiele więcej niż w tym debiutowym tomie. Polecam przeczytać i samodzielnie utwierdzić się w przekonaniu, że mimo swojej specyficzności, jest to naprawdę ciekawie i po prostu dobrze poprowadzona historia.

Radioaktywny domek dla lalek to zdecydowanie powieść "inna niż wszystkie", do tej pory nie spotkałam się z podobnie napisaną książką, czy podobnym pomysłem. Na tle innych książek, ta zdecydowanie się wyróżnia, jest jedyna w swoim rodzaju. Myślę, że zostanie mi na długo w pamięci. Świetnie wykreowany świat i postacie sprawiają, że mam ochotę czytać o nich w nieskończoność,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
114

Na półkach:

✨Nasza wiara istnieje dla nas, nie my dla niej. Wtedy to my jesteśmy ludźmi, którzy rządzą tym światem.✨

Nowy Kraj powstał kilkadziesiąt lat po tragicznym rozłamie wiary, który nieodwracalnie skaził świat. Można jeszcze znaleźć gdzieniegdzie grupy katolików, czy rozpadające się Kościoły, ale nie ma już takiej ,,głównej ” wiary. Są Radykalni, Stare Zaczarowane (urodzeni z niezwykłymi umiejętnościami),Telekiniści Nowego Świata, wyznawcy Nauk Reniezistycznych (w nic niewierzący) i jest też kult Q. Niestety istnienie tylu religii nie przekłada się w żaden sposób na wolność jednostki. Rada Ministrów kontroluje wszystkie informacje, które publikują gazety i prawdopodobnie szpieguje swoich ,,wrogów” również poprzez radary (odpowiedniki telefonów). Jest po prostu źle i tragicznie, ale nikt z tym nic nie robi, więc to chyba odpowiedni moment, aby założyć kółko wielbicieli rozpadającego się świata.

🍃Z niebezpiecznymi Rozpadlinami unoszącymi się w powietrzu i oddechem strażników na karku, pięcioro młodych ludzi powolutku zbiera nową grupę wyznawców. Teoretycznie rozprowadzają jedynie ulotki, ale głoszą one treści, które nie bardzo podobają się panującym władzom. Q, Q i jeszcze raz Q. Symbole na chodnikach, na murach, cmentarzach, niczym plaga nie do zatrzymania. Eleanor i jej świta zdają się świetnie bawić. Manipulacja ludzkimi umysłami brzmi doprawdy wybornie, ale nie zdają sobie jeszcze sprawy, że to właśnie oni są tutaj pionkami, które znajdują się teraz na wyjątkowo straconej pozycji….

✨…w tym świecie każdy zasługuje na szansę, by zdecydować, czy chce być wszystkim…czy jednak niczym.✨


🛐TO.BYŁO.GENIALNE. Śledziłam z uwagą każde zdanie wypowiedziane przez naszych bohaterów i analizowałam wszystkie słowa z wielkim skupieniem. Niektóre fragmenty były po prostu tak wspaniałe, że trzeba było powtórzyć je kilka razy, aby mój mózg odpowiednio je zrozumiał i zapamiętał. Mroczny klimat historii sprawiał, że czułam zapach lasu, obecność czarnych chmur podążających za mną krok w krok i beznadziejność miasta, w którym się wszystko działo.🛐

Eleanor była jak dziecko, któremu ktoś próbuje odebrać danego mu wcześniej lizaka, a mimo tego to właśnie ona dowodziła naszą niezwykłą grupą. Nie była idealna i nie mogę powiedzieć, że jakoś specjalnie ją polubiłam, ALE została tak fantastycznie wykreowana, że nie mogłam o niej nie wspomnieć. Jane posiadająca z nią wspólny sekret dotyczący przeszłości, skradła moje zainteresowanie w znacznie większym stopniu. Jako telekinetyczka często zaskakiwała swoją mocą, ale to właśnie jej umysł okazał się najciekawszy. Jane, TA JANE patrząca z pogardą na wszystkich ,,zwyczajnych”, szukająca przygody, dysponująca wielkimi ambicjami. Zaskoczyła mnie chyba najbardziej i mam nadzieję, że zrobi to jeszcze nie raz w kolejnych tomach. Oczywiście był jeszcze David, który definitywnie skradł serca wszystkich czytelników. Nie radzę jednak doszukiwać się prawdy w jego słowach, ani podejmować próby rozwikłania zagadki, jaką jest jego umysł (syzyfowa praca kochani). Natalie również trafiła do moich ulubieńców przez ten swój wieczny spokój i dostrzeganie wad i szczegółów, które innym umykały. Te jej przewracanie oczami i lodowata aura😩No ja jestem kupiona. Jedynie Christian był taką niezbyt porywającą postacią, ale ma potencjał, więc może jednak warto dać mu szansę.

✨Był ideałem, który wykreowała we własnej głowie, by pasował do równie idealnego życia, którego już nie mogła posiadać.✨

🍃Nie chciałam się wcale aż tak rozpisywać, ale ta książka jest tak rozbudowana i świetna, że nie da się inaczej. Ogromnie się cieszę, że mogę patronować RDDL i mam nadzieję, że w jakimś stopniu Was do tej historii zachęciłam.

CZYTAJCIE RDDL. Dziękuję za uwagę <33

📍współpraca patronacka z Joanną Rosińską📍

✨Nasza wiara istnieje dla nas, nie my dla niej. Wtedy to my jesteśmy ludźmi, którzy rządzą tym światem.✨

Nowy Kraj powstał kilkadziesiąt lat po tragicznym rozłamie wiary, który nieodwracalnie skaził świat. Można jeszcze znaleźć gdzieniegdzie grupy katolików, czy rozpadające się Kościoły, ale nie ma już takiej ,,głównej ” wiary. Są Radykalni, Stare Zaczarowane (urodzeni z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
66

Na półkach: , ,

Debiut Joanny Rosińskiej, czyli książka Radioaktywny domek dla lalek o której musi być głośno, dlaczego? Na samym początku zostajemy wrzuceni w zwykły dzień, przeciętnego obywatela nowego kraju, nic nie wiemy, nic nie rozumiemy, gra zostaje rozpoczęta. Ścigamy się z autorem, czy zdarzymy odkryć kogo zaprezentowałam nam na pierwszy kartach historii, jakie podpowiedzi dał? Nasze podejrzenia prędzej czy później zostaną zweryfikowane. Zabawa w detektywa na ten moment zostaje zawieszona, następne rozdziały to historia 5 młodych ludzi, skażonych światem w którym przyszło im żyć. Światem przesączonym magią, okrucieństwem, złem i bezsensem. Kiedy wiele lat temu powstał nowy kraj w czasie, gdy ludzie byli przerażeni wywróceniem ich pojmowania świata do góry nogami. Świat z dnia na dzień stał się gorszym miejscem, skażonym Rozpadlinami, ujawnionymi ludźmi z niezwykłymi darami tzw. Zaczarowanymi, a dalszym rozrachunku z ludźmi, których magia dopiero teraz miała szansę się rozbudzić (tylko czy napewno? David chętnie zainteresuje cię inną teorią). Wiele lat po tych wydarzeniach spotykamy się w Starym Brokacie, gdzie zacznie przygoda i wsiąkanie w sektę z pewną literką w nazie (Q!). Poznajemy pierwszy bohaterów Christiana oraz Eleanor na reprezentacyjnym przyjęciu (zapamiętajcie sobie tę nazwę!). Dwa skrajnie różne charaktery, a jednak od lat przyjaciele (Taaa ,,przyjaciele" wykorzystuje moje biedactwo i tyle),a w tle pojawia się anioł zwiastun zmian, a raczej kolejnej dawki chaosu w postaci Jane! Telekinetyczki z interesującą przeszłością łącząca się na jej nieszczęście z Eleanor (I wiecie tu mam dosyć spory problem, bo E. nie jest zła bez powodu, wręcz przeciwnie ma bardzo dobre podstawy, aby nienawidzić J., ale tutaj wchodzą osobiste preferencje wolę Jane po prostu). 3/5 najważniejszych postaci już znamy i po zawirowaniach (katastrofie) na przyjęciu, spotykamy dwóch ostatnich członków ,,zgromadzenia" Natalie i Davida. W tym momencie nowe pokolenie Q zostaje zebrane w całość. Historia rozpoczyna drugi obrót, każdy kolejny ruch, każde słowo, każdy gest i mrugnięcie będzie obserwowane ze zdwojoną siłą. Nowe zabawki są już na miejscu, tak długo jak wykonują polecenia są bezpieczni, lecz co gdy nie będą już chcieli grać według zasad? Niby żadne z nich nie ma nic do stracenia, w tak beznadziejnym świecie, gdzie bieda to norma, a zdrowe relacje z rodziną można sobie co najwyżej namalować, a jednak jest ktoś kto zna ich najczulsze punkty i wykorzysta je, nawet jeśli nie zdają sobie z nich sprawy, do czasu.

Teraz czas przejść na bardziej techniczną stronę: Książka prowadzona jest z kilku perspektywy, mamy więc możliwość spojrzeć na każdą sytuację z innej wyjątkowej strony, bowiem każdy bohater ma własne wartości, inną przeszłość, inne problemy i spojrzenie na otaczający świat. Autorka poradziła sobie świetnie z zabawą perspektywą, żaden bohater nie zostaje pominięty, narracja nie rozjeżdża się, wszystko jest spójne. Widać ogrom pracy i serca włożoną w bohaterów, historię dająca spójny obraz książki, a także nadzieję, że kolejne tomy będą równie udane i mroczne, oraz porywające. A odkrywanie sekretów mniejszych i większych, łączenie kropek będzie dawać równie wielką satysfakcję jak za pierwszym razem.

Debiut Joanny Rosińskiej, czyli książka Radioaktywny domek dla lalek o której musi być głośno, dlaczego? Na samym początku zostajemy wrzuceni w zwykły dzień, przeciętnego obywatela nowego kraju, nic nie wiemy, nic nie rozumiemy, gra zostaje rozpoczęta. Ścigamy się z autorem, czy zdarzymy odkryć kogo zaprezentowałam nam na pierwszy kartach historii, jakie podpowiedzi dał?...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Reread
    1
  • Legimi
    1
  • Seria
    1
  • Ulubione
    1
  • 2023
    1
  • Chcę (poziom 2)
    1

Cytaty

Więcej
Joanna Rosińska Radioaktywny Domek dla Lalek Zobacz więcej
Joanna Rosińska Radioaktywny Domek dla Lalek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także