rozwińzwiń

Elektra: Czerń, biel i krew

Okładka książki Elektra: Czerń, biel i krew Paul Azaceta, Mark Bagley, Danilo Beyruth, Peter David, Kevin Eastman, Al Ewing, Greg Land, Ann Nocenti, Rod Reis, Matthew Rosenberg, Federico Sabbatini, Declan Shalvey, Greg Smallwood, Charles Soule, Freddie E. Williams II
Okładka książki Elektra: Czerń, biel i krew
Paul AzacetaMark Bagley Wydawnictwo: Mucha Comics Seria: Czerń, Biel i Krew komiksy
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Czerń, Biel i Krew
Tytuł oryginału:
Elektra: Black, White & Blood
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2022-10-04
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-04
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366589919
Tłumacz:
Tomasz Sidorkiewicz
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Aquaman. Czas i Pływy Peter David, Martin Egeland, Kirk Jarvinen
Ocena 6,8
Aquaman. Czas ... Peter David, Martin...
Okładka książki Wolverine Epic Collection: Noce Madripooru John Buscema, Chris Claremont, Gene Colan, Peter David
Ocena 6,2
Wolverine Epic... John Buscema, Chris...
Okładka książki Spider-Man: Śmierć Jean DeWolff Rich Buckler, Sal Buscema, Peter David
Ocena 7,7
Spider-Man: Śm... Rich Buckler, Sal B...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Wolverine tom 2 - Wróg publiczny Kaare Andrews, Mark Millar, John Romita Jr.
Ocena 7,6
Wolverine tom ... Kaare Andrews, Mark...
Okładka książki Daredevil. Mark Waid. Tom 2 Mike Allred, Marco Checchetto, Khoi Pham, Greg Rucka, Chris Samnee, Mark Waid
Ocena 7,3
Daredevil. Mar... Mike Allred, Marco ...
Okładka książki Kapitan Ameryka. Amerykańscy marzyciele. Ed Brubaker, Alan Davis, Stefano Gaudiano, Butch Guice, Steve McNiven
Ocena 7,3
Kapitan Ameryk... Ed Brubaker, Alan D...
Okładka książki Rorschach Tom King, Dave Stewart
Ocena 7,3
Rorschach Tom King, Dave Stew...
Okładka książki Amazing Spider-Man Epic Collection: Powrót Złowieszczej Szóstki Mark Bagley, Erik Larsen, David Michelinie, Charles Vess
Ocena 7,4
Amazing Spider... Mark Bagley, Erik L...

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1280
700

Na półkach: ,

Bardzo różnorodne rysunki, ale fabuły są mocno średnie. W większości historii chodzi o to, że Elektra z kimś walczy.

Bardzo różnorodne rysunki, ale fabuły są mocno średnie. W większości historii chodzi o to, że Elektra z kimś walczy.

Pokaż mimo to

avatar
206
206

Na półkach: ,

Pomysł zebrania krótkich komiksowych opowiadań w czerni i bieli z dodanym elementem czerwieni idealnie pasuje do postaci Elektry, bo przecież biega ona i walczy w czerwonym stroju, zatem nie trzeba urozmaiceniem tego koloru bawić się wyłącznie, jakby sugerował tytuł, w krwawych ujęciach. I rzeczywiście rysownicy poszczególnych opowieści łatwo przyjęli koncepcję, najczęściej dodając czerwień w stroju Elektry, w rozbryzgach krwi, a tylko pojedynczy autorzy rozegrali to inaczej. Niemniej graficznie zbiór daje radę, oferuje różnorodność, troszkę odmienne style rysunków, raz bardziej realistyczne, raz bardziej cartoonowe. Nie jest to jakiś przesadnie wysoki poziom graficzny, ale nie można narzekać.
Niestety scenariuszowo w większości to tylko pretekstowe narracje dla scen walki. Brak w większości historii jakiejś fajnej fabuły, puenty, zaskakującego ujęcia bohaterki, zabawy konwencją i grania z oczekiwaniami. A szkoda, bo ci najlepsi pokazują jak odmiennie można podejść do bohaterki.
Wyróżnia się komiks do scenariusza Ala Ewinga, znanego u nas chociażby z serii o Hulku. Jego opowieść to z jednej strony przypomnienie i podkreślenie, że Elektra nie jest herosem, a zabójczynią, stojącą po tej złej stronie, a jednocześnie to ujęcie jej postaci, niemal bez jej udziału. Wreszcie nawet czerwony kolor nie zostaje zastosowany schematycznie, nawet krew nie jest czerwona, bo w ten sposób podkreślona jest tylko nieuchwytna obecność tytułowej postaci, smuga szala w chwili zabójstwa.
Daje radę też mangowa odsłona, z wplecionym wątkiem z tradycji i w średniowiecznej czy nowożytnej scenerii. Charles Soule wprawdzie zaserwował oklepane ujęcie wampiryczne, ale rozpisał je sprawnie. I chyba raptem scenariuszowo te trzy opowieści zapamiętałem i odebrałem pozytywnie, pozostałe można obejrzeć i tyle, już ich nie pamiętam. Szkoda. Dam jeszcze szanse tej serii, ale widać, że Marvel traktuje ją po łebkach, mało ambitnie.

Pomysł zebrania krótkich komiksowych opowiadań w czerni i bieli z dodanym elementem czerwieni idealnie pasuje do postaci Elektry, bo przecież biega ona i walczy w czerwonym stroju, zatem nie trzeba urozmaiceniem tego koloru bawić się wyłącznie, jakby sugerował tytuł, w krwawych ujęciach. I rzeczywiście rysownicy poszczególnych opowieści łatwo przyjęli koncepcję, najczęściej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2197
2021

Na półkach:

PopKulturowy Kociołek:

Jak to w przypadku antologii bywa, pod twardą oprawą znajdziemy kilka rozdziałów (dwanaście) autorstwa różnych twórców. Ich częścią wspólną jest wspomniana już brutalność i trójkolorowa oprawa wizualna. Parafrazując pewne rodzime powiedzenie o kucharkach, tam gdzie wielu komiksowych twórców, tam też poziom jakościowy bywa różny. Najbardziej zadowoleni z lektury będą ci odbiorcy, dla których liczy się widowiskowość. Mniej entuzjastycznie do treści będą zaś podchodzić czytelnicy szukający czegoś więcej niż tylko „krwawej rozrywki”.

Znani i lubiani komiksowi autorzy otrzymali wolną rękę w kreowaniu przygód zabójczo pięknej Elektry. Trudno jednak na kilku/kilkunastu stronach nakreślić wielowątkową, głęboką i mocno angażującą opowieść (co nie znaczy, że kilku z nich nie próbowało). Efekty ich pracy są ciekawe, ale dosyć dalekie od ideału. Tak naprawdę pod względem scenariusza to najmocniej wyróżniają się tylko dzieła Ann Nocenti, Leonardo Romero i Paula Azaceta. Całej reszcie nie można odmówić widowiskowości, ale raczej są to historie typu przeczytać, dobrze się bawić, zapomnieć.

Nie ma co ukrywać, że jednym z najważniejszych (dla wielu może nawet jedynym) powodem, dla którego warto mieć recenzowany tytuł w swojej kolekcji, jest jego oprawa graficzna. Identycznie jak w przypadku scenariuszy, poszczególne rozdziały to mocno różnorodna forma rysunku, w której dominuje krwista czerwień. Prace są na tyle mocno od siebie odmienne, że każdy powinien znaleźć tutaj coś, co go mocno zachwyci. W moim prywatnym i mocno subiektywnym rankingu bezsprzecznie pierwsze miejsce zajmuje Alberto Alburquerque.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-elektra-czern-biel-i-krew/

PopKulturowy Kociołek:

Jak to w przypadku antologii bywa, pod twardą oprawą znajdziemy kilka rozdziałów (dwanaście) autorstwa różnych twórców. Ich częścią wspólną jest wspomniana już brutalność i trójkolorowa oprawa wizualna. Parafrazując pewne rodzime powiedzenie o kucharkach, tam gdzie wielu komiksowych twórców, tam też poziom jakościowy bywa różny. Najbardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1268
998

Na półkach:

Niewiele współczesnych komiksów superbohaterskich jest w stanie zaskoczyć czytelnika w takim stopniu, żeby można było po lekturze mówić o doświadczeniu przełomowym, przekraczającym granice. I tu od razu powiem: nie, seria „Czerń, biel i czerwień” nie będzie dla nikogo takim tytułem, a mimo to w jej przypadku można mówić o pewnej interesującej kwestii. Antologia krótkich opowieści poświęconych jednemu bohaterowi, utrzymana w dodatku w ściśle określonych graficznych ramach – taki pomysł brzmi ciekawie i daje bardzo dobre efekty. Dotąd mogliśmy się o tym przekonać już trzykrotnie (Wolverine, Carnage i Deadpool),teraz zaś mamy okazję dowiedzieć się, jak w takiej wersji prezentuje się słynna Elektra.

Komiks z grecką zabójczynią w roli głównej to dwanaście niezależnych segmentów. Wszystkie zamknięte są w dziesięciostronicowych ramach i przynoszą opowieści o różnym stopniu skomplikowania. Elektrę zobaczymy na ich kartach w wielu ujęciach – walczącą z wampirami, ratującą niewinnych ludzi, podejmującą konfrontację z licznymi wrogami.

Nie jest łatwo napisać dobrą krótką formę. Wymaga to przede wszystkim interesującego i najlepiej świeżego pomysłu oraz umiejętności zawarcia w konkretnych ramach opowieści, która nie tylko nie będzie banalna, ale też zainteresuje czytelnika na tyle, by nie zapomniał o niej chwilę po lekturze. Linia „Czerń, biel i krew”, zbierająca w jednym tomie krótkie opowiastki, których wspólnym mianownikiem jest jeden główny bohater to dla Marvelowskich scenarzystów swoisty poligon doświadczalny w materii pisania zwięzłych epizodów. Wcześniejsze części serii nie zawsze potrafiły utrzymać wysoki poziom na przestrzeni całego albumu, ale każdorazowo przynosiły kilka shortów wartych uwagi. Zasadne było spodziewać się tego samego po „Elektrze”.

Czy komiks, którego bohaterką jest słynna grecka zabójczyni i ninja przyniósł równie dobre opowiadania, jak te zaprezentowane w poprzednich odsłonach cyklu? Wydaje się, że tak. Pewne jest jednak jedno – także tym razem poziom całości nie jest równy. Niektóre sprawiają wrażenie doskonałej ilustracji określenia „sztuka dla sztuki”, bo owszem, są atrakcyjne wizualnie, ale fabularnie błahe. Część opiera się na zbyt banalnych założeniach i stanowi po prostu łatwo przyswajalną rozrywkę, która nie jest niczym więcej aniżeli efektowną pulpą. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, ale dobrze jeśli obok takich tekstów, w antologii znajdzie się również kilka, o których można powiedzieć, że są wyraźnie lepsze. I „Elektra. Czerń, biel i krew” na szczęście je zawiera, choć nie w oszałamiającej liczbie.

Bardzo dobre wrażenie sprawia przede wszystkim otwierający album „Czerwony świt”, w którym Elektra mierzy się z wampirami. Fabuła została doskonale przemyślana, a opowiadanie stanowi idealny przykład modelowo napisanego „króciaka” – jest pomysłowe i zaskakujące, nie stroni też od autentycznych emocji. Taka dość niespodziewana perełka. Kolejnym tekstem, który warto wyróżnić, jest „Verite”, w którym Al Ewing przypomina czytelnikowi, że Elektra jest antybohaterką, a o tym, w morzu zaserwowanej w całym komiksie przemocy, należy pamiętać. Poczucie lekkiego dyskomfortu płynącego z faktu, że daliśmy się poprowadzić scenarzystom i kibicujemy postaci moralnie dwuznacznej jest naprawdę ciekawe – mało który komiks wywodzący się z superhero potrafi takie emocje wywołać. Warto to docenić.

Jako że mamy do czynienia z antologią, także ilustracje są dość mocno zróżnicowane, jeśli idzie o wybieraną przez grafików stylistykę. Wielu (jeśli nie wszyscy) dobrze odnalazło się w konwencji „trójkolorowej”, zaś w kwestii jakości prac wiele zależy od indywidualnego odbioru. Mnie na przykład prawie w ogóle nie spodobało się to, co narysował Federico Sabbatini, a to głównie dlatego, że jego rysunki mocno nawiązują do mangi, a nie ukrywam – nie cierpię takiego stylu. Choć warsztat doceniam. Dużo bardziej podszedł mi segment rysowany przez Grega Smallwooda – tutaj jest realistycznie i gustownie, z lekkim rozmyciem i klasycznym kadrowaniem. Na dokładkę dostajemy galerię okładek, a w przypadku omawianej serii zawsze warto zawiesić na nich oko i podziwiać piękne kontrasty.

Poziom nowego albumu linii „Czerń, biel i krew” jest podobny jak w przypadku poprzednich odsłon – to komiks niezły, z kilkoma tekstami, które ciągną całość do góry i podwyższają jego ostateczną ocenę. Powiem szczerze, jeśli kolejne tytuły serii miałyby mieć podobną jakość, jak „Elektra”, nie miałbym naprawdę nic przeciwko. Całościowo jest to bowiem komiks co najmniej udany i czyta się go po prostu nieźle, a w momencie nadejścia highlightów zyskuje jeszcze bardziej. Czegóż chcieć więcej od mainstreamowego komiksu superbohaterskiego?


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/12/elektra-czern-biel-i-krew-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid031VZyQKzJRVFZdNZYi7bDU5AHLYfZzhxxFv2U9yMiopGWrhpNmVASpFQMiAU6HLq6l

Niewiele współczesnych komiksów superbohaterskich jest w stanie zaskoczyć czytelnika w takim stopniu, żeby można było po lekturze mówić o doświadczeniu przełomowym, przekraczającym granice. I tu od razu powiem: nie, seria „Czerń, biel i czerwień” nie będzie dla nikogo takim tytułem, a mimo to w jej przypadku można mówić o pewnej interesującej kwestii. Antologia krótkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7938
6793

Na półkach: , ,

TRZY KOLORY: ELEKTRA

Kolejny tom całkiem udanej serii „Czerń, biel i krew” trafił właśnie do sprzedaży, a tym samym w ręce czytelników trafia porcja różnorodnych komiksów z jedną z najsłynniejszych kobiecych postaci w historii tego medium. Bywa więc nastrojowo, bywa dynamicznie, czasem nie brak też bardziej nietypowego podejścia. Zawsze jest jednak dość krwawo – dość, bo to rozrywkowy komiks środka i zbyt brutalny być po prostu nie może – i naprawdę przyjemnie.

Elektra Nachios. Greczynka. Ninja. Zabójczyni. Potrafi być zła, potrafi być dobra, podróżuje po całym świecie i walczy. Walczy z ninja z Dłoni, walczy z wampirami i nie tylko, balansując gdzieś na granicy bycia bohaterką i łotrzycą.

http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/10/elektra-czern-biel-i-krew-charles-soule.html

TRZY KOLORY: ELEKTRA

Kolejny tom całkiem udanej serii „Czerń, biel i krew” trafił właśnie do sprzedaży, a tym samym w ręce czytelników trafia porcja różnorodnych komiksów z jedną z najsłynniejszych kobiecych postaci w historii tego medium. Bywa więc nastrojowo, bywa dynamicznie, czasem nie brak też bardziej nietypowego podejścia. Zawsze jest jednak dość krwawo – dość, bo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    7
  • Komiksy
    6
  • Chcę przeczytać
    3
  • 2022
    1
  • Przeczytane w 2024
    1
  • Komiksy
    1
  • W mieszkaniu
    1
  • Kupione w 2022
    1
  • Czekają na półce
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Elektra: Czerń, biel i krew


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także