Tym razem jestem tymczasem
Przed Państwem tomik poetycki „Tym razem jestem tymczasem” autorstwa Roberta Wochny. Książka jest kontynuacją czynionych przez poetę obserwacji zachowań pojedynczych osób, a także całych społeczeństw.
Autor z premedytacją stosuje nieregularną interpunkcję, która zmusza czytelnika do wnikliwego skupienia się na tekście.
Poeta wierzy, że każdy czytelnik jego wierszy uruchomi wyobraźnię i znajdzie własny klucz do ich odczytania.
O Autorze:
Robert Wochna o sobie i swojej twórczości pisze: Nie pytaj mnie, kim jestem! Czytaj między wierszami. Skoncentruj uwagę na przekazie, który dotrze lub chybi. Czy jestem zwyczajny? Odpowiedź jest schowana za Twoją refleksją. Zapraszam na drugi spacer po międzyczasie. Pierwszy ujęty został w tomiku "Nie - poradnik", który ukazał się w marcu 2021 roku. "Tym razem jestem tymczasem" to zbiór wierszy opisujących subiektywne postrzeganie ludzi w społeczeństwie, ich często skrywanych pragnień, zachowań, dążeń. Czas w tym ujęciu jest względny. Refleksja chowa się w międzyczasie, który spaja pojedyncze chwile, zdarzenia. Zaburzona i nieregularna interpunkcja jest celowa. Odrzuć, proszę, schemat. Zapraszam. Przejdźmy się. Życie jest takie piękne.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Kiedy kilka tygodni temu Robert Wochna zaproponował mi zapoznanie się z Jego twórczością, poczułam się wyróżniona. Bo to przecież poezja, a ta wypływa z głębi jestestwa. Było to więc zaproszenie do odkrycia najintymniejszych myśli i przeżyć, dzielenie się którymi zakłada dziś niemałą odwagę.
Nie pomyliłam się! W tomiku "Tym razem jestem tymczasem" poeta dzieli się swoją refleksją na temat zawłaszczającej nas wirtualnej rzeczywistości i samotności, którą każdy przeżywa w izolacji, mimo że kontakt z całym światem jest dziś tak łatwy jak nigdy. Deklaruje wyraźnie, że jest "wirtualnie obcy":
"Nie mam profilu
Kodu dostępu
Identyfikatora
Nie, nie zgubiłem".
Widzi wokół niezdrowe ambicje, wszechobecny pośpiech i fałszywą "symetrię" masek, które zakładamy, żeby ukryć prawdę o sobie:
"Wymieniamy spojrzenia
Jak banknoty
Na drobne
Mętnieje wzrok
Dwudziesty pierwszy wiek
Nie patrzy prosto
w oczy".
Wiele też w tej poezji wątków osobistych związanych z namiętnością, bliskością, rozstaniem i tęsknotą. Jest melancholia i smutek, ale jest i nadzieja na kolejne spotkanie i wzajemne zrozumienie, jak choćby w wierszu "Nie zamykaj się w sobie":
"Pozwól mówić
Brak słów
więzi myśli
Pozwól dotykać
Brak czułości
krzyżuje ramiona ".
Podmiot liryczny nie kryje swojej wrażliwości, choć nie o wszystkim mówi dosłownie, uciekając się do gry słów, symboli, metafor i aluzji literackich. Te z kolei wymagają chwili zatrzymania i wsłuchania się w siebie.
Na pewno nie jest to jest to poezja, którą odbiera się tylko sercem, emocjonalność łączy się w niej z intelektualną refleksją. "Słuchacz musi ją w swojej duszy dośpiewać"!
Do czego Was szczerze zachęcam!
Kiedy kilka tygodni temu Robert Wochna zaproponował mi zapoznanie się z Jego twórczością, poczułam się wyróżniona. Bo to przecież poezja, a ta wypływa z głębi jestestwa. Było to więc zaproszenie do odkrycia najintymniejszych myśli i przeżyć, dzielenie się którymi zakłada dziś niemałą odwagę.
więcej Pokaż mimo toNie pomyliłam się! W tomiku "Tym razem jestem tymczasem" poeta dzieli się swoją...
Kiedyś niechętnie sięgałam po tomiki wierszy, bałam się, że po prostu ich nie zrozumiem. Od razu przypominały mi się lekcje języka polskiego i odwieczne pytanie: "co autor miał na myśli?". Aż w końcu odkryłam, że nieważne jest to, co autor miał na myśli pisząc dany utwór, ważne jest co my czujemy, czytając go, ważne jest jak my go interpretujemy... Nawet jeśli będzie całkowicie odbiegać od zamiarów autora, każde dzieło jest dla nas, dla czytelników i to od nas zależy, jakie nadamy mu znaczenie i co będzie z nami współgrało. I dlatego właśnie polubiłam się z poezją. W każdym tomiku znajdzie się choć jeden wiersz, który do mnie trafi, a kiedy po jakimś czasie wracam do danej pozycji, odkrywam w niej coś nowego, w zależności od tego co w danej chwili czuje. I to jest piękne.
Robert Wochna w swoim tomiku poetyckim "Tym razem jestem tymczasem" daje nam pełną swobodę interpretacji jego dzieła. Celowo unika interpunkcji lub stawia ją w miejscach, w których teoretycznie jest zbyteczna. Pozwala nam uruchomić swoją wyobraźnię, poprzez obserwację pojedynczych chwil, codziennych, życiowych zdarzeń...
"Nie łączy nas nic
Oprócz
Nadmiaru słów (...)"
Najbardziej w tym tomiku poczułam wiersz 'Rozstanie', bardzo mi się podobała też ta stworzona korelacja czytelnik/odbiorca-wiersz/autor. Nie znam się na poezji, nie wiem jak ją oceniać, ale nie muszę się na niej znać, żeby czerpać przyjemność z jej czytania i tak jak już wcześniej wspominałam, myślę że absolutnie każdy może w niej znaleźć coś dla siebie. Dlatego warto zainteresować się choćby takim niepozornym tomikiem jak "Tym razem jestem tymczasem", w którym już sam tytuł skłania potencjalnego czytelnika do refleksji. Poezji naprawdę nie trzeba się bać!
Kiedyś niechętnie sięgałam po tomiki wierszy, bałam się, że po prostu ich nie zrozumiem. Od razu przypominały mi się lekcje języka polskiego i odwieczne pytanie: "co autor miał na myśli?". Aż w końcu odkryłam, że nieważne jest to, co autor miał na myśli pisząc dany utwór, ważne jest co my czujemy, czytając go, ważne jest jak my go interpretujemy... Nawet jeśli będzie...
więcej Pokaż mimo toSłowem kluczem jest: “tymczasem”. Herlaklitowskie panta rhei - wszystko płynie. Chwila, ulotny moment, wspomnienie, gest dłoni, spojrzenie, słowo to przedmiot zainteresowania poety.Ocalanie od zapomnienia, utrwalanie w pamięci - tylko tyle, albo aż tyle.
“ Mój skrawek ziemi to zlepek ziaren
Spaja je tylko chwila
Która łączy strach i odwagę w całość”
Skupienie uwagi czytelnika, na ulotności chwili, na obrazkach z życia codziennego (park, kłótnia, drobne gesty, wyznanie miłości) wnosi ponadczasowy wymiar, pozwala identyfikować się z zawartymi w wierszach spostrzeżeniami, również ze względu na lirykę pierwszoosobową.
Czytanie wiersza to tylko chwila, ile wierszy tyle chwil, na które możemy rozciągnąć zetknięcie z poezją. Możemy zaprzestać na jednym, możemy czytać kolejny. Nie musimy pamiętać o pierwszym, by zrozumieć drugi. Każdy z nich to zamknięta całość. To co dzieje się pomiędzy, refleksja, myśli, przeżycia są światem, który stwarzamy, łącząc tekst poetycki z własnym odczuciem, tam są ukryte znaczenie, sensy i tam też przedłużamy ich istnienie w swojej wyobraźni.
“Tym razem jestem tymczasem”- ale kto? Ja? Podmiot liryczny? Poeta? Świat? Skoro wszystko płynie:
“Sedno tkwi w jedności chwili”.
Słowem kluczem jest: “tymczasem”. Herlaklitowskie panta rhei - wszystko płynie. Chwila, ulotny moment, wspomnienie, gest dłoni, spojrzenie, słowo to przedmiot zainteresowania poety.Ocalanie od zapomnienia, utrwalanie w pamięci - tylko tyle, albo aż tyle.
więcej Pokaż mimo to“ Mój skrawek ziemi to zlepek ziaren
Spaja je tylko chwila
Która łączy strach i odwagę w całość”
Skupienie uwagi...
Ależ dobrze bawiłam się z tą poezją!
Z poezją?
Właśnie! Można, jeśli autor dał zielone światło ku temu. Odpępnił swoją twórczość, pozwalając jej na nowe życie zrodzone z kontaktu odbiorca-wiersz. A zaczęło się niepozornie. Od prośby o refleksję (Jeszcze o refleksji),chwilę zadumy, o zapukanie do drzwi, za którymi zebrał słowa „chowanych po kieszeniach./ Czasem zagubionych w pośpiechu”. Z szacunkiem, bo każdą sylabę całował w dłonie. Starannie dobierał i delikatnie układał „je w pamięci,/ jak puzzle w jesienną słotę” (Prośba).
Tworzył powoli z wersów obraz życia.
Z momentów/wierszy. Chwil zaobserwowanych uważnym i czułym okiem świadka, narratora lub uczestnika, w których główną rolę odgrywały przedmioty „W szufladzie/ W starym fraku/ W szafie/ Na zdjęciu” (Jeszcze o refleksji),wydobywające z pamięci skojarzenia lub podpowiadające powiązania z autopsji. Również rośliny, zwierzęta i natura, w której spektakl dnia „Wraz ze świtem budzi się/ Dziewiczy promyk” (Obudzi mnie motyl). A także ludzie ze swoimi zachowaniami, w których wszystko jest na nie, bo - „nie bo nie” (Wszystko na nie). Niepewnościami w grze w chowanego ze szczęściem i z marzeniami na wszelki wypadek w kieszeni (Raz dwa trzy kryjesz Ty) oraz świadomością, że „Nawet najdłuższe zdanie/ Kończy maleńka kropka” (Jedno zdanie na koniec czasu). Jednak przede wszystkim z emocjami, które przelewały się szemrzącym strumykiem słów ze strony na stronę. Szeroko pojętą miłością do matki (Dla mamy),dziecka (Małe wielkie serce),kobiety, natury składających się na czar, urok, treść oraz cud egzystencji i jej otoczenia. Na ornamenty niczym miniaturki o skończonej urodzie, w których skowronek posiada klucz/głos do otwierania ciszy (Kiedy śpiewa skowronek). Uwodzące kontrapunkty do codzienności, „Obrazy piękna/ Jak bukiet niezapominajek/ W miedzianym wazonie” (Codzienność). Jednak, aby tę metamorfozę dostrzec, należy spełnić jeden warunek.
Trzeba usiąść w fotelu i wsłuchać się w te obrazy.
Bez „profilu/ Kodu dostępu/ Identyfikatora”, za to z ciastkiem do kawy (Ciastko do kawy). Wtedy jest szansa, by nauczyć się doceniać tu i teraz, „W ramiona brać spłoszone chwile/ Odciśnięte ślady/ Wypełnić spokojem” (Przecina nas rzeka na pół).
Zwłaszcza że w tej poezji nie było bezwzględnych zasad interpunkcji.
Z góry narzuconych schematów budowania wersów, jedynie słusznych interpretacji, znaczenia pojęć i zdań zniewolonych przecinkami, budowania fraz według procedur twórczych i nieodłącznego pytania – co poeta miał na myśli? Tutaj poeta mówił – „Czytaj między wierszami. [...] Odrzuć, proszę, schemat. Zapraszam. Przejdźmy się. Życie jest takie piękne”.
I ulotne!
Wszyscy w nim jesteśmy tymczasem (stąd tytuł tomiku),więc warto zatrzymać się w międzyczasie, by spojrzeć na nie i zobaczyć. Nie być jak ślepiec, który nie dostrzegał niezwykłości rzeczy zwykłych (Ślepiec). Zauważyć i poczuć, jak brak barier, uprzedzeń, konwenansów czyniło życie/poezję piękniejszą o poczucie wolności.
To w nim tkwiła jego/jej siła!
I tego zbiorku wierszy. To dlatego czytałam go wielokrotnie, bawiąc się stawianiem własnej interpunkcji, by za każdym razem wynieść z niego inny przekaz, kolejną myśl, a czasami odwrotny wniosek.
Czytałam je również od końca!
Od dołu, ostatniego wersu do początku. I tylko ode mnie zależało, które z nich przemawiały do mnie lub współbrzmiały emocjonalnie. To w tym zabiegu odrzucenia ograniczeń tkwiła siła zabawy ze słowem. I może dlatego w środku nieskrępowanej „imprezy” nagle zgrzytnęło, gdy napotkałam „relikt” klasyki, czyli dobrze „skrojoną” fraszkę (Fraszka zasłyszana),która weszła w smokingu do klubu nocnego i zaczęła przypominać niczym rodzic o rymach, rytmach i morałach.
Momentalnie powiało grozą dźwięku kajdan!
Może, żeby przypomnieć, co tracimy, oddając wolność słowa zasadom tworzenia poezji, ale też i życia, dla którego w tym tomiku była swoistą parabolą. Te dwa pojęcia - poezja i życie - ściśle się w tym zbiorku łączą, splatają, przenikają i spajają za pomocą metafor, porównań czy oksymoronów.
Bez poezji nie ma cudu życia i na odwrót.
naostrzuksiazki.pl
Ależ dobrze bawiłam się z tą poezją!
więcej Pokaż mimo toZ poezją?
Właśnie! Można, jeśli autor dał zielone światło ku temu. Odpępnił swoją twórczość, pozwalając jej na nowe życie zrodzone z kontaktu odbiorca-wiersz. A zaczęło się niepozornie. Od prośby o refleksję (Jeszcze o refleksji),chwilę zadumy, o zapukanie do drzwi, za którymi zebrał słowa „chowanych po kieszeniach./ Czasem...