rozwińzwiń

Geniusze strategii

Okładka książki Geniusze strategii John Lewis Gaddis
Okładka książki Geniusze strategii
John Lewis Gaddis Wydawnictwo: Wydawnictwo RM historia
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
On grand strategy
Wydawnictwo:
Wydawnictwo RM
Data wydania:
2022-04-05
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-05
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381516143
Tłumacz:
Paweł Szadkowski
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
847
575

Na półkach: , , , , ,

Już na wstępie pierwszego rozdziału John Lewis Gaddis, porównuje dwa zdarzenia, jedno z 480 r. p.n.e. nad cieśniną Hellespond, a drugie dotyczy operacji D-Day z 1944r. 🏹🪂
Dzieli je prawie 2 500-letnia przestrzeń czasowa.
Rozmiar, zużycie środków i tragizm są bardzo podobne.
Wśród wodzów w obozie Persów, autor zauważa dwa typy osobowości o odmiennym sposobie myślenia. Wątek ten związany jest z pewnymi określeniami użytymi w wierszach z tamtych czasów, greckiego poety Archilocha.
Na początku lat 50-tych XX w. Isaiah Berlin, wrócił do nich i spopularyzował definicje: "lisów" i "jeży". To cechy ludzi,
którzy dla odniesienia sukcesu stosują inną technikę działania.
Wyjaśnienie to pozwala przeanalizować i zrozumieć wiele, nie tylko wojennych, ale politycznych, gospodarczych i społecznych zdarzeń na przestrzeni wieków w różnych regionach geograficznych świata.
Rozdziały książki dotyczą różnych przełomowych okresów historycznych.
Gaddis często powraca w nich do pierwszych wodzów, tj. min. Kserksesa i Artabanosa oraz do strategów, myślicieli i analityków z późniejszych czasów. Koreluje i ocenia sytuacje.
To doskonała lektura dla dociekliwych, choć trudna w czytaniu z powodu częstych "przetasowań" czasowych i sporej ilości dokładnych danych.
Ponadto zawiera przypisy oraz ryciny.
Wydawnictwu RM dziękuję za egzemplarz recenzencki💝🤗

Już na wstępie pierwszego rozdziału John Lewis Gaddis, porównuje dwa zdarzenia, jedno z 480 r. p.n.e. nad cieśniną Hellespond, a drugie dotyczy operacji D-Day z 1944r. 🏹🪂
Dzieli je prawie 2 500-letnia przestrzeń czasowa.
Rozmiar, zużycie środków i tragizm są bardzo podobne.
Wśród wodzów w obozie Persów, autor zauważa dwa typy osobowości o odmiennym sposobie myślenia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
195

Na półkach: , ,

Lisioły strategii
.
Wychłostać morze, to dopiero pokaz siły *mruknął Lisioł, patrząc na króla Persji Kserkesa* wrzuć jeszcze kajdanki w morską toń, niech znają swoje miejsce *dodał po chwili futrzak, z niedowierzaniem patrząc jak król Persji z ochotą stosuje się do lisiej rady*. Cóż, przynajmniej nie trzeba powtarzać przejazdu pomiędzy przeciętym w pół synem Lidyjczyka Pytiosa. Trzeba przyznać, że Król Królów bywał drażliwy, aż strach pomyśleć jaką miał minę na widok pustych Aten. Jeszcze lepszą musiał mieć w trakcie Bitwy pod Salaminą. Lisioł z radością pomachał Kserkesowi, gdy ten uciekał wraz ze swoim tronem, drżąc ze strachu, że Grecy zdążą mu odciąć most z łódek. Wtedy musiałby nauczyć się pływać, czego jego żeglarze nie potrafili - ale wpadka *rzucił rozbawiony Lisioł*. Może być tylko jeden Król Królów i jest nim... to chyba wszyscy wiedzą?
.
Poza Kserkesem Lisioł spotkał sporo starych znajomych np. Sun Tzu, Clausewitz, Machiavelii. Mistrzowie strategii wepchnięci w ramy teorii lisa i jeża. Co to właściwie jest? W skrócie lisem jest osoba potrafiąca chwytać wiele wątków naraz, czasem nawet sprzecznych ze sobą. Dzięki czemu lisy podróżują krętą ścieżką, a nawet skaczą, biegają, piszczą i chodzą pod prąd. Natomiast jeże są konsekwentne w działaniu. Stawiają sobie duży cel, do którego dreptają - często bez względu na koszty. Możecie więc zadać sobie pytanie, czy jesteście lisem czy jeżem? Teoria przewiduje posiadanie cech obu tych zwierząt jednocześnie.
.
Podsumowując książka "Geniusze Strategii" Johna Lewisa Gaddisa przypomina jeden długi esej. Mamy tutaj całą paletę wątków przeplatanych z tematem rozdziału. Mamy więc np. inwazje Kserkesa, za chwilę teorię lisów i jeży, po czym znowu Kserkesa. Tematy płynnie przepływają między sobą, co z pewnością ułatwia czytanie, aczkolwiek Lisioł podkreśla tutaj, że książka jest świetna na start. Dla osób chcących poznać bliżej zagadnienia strategii, wejść w temat i poczuć jego rytm. Istoty zanurzone po czubek uszu oraz ogona w tej tematyce mogą uznać lekturę za zbyt lekką.

Lisioły strategii
.
Wychłostać morze, to dopiero pokaz siły *mruknął Lisioł, patrząc na króla Persji Kserkesa* wrzuć jeszcze kajdanki w morską toń, niech znają swoje miejsce *dodał po chwili futrzak, z niedowierzaniem patrząc jak król Persji z ochotą stosuje się do lisiej rady*. Cóż, przynajmniej nie trzeba powtarzać przejazdu pomiędzy przeciętym w pół synem Lidyjczyka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
546
54

Na półkach:

J.L. Gaddis napisał książkę, która miała być popularnym wykładem historii myśli strategicznej. Jednak nie do końca w mojej opinii mu to wyszło. Po pierwsze dlatego, że jednak powinno to być podzielone na epoki jak się chciało zrobić od starożytności do końca XX wieku. W moim przekonaniu jako zawodowego historyka warsztat nakazywałby podzielić to na epoki i kontynenty, co niewątpliwie dawałoby lepszy obraz tego o czym się mówi w książce. Sprawa druga to w moim przekonaniu brak map i diagramów opisywanych strategii wojny i co dały współczesnej nie tylko wojnie, ale i kulturze masowej. Trzymanie Sun-Tzu obok greckich strategów tylko dlatego, że Sztuka wojny i 36 forteli powstały w tym samym czasie co Wojna peloponeska albo dzieło Herodota to trochę karkołomna argumentacja. Brak tutaj w moim przekonaniu, że każda cywilizacja jest inna . Czy jest to podręcznik na pewno tak, ale nie historii myśli tylko teorii wojennych i tego należy się trzymać. Warto się tej pozycji na pewno przyjrzeć bo autor napisał kilka niezłych prac o zimnej wojnie, ale antyczna sztuka wojenna przemięszana analogiami z okresu XVIII-XX wiek jest tutaj nie do końca zasadne. Ale polecam się zapoznać bo ciekawa poznawczo.

J.L. Gaddis napisał książkę, która miała być popularnym wykładem historii myśli strategicznej. Jednak nie do końca w mojej opinii mu to wyszło. Po pierwsze dlatego, że jednak powinno to być podzielone na epoki jak się chciało zrobić od starożytności do końca XX wieku. W moim przekonaniu jako zawodowego historyka warsztat nakazywałby podzielić to na epoki i kontynenty, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
45

Na półkach:

Autor najwyraźniej chciał stworzyć wielką teorię strategii strategii. Z wielkim trudem (co widać) upichcił coś ciężkostrawnego. Gdyby nie - jakby całkiem nie z tej bajki - ciekawostki z wojny secesyjnej i kampanii Napoleona w Rosji nie dałbym nawet jednej gwiazdki.

Autor najwyraźniej chciał stworzyć wielką teorię strategii strategii. Z wielkim trudem (co widać) upichcił coś ciężkostrawnego. Gdyby nie - jakby całkiem nie z tej bajki - ciekawostki z wojny secesyjnej i kampanii Napoleona w Rosji nie dałbym nawet jednej gwiazdki.

Pokaż mimo to

avatar
184
3

Na półkach:

Książka jest uniwersyteckim wykładem na temat "Wielkiej strategii" z perspektywy Ameryki. Może to być gorzka lektura zwłaszcza dla polskich romantyków wierzących w deklaracje polityków.
Niech to będzie memento w czasach trwających właśnie nowych "wojnach napoleońskich".

Książka jest uniwersyteckim wykładem na temat "Wielkiej strategii" z perspektywy Ameryki. Może to być gorzka lektura zwłaszcza dla polskich romantyków wierzących w deklaracje polityków.
Niech to będzie memento w czasach trwających właśnie nowych "wojnach napoleońskich".

Pokaż mimo to

avatar
993
632

Na półkach:

Myśleć jak lis? Czy rozwiązywać problemy jak jeż?

Który sposób jest Wam bliższy? Wszak lis bywa makiawelistą, nie zawsze kieruje się szlachetnymi intencjami. Dziś rzecz o fascynującej, lecz trudnej publikacji pióra amerykańskiego historyka, Geniusze strategii. John Lewis Gaddis to specjalista od zimnej wojny, polskiemu czytelnikowi jest znany jako autor kapitalnej pracy, ''Teraz już wiemy...Nowa historia zimnej wojny''.

Autor koncentruje się na aktywności wielkich taktyków, od starożytności aż po współczesność. Każdy z bohaterów jest inny, ale łączy ich jedno: niesztampowe podejście do rozwiązywania kluczowych problemów oraz niewątpliwa dalekowzroczność. Czego więc dowiemy się z tego eseju o zabarwieniu filozoficznym? Sporo, choć pewne kwestie nie są odkrywcze.

Kto więc lisem/ jeżem był? Kserkses? Juliusz Cezar? Święty Augustyn, Napoleon Bonaparte, Abraham Lincoln, Napoleon Bonaparte czy prezydent Thomas Woodrow Wilson.

''Cele żyją bowiem tylko w wyobraźni, mogą być nieskończone: jak tron na księżycu, z którego rozciąga się piękny widok. Środki jednak są nieubłaganie ograniczone: to ludzie na polu walki, okręty na morzu i oddziały, które trzeba zaaprowizować. Jeśli cokolwiek ma się udać, cele i środki muszą ze sobą współgrać. Nigdy jednak nie można traktować ich wymiennie''.

Niewątpliwie John Lewis Gaddis to erudyta, w swoje wywody (zbiór tekstów pochodzących z jego wykładów dla studentów) wplata cytaty zaczerpnięte od najpotężniejszych ludzi świata. Każdy z rozdziałów uzupełniony został o solidną bibliografię, do której polecam zajrzeć.

Naturalnie, rozważania nie są pozbawione wad, rzutując na odbiór. Na poczet zasadniczych mankamentów zaliczam hermetyczną treść, z którą winni zapoznać się raczej zawodowi historycy, politolodzy, etc. Co jeszcze? Dominuje dość zawiły sposób prowadzenia narracji, typowy dla ludzi nauki, zrozumiały przez nielicznych. Opowieści eksperta od spraw zimnowojennych przeciętnemu czytelnikowi mogą się wydawać mało przejrzyste.

Geniusze strategii to lektura wymagająca, idealna dla wszystkich z nas lubiących podobne klimaty i sięgających po ambitniejsze teksty publicystyczne. Mamy tu multum faktów, nazwisk, wydarzeń, ale bez przytłaczających i zbędnych opisów. Uwaga: nie jest to biografia wybitnych umysłów, raczej przekrojowy szkic pokazujący fenomen polityków, wodzów i ich najważniejsze dokonania.

Warto zapoznać się z omawianą pozycją, aby przypomnieć sobie kilka podstawowych rzeczy. Lektura Geniuszy strategii poniekąd zaspokoiła mój nieustanny głód wiedzy. Nie jest to książka o niczym- jak utrzymują niektórzy. Mimo wszystkich minusów, o których wspomniałam wyżej.

Za egzemplarz recenzencki gorąco dziękuję Wydawnictwu RM.

Myśleć jak lis? Czy rozwiązywać problemy jak jeż?

Który sposób jest Wam bliższy? Wszak lis bywa makiawelistą, nie zawsze kieruje się szlachetnymi intencjami. Dziś rzecz o fascynującej, lecz trudnej publikacji pióra amerykańskiego historyka, Geniusze strategii. John Lewis Gaddis to specjalista od zimnej wojny, polskiemu czytelnikowi jest znany jako autor kapitalnej pracy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
7

Na półkach:

Udało mi się przebrnąć kawałek. Dzieło bez składu i ładu i o niczym.

Udało mi się przebrnąć kawałek. Dzieło bez składu i ładu i o niczym.

Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

Myślę, że miłośnicy książek zgodzą się ze stwierdzeniem, że względem niektórych mamy wyższe oczekiwania, niż wobec pozostałych. Lubię sięgać po kryminały (czy też inne, lekkie „czytadła”),ale nie budzą we mnie zbyt wielkich emocji. Z książką „Geniusze strategii” było inaczej. Zachęcony tematyką oraz dostępnym w Internecie opisem, zasiadłem do jej lektury z niejakim nabożeństwem, oczekując wielkiej przygody intelektualnej. Niestety, jak to w życiu często bywa, im wyżej się wdrapiemy, tym boleśniejszy bywa upadek. Oczywiście wielką niesprawiedliwością byłoby stwierdzenie, że jest to zła książka. Powiedzmy zatem bardziej oględnie, że moje wysokie oczekiwania nie zbiegły się z jej treścią i formą narracji przyjętą przez autora. Nie jest to książka dla każdego. Polecam raczej dla historyka i teoretyka strategii, niż przeciętnego miłośnika literatury popularnonaukowej.

Choć po „Geniuszy strategii” sięgałem z wypiekami na twarzy i planem, że spędzę z Johnem Lewis Gaddisem kilka miłych wieczorów, okazało się, że książka ta niemiłosiernie mnie zmęczyła. Jej lektura zajęła mi znacznie więcej czasu niż zakładałem i nie zachęciła do dalszych spotkań z autorem. Ktoś dobrze stwierdził, że po każdym rozdziale można odczuwać satysfakcję, że udało nam się pokonać kolejny fragment trudnej drogi. Jednak czy to konieczne, aby było tak ciężko? Czy nie można było napisać tych rozdziałów w sposób przystępniejszy, klarowniejszy i bardziej przyjazny dla laików? To jest mój główny zarzut wobec autora i tej pozycji. Mam wrażenie, że na poziomie redakcji zabrakło jednego, ważnego kroku, którym byłoby dostosowanie treści do szerszego grona odbiorców niż to pierwotne jakie stanowili studenci Yale. Tak, właśnie studenci tej amerykańskiej uczelni. Sięgając po „Geniuszy strategii” powinniśmy mieć świadomość, że są to spisane wykłady, które Gaddis będący wykładowcą, wygłosił podczas swoich zajęć. Trudno oprzeć się wrażeniu, że namówiony do wydania książki, po prostu zebrał posiadane notatki, nie zadając sobie trudu gruntownej redakcji. Dla kogoś może to być wielki atut, że czytając tę książkę, możemy poczuć się jak studenci prestiżowej uczelni. Jeśli jednak myślicie, że czulibyście się zagubieni w takim miejscu jak Yale, to uczucia takiego zagubienia możecie faktycznie doświadczyć dłuższymi fragmentami lektury „Geniuszy strategii”. Mimo maksymalnego skupienia uwagi, w niektórych rozdziałach miałem trudność w podążaniu za myślą autora. Jego argumentacja bywa mętna, albo przynajmniej niewystarczająco klarownie prezentowana. Możliwe, że to kwestia tłumaczenia. Możliwe również, że gdybym uczestniczył w wykładach autora, to byłoby inaczej. Jednak czytając książkę po prostu czułem się momentami zagubiony w chaosie myśli.
Nie chcę jednak pozostawić was w tej recenzji z wrażeniem, jakoby była to zła książka. To, że dla mnie okazała się trudna, nie oznacza, że dla was nie będzie to wielce wartościowa lektura. Znajdują się w niej cenne cytaty (choćby z Kundery, Tołstoja czy Szekspira) oraz ciekawe anegdoty i analizy znanych powszechnie wydarzeń historycznych oraz postaci. Na kartach „Geniuszy strategii” spotkamy Augustyna, Machiavellego, Napoleona, Roosevelta i wielu innych. Autor przybliża nam podział strategów na myślących jak lisy i tych, którzy myślą jak jeże (zaprezentowany po raz pierwszy przez I. Berlina).

Poznawanie historii zawsze jest dla nas dobre. Mimo, że forma tej książki okazała się dla mnie mało przystępna, nie oznacza to, że nie skorzystałem z jej lektury. Nad wieloma fragmentami mogłem zatrzymać się na dłużej i poddać je refleksji. Zapoznając się z myślami „genialnych strategów” możemy również poddać autorefleksji swoje podejście do życia:

„Kserkses wysłuchał cierpliwie tych słów, ale z dezaprobatą stwierdził, że gdyby chciał przy każdej nowej sprawie wszystko możliwe bez różnicy uwzględniać, niczego by nigdy nie dokonał. Lepiej jest na wszystko się ważyć i połowy niepowodzeń doznać, niż wszystkiego naprzód się lękać i nigdy nic nie ucierpieć (…). Wielkie bowiem rzeczy zwykło się osiągać przez wielkie niebezpieczeństwa.”

Koniec końców John Lewis Gaddis podaje nam receptę na udaną strategię. Rzecz w tym, że choć jest ona słuszna, to jednocześnie jej poznanie, wcale nie przybliża nas do wprowadzenia jej w życie. Jeśli myślicie, że „Geniusze strategii” to poradnik, który w kilku krokach pokaże wam jak podjąć strategiczne działania w jakiejś dziedzinie życia – niestety, musicie poszukać innej książki.

Jaki jest zatem strategiczny przepis na sukces?
1. Zdefiniować jasno cel i do niego dążyć
2. Być elastycznym i w przypadku wystąpienia niespodziewanych przeszkód, być gotowym do improwizacji, a nawet zredefiniowania celu
3. Ograniczać ambicje
4. Nie ulegać strachowi
5. Nie analizować wszystkiego z poziomu najdrobniejszych detali, jednocześnie nie będąc zbyt abstrakcyjnym w myśleniu
6. Być cierpliwym, ale nie biernym
7. Być realistycznym w swoich dążeniach – dostosować swój cel do danych warunków.

Jeśli potraficie stosować się do powyższych punktów – prawdopodobnie już jesteście geniuszami strategii. Jeśli tak, może uda wam się napisać przystępniejszą dla czytelników książkę.

Myślę, że miłośnicy książek zgodzą się ze stwierdzeniem, że względem niektórych mamy wyższe oczekiwania, niż wobec pozostałych. Lubię sięgać po kryminały (czy też inne, lekkie „czytadła”),ale nie budzą we mnie zbyt wielkich emocji. Z książką „Geniusze strategii” było inaczej. Zachęcony tematyką oraz dostępnym w Internecie opisem, zasiadłem do jej lektury z niejakim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
65

Na półkach:

Skończyłem właśnie frustrującą lekturę „Geniuszy strategii” (całkowicie bezsensowne tłumaczenie oryginalnego tytułu „On Grand Strategy”) Johna Lewisa Gaddisa. Bywają oczywiście prace akademickie poważnie niedomagające w kwestii ramy teoretycznej, tezy, struktury albo klarowności. Sam pewnie nie jestem bez winy, więc kamieniami ciskać bym nie chciał. Wiele z tych prac jest zresztą - mimo rozmaitych braków - całkiem użytecznych. I książka Gaddisa także do pewnego stopnia jest użyteczna. Jednak tutaj, moim zdaniem, kuleje właściwie wszystko, to znaczy teoria, struktura, cel i klarowność. Argumentacja waha się od sensownej, przez trywialną, wątpliwą, po zupełnie nieczytelną. Myślałem, że to wina słabego tłumaczenia, ale sądząc po opiniach w sieci, oryginał jest równie mętny. Momentami nie miałem bladego pojęcia o co chodzi Gaddisowi, mimo iż tematyka nie jest mi obca i od lat sam prowadzę uniwersytecki kurs studiów strategicznych. Jeśli moje wykłady są równie komunikatywne, jak praca Gaddisa, to współczuję swoim studentom.

Przykład, który jest jednocześnie puentą książki o wielkiej strategii

„Największe sprzeczności, z jakimi będziemy musieli sobie poradzić w naszym umyśle i naszej duszy, to te zachodzące między żywymi i martwymi, i to bez względu na „teraźniejszość”, w jakiej przyszło nam funkcjonować. Bez względu na to, kto znajduje się po obu końcach liny, na której balansujemy, wszyscy - cóż, prawie wszyscy - zasługują na szacunek”.

The end.

Hę?

Niektóre anegdoty są ciekawe, niektóre analizy przypadków historycznych - intelektualnie pożyteczne. Można tu znaleźć również cenne i frapujące idee - przekonuje mnie np. argumentacja Gaddisa o mechanizmie „rozrzedzania się” zasobów zdrowego rozsądku w miarę wspinania się po szczeblach hierarchii władzy. Rozdział o wojnie peloponeskiej spokojnie nadaje się przedyskutowania na zajęciach. Niestety bardziej to wszystko przypomina zbiór pospiesznie pozszywanych notatek z wykładów niż porządną monografię. Sugerowane powiązania między refleksjami świętego Augustyna, praktycznymi zaleceniami Machiavellego, historiozofią Tołstoja, filozofią polityki Berlina i polityką Lincolna wydają mi się dość wysilone. A wartościowe treści trzeba mozolnie wyłuskiwać spośród historycznych narracji i enigmatycznych komentarzy. Brakuje porządnej syntezy w podsumowaniu. Problemem jest także to, że przedmiotem analizy są teksty same w sobie bardzo trudne w odbiorze (jak „O wojnie”, czy „Civitas Dei”). Gdy do tego dodamy często mało klarowne autorskie interpretacje Gaddisa, można spodziewać się u wielu czytelników wrażenia chaosu i bezradności. Sama recepta na udaną wielką strategię jest natomiast tyleż słuszna, co zarazem trywialna i trudna do urzeczywistnienia w praktyce z oczywistych powodów: dążyć do dobrze zdefiniowanego celu, zachowując zdolność do elastyczności i improwizacji w reakcji na nieoczekiwane przeszkody oraz gotowość do redefinicji samego celu w razie sposobności lub konieczności. Ograniczać ambicje. Powściągać arogancję, ale i nie ulegać strachowi (i emocjom generalnie). Nie wznosić się zbyt wysoko w abstrakcje teorii, ani nie analizować sytuacji z żabiej, detalicznej perspektywy, gwarantującej krótkowzroczność lub paraliż decyzyjny. Czekać na właściwą sposobność, ale nie być biernym. Zadowolić się tym, co w danych warunkach możliwe do osiągnięcia. Wszystko pięknie, ale można to było jaśniej zademonstrować.

Generalnie nie polecam. Zwłaszcza początkującym - strategia jest zagadnieniem wystarczająco złożonym i paradoksalnym, aby nie fundować sobie na wstępie mętliku w głowie.

Skończyłem właśnie frustrującą lekturę „Geniuszy strategii” (całkowicie bezsensowne tłumaczenie oryginalnego tytułu „On Grand Strategy”) Johna Lewisa Gaddisa. Bywają oczywiście prace akademickie poważnie niedomagające w kwestii ramy teoretycznej, tezy, struktury albo klarowności. Sam pewnie nie jestem bez winy, więc kamieniami ciskać bym nie chciał. Wiele z tych prac jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    117
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    11
  • Historia
    5
  • Ebook
    3
  • E-booki
    2
  • 1. Do Przeczytania
    2
  • Ebooki
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
John Lewis Gaddis Geniusze strategii Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne