Star Trek: Rok piąty. Tom 2: Nic słabszego od człowieka
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Star Trek. Rok piąty. (tom 2) Seria: Star Trek. Egmont. komiksy
320 str. 5 godz. 20 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Star Trek. Rok piąty. (tom 2)
- Seria:
- Star Trek. Egmont.
- Tytuł oryginału:
- Star Trek: Year Five - Weaker Than Man / Star Trek: Year Five - Experienced in Loss
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2022-06-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-29
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328156340
- Tłumacz:
- Marek Starosta
- Tagi:
- star trek sci-fi
Album, będący kontynuacją tomu „Star Trek – Rok Piąty” przedstawia finał ostatniej, pięcioletniej misji załogi statku kosmicznego U.S.S. Enterprise. Po odwiedzeniu obcych planet i rozwiązaniu niezwykłych, kosmicznych problemów załoga kapitana Jamesa T. Kirka wreszcie powróciła na terytorium Federacji. Ale nie jest to już ta Federacja, którą opuścili przed pięcioma laty. Kirk, Spock, Bones, Uhura, Sulu, Scotty i Chekov ujawnią straszliwe tajemnice i zmierzą się z wyzwaniem zagrażającym powodzeniu ich całej pięcioletniej misji!
Album zawiera zeszyty „Star Trek: Year Five” #13–25 oraz „Star Trek: Year Five: Valentine’s Day Special”.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 22
- 11
- 8
- 5
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Star Trek: Rok piąty. Tom 2: Nic słabszego od człowieka
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Cudowna i porywająca powieść graficzna, przepełniona nutką nostalgii i słodko-gorzkiej refleksji nad zmianami.
Cudowna i porywająca powieść graficzna, przepełniona nutką nostalgii i słodko-gorzkiej refleksji nad zmianami.
Pokaż mimo toFajne ale nieporywające. Dopiero dwa ostatnie rozdziały były nieco ciekawsze a tak Star Trekowy standard. Lustrzany wszechświat ciągle najlepszym komiksowym Trekiem.
Fajne ale nieporywające. Dopiero dwa ostatnie rozdziały były nieco ciekawsze a tak Star Trekowy standard. Lustrzany wszechświat ciągle najlepszym komiksowym Trekiem.
Pokaż mimo toMimo mojego początkowego zachwytu, jakoś ciężko szło mi zakończenie tego tomu. Że tak to ujmę: Za dużo klasycznego Star Treka w jednej dawce. Zdaję sobie sprawę, ze dla wielu może to brzmieć niczym herezja, ale wolę nowsze odsłony tej franczyzy, gdzie jest więcej dynamiki. Tutaj również sporo się dzieje, jednak pod kątem widowiska daleko temu do starć z takiego Star Trek Discovery, który bardzo lubię. Niemniej doczytałem do końca Rok Piąty i uświadomiłem sobie, jak bardzo niewiele pamiętam z pierwszego serialu o kapitanie Jamesie Kirku.
Niby można się bez tej wiedzy obejść, ale jak w pierwszym tomie jeszcze jakoś dawałem radę wszystko połączyć, tak tutaj w kilku miejscach odpadłem. Brak znajomości serialu zabijał bowiem element zaskoczenia, a zamiast tego wkradały się pytania: Kim on/ona do cholery jest?. Co prawda wiele postaci zostaje nam na nowo przedstawionych, głównie pobieżnie, ale i tak czuć z czasem, że braki serialowe znacząco utrudniają lekturę. Szczególnie, że to finał całej przygody zwieńczony naprawdę ciekawym epilogiem.
Jeśli już przy czepialstwie jestem to odniosę się do jeszcze dwóch rzeczy. Po pierwsze czasem opowieść mi się dłużyła. Głównie przez efekt, który na początku tego materiału wspomniałem, czyli przyzwyczajenie się do bardziej dynamicznych odsłon Star Treka. Tutaj mamy hołd dla oryginału, utrzymując jego nieśpieszne tempo, ogromną liczbę monologów oraz wpisów kapitańskich do dziennika pokładowego. Ma to swój klimat, urok i świetnie oddaje dawne dzieje, ale nie każdemu one podejdą. Mi czasem ciążyły. Może gdyby było to rozbite na dwa albumy, to aż tak bym tego nie zauważył, ale czytając tak ogromny komiks w ciągu jednego dnia, siłą rzeczy miejscami wkradała się monotonia.
Drugą rzeczą jest rysunek, który czasami zdaje się być bardzo sztywny oraz sterylny. No nie wiem, ale przy Konflikcie Q albo Picardzie takich odczuć nie miałem, a tutaj potrafiły pojawić się gorzej zilustrowane sekwencje. Chyba najlepiej był narysowany rozdział, gdzie otrzymujemy retrospekcję z przeszłości głównego antagonisty, aby lepiej zrozumieć jego poczynania. Cudo. Natomiast większość komiksu jest narysowana po prostu dobrze, bez szczególnych fajerwerków, choć stroje czy okręty Klingonów robiły na mnie wrażenie.
Tak narzekam i narzekam, ale nie uważam tego komiksu za zły. Wręcz powiem, ze jest bardzo dobry, jednak skierowany głównie do fanów serialu. Tego starego, oryginalnego serialu. Wielu aktorów biorących udział w jego produkcji dziś już nie żyje. Dlatego cieszę się, ze zostali oni upamiętnieni, jeszcze za swego życia, w tak piękny sposób. O samej fabule tego tomu wolę nic nie pisać, bowiem za dużo byłoby tu spoilerów, jeśli ktoś nie czytał tomu pierwszego. Tak naprawdę stanowi to jedną spójną całość, coś na kształt finalnego sezonu pierwszego Star Trek. I jeśli jesteście jego fanami oraz kapitana Kirka, to musicie przeczytać cały Rok Piąty.
Mimo mojego początkowego zachwytu, jakoś ciężko szło mi zakończenie tego tomu. Że tak to ujmę: Za dużo klasycznego Star Treka w jednej dawce. Zdaję sobie sprawę, ze dla wielu może to brzmieć niczym herezja, ale wolę nowsze odsłony tej franczyzy, gdzie jest więcej dynamiki. Tutaj również sporo się dzieje, jednak pod kątem widowiska daleko temu do starć z takiego Star Trek...
więcej Pokaż mimo toChoć nigdy nie byłem zapalonym fanem „Star Treka”, nie jestem też kompletnym laikiem w temacie tej franczyzy. Co prawda lepiej znam nowsze produkcje (zwłaszcza znakomite „The Next Generation”),a klasycznych bohaterów kojarzę przede wszystkim z kinowych rebootów, ale zdarzyło mi się swego czasu zobaczyć kilka odcinków „The Original Series”. Dzisiaj ten serial dość mocno trąci już myszką, ale jego rola w rozwoju globalnego science fiction jest nie do przecenienia. Tym bardziej cieszy, że od jakiegoś czasu w Polsce ukazują się komiksy poszerzające uniwersum. Jednym z nich jest właśnie „Rok piąty”.
Załoga statku kosmicznego USS Enterprise wraca w końcu na tereny należące do Federacji Planet. Szybko okazuje się jednak, że zastana rzeczywistość jest nieco inna niż wtedy, kiedy jednostka wyruszała w swoją misję. Do głosu doszli przedstawiciele nowego ruchu politycznego, tak zwani Oryginaliści, których niepokoi wzrost znaczenia nowych członków Federacji i obawiają się w związku z tym o własną pozycję w organizacji. To nie jedyny problem, z jakim przyjdzie mierzyć się załodze dowodzonej przez kapitana Kirka.
Komiksowe i literackie rozszerzenia znanych uniwersów dają wielkie możliwości. To znakomita okazja do pokazania szerszego obrazu świata przedstawionego, zaprezentowania odcieni szarości i lepszego nakreślenia tła wydarzeń. Nie zawsze twórcy potrafią dobrze wykorzystać taką okazję, ale też trudno, żeby było inaczej – samych powieści ze świata „Star Treka” jest grubo ponad sto, a do tego dochodzą komiksy – w tym morzu opowieści można znaleźć masę historii niewyszukanych, czasami wręcz żerujących na popularności całego uniwersum. Na szczęście franczyza jest także miejscem dla tytułów godnych uwagi. „Rok piąty” należy do tej drugiej grupy.
Dużą zaletą omawianego albumu jest dość poważne podejście twórców do tematu polityki. Co prawda nie udało się uniknąć pokazania niektórych wątków z pewną dozą naiwności, ale obraz całości i tak jest w tym aspekcie naprawdę imponujący. Może się podobać zwłaszcza zaprezentowanie stosunku założycieli Federacji do kwestii dołączania nowych światów. Niektórzy członkowie zrzeszającej je organizacji mają spore obawy przed koniecznością coraz większego dzielenia się profitami, boją się rozmycia pierwotnych idei, a co za tym idzie, utraty własnej tożsamości na rzecz coraz większego rozmycia kulturowego. Postawa typu „Make Federation great again” jasno nawiązuje do ery rządów Donalda Trumpa w USA, jest też ukazana jako nie do końca właściwe. Warto jednak pamiętać, że tego typu niepokoje nie biorą się nigdy znikąd, a obawy lekceważonych ludzi, niespokojnych o swoje dziedzictwo, nigdy nie powinny być powodem do szyderstw i oskarżeń o zaściankowość, bo takie podejście tylko pogłębia konflikty. Rozumieją to załoganci USS Enterprise, których misje oparte są przede wszystkim na dialogu i poszukiwaniu kompromisu.
Podczas lektury zwracają uwagę świetne zarysowane charaktery postaci. Kirk i jego załoganci owszem, są bohaterami pozytywnymi i to nie ulega wątpliwości, nie oznacza to jednak, że mają być przedstawiani jak kosmiczni harcerze. Występujące między nimi tarcia to codzienność i cieszy, że twórcy nie potraktowali tego elementu po macoszemu. Bardzo ciekawie prezentują się też moralne dylematy, przed jakimi stawiana jest załoga USS Enterprise. To na przykład kwestia, czy w obliczu potencjalnej zagłady całej planety możemy być rozgrzeszeni z korzystania z wyników nieludzkich eksperymentów medycznych. Gdzie kończy się moralność, a zaczyna pragmatyzm? Między innymi tak interesujące pytania stawiają przed nami autorzy albumu „Nic słabszego od człowieka”.
Nad omawianym komiksem pracowało kilkoro rysowników, trzeba jednak przyznać, że ilustracje zachowują zauważalną ciągłość. Nie ma tu irytującego skakania między różnymi stylami artystycznymi. Zauważalnie inny (bardzo realistyczny) jest jedynie zeszyt poświęcony Gary’emu Seven. Co do pozostałych – początkowo nie zorientowałem się nawet, że są dziełem różnych osób. To dla mnie spora zaleta.
Zakończenie fabuły „Roku piątego” to dowód na to, że w ramach franczyzy „Star Trek” można umieścić opowieść niebanalną, która z jednej strony porusza trudną tematykę, wpasowując się tym samym w dzisiejsze standardy prowadzenia fabuły, zaś z drugiej odnosi się do klasycznych bohaterów z dużym szacunkiem i nie wywraca do góry nogami ich charakterystyki. To ważne, pozwala to bowiem na zachowanie przez „Star Treka” swojego unikatowego, łatwo rozpoznawalnego charakteru, który sprawia, że to uniwersum zostało pokochane przez miliony fanów na całym świecie.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/08/star-trek-rok-piaty-nic-sabszego-od.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02MhDymLy3GmHaCdQsC5RAdMBLsLV8wanoQSJ2iZQzHXmmQR2gcZMAMUgohcREHaWKl
Choć nigdy nie byłem zapalonym fanem „Star Treka”, nie jestem też kompletnym laikiem w temacie tej franczyzy. Co prawda lepiej znam nowsze produkcje (zwłaszcza znakomite „The Next Generation”),a klasycznych bohaterów kojarzę przede wszystkim z kinowych rebootów, ale zdarzyło mi się swego czasu zobaczyć kilka odcinków „The Original Series”. Dzisiaj ten serial dość mocno...
więcej Pokaż mimo toStar Trek to franczyza obejmująca nie tylko kilka seriali, ale i filmy, książki, albumy, komiksy, figurki i co tylko przyjdzie wam do głowy. A wszystko zaczęło się w latach 60 ubiegłego wieku, kiedy to Gene Roddenberry wpadł na pomysł serialu, w którym ludzkość porzuciła wojny, zlikwidowała głód i zajmuje się prawie tylko podbojem kosmosu. Oczywiście to bardzo skrótowy opis serialu, który ma nieco więcej do powiedzenia. Pierwsza seria nie spotkała się z entuzjazmem widzów, dopiero powtórki odcinków odniosły sukces. I ruszyła lawina. Oczywiście jestem fanem tego wszechświata, jednak daleko mi do osób, które uczą się klingońskiego, albo zmieniają swój pokój w replikę mostka dowodzącego, a tacy maniacy tego uniwersum też są.
Egmont wydaje od jakiegoś czasu opowieści w formie komiksu, z tego bogatego universum. Całkiem niedawno zaznajomiłem się z tytułem „Star Trek. Rok Piąty: Nic słabszego od człowieka”.
O tym komiksie możemy przeczytać, że:
Album, będący kontynuacją tomu „Star Trek – Rok Piąty” przedstawia finał ostatniej, pięcioletniej misji załogi statku kosmicznego U.S.S. Enterprise. Po odwiedzeniu obcych planet i rozwiązaniu niezwykłych, kosmicznych problemów załoga kapitana Jamesa T. Kirka wreszcie powróciła na terytorium Federacji. Jednak nie jest to już ta Federacja, którą opuścili przed pięcioma laty. Kirk, Spock, Bones, Uhura, Sulu, Scotty i Chekov ujawnią straszliwe tajemnice i zmierzą się z wyzwaniem zagrażającym powodzeniu ich całej pięcioletniej misji!
Podsumowując. Przeglądając ten komiks, miałem wrażenie uczestnictwa w wydarzeniach, a spotkanie starych znajomych, było naprawdę dużą frajdą. Sama opowieść także została nieźle poprowadzona, jednak trochę za bardzo, wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia. Jesteśmy prawie pewni tego, a to trochę psuje odbiór całości. Jednak zaznajomiłem się z całością, z ciekawością i całkiem mnie wciągnęła ta opowieść. Tak więc polecam cały cykl nie tylko komiksów.
Star Trek to franczyza obejmująca nie tylko kilka seriali, ale i filmy, książki, albumy, komiksy, figurki i co tylko przyjdzie wam do głowy. A wszystko zaczęło się w latach 60 ubiegłego wieku, kiedy to Gene Roddenberry wpadł na pomysł serialu, w którym ludzkość porzuciła wojny, zlikwidowała głód i zajmuje się prawie tylko podbojem kosmosu. Oczywiście to bardzo skrótowy opis...
więcej Pokaż mimo to