Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat

Okładka książki Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat Mark Gevisser
Okładka książki Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat
Mark Gevisser Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie Seria: Seria reporterska reportaż
672 str. 11 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria reporterska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2022-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-15
Liczba stron:
672
Czas czytania
11 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367054065
Tłumacz:
Adrian Stachowski
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Nie granice, a różowe linie dzielą dzisiaj świat



1833 417 185

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
202
115

Na półkach:

Surowy reportaż. Brakowało mi emocji i histori o ludziach.

Surowy reportaż. Brakowało mi emocji i histori o ludziach.

Pokaż mimo to

avatar
68
67

Na półkach:

Malawi, RPA, Uganda, Kenia, Indie, Meksyk, Rosja, Palestyna, Egipt. Co wiemy o sytuacji osób LGBTQIA+ w tych krajach? Autor, reporter z RPA, gej, w związku małżeńskim, w latach 2012-18 podróżował, by dowiedzieć się: "w jaki sposób 'ruch na rzecz praw osób LGBT' stał się nowym horyzontem debaty o prawach człowieka". Powstała w związku z tym dobrze napisana, bardzo ciekawa opowieść. W poszczególnych częściach świata stosunek do osób LGBTQIA+ - ewoluował. Nie zawsze była to zmiana na lepsze. Zdaniem Autora wszyscy jego bohaterowie "nastąpili na [...] Różową Linię", czyli "front walki o prawa człowieka, który dzieli i opisuje świat dwóch pierwszych dekad XXI wieku w zupełnie nowy sposób". Linia ta "przebiega przez studia telewizyjne, izby parlamentarne, przez redakcje i sale sądowe, przez sypialnie i łazienki, przez ciała". Książkę kończy "Epilog do polskiego wydania", czyli tekst Autora napisany w związku z Różową Linią, którą "podczas ostatnich wyborów prezydenckich PiS poprowadził przez Polskę [...], by dać Andrzejowi Dudzie reelekcję". W tłumaczeniu użyty został język inkluzywny, niebinarny, neutralny płciowo. Polecam!!!

Malawi, RPA, Uganda, Kenia, Indie, Meksyk, Rosja, Palestyna, Egipt. Co wiemy o sytuacji osób LGBTQIA+ w tych krajach? Autor, reporter z RPA, gej, w związku małżeńskim, w latach 2012-18 podróżował, by dowiedzieć się: "w jaki sposób 'ruch na rzecz praw osób LGBT' stał się nowym horyzontem debaty o prawach człowieka". Powstała w związku z tym dobrze napisana, bardzo ciekawa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
547
520

Na półkach: ,

Jestem dumna, że dzisiejsza recenzja dotyczy mojego debiutu literackiego, jakim jest reportaż autorstwa Marka Gevisser, który podróżując po świecie przez siedem lat dokumentował „Jak kwestia praw osób o różnych orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych dzieli współczesne społeczeństwa” oraz przedstawiający osoby, które chcą pokazać, że nie jest ważna orientacja seksualna, ale to, jakim, kto jest człowiekiem. Kim są bohaterowie dzisiejszej recenzji to już zostawiam do waszego poznania, ale uprzedzam, że mogą pojawić się łzy, bo bohaterowie naprawdę wiele przykrych krzywdzących chwil przeszli tylko dlatego, iż np. nie są heteroseksualni.

Zdaję sobie sprawę, że minie jeszcze wiele lat, zanim społeczeństwo przestanie zwracać na to uwagę i będzie oceniać człowieka, jakim jest dla innych, a nie to, z kim spędzą czas w łóżku. Dla mnie pozycja, nad którą warto pochylić się, bo niektórzy odkryją, że miłość i człowieczeństwo jest najważniejsza. Żyje wśród nas wiele osób, które nie mają pojęcia co oznacza, że ktoś jest homoseksualny, heteroseksualny itd. nie potrafi określić, jakiej jest orientacji itp. ale tylko dlatego, że nie zwracał/ła na to uwagi, a Ich światopogląd oparty jest na tym, że to człowiek się liczył nie orientacja.

W tym reportażu poznasz drogę osób, które przeszły przez piekło, a ich życie nie było happy endem, ale dzięki temu, że miały siłę do walki utarły szlaki innym młodszym pokoleniom i pokazały którędy mają podążać. Jaką traumę niosą wszystkie te historie to już zostawiam dla Was. Jeżeli wśród waszych znajomych, rodziny jest ktoś, kto potrzebuje wsparcia to dajcie jemu/jej, wysłuchajcie, przytulcie i bądźcie przy nich. Mam nadzieję, że pokolenie mojej córki, ale i te starsze będzie żyć w świecie, w którym nie ma przemocy ani uprzedzeń bez względu na to czego dotyczy, czy koloru skóry, orientacji, czy sposobu myślenia. 670 stron, które mogą zmienić coś w naszych głowach.

Mamy XXI wiek i boli mnie, że niektóre kraje w temacie orientacji są bezlitośni. Ile osób zmuszone zostały do opuszczenia władnego domu rodzinnego ze względu na to, że nie jest się heteroseksualnym. No kurka wodna ostatnio rozmawiałam z kolegą (byłym policjantem) i na pytanie, ile w całej swojej karierze miał wezwań do domu „rodzin tęczowych”? Odpowiedź była super, a brzmi, że zero! Rozumiecie? Osoby, które rządzą naszym krajem wspierają rodziny hetero, że tak powinno być, gdzie to do tych domów jest najwięcej zgłoszeń o przemocy w rodzinie.

Polecam obowiązkowo dla każdego, kto chce zrozumieć, kto chce poznać jak to jest żyć w kraju, w którym za bycie osobą należącą do społeczności LGBT jest kara śmierci i hańba dla całej rodziny.

Jestem dumna, że dzisiejsza recenzja dotyczy mojego debiutu literackiego, jakim jest reportaż autorstwa Marka Gevisser, który podróżując po świecie przez siedem lat dokumentował „Jak kwestia praw osób o różnych orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych dzieli współczesne społeczeństwa” oraz przedstawiający osoby, które chcą pokazać, że nie jest ważna orientacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1461
1095

Na półkach: , , ,

Myślę, że wszyscy doskonale wiemy i widzimy, jak traktowane są osoby ze społeczności LGBTQ+ na świecie - tak w ogóle. Nie da się od tego uciec, choć wiele osób bardzo by tego chciało - w końcu, według nich takie rzeczy są “nienormalne”. Kiedy otrzymałam okazję poznania książki na ten temat, nawet się nie zawahałam. Po prostu wiedziałam, że muszę poznać tę pozycję i zobaczyć na własne oczy, jak wygląda sytuacja w rejonach położonych zdecydowanie daleko ode mnie. Czy Różowa linia okazała się tak dobrą pozycją, jak się tego spodziewałam? O tym w tej recenzji.

Mark Gevisser jest dziennikarzem pochodzącym z RPA. Przez kilka lat jeździł po świecie i zbierał materiały, które miały pomóc mu w stworzeniu obrazu tego, jak traktowane są osoby ze społeczności LGBTQ+ oraz znalezieniu punktu przebiegu różowej linii, dzielącej społeczeństwa. Wśród kilku historii znalazło się miejsce dla Cioci Tiwo, która zszokowała całą Malawię, wyprawiając pierwsze homoseksualne zaręczyny oraz dla Paszy, która jest transpłciową kobietą i toczy nierówną walkę w sądzie o prawa do widywania syna. Czy uda im się spełnić marzenia o bezpieczeństwie i prawie do bycia sobą?

Powiem szczerze, że zaczynając lekturę tej pozycji, nastawiłam się na coś nie tylko otwierającego mi oczy i uświadamiającego, ale i w pewnym sensie łamiące serce. Nie pomyliłam się za bardzo, ponieważ książka Marka Gevissera obfituje w wiele emocji, choć sam autor raczej powstrzymuje się od subiektywnych spostrzeżeń. To właśnie przedstawione tutaj ludzkie historie nadają całej książce tej emocjonalności, ale i bez nich ta pozycja nie zapadłaby mi tak w pamięci.

Czytanie tej książki nie było łatwe. Przyznaję, że z początku czytałam ją nieregularnie i tylko po kawałeczku. Coś ciągle mnie od niej odciągało, jakby chciało powiedzieć, że to jeszcze nie czas na nią. W końcu jednak udało mi się przysiąść do niej na dłużej, a to, co przeczytałam, zostanie ze mną na bardzo długo. Przede wszystkim autor bardzo ciekawie przedstawia poszczególne historie, choć to w dużej mierze również zasługa rewelacyjnego tłumaczenia Adriana Stachowskiego.

Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat porusza wiele tematów i problemów, na jakie natknęły się osoby ze społeczności LGBTQ+, a które obecne są tak naprawdę wszędzie. Wszechobecna transfobia, homofobia i jeszcze inne negatywne reakcje względem tych osób przyczynia się właśnie do przedstawionych przez autora sytuacji. Rodzic, który nie może spotkać swojego dziecka, ponieważ... jest po prostu sobą. To brzmi przerażająco i okrutnie smutno. Po przeczytaniu tej książki mam ogromną nadzieję, że kiedyś doczekamy w końcu takiego dnia, kiedy żadna z tych osób nie doświadczy nienawiści czy niesprawiedliwości tylko ze względu na swoją tożsamość, czy orientację.

Jestem pod bardzo dużym wrażeniem tej pozycji i cieszę się, że miałam szansę ją poznać. Zaznaczyłam sobie w niej kilka fragmentów i cytatów, a do samej pozycji na pewno będę kiedyś wracać. Jest to ten rodzaj literatury, który może otworzyć oczy wielu osobom. Jeśli nieobca Wam literatura faktu, w której nie brak konkretnej treści popartej wieloma źródłami - to ta pozycja zdecydowanie jest dla Was.

Myślę, że wszyscy doskonale wiemy i widzimy, jak traktowane są osoby ze społeczności LGBTQ+ na świecie - tak w ogóle. Nie da się od tego uciec, choć wiele osób bardzo by tego chciało - w końcu, według nich takie rzeczy są “nienormalne”. Kiedy otrzymałam okazję poznania książki na ten temat, nawet się nie zawahałam. Po prostu wiedziałam, że muszę poznać tę pozycję i zobaczyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
468
133

Na półkach: ,

Bardzo poruszająca i ważna książka. Nie jest jednak łatwa - historie osób spotkanych przez autora rzadko kończą się szczęśliwie. Nawet ci, którym udało się uciec przed fizyczną przemocą, nie przestają się borykać z traumą. Są to jednak silne i sprawcze osoby, a przede wszystkim ludzie - a nie ideologia, jak wmawiają nam przepełnieni nienawiścią i strachem politycy.

Co rzadkie wśród starszego pokolenia reportażystów, Mark Gevisser jest świadomy, jaki wywiera wpływ na swoich rozmówców. Wie, że podróżowanie i ukazywanie obcych kultur to odpowiedzialność, że należy przedstawić je sprawiedliwie i bez uprzedzeń. Nie zawsze udaje mu się uciec od myślenia "białego zbawiciela", ale zawsze jest tego świadomy i pod tym względem cenię sobie jego narrację. Myślę, że oddał sprawiedliwość bohaterom swoich reportaży.

Słowo na temat samego wydania - sporo literówek lub brakujących słów, które czyniły zdania wręcz niezrozumiałymi. Korekta chyba spała.

Podsumowując, mogę śmiało polecić tę książkę. Nie oferuje ona rozwiązań, nie ma służyć przekonaniu kogokolwiek do czegokolwiek, lecz dokumentuje świat, jakim jest. Nie jest łatwa i często nie jest przyjemna, lecz takie historie są potrzebne, aby coś się wreszcie zmieniło.

Bardzo poruszająca i ważna książka. Nie jest jednak łatwa - historie osób spotkanych przez autora rzadko kończą się szczęśliwie. Nawet ci, którym udało się uciec przed fizyczną przemocą, nie przestają się borykać z traumą. Są to jednak silne i sprawcze osoby, a przede wszystkim ludzie - a nie ideologia, jak wmawiają nam przepełnieni nienawiścią i strachem politycy.

Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
382
148

Na półkach:

Czasem myślę, że żyję w bańce. Że moi bliscy, znajomi i ci, których kocham, żyją w niej również. Że wszyscy jesteśmy w niej bezpieczni, możemy być tym kim chcemy i kochać jak nam się podoba. A później otwieram oczy i dopada mnie przerażenie, oraz strach. I czasem już nie wiem, czy starczy mi na to wszystko siły..

Nie potrafię być obiektywna wobec tej książki, bo dotyka ona tematów zbyt mi bliskich. A nawet jeślibym potrafiła, to nie jest książka, o której wypada pisać, ograniczając się tylko 2200 znaków. Bo różowa linia, to coś z czym na co dzień spotyka się wielu, to wielowymiarowa szczelina (o ile tak mogę to ująć),która tworzy nowe rodzaje podziałów między ludźmi, często oparte na starych uprzedzeniach. To podział, który czasami tworzy również wewnętrzne konflikty w nas samych. konfliktów w jednostkach. To mur, który odgradza akceptację od nienawiści. I trwogę wywołuje fakt, ile takich różowych linii dzieli nas na co dzień. Natomiast jako książka, Różowa Linia zapiera dech swoim zakresem, głębią i człowieczeństwem. Różowa linia to perfekcyjna kombinacja analizy sytuacji osób LGBTIQA+ i ich walki i głęboko poruszających, osobistych historii i winiet osób queer. Znajdują się w niej historie pokrzepiające, ale też takie, które rozdzierają serce. Wszystkie z nich są jednak portretami osób, które próbują znaleźć sposób na bycie wiernym sobie. Gevisser w swojej książce wykazuje się szacunkiem, troską i empatią. Jego dbałość o reprezentowanie każdej osoby na jej własnych warunkach jest wyczuwalna w każdym rozdziale, nawet jeśli stawia on uzasadnione pytania i kontrapunkty. Tytaniczny, skrupulatny, a przede wszystkim empatyczny i wrażliwy. Napisałabym, że jest to książka ważna, ale w naszym bookstagramowym grajdole to słowo już dawno straciło swoje znaczenie. Więc po prostu napiszę, że jest to pozycja obowiązkowa. Dla każdego.

Czasem myślę, że żyję w bańce. Że moi bliscy, znajomi i ci, których kocham, żyją w niej również. Że wszyscy jesteśmy w niej bezpieczni, możemy być tym kim chcemy i kochać jak nam się podoba. A później otwieram oczy i dopada mnie przerażenie, oraz strach. I czasem już nie wiem, czy starczy mi na to wszystko siły..

Nie potrafię być obiektywna wobec tej książki, bo dotyka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
56

Na półkach:

To nie był łatwy reportaż,ale bardzo ciekawy. Autor w sposób bardzo rzetelny ukazuje sytuację osób heteronienormatywnych, transpłciowych,binarnych w poszczególnych miejscach na naszym globie. Gevisser poświęcił lata na research, swoich bohaterów odwiedzał kilkakrotnie,żeby pokazać,czy z upływem czasu,ich sytuacja się zmieniła. Sytuacja osób LGTB+ jest diametralnie różna,w zależności od miejsca zamieszkania. Tolerancyjna Europa Zachodnia, Stany Zjednoczone, Kanada, ale także RPA i Brazylia,co mnie trochę zdziwiło. Najgorzej jest w Afryce i na Bliskim Wschodzie, ale także Rosja stosuje kary za tzw. sodomię. W krajach Afrykańskich, gdzie często praktykuje się chrześcijanizm, każdy przejaw inności jest tępiony. W Salvadorze zamyka się takich "zboczeńców" do więzienia,bo ich postępowanie źle wpływa na młodzież.
Autor w swoim reportażu pokazuje osoby LGBT z różnych stron świata. Dzieli ich,jak to nazwał Gevisser - różowa linia. W niektórych miejscach sami mieszkańcy są bezwzględnie przeciwni reformom i zaakceptowaniu osób lgbt, a w innych, pomimo poparcia mieszkańców, władze wprowadzają restrykcyjne prawo. Autor uważa,że te reżimy, rządy wrogie wobec osób lgbt, będą musiały, prędzej czy później,przyjąć ich istnienia, jako coś oczywistego i nadać im pełnię praw obywatelskich. Wszak rewolucja zawsze zaczyna się od środka. To potrzeba wymusza zmianę,a te zmiany są niezbędne.
@atena1_wsspak

To nie był łatwy reportaż,ale bardzo ciekawy. Autor w sposób bardzo rzetelny ukazuje sytuację osób heteronienormatywnych, transpłciowych,binarnych w poszczególnych miejscach na naszym globie. Gevisser poświęcił lata na research, swoich bohaterów odwiedzał kilkakrotnie,żeby pokazać,czy z upływem czasu,ich sytuacja się zmieniła. Sytuacja osób LGTB+ jest diametralnie różna,w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
419
220

Na półkach:

,,Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat" Mark Gevisser to wielowątkowy, obszerny reportaż, który jest wynikiem siedmioletniej podróży i rozmów autora z bohaterami jego książki, a także obszerną analizą wydarzeń społecznych, politycznych i kulturowych, które miały znaczący wpływ na ruchy społeczności LGBTQ+.

Przedstawieni bohaterowie reprezentują różnorodne zakątki świata. Począwszy od tych bliskich nam geograficznie europejskich krajów jak: Łotwa, Litwa Rosja i Francja po dalekiej jak Uganda, Meksyk, Egipt, Kenia i Republika Malawi. Na kartkach ,,Różowej linii" poznajemy Ciocię z Malawi. Osamotnionego i zastraszanego chłopaka z Ugandy, parę lesbijek z Kairu, jednopłciowe małżeństwo z Meksyku wychowujące córkę, ale tylko jedna matka jest prawnie uznana za jej opiekuna. Paszę z Rosji starającą się o prawo do uczestnictwa w życiu syna i wielu innych, ponieważ pomimo tego, że autor skupia się na tych konkretnych osobach, to przytacza także historię innych ludzi z ich krajów, które są w podobnej sytuacji, aby jeszcze bardziej wybrzmiał fakt, że to nie są osamotnione przypadki. Szczególnie spodobało mi się ukazanie różnicy pokoleniowej w Egipcie, ponieważ jest to przykład, jak w na przestrzeni ostatnich dekad przyspieszyły rewolucje społeczne. Losy tych ludzi są przejmujące i dramatyczne, ale nie brakuje w tej książce także szczęśliwych momentów. Historia bohaterów tej książki nie zamyka się na jednym momencie ich życia, ponieważ autor wraca do nich po latach. Nie patrzy też bezkrytycznie na ich postawy, dostrzega wady i słabe strony, ale nie osądza, ponieważ widzi je także w swoim zachowaniu względem nich.

Trudne świadectwa w nieprzyjaznej dla nich rzeczywistości przeplatają się z historiami i sytuacjami ruchów LGBTQIA na całym świecie. Opisując te aspekty autor uwzględnił wpływ polityki, kościoła i rozwoju technologii. W pewnym sensie media społecznościowe stały się obusiecznym mieczem, ponieważ sprawiły, że osoby o innych orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych stały się bardziej widoczne, oczywiście nie miałoby to miejsca bez ich odwagi. Tym samym mogli poczuć, że nie są osamotnieni w swoim życiu i tworzyć własne bezpieczne społeczności, a z drugiej strony tworzą się grupy ich przeciwników. Gevisser analizuję historię "polityki homofobii" z różnych krajów oraz wymuszoną panikę, ponieważ rozumie mechanizmy zachodzące w rządach państw, które to w jedną i drugą stronę chcą wykorzystać wszelakie ruchy społeczne. Nie omija tematu korporacji, które chcą zbić kapitał podczas Pride month, czy paradoksu Izraela.

Autor podchodzi do przedstawianych przez siebie wątków z subtelnością, wrażliwością i dużą dozą empatii. Język, choć nie jest wyszukany, to ujmuję, ponieważ czuć, że każde słowo w tej książce było bardzo przemyślane. Z większością osób rozmawiał osobiście, ale czasem Gevisser potrzebował pomocy, tłumacza, więc niektóre fragmenty w książce są tłumaczeniem przekładu. Dlatego duże słowa uznania należą się tłumaczowi polskiego wydania, Adrianowi Stachowskiemu, któremu udało się to uchwycić.


„Homoseksualność przez długi czas była wygodnym kozłem ofiarnym, na którego można zrzucić winę za domniemane problemy społeczne, a także narzędziem do niszczenia wrogów lub czymś wobec czegoś można prezentować własną wyższość moralną”.
,,Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat" to świetny reportaż, poparty konkretnymi cytatami przypisami oraz definicjami. Jest intrygujący, ponieważ pozwala spojrzeć na świat z perspektywy osób spoza europejskiej bański. To ważna pozycja, która angażuje.


Mark Gevisser zabrał czytelnika w podróż literacką, po świecie różnych kultur i historii ruchów LGBTQIA. Swoją książką poszerza horyzonty i wywołuje refleksje. Autor oddał głos zwykłym, niewidocznym dla przeciętnego obywatela zachodu ludziom, by mogli opowiedzieć swoje historie z dalekich krajów. Gdzie tradycja i kultura różni się, od tej, którą obserwujemy na co dzień, a jednak pewne mechanizmu opresji można dostrzec na całym globie. Pierwsze wnioski wysuwające się po lekturze tej publikacji są bardzo przygnębiające, ale warto mieć nadzieję, że z czasem będzie lepiej i ludzie przestaną być w oczach społeczeństw kartą przetargową w politycznych przepychanką, od których zależy ich los, a staną się ludźmi, których szczęście jest akceptowalne przez innych.

,,Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat" Mark Gevisser to wielowątkowy, obszerny reportaż, który jest wynikiem siedmioletniej podróży i rozmów autora z bohaterami jego książki, a także obszerną analizą wydarzeń społecznych, politycznych i kulturowych, które miały znaczący wpływ na ruchy społeczności LGBTQ+.

Przedstawieni bohaterowie reprezentują różnorodne zakątki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
47

Na półkach:

Miłość do drugiej osoby oraz bycie sobą są jednymi z podstawowych praw człowieka. Jednak nie każdy jest tego zdania. Są ludzie, którzy chcą "powstrzymać tęczową zarazę" i chronić przed tym innych. W ten sposób tworzy się różowa linia - po jednej stronie prawa osób należących do społeczności LGBT są chronione, po drugiej zaś są prześladowania, przemoc, a często też więzienie i tortury. To wszystko tylko dlatego, że ktoś odważył się być sobą i kochać, kogo chce.

To wstrząsający reportaż, napisany bardzo obszernie, z dbałością o szczegóły. Autor opisuje historie ludzi, należących do społeczności LGBT+, ale także nie szczędzi nam masy informacji o tym, jak prawa społeczności LGBT+, prawa do małżeństwa jednopłciowych oraz zapisy w konstytucjach różnych państw, są rozpatrywane na świecie. Podczas lektury niejednokrotnie czułam smutek, niemoc oraz złość. Mimo tego, że żyjemy w XXI wieku, wiele państw dalej jest konserwatywnych i tęczowa społeczność jest zmuszona emigrować lub żyć w ukryciu.

Cudownym zwieńczeniem całej książki był epilog do polskiego wydania. Autor zagłębił się w to, jak w naszym kraju przebiega różowa linia i jakie działania podejmuje nasz rząd, aby stłamsić społeczność LGBT+.

Jest to z pewnością bardzo ważna lektura i po raz kolejny bardzo się cieszę, że takie książki są wydawane w Polsce. Jedyne co mnie osobiście odrobinę przytłoczyło, był natłok informacji. Autor skrupulatnie wszystko opisuje, nie szczędząc nam szczegółów. Dla mnie momentami było tego za dużo, ale mimo tego mogę polecić Wam ten reportaż. Osoby dociekliwe, które lubią wiedzieć jak najwiecej na dany temat, z pewnością nie będą zawiedzione. Ja cieszę się, że mogłam poznać historie tych ludzi i dowiedzieć się czegoś nowego. Oby więcej takich książek w Polsce - potrzebujemy ich. ❤️

Miłość do drugiej osoby oraz bycie sobą są jednymi z podstawowych praw człowieka. Jednak nie każdy jest tego zdania. Są ludzie, którzy chcą "powstrzymać tęczową zarazę" i chronić przed tym innych. W ten sposób tworzy się różowa linia - po jednej stronie prawa osób należących do społeczności LGBT są chronione, po drugiej zaś są prześladowania, przemoc, a często też więzienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
432

Na półkach:

Nie jest łatwo pisać o takiej książce jak „Różowa Linia” Marka Gevissera. Zależy mi, żeby nie pomylić się w terminologii i nie napisać nieświadomie czegoś krzywdzącego. Najlepsze co w tej sytuacji mogę zrobić, to po prostu w sposób rzeczowy opowiedzieć Wam o tej pozycji, która stanowi wg mnie tak ważny, donośny głos społeczności LGBTQ+ i niezwykle poruszający obraz walki o wolność i godność, jaką muszą toczyć każdego dnia osoby nieheteronormatywne.


Chciałabym mocno zaznaczyć, że mamy do czynienia z publikacją, która jest wynikiem kilku lat zbierania materiałów, podróży i wielu rozmów, a przez to staje się bardzo wnikliwym studium sytuacji osób o różnych orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych. Za najcenniejsze uważam to, że Mark Gevisser dokumentuje historie pochodzące z tak odległych dla nas, przede wszystkim kulturowo, zakątków świata, mowa tu m.in. o Ugandzie, Meksyku, Egipcie czy Indiach wreszcie jego ojczystym kraju - RPA, o których przecież większość z nas wie niewiele, a przez to odchodzi niejako od zachodniego punktu widzenia, który jest nam wszystkim tak dobrze znany. Smutna konkluzja jest taka, że niezależnie od szerokości geograficznej społeczność LGBTQ+ jest przede wszystkim traktowana jak karta przetargowa w przepychankach politycznych, wróg zakłamanej przez różne religie moralności, bo przecież trzeba zrobić z kogoś kozła ofiarnego i jakoś przykryć swoje błędy, by utrzymać się przy władzy, wreszcie jako ideologia, wątek lub marka, na których można zarobić, tak długo jak będą modne…


"Różowa linia" to kawał solidnego reportażu, który nie tylko oferuje ogrom wiedzy na temat sytuacji osób nieheteronormatywnych w różnych zakątkach świata, ale również zmusza do zastanowienia się nad tym, czym tak naprawdę jest tożsamość. I w tym kontekście dla mnie szczególnie wybrzmiały słowa jednej z bohaterek: „Na Zachodzie, gdzie sądzi się, że tożsamość tkwi w umyśle, transpłciowość traktuje się jak patologię i coś, co można wyleczyć dzięki psychiatrii lub przez zmianę cielesności. Ale jeśli tożsamość jest w sercu, to jesteś po prostu tym kim jesteś. Nie ma tu choroby".

Przekład: Adrian Stachowski

Dziękuje Wydawnictwu Poznańskie za egzemplarz do recenzji!

Nie jest łatwo pisać o takiej książce jak „Różowa Linia” Marka Gevissera. Zależy mi, żeby nie pomylić się w terminologii i nie napisać nieświadomie czegoś krzywdzącego. Najlepsze co w tej sytuacji mogę zrobić, to po prostu w sposób rzeczowy opowiedzieć Wam o tej pozycji, która stanowi wg mnie tak ważny, donośny głos społeczności LGBTQ+ i niezwykle poruszający obraz walki o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    497
  • Przeczytane
    95
  • Posiadam
    56
  • Teraz czytam
    18
  • Reportaż
    10
  • 2023
    8
  • Chcę w prezencie
    7
  • 2022
    7
  • LGBT+
    5
  • Ulubione
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Różowa linia. Jak miłość i płeć dzielą świat


Podobne książki

Przeczytaj także