Zbiorek historii o pracy w zespole ratunkowym, na SORze i w dyspozytorni medycznej. Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale w sumie nic nowego. Pacjenci nadużywają wezwań karetek i wizyt na SORach z powodu niewydolności ogólnej służby zdrowia, lekarze i ratownicy się denerwują, a wszyscy po prostu chcą, "żeby było dobrze". Kilka historii ciekawych, czyta się szybko (połknąłem w jeden dzień) i w sumie na żadnym etapie nie nuży, więc wychodzi na to, że to "dobra" książka.

Zbiorek historii o pracy w zespole ratunkowym, na SORze i w dyspozytorni medycznej. Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale w sumie nic nowego. Pacjenci nadużywają wezwań karetek i wizyt na SORach z powodu niewydolności ogólnej służby zdrowia, lekarze i ratownicy się denerwują, a wszyscy po prostu chcą, "żeby było dobrze". Kilka historii ciekawych, czyta się szybko...

Znajdziemy tu wspaniały team, który spisał swoje przygody w humorystyczny sposób. Niestety nie tylko humor będzie nam towarzyszył. Co poniektórym może w końcu otworzy oczy na nasze polskie realia systemu opieki medycznej. O ciężkiej pracy ludzi, którzy jeszcze mają chęć i zapał do ratowania życia. O trudach, rozgoryczeniu i wypaleniu się.
To była bardzo przyjemna objazdówka z ta grupą. Będę tęsknic za tymi wariatami.

Znajdziemy tu wspaniały team, który spisał swoje przygody w humorystyczny sposób. Niestety nie tylko humor będzie nam towarzyszył. Co poniektórym może w końcu otworzy oczy na nasze polskie realia systemu opieki medycznej. O ciężkiej pracy ludzi, którzy jeszcze mają chęć i zapał do ratowania życia. O trudach, rozgoryczeniu i wypaleniu się.
To była bardzo przyjemna...

To nie z mojej karetki to zbiór anegdot z wyjazdów, SOR, dyspozytorni. Książka pełna humoru ale także skłaniająca do zastanowienia się, w jakim miejscu znajduje się polska ochrona zdrowia? Czy jest jeszcze szansa na poprawę sytuacji czy będzie coraz gorzej? Dzięki książce możemy się dowiedzieć jak naprawdę wygląda praca ratowników medycznych, dyspozytorów, pracowników SOR. Z czym muszą się mierzyć każdego dnia, a jest to bezsilność, ból, przemęczenie, walka z systemem i z ludźmi, którzy wzywają karetkę bo traktują ją jak taksówkę. Szkoda, że tak wielu młodych, pełnych zapału i chęci kształcenia się, zmian na lepsze ludzi wypada z systemu przez jego nieudolność. Nie jednemu z nich przyświecają piękne idee, ale niestety, ideą nie da się spłacić kredytu, ugotować obiadu. Jest to praca wykańczająca fizycznie i psychicznie, więc jeśli ktoś jest w systemie, to chyba z pasji, bo na pewno nie dla pieniędzy.
Ostrzegam, nie jest to cukierkowe Na dobre i na złe, gdzie nad pacjentem pochylają się wszyscy specjaliści, a miejsce w szpitalu jest zawsze i dla każdego, w dodatku bez kolejki. Także zastanówcie się, bo po przeczytaniu tej książki możecie zmienić postrzeganie ochrony zdrowia. Ale może dobrze nam to zrobi gdy klapki spadną z oczu?

To nie z mojej karetki to zbiór anegdot z wyjazdów, SOR, dyspozytorni. Książka pełna humoru ale także skłaniająca do zastanowienia się, w jakim miejscu znajduje się polska ochrona zdrowia? Czy jest jeszcze szansa na poprawę sytuacji czy będzie coraz gorzej? Dzięki książce możemy się dowiedzieć jak naprawdę wygląda praca ratowników medycznych, dyspozytorów, pracowników SOR....