Niezwykle emocjonalne opowiadanie . Naprawdę warto je przeczytać...życie to worek niespodzianek .

Niezwykle emocjonalne opowiadanie . Naprawdę warto je przeczytać...życie to worek niespodzianek .

Fabuła tej nowelki opowiada o miłości Silasa, zagadkowego członka wampirzej arystokracji z Caldwell oraz Ivie, młodej, pewnej siebie pielęgniarki pracującej w klinice rasy wampirów. Wydawałoby się, że będzie to sztampowa historia z mezaliansem w roli głównej, jednak okazuje się, że ciężar jest umiejscowiony zupełnie gdzie indziej i trudności w ich związku są daleko bardziej poważne. W sumie nie powinno to być dla mnie zaskoczeniem, autorka bowiem po mistrzowsku potrafi grać na emocjach, łamiąc przy okazji serca, i ta książka nie jest wyjątkiem.

Książka ta bardzo mi się podobała – zawsze bardzo sobie cenię wszelkie wycieczki autorki poza krąg Bractwa, ponieważ wzbogacają one zbudowany przez nią świat. Całość jest przedstawiona wyłącznie z perspektywy kobiecej, co dodaje tajemniczości głównemu bohaterowi. Książka jest króciutka, jak na standardy tej serii, jest całkowicie też oddzielona od głównych wątków całego cyklu. Niemniej jednak raczej nie zalecałabym czytania jej w dowolnym momencie, bo jednak zawiera spoilery – pojawiają się postaci i miejsca znane czytelnikom twórczości J.R. Ward, zdradzające już pewne wydarzenia, które nastąpiły na wcześniejszych etapach cyklu. Oczywiście polecam, z wszystkimi zastrzeżeniami, o których pisałam przy wcześniejszych tomach :)

Fabuła tej nowelki opowiada o miłości Silasa, zagadkowego członka wampirzej arystokracji z Caldwell oraz Ivie, młodej, pewnej siebie pielęgniarki pracującej w klinice rasy wampirów. Wydawałoby się, że będzie to sztampowa historia z mezaliansem w roli głównej, jednak okazuje się, że ciężar jest umiejscowiony zupełnie gdzie indziej i trudności w ich związku są daleko bardziej...

Dearest Ivie to krótka i słodka nowela osadzona w świecie BCzSz.
Silas to wampir ze Starego Kraju, który jest całkiem przyzwoity, ale nie hołduje żadnemu arystokratycznemu snobizmowi. Gdy spogląda na ognistą kobietę Ivie, postanawia, że nadszedł czas, by ją ścigać, zanim będzie za późno.
Ivie pracuje jako pielęgniarka w klinice Aghresa i mówi, co myśli, bez względu na konsekwencje. Kiedy spotyka Silasa w barze, wie, że jest ponad jej klasą, ale jest ciekawa i pociąga go jego czarujący styl.
Niesamowicie do siebie przyciągnięci, odnajdują naturalny związek, z Ivie wnoszącą światło w jego życie, a Silasem oferującym stabilność, która uspokaja ją. Nie jest osobą, która porusza się zbyt szybko w swoich związkach, Ivie chce działać zgodnie ze swoimi uczuciami i ufać temu, co mają.
Wynika z tego historia, która opiera się na uczciwości i głęboko zagłębia się w emocje, gdy prawda zostaje ujawniona. Jak na nowelę, z pewnością przysporzyło to nieoczekiwanego ciosu w dziale uczuć. Wraz z pewnym rozwojem fabuły, pojawia się więcej pytań dotyczących rodziny Silasa i tego, co ma nadejść w przyszłych książkach dla nowej postaci tej serii.
Ivie to książka o rodzinie i byciu wiernym sobie. Pokazuje też, jak wiele możemy poświęcić dla bliskich, ale też uczy nas, by nigdy nie tracić nadziei. Uwielbiałam każdą minutę tej pięknej historii.

Dearest Ivie to krótka i słodka nowela osadzona w świecie BCzSz.
Silas to wampir ze Starego Kraju, który jest całkiem przyzwoity, ale nie hołduje żadnemu arystokratycznemu snobizmowi. Gdy spogląda na ognistą kobietę Ivie, postanawia, że nadszedł czas, by ją ścigać, zanim będzie za późno.
Ivie pracuje jako pielęgniarka w klinice Aghresa i mówi, co myśli, bez względu na...

Opowiadanie z universum Bractwa Czarnego Sztyletu, o spotkaniu dwojga wampirów, Sailasa i Ivie i ich tragicznej miłości.
Popłakałam się podczas czytania, to prawdziwy melodramat.

Opowiadanie z universum Bractwa Czarnego Sztyletu, o spotkaniu dwojga wampirów, Sailasa i Ivie i ich tragicznej miłości.
Popłakałam się podczas czytania, to prawdziwy melodramat.