rozwińzwiń

Wolność człowieka gór

Okładka książki Wolność człowieka gór Józef Tischner
Okładka książki Wolność człowieka gór
Józef Tischner Wydawnictwo: Znak religia
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
religia
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2021-11-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-15
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324063383
Tagi:
literatura polska religia Bóg wiara wolność
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Życie Maryi w wizjach wielkich mistyczek św. Brygida Szwedzka, św. Elżbieta z Hesji, Anna Katarzyna Emmerich (bł.), Maria od Jezusa z Agredy
Ocena 8,1
Życie Maryi w ... św. Brygida Szwedzk...
Okładka książki Bóg albo nic: Rozmowa o wierze Nicolas Diat, Robert Sarah
Ocena 7,8
Bóg albo nic: ... Nicolas Diat, Rober...
Okładka książki Wielki Foch Aneta Liberacka, Anna Maria Pudełko AP
Ocena 8,1
Wielki Foch Aneta Liberacka, An...

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
744
109

Na półkach:

Recenzja także na mojej stronie www.PozaLogika.pl

Tischner o górach pisał wiele, co ostatnie lata dobitnie pokazują poprzez kolejne zbiory tekstów: "Krótki przewodnik po życiu", "Mądrość człowieka gór", w której duchu wydana została "Wolność człowieka gór", o której pokrótce teraz. Można sobie zadać dwa pytania: jedno przed tą lektura sobie właśnie pomyślałem, a mianowicie: czy Tischnerowi nie możnaby zrobić edycji pism zebranych? Na okładce tej książki widnieje "nieznane teksty", możnaby więc te teksty zebrać, szczególnie że to nie są materiały dopieto wydobywane z szuflad, Tischner całkiem dobrze został moim zdaniem zarchiwizowany, bibliografia tej książki też na to wskazuje, że teksty albo gdzieś już były opublikowane albo pochodzą od rodziny z rękopisu. Owszem był przypadek Tischnera "odnalezionego", kilka lat temu była przecież "Miłość w czasach niepokoju" odzyskana z dawno zapomnianych nagrań. Odpowiedź za chwilę. Drugie pytanie, już podczas lektury: czy ta książka, tak przecież powiązana z luźnych tekstów: to jakiś artykuł jubileuszowy, to jakiś wstęp do publikacji, kilka homilii pogrzebowych gdy odejście kogoś ważnego dla społeczności i kultury było pretekstem do opowiedzenia o górach - czy taka publikacja była potrzebna, podczas gdy Tischner to wielki filozof, z dopracowanymi koncepcjami, czy taki zbiorek tekstów mam prawo postawić obok "Filozofii dramatu", czy ,,Sporu o istnienie człowieka" lub "Etyki Solidarności"? I tak, i nie. Bo Tischner tych tekstów to nadal ten sam wielki człowiek, filozof, który czy w pracach naukowych czy podczas homilii mówi o polskiej kulturze, historii, dziedzictwie pokoleń, wolności i miłości, pokoleniowej solidarności bo górale to wielka rodzina (a jak wiadomo, filozofii nie wymyślili Grecy ino górale, bo "Górole byli tyz piyrsymi <<filozofami>>. <<Filozof>> - to jest pedziane po grecku. Znacy telo co: <mędrol>>. A to jest pedziane po grecku dlo niepoznaki. (...) Ale Grecy to nie byli Grecy, ino górole, co udawali greka (...)"*). Tak więc jest ten Tischner wielki filozof i jest ten Tischner "mędrol" ale swój, nasz-ich - ludzi gór. Ten sam człowiek, nie wyniosły co to rozumy pozjadał - filozof, wykładowca, publicysta, znający Papieża Polaka, Bonieckiego i Życińskiego, ale ten Józek co to tu po górach biegał. O wartościach tu mówi poprzez uważność czasem ubraną w gawędę. I chyba dlatego Tischnerowi nie trzeba wydawać zbioru pism zebranych, bo to twórczość dwutorowa - dla filozofów to, dla ludzi kultury to, a dla swoich to. Skąd to wiem? Bo i w tym zbiorze autor kilka tekstów wygłasza gwarą, nie żeby się popisać przed tymi z Warszawy ale żeby w ważnych momentach być ze swoimi i żeby coś im powiedzieć w sekretnym języku, we wspólnym języku. Dlatego też te dwie dwutorowe opowieści stawiam obok siebie na półce. Czy ten zbiorek jest najlepszy? Pewnie nie. Czy dobry? Trudno powiedzieć, mając na uwadze dzieła napisane przez Tischnera, spójne i dopracowane wykładnie jego filozofii a okraszony zdjęciami (bardzo wieloma i głównie stockowymi) zbiorek różnych jego krótszych i deczko dłuższych tekstów, wybranych lata po śmierci pisarza, trochę taki dla tych, co serce ich bije dla gór, którzy kochają wszystko co spod pióra Tischnera, którzy chcą złapać te kawałki nadziei w świat, popatrzeć na klimat gór, odpocząć.

* Cytat z "Historii filozofii po góralsku" J. Tischnera

Recenzja także na mojej stronie www.PozaLogika.pl

Tischner o górach pisał wiele, co ostatnie lata dobitnie pokazują poprzez kolejne zbiory tekstów: "Krótki przewodnik po życiu", "Mądrość człowieka gór", w której duchu wydana została "Wolność człowieka gór", o której pokrótce teraz. Można sobie zadać dwa pytania: jedno przed tą lektura sobie właśnie pomyślałem, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
36

Na półkach:

Myślę, że o wolności powinno się więcej mówić i pisać, a przede wszystkim uczyć jej dzieci, a może inaczej: wydobywać ją z dzieci, z kopalni ich dusz, ich dzieciństwa. Po przeczytaniu tej książki zrozumiałam, że bez wolności człowiek nie może rozwinąć skrzydeł i polecieć w góry swoich marzeń, ambicji, zrealizować siebie. Mnie nie byłoby bez gór, to góry pociągnęły mnie ku wolności, ukształtowały. Ważna książka.

Myślę, że o wolności powinno się więcej mówić i pisać, a przede wszystkim uczyć jej dzieci, a może inaczej: wydobywać ją z dzieci, z kopalni ich dusz, ich dzieciństwa. Po przeczytaniu tej książki zrozumiałam, że bez wolności człowiek nie może rozwinąć skrzydeł i polecieć w góry swoich marzeń, ambicji, zrealizować siebie. Mnie nie byłoby bez gór, to góry pociągnęły mnie ku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

CZY MAMY ZATRUTE DUSZE?

Po lekturze „Wolności człowieka gór” mam dość mieszane odczucia. Zacznijmy od tego, że książka jest nie tylko pięknie wydana, ale do tego naprawdę dopracowana. Niestety w pierwszych wydaniach danych pozycji nagminnie pojawiają się błędy – najczęściej literówki oraz fikuśna interpunkcja. Ta książka jest od nich wolna, a do tego bogato ilustrowana. Co kilka stron natrafiamy na przepiękne zdjęcia górskich pejzaży, które przenoszą nas myślami w miejsca tak bliskie Tischnerowi. Ponadto redakcja wyłuskała z poszczególnych tekstów kluczowe myśli i wyróżniła je poprzez powtórzenia na marginesie. To wszystko sprawia, że po książkę sięga się z dużą przyjemnością. Co jednak sprawia, że moje odczucia określiłem jako mieszane? Gdzie łyżka dziegciu w tej beczce miodu?

Józef Tischner „wielkim Polakiem był”. Ciężko to kwestionować, choć można różnie oceniać jego zaangażowanie polityczne. Począwszy od lat siedemdziesiątych, gdy wprowadził do filozoficznej refleksji pojęcie „Ja aksjologicznego”, staje się postacią znaną. Oczywiście nie to sprawiło, że wszyscy kojarzymy jego nazwisko. Bądźmy szczerzy – filozofowie nie często zapraszani są na salony, a „Ja aksjologiczne” zajmowało przede wszystkim tych, którzy lubują się w rozważaniach fenomenologicznych. Przyczyniło się to jednak znacząco do tego, że refleksje Józefa Tischnera docierały do coraz szerszego grona odbiorców. W końcu lat siedemdziesiątych, gdy podjął otwartą polemikę z marksizmem, stał się powszechnie znany w Polsce.

Znajomość specyfiki tamtych czasów, pozwala lepiej zrozumieć ważną rolę jaką odegrał Józef Tischner w naszym kraju. U schyłku epoki Gierka ludzie coraz odważniej wyrażali swoje niezadowolenie i pragnienie wolności. A to właśnie wolność była jednym z podstawowych pojęć w refleksji filozoficznej księdza Tischnera. Gdy po kraju rozlała się fala strajków, to właśnie on został uznany powszechnie za kapelana „Solidarności”. Jego spisane kazanie znajduje się nawet w oficjalnych dokumentach z I Zjazdu Solidarności. W ostatnim czasie pojawiły się pytania o zaangażowanie Józefa Tischnera we współpracę z SB (po wydanym przez IPN w 2019 roku opracowaniu „Klan”),nie jestem jednak kompetentny by cokolwiek w tym temacie rozstrzygać. Jaka by nie była prawda, nic nie zmieni faktu, że ksiądz Tischner „wielkim Polakiem był” i po dzień dzisiejszy jest powszechnie znany, ceniony i … chętnie czytany. Dobrze znane prawo rynku – popyt napędza podaż – możemy również obserwować przyglądając się najnowszym ofertom wydawniczym. Mimo, że od śmierci Józefa Tischnera upłynęło już ponad 20 lat, wciąż wydawane są nowe książki z jego tekstami. Do blisko dwudziestu takich tytułów dołączyła właśnie „Wolność człowieka gór”, która jest kolejnym zbiorem „nieznanych tekstów”.


Moje odczucia są mieszane nie tyle względem tej konkretnej pozycji, ale ogólnej tendencji by wydawać dosłownie wszystko, co wyszło spod pióra cenionego autora. Często dane teksty pozostawały „nieznane” szerszemu gronu odbiorców z konkretnego powodu. Ich autor nie widział w nich takiej wartości, by publikować je w ramach odrębnego zbioru. Swego czasu boleśnie się o tym przekonałem, gdy z wypiekami na twarzy sięgnąłem po zbiór niepublikowanych wcześniej tekstów Kurta Vonneguta. Mimo mojej wielkiej sympatii do tego pisarza, muszę przyznać, że zebrane opowiadania były po prostu słabe. Jak jest w przypadku „Wolności człowieka gór” Tischnera?

Wielką niesprawiedliwością byłoby stwierdzenie, że wybrane teksty są złe. Nie są jednak w moim odczuciu „równe”. Wojciechowi Bonowiczowi – stojący za wyborem i opracowaniem tego zbioru – przyświecał konkretny cel: „pokazać, iż myślenie Tischnera o kulturze Podhala – i motywie wolności jako jej rysie najistotniejszym – nie było tylko repetycją pewnego wyobrażenia, ukształtowanego przez Młodą Polskę”. Dalej we wstępie zauważa: „Wolność u Tischnera jest przede wszystkim aktem indywidualnego samozrozumienia – odkrycia i nazwania tego, co człowiek uważa za najważniejszą dla siebie wartość, za swoje dobro”. Tym co łączy wszystkie zebrane teksty jest właśnie motyw wolności. Drugi motyw, który przewija się w większości tekstów to góry. Znajdziemy tu krótkie eseje, teksty pisane do miesięczników, wykład wygłoszony na uroczystości promocji doktorskich w SGGW oraz kilka kazań – w tym okolicznościowych, a nawet napisanych podhalańską gwarą. Wojciech Bonowicz zadaje słuszne pytanie: „Czy z rozważań Tischnera płynie też jakaś nauka dla tych, którzy niekoniecznie wśród gór wyrośli, ale chętnie w góry chodzą?”.

Choć będąc pomorzaninem skorzystałem z tej książki, to jednak nie mam wątpliwości, że głębiej przemówi ona do tych, którzy wyrastali w cieniu gór. Nie wszystko było dla mnie zrozumiałe na takim poziomie, jak dla tych, którzy na co dzień posługują się gwarą i od młodości chłonęli góralską (a nawet zbójnicką) mitologię.

Tischner był człowiekiem bardzo inteligentnym, co przejawia się choćby w jego swobodnym odnoszeniu się do rozmaitych tekstów kultury oraz postaci takich jak Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Cyprian Norwid czy Stanisław Wyspiański. Szczęśliwie nie oznacza to jednak, że po „Wolność człowieka gór” sięgać mogą jedynie ludzie wielce oczytani i z odpowiednim wykształceniem. Prawdziwa mądrość wyraża się również w umiejętności pisania o rzeczach ważnych przy użyciu prostych słów. Tischner, będący uznanym filozofem, choć mógłby nas przytłoczyć niezrozumiałymi wyrażeniami, rezygnuje z nich na rzecz prostych ilustracji. Tutaj bierze niewątpliwie przykład z Jezusa, który wykładał tajemnice Bożego objawienia prostym mieszkańcom Galilei, używając obrazów z życia codziennego. Podobnie stara się czynić Tischner, np. wspominając most, który w górskiej wiosce był zabierany przez wodę podczas ulew i roztopów, zachęca nas wszystkich do tego by budować mosty porozumienia z drugim człowiekiem, które pozwolą nam się spotkać ponad rozszalałą, brudną wodą. To tylko jeden z obrazów, który pozostanie ze mną po lekturze tej książki.

Józef Tischner należał do tych ludzi, którzy bacznie obserwując otoczenie i następujące przemiany, potrafią bardzo celnie przewidywać przyszłość. Ten pewnego rodzaju profetyzm, łączy się u autora „Wolności człowieka gór” ze szczerością i autokrytyką. Pozostając kapłanem kościoła katolickiego, nie szczędzi mu też słów reprymendy: „Oj, będzie miał Kościół nie lada problemy. Na problemy natrafią również budowniczowie państwa. Mentalność sekty tym się bowiem odznacza, że ona wszystko najlepiej wie i jej się wszystko należy. Państwo też”. Słowa te zapisał w początku lat dziewięćdziesiątych. Dostrzegał zbliżający się kryzys wiary w społeczeństwie. W tekście „Słowa Życia” wyraża gorzką refleksję względem siebie i innych duchownych:

„Czy to, co my – słudzy religii – przekazujemy dziś ludziom, naprawdę jest religią? Czy mówimy do nich słowami, które ożywiają, czy słowami, które zabijają? Bo niby dlaczego opuszczają nasze kościoły? A może w sam przekaz Ewangelii zakradł się jakiś fałsz?”.

Nie moją rolą jest odpowiadać na to pytanie, gdyż Tischner nie kierował go do mnie. Warto jednak się nad tym zastanowić. Trzeba oddać autorowi to, że umiał w prostych słowach postawić trafne diagnozy społeczeństwa:

„Dziś ludzie zakrywają przed sobą swój strach. Udają odważnych. I to właśnie sprawia, że stają się nieczuli na słowa życia. Nie potrzebują Kościoła, Ewangelii. Wydaje się im, że są wolni. Dopiero w dniu, w którym staną oko w oko ze swoim strachem, zobaczą, jakimi byli niewolnikami”.

Józef Tischner znał wartość wolności. Nie tyle w wymiarze niepodległości względem reżimu czy partii. Choć angażował się w ruch solidarności, to jednak jego podstawową troską pozostawała kondycja ludzkiej duszy. Wiedział, że można być wolnym niewolnikiem, tak samo jak pozostawać w zniewoleniu, choć teoretycznie jest się wolnym. Starał się budzić tę świadomość również wśród swoich słuchaczy i czytelników:

„Dlaczego odrzucamy komunizm – czy dlatego, że nam odbierał wolność, czy dlatego, że groził odebraniem chleba? Wsłuchajmy się dziś w głosy prasy i telewizji: jakie jest ich główne zmartwienie? Najpierw ubolewano, że jest mało towaru, a dużo pieniędzy, a teraz ubolewa się że jest mało pieniędzy, a dużo towaru. Czy taki ma być ból ludzi wolnych? Nie kwestionuję tutaj potrzeby troski o chleb i pieniądz. Ale czy znaczenie, jakie się nadaje tej trosce, nie dowodzi, że mamy zatrute dusze?”

To jedno z ważnych (choć niełatwych) pytań, do zadania których skłoni nas uważna lektura „Wolności człowieka gór”. Tego typu pytania należy sobie zadawać, bo to antidotum na zarazę postępującej w obecnych czasach bezmyślności. Jak to ujmuje w jednym z tekstów Tischner:

„Pytanie to głęboka sprawa. Od pytania zaczyna się myślenie. Kto ma odwagę pytać, ten ma odwagę myśleć. Pytanie stawia nas w nowej sytuacji. Sprawia ono, że w jakimś sensie stajemy się panami sytuacji. (…) Niech nas Bóg strzeże przed jednym z największych grzechów, jakich może się dopuścić rozumna istota – przed grzechem bezmyślności”.

Odważmy się zadawać sobie trudne pytania. Przyczynkiem do tego mogą okazać się zebrane w „Wolności człowieka gór” teksty Józefa Tischnera. Kilka z nich rezonowało we mnie pogłębionymi refleksjami. Jak jednak już wspomniałem – musze o tym szczerze napisać – zbiór jest w moim odczuciu „nierówny”. Oznacza to, że choć niektóre teksty mi się podobały, to jednak spora część nie przetrwa w mojej pamięci próby czasu. Sięgając po ten zbiór, miejmy świadomość, że nie na każdej stronie znajdziemy myśli warte zanotowania. Zresztą rzeczą niemożliwą jest wydać w obecnym czasie kolejną książkę z nieznanymi dotąd tekstami Józefa Tischnera (przypominam, że zmarłego przeszło dwie dekady temu),która składałaby się z samych „perełek”. Dlatego pozycję powyższą polecam przede wszystkim tym, którzy fascynują się wolnością, kulturą góralską lub Tischnerem, a najlepiej wszystkimi tymi elementami jednocześnie.



PS. Zapraszam też na bloga: atypowy.com
oraz IG:@cien_mgly

CZY MAMY ZATRUTE DUSZE?

Po lekturze „Wolności człowieka gór” mam dość mieszane odczucia. Zacznijmy od tego, że książka jest nie tylko pięknie wydana, ale do tego naprawdę dopracowana. Niestety w pierwszych wydaniach danych pozycji nagminnie pojawiają się błędy – najczęściej literówki oraz fikuśna interpunkcja. Ta książka jest od nich wolna, a do tego bogato ilustrowana. Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1330
1329

Na półkach:

To wybór nieznanych tekstów ks. Józefa Tischnera, które może nawet dziś są bardziej aktualne niż wtedy, gdy je pisano. Wiele z tych tekstów jest dedykowanych góralom i gwarą napisanych. Ksiądz Tischner głosił je jako kazania, a okoliczności jego wystąpień nie zawsze były przyjemne.
Minęło ponad dwadzieścia lat od chwili, kiedy księdza Józefa nie ma z nami, ale to, co napisał, co powiedział, nie straciło swojej mocy. Przeciwnie, nabrało mocniejszego wydźwięku. Bo coraz gorzej z tą naszą wolnością się dzieje. Bo chyba do niej nie dorośliśmy jako społeczeństwo. Wielu tych, którzy powinni ją nam gwarantować, przygląda się łakomie, jak jej nam uszczknąć..

(cd recenzji na fb)

https://www.facebook.com/KsiazkaZamiastKwiatka/photos/a.418885991470850/7315393048486742/

To wybór nieznanych tekstów ks. Józefa Tischnera, które może nawet dziś są bardziej aktualne niż wtedy, gdy je pisano. Wiele z tych tekstów jest dedykowanych góralom i gwarą napisanych. Ksiądz Tischner głosił je jako kazania, a okoliczności jego wystąpień nie zawsze były przyjemne.
Minęło ponad dwadzieścia lat od chwili, kiedy księdza Józefa nie ma z nami, ale to, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1758
884

Na półkach:

Wydawca zebrał teksty, które były już publikowane, bądź są maszynopisami jeszcze nieznanymi. W większości pojawiały się one w "Tygodniku Małopolska" i "Halach i Dziedzinach".

Ja sięgnęłam po tę książkę, by odnaleźć tak lubiany przeze mnie tischnerowski humor, dystans i bezpośredniość, a także umiłowanie wolności.

Wspomina on swoją fascynację Kaziemirzem Przerwą-Tetmajerem, którego nazywa "geniuszem spostrzeżeń" i przytacza znakomity fragment opowiadania "O Bartku Gronikowskim raubszycu", po czym odnosi się do prawd tam zawartych.

Dużo miejsca poświęca Tischer "pomyślunkowi", koniecznemu nie tylko, by zbudować we wsi most, ale przede wszystkim, by nawiązać relacje z człowiekiem i zniewelować coraz widoczniejsze podziały międzyludzkie.

Wybór, wolność, piękno, bezinteresowność, wreszcie miłość - oto hasła konieczne w naszej teraźniejszości, nie tylko do powtarzania, ale przede wszystkim do wdrożenia w codzienność: "na tym polega sztuka, żeby to, co słyszalne, zamienić w to, co widzialne".

Lektura jest więc tylko przyczynkiem do pracy właściwej, do przemyśleń, rozważań, do własnej interpretacji. Tischerowskie opowieści dą punktem wyjścia do autorefleksji, tyleż koniecznej co trudnej i wymagającej, bo przecież wymaga ona dyscyplinującemu przyjrzeniu się własnemu jestestwu.

Na szczęście jest ciepły humor Tischnera, który załagodzi tę przykrą konieczność, o której wyżej.

Wbrew pozorom, nie jest to książka jedynie dla ludzi podzielajacych wiarę księdza. Refleksje nad kondycją ludzkości, stanem prawd są atrybutem każdego myślącego człowieka, bez względu na podziały religijne.

Wydawca zebrał teksty, które były już publikowane, bądź są maszynopisami jeszcze nieznanymi. W większości pojawiały się one w "Tygodniku Małopolska" i "Halach i Dziedzinach".

Ja sięgnęłam po tę książkę, by odnaleźć tak lubiany przeze mnie tischnerowski humor, dystans i bezpośredniość, a także umiłowanie wolności.

Wspomina on swoją fascynację Kaziemirzem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Bez wolności nie jest możliwa miłość: prawdziwa miłość może istnieć jedynie między wolnymi. Wolność jest też kamieniem węgielnym wierności."

W dzisiejszych czasach, kiedy ogromny pośpiech życia utrwala się, rzadko gospodarujemy dłuższą chwilę, by na spokojnie zajrzeć w głąb siebie, wspiąć się na szczyt prawdziwych przesłań, oddzielić je od wzorców narzucanych przez współczesną cywilizację, zaprzestać pogoni za popularyzowanymi wartościami, a skoncentrować się na samym sobie, na tym, co nas definiuje z własnej perspektywy i doświadczeń. Józef Tischner zachęca do zastanowienia się, jakie wewnętrzne wartości są najważniejsze, w jaki sposób chcemy za nimi podążać, jak przekładamy je na zwykłą codzienność.

Właśnie akt indywidualnego zrozumienia reprezentuje prawdziwą wolność, kiedy obracając się w środowisku, dzięki wyrobionym przekonaniom, nie odczuwamy zewnętrznego przymusu. Wiele osób intuicyjnie to odbiera i definiuje, stawia na poznanie siebie, pragnie swobodnie wyrażać siebie, czynić z luksusu bycia sobą coś w pełni naturalnego, a nie sporadycznego. Wówczas do głosu dochodzą różne marzenia, zainteresowania i pasje, które warto realizować, pielęgnować i rozwijać. Może to być wędrówka po górach, poznawanie cudów przyrody, spotkanie z drugim człowiekiem, realizowanie się w misji nauczyciela, czy współtworzenie dorobku kulturowego. Sztuka wybornie przemawia do twórcy i odbiorcy, posługuje się uniwersalnym językiem, przykładowo, wychodzi poza góralską tradycję i dociera do szerszego grona.

Tischner wspaniale opowiada o przekraczaniu własnych ograniczeń prowadzącym ku wolności, pojawia się wówczas bezpośrednia świadomość życia i zamiłowanie do odkrywania jego tajemnic. Przyjemne uczucie posłuszeństwa wobec siebie samego, wyzwalanie się od strachów, które nami rządzą, oczyszczanie duszy z chorób ograniczających samostanowienie. Wspaniałe budowanie mostów łączących jednego człowieka z drugim. Słowo zakłada wolność poprzez jawność i otwartość. Spotkania z pięknem i dobrem, w bezinteresownym wymiarze, oplatają życie prawdą i spełnieniem. "Gdy naprawdę staniecie się wolni, rozwiążecie inne wasze problemy."

Książka skłania do przemyśleń i refleksji, co znajduje przełożenie w postrzeganiu siebie, innych i świata. Cieszę się, że znalazłam potwierdzenie, że podążam w dobrym kierunku, chociaż wciąż wiele mam do zrobienia. Podoba mi się ujęcie myślenia i nauki jako cech wolności, zależy mi, aby w tym nieustannie sprawdzać się, znajdywać motywacje do odkrywania najgłębszych warstw siebie samej, stawać się lepszą, przekładać to na rzeczywiste czyny wobec ludzi i przyrody, w tym zwierząt i gór. Publikację wzbogacają liczne kolorowe zdjęcia, chętnie się im przyglądam podtrzymują nastrój podziwu, zachwytu i zadumy. Atrakcyjna oprawa graficzna. Wyciągnięte z tekstu cytaty z mądrym słowem i przesłaniem, z pewnością będę do nich wracać.

bookendorfina.pl

"Bez wolności nie jest możliwa miłość: prawdziwa miłość może istnieć jedynie między wolnymi. Wolność jest też kamieniem węgielnym wierności."

W dzisiejszych czasach, kiedy ogromny pośpiech życia utrwala się, rzadko gospodarujemy dłuższą chwilę, by na spokojnie zajrzeć w głąb siebie, wspiąć się na szczyt prawdziwych przesłań, oddzielić je od wzorców narzucanych przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
422
364

Na półkach: , ,

Książka bardzo pięknie wydana i dopracowana. Książka pięknie przedstawia wolność, oraz kulturę góralską.

Książka bardzo pięknie wydana i dopracowana. Książka pięknie przedstawia wolność, oraz kulturę góralską.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    7
  • 2022
    3
  • Religia, filozofia
    1
  • Góry
    1
  • Sztuka
    1
  • Dalsze plany
    1
  • Religia
    1
  • Lista zakupów_nowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wolność człowieka gór


Podobne książki

Przeczytaj także